Bylem ksiedzem II - Owce ofiarami Pasterzy, Jonasz (Kotlinski) Roman(1).pdf

(774 KB) Pobierz
44163651 UNPDF
TEGO E-BOOKA OTRZYMUJESZ DZIĘKI:
ROMAN JONASZ
BYŁEM KSIĘDZEM
cz. II
OWCE OFIARAMI PASTERZY
 
Wszystkim wspierającym mnie w walce o nowy - lepszy Kościół
 
„Bardziej bowiem umiłowali chwalę ludzką aniżeli chwalę Bożą”.
Jan 12, 43
SPIS TREŚCI
OD AUTORA
4
WSTĘP
8
CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ I CZARNA MADONNA 11
ROZDZIAŁ II W SŁUŻBIE BOGU I KOŚCIOŁOWI 55
ROZDZIAŁ III NOCNE OBJAWIENIE 65
ROZDZIAŁ IV Z CZEGO SPOWIADAJĄ SIĘ LUDZIE?
71
CZĘŚĆ DRUGA
ROZDZIAŁ V CIERPIENIE I STRACH 106
ROZDZIAŁ VI OPATRZNOŚĆ I JEJ BRAK 119
ROZDZIAŁ VII PIEKŁO DLA BIEDAKÓW 123
ROZDZIAŁ VIII NIEBO DLA DUCHOWNYCH
134
ROZDZIAŁ IX CZYŚCIEC DLA NAIWNYCH 140
ROZDZIAŁ X O!...BŁĘDNY KOŚCIÓŁ 142
ROZDZIAŁ XI PIERWSZE PODSUMOWANIE
147
ROZDZIAŁ XII DOKTRYNA WYSSANA Z PAPIESKIEGO PALCA
150
ROZDZIAŁ XIII PAPIESKA OMYLNOŚĆ 159
ROZDZIAŁ XIV ZGUBNA TRADYCJA
172
ZAKOŃCZENIE 175
OD AUTORA
Dziękując Państwu za niezwykle przychylne przyjęcie mojej pierwszej książki
pt. „Byłem księdzem” - Prawdziwe Oblicze Kościoła Katolickiego w Polsce, która od
wielu miesięcy zajmuje pierwsze miejsce na liście książkowych bestsellerów - składam
na Wasze ręce drugą jej część. „Owce ofiarami pasterzy” - stanowi kontynuację
pierwszej pozycji, opartej w znacznym stopniu na moich osobistych przeżyciach z
okresu kapłaństwa. Tym razem jednak większa część materiału powstała na kanwie
doświadczeń i przemyśleń już z okresu ,,wolności”. Kwintesencją niniejszej książki jest
odsłonięcie błędów i wypaczeń Kościoła Rzymsko - Katolickiego, a przede wszystkim
 
ukazanie konkretnych, namacalnych skutków, jakie niesie za sobą archaiczna doktryna
i wynaturzony system.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy otrzymałem setki listów z wyrazami wsparcia
dla idei, które głoszę i głosił będę. Ta korespondencja, jak również: wywiady radiowe i
telewizyjne, artykuły w prasie, polemiki; a nade wszystko kontakty z osobami
pokrzywdzonymi przez ludzi Kościoła - zainspirowały mnie do dalszej walki z
kościelną hipokryzją, kłamstwem i obłudą - głoszoną i uskutecznianą pod przykrywką
świętości i monopolu na prawdę. Ogromne poparcie dla mojej walki o odnowę
skostniałych struktur Katolicyzmu, utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie jestem sam,
gdyż za mną stoją setki, tysiące, miliony ludzi pragnących tego samego. Dla
skonsolidowania szeregów tej armii ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętne dobro
Chrystusowej Owczarni - założyłem i zgłosiłem do rejestracji: Stowarzyszenie Odnowy
Kościoła Rzymsko - Katolickiego Na Rzecz Osób Poszkodowanych Przez Kościół.
Faryzeusze i Uczeni w Prawie! Nie Mówcie mi, że Kościół to wszyscy ludzie wierzący
i ochrzczeni. Wszyscy znamy szczytne założenia i wiemy, jak być powinno. To Wy -
hierarchowie jesteście Kościołem, bo sami strzeżecie zła, które się w nim nawarstwiło.
My chcemy czynnie zwalczać to zło i pomagać ofiarom jego następstw.
Dzień przebudzenia jest bliski! Zmiany są nieuniknione! Nie bądźmy tylko
nazbyt przytłoczeni ogromem tego, co było zbudowane na skale, a zostało
przeniesione na piasek; co chwieje się w swoich posadach i gnije od fundamentu.
Dziękuję wszystkim, którzy deklarują pod moim adresem swój wkład w
odnowę Kościoła i wspierają mnie w moich dążeniach!
Zwracam się również do zadeklarowanych obrońców „Wiary i Moralności”,
,,Kościoła i Tradycji”, którzy swój sztandarowy katolicyzm łączą na dodatek z
patriotyzmem - umiłowaniem tego, co narodowe, polskie. Otwórzcie szeroko Wasze
serca i umysły - nie bronicie Wiary, a tym bardziej Moralności, ale co najwyżej
ochraniacie skostniałą Tradycję, służąc Kościołowi. Oddzielmy w końcu Boga i wiarę
w Niego od udziału w bezdusznych, kościelnych imprezach. Co zaś się tyczy
patriotyzmu - trudno o bardziej bledną postawę; charakteryzującą się pomyleniem
pojęć, faktów i punktów wyjścia. Zadaniem Kościoła nie jest w żadnym wypadku
pielęgnowanie uczuć patriotycznych swoich wiernych. Wręcz przeciwnie -
podstawowym jego założeniem jest internacjonalizm; «katolicki» oznacza
«powszechny». Chrystus zabronił swoim uczniom mieszania się do spraw tego świata.
Jeśli Kościół zajmuje się polityką, a biskupi i księża przyjmują postawy Rejtanów; są
 
retorami niepodległościowych przemówień i piewcami polskości - to tylko dlatego, iż
wychodzą naprzeciw społecznym potrzebom i oczekiwaniom. Zbijają na tym wielki
kapitał polityczny i moralny; podnoszą swój prestiż; zyskują ludzki podziw i szacunek.
Jeśli chodzi o duchowieństwo w naszym Kraju, to niestety - w historii więcej
było przypadków księży konfidentów i zdrajców niż patriotów; przekupnych egoistów
i nepotów niż społeczników. To są niezaprzeczalne, choć bolesne fakty. Kapłani polscy
„wsławili” się zwłaszcza w okresie utraty niepodległości, kiedy to masowo szli na
współpracę z zaborcami. Ówcześni papieże gloryfikowali przecież naszych okupantów
i potępiali Powstania Narodowe. To też są fakty. Naturalnie na dziesiątki tysięcy
księży, było również wielu obrońców wiary i polskości, którzy z narażeniem życia
sprawowali swoją posługę, uczyli języka polskiego itp. Były to jednak - w zestawieniu
z masami duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego - przypadki incydentalne, a ciągłe
przypominanie takich nazwisk, jak Kordecki czy Skarga, najlepiej o tym świadczy.
Podczas Kampanii Wrześniowej większość biskupów czmychnęła za granicę,
zabierając ze sobą zawartości kurialnych skarbców - tak, jak to uczynił np. ordynariusz
włocławski bp. Karol Radoński ze swoim kapelanem ks. Grajnertem. Księża, poza
nielicznymi, rozpierzchli się. Nie brakowało też folksdeutschów.
Faktem jest również i to, że wielu z nich zginęło w obozach koncentracyjnych,
ale bynajmniej nie z uwagi na swoje zasługi w ruchu oporu. Niemcy, a później
Rosjanie, niszczyli po prostu inteligencję ,jak leci”; większość zaś ludzi
wykształconych w tamtych czasach stanowili kapłani. Poza tym, okupanci zamykali
kościoły, gdyż wiedzieli, że germanizacja czy rusyfikacja ,,dostanie w łeb”, bo Polacy -
co jak co
- ale modlić będą się po polsku.
Zobaczmy, co dzisiaj reprezentuje sobą Kościół Rzymsko - Katolicki. Jego
struktury są strukturami zwyczajnej, ludzkiej instytucji, jakich wiele. Nie ma w nim
wątku nadprzyrodzonego, boskiego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie
nadprzyrodzona misja i cele Kościoła: głoszenie Słowa Bożego, świadectwo życia tym
Słowem, nawracanie, prowadzenie ludzi wierzących do Boga. Kościół jest niczym
innym, jak tylko urzędem, a księża - urzędnikami, którzy inkasują odpowiednie
należności za odpowiednie usługi. Porównanie do urzędu skarbowego jest chyba
najbardziej adekwatne. Gdzie tu miejsce na przemianę serc i życie Ewangelią!? Kapłani
pełnią funkcję li tylko zewnętrzną, usługową
- usługi ślubne, pogrzebowe, chrzcielne; poświęcenia, pokropienia,
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin