Ek Nazar (1972).txt

(65 KB) Pobierz
00:00:10: Do wersji: 1,35 GB
00:00:20: Z dedykacjš dla forumowiczów bollywood.pun.pl
00:00:30: Tłumaczenie: IGA
00:00:34: EK NAZAR |* Jedno spojrzenie.
00:00:46: * Czego potrzeba miłoci?|* Spojrzenia ukochanej...
00:00:52: * Czego potrzeba miłoci?|* Spojrzenia ukochanej...
00:01:01: * Czego potrzeba miłoci?|* Spojrzenia ukochanej...
00:01:07: * Jeste moim pragnieniem...
00:01:14: * Jeste moim pragnieniem...
00:01:20: * Tylko ciebie mam w swym sercu...
00:01:33: * O niemiała ukochana...|* Spójrz na mnie...
00:01:42: * Czego potrzeba miłoci?|* Kochajšcego spojrzenia...
00:02:10: * Dla niecierpliwych wystarczy twój jeden rzut oka...
00:02:23: * Jednoczenie dajesz mi spokój, a zarazem mnie nękasz...
00:02:36: * Jeste niczym rosa...|* Ale wzniecasz pożary...
00:02:46: * Sprawiasz, że mężczyni szalejš na twój widok.
00:02:54: * Usychajšcym z tęsknoty za tobš, wystarczy twoje jedno spojrzenie.
00:03:27: * Mężczyni modlš się o jedno twoje spojrzenie.
00:03:39: * Twoje usta sš czerwieńsze od  krwi która płynie w mym sercu...
00:03:52: * Podziwiam blask twoich oczów.
00:03:59: * Nie ignoruj mnie...
00:04:04: * Jeste najpiękniejszš kobietš jakš spotkałem.
00:04:07: * Każdy kto cię zobaczy, modli się o twoje spojrzenie...
00:04:13: * Czego potrzeba miłoci?
00:04:19: * Kochajšcego spojrzenia...
00:04:37: "Manzil" (Przeznaczenie)
00:04:38: Daj mi jeden "Manzil'.
00:04:40: Nie w Hindi, chcę go w Urdu.
00:04:43: Mi też daj jeden.
00:04:45: Ja też poproszę.|- I ja!
00:05:18: Czytała poezję Akasha?|- Tak.
00:05:21: wietnie pisze.|- Naprawdę? Przeczytaj mi.
00:05:26: * Rozglšdałem się wokół tysišce razy...
00:05:30: Wspaniały wiersz.
00:05:37: Jeste cudowny mój przyjacielu. Jestem z ciebie dumny.
00:05:43: Jeste geniuszem.
00:05:45: Cóż za poezja!
00:05:47: * Rozglšdałem się wokół tysišce razy...
00:05:56: * Ale dopiero teraz cię ujrzałem...
00:05:58: Mr. Ramavtar!|- Tak?
00:06:00: Nie tak się to recytuje. |- A jak?
00:06:15: * Rozglšdałam się wokół tysišce razy...
00:06:31: * Ale dopiero teraz cię ujrzałam...
00:06:46: Dzi twój pierwszy występ. |Wybierz sukienkę i biżuterię.
00:06:52: Ubiorę się w to co mi wybierzesz. |Pozwól mi teraz rozkoszować się poezjš.
00:07:05: * wiat, który się ze mnie miał...
00:07:12: * nigdy nie ujrzał tego co ja.
00:07:18: * Mym oczom ukazała się piękna róża.
00:07:31: * Zobaczyłam jš po raz pierwszy, mimo iż byłam tu tysišce razy.
00:07:54: Shabnam, podziwiasz jego wiersze... Ale czy kiedykolwiek go spotkała?
00:08:01: Niestety nie miałam tyle szczęcia.
00:08:04: Ale jestem więcie przekonana, iż jest tak samo dobrym człowiekiem jak jego poezja.
00:08:13: Wyobrażałam sobie nawet jak on może wyglšdać...
00:08:15: Pewnie jest przystojnym i umiechniętym chłopakiem.
00:08:22: Rzeczywistoć może okazać się całkiem inna.
00:08:26: Zamilcz, albo się zabiję.
00:08:28: Boże. Chyba się w nim nie zakochała?
00:08:31: Nie zakochałam...
00:08:34: Chyba jednak się zakochała...|- Chciałaby się z nim spotkać?
00:08:38: Czy gdy ludzie zapragnš księżyc, dostajš go?
00:08:45: Kochanie... Cuda się zdarzajš.
00:08:52: Shabnam kochanie...|- Tak?
00:08:54: Przygotuj się.|- Dobrze.
00:08:56: Zanim się przygotujesz, minie trochę czasu.
00:08:58: Tak?
00:09:00: Dzi pištek.
00:09:02: Chcę by wszyscy oszaleli na jej widok.
00:09:06: Aminabai, to prawdziwy klejnot.
00:09:10: Czy ktokolwiek będzie w stanie oderwać od niej swe oczy?
00:09:17: Shabnam.|- Tak mamo?
00:09:20: Pozwól mi po raz ostatni...
00:09:24: dać ci dobrš radę.
00:09:27: Tańcz w rytm granej muzyki, a wiat legnie u twych stóp.
00:09:33: Kiedy wprowadzisz swe ciało w ruch, mężczyni będš całować cię po stopach.
00:09:40: Tylko raz w życiu jest się pięknym i młodym.
00:09:45: Póniej ciało wysusza się niczym siano na słońcu.
00:09:49: Dawaj z siebie wszystko...
00:09:53: ludziom posiadajšcym złoto.
00:09:58: Ale tych którzy co do ciebie poczujš...
00:10:00: ignoruj i miej im się w twarz. Na tym polega ta praca.
00:10:03: Złoto jest cenniejsze od serca!
00:10:07: Chod, czas zaczynać...
00:10:12: Czas na show.
00:10:17: Niech Bóg utrzymuje twoje piękno jak najdłużej.
00:10:22: Powodzenia!
00:10:28: Już za moment wszyscy wstrzymacie swoje oddechy.
00:10:35: Zobaczy pan za chwilę przepięknš dziewczynę. Poruszy pana do głębi serca.
00:10:46: Ile będzie kosztować noc z niš?
00:10:48: Sir, ona ma dzi swój pierwszy występ. Nie mów dzi o tym.
00:10:56: Minie trochę czasu, nim jš do tego przekonamy.
00:10:59: Witam.
00:11:02: Proszę wejć.
00:11:04: Jestem zaszczycona twojš obecnociš.
00:11:12: Pozdrowienia...
00:11:15: Aminabai, nie możemy dłużej czekać. Jestemy spragnieni...
00:11:19: Wasze pragnienie zostanie zaraz ugaszone.
00:11:24: Macie ochotę na lić betelu?
00:11:40: Daj mi lić betelu.
00:11:47: Dlaczego zamykasz swój sklep tak wczenie?
00:11:50: Nie wiesz? Dzi noc gaszenia pragnień...
00:11:55: Co masz na myli?
00:11:57: Słyszałem, że majš nowš dziewczynę, która rozwietli tutejszy dom publiczny.
00:12:02: Shabnam... Ona ma dzi swój pierwszy występ.
00:12:04: Zatańczy i zapiewa.
00:12:07: Gdybym opucił jej występ, żałowałbym tego do końca swojego życia.
00:12:12: A może pójdziesz tam ze mnš?
00:12:13: Nie.|- Ech ci poeci... Nie wiedzš co tracš...
00:12:17: Nieszczęnik!
00:12:36: * Szukałam cię tu i tam tysišce razy.
00:12:45: * Rozglšdałam się wszędzie.
00:12:54: * Nagle, zobaczyłam ciebie.
00:13:07: * Rozglšdałam się wszędzie.
00:13:15: * Nagle, zobaczyłam ciebie.
00:13:24: * Szukałam cię tu i tam tysišce razy.
00:13:36: * wiat, który się ze mnie miał, nigdy nie ujrzał tego co ja.
00:13:47: * wiat, który się ze mnie miał, nigdy nie ujrzał tego co ja.
00:13:55: * Ujrzałam pięknš różę.
00:14:05: * Była tak blisko mnie.
00:14:10: * Zobaczyłam jš po raz pierwszy, mimo iż byłam tu tysišce razy.
00:14:18: * Zobaczyłam jš po raz pierwszy, mimo iż byłam tu tysišce razy.
00:14:36: * Gdybym miała umrzeć w tej chwili, pragnęłabym tylko spojrzeć na niš jeszcze raz.
00:14:47: * Gdybym miała umrzeć w tej chwili, pragnęłabym tylko spojrzeć na niš jeszcze raz.
00:14:55: * Ona...
00:15:02: * Ona jest przeliczna.
00:15:10: * Byłam tu tysišce razy...
00:15:18: * Byłam tu tysišce razy...
00:15:44: * Powiedzcie mi, czy to co złego iż oszalałam na jej punkcie?
00:15:53: * Powiedzcie mi, czy to co złego iż oszalałam na jej punkcie?
00:16:01: * Ukochany...
00:16:07: * gdyby jš też zobaczył też by oszalał na jej punkcie.
00:16:15: * Szukałam cię tu i tam tysišce razy.
00:16:23: * Rozglšdałam się wszędzie.|* Nagle, zobaczyłam ciebie.
00:16:33: * Szukałam cię tysišce razy.
00:16:36: Fantastycznie! Cudownie!
00:16:57: Masz wspaniały głos.|- Dziękuję.
00:17:02: Nigdy nie słyszałem tak melodyjnego głosu.
00:17:06: Chwalisz mój głos. Ale to zasługa wiersza, który zapiewałam.
00:17:12: Nie prawda...
00:17:15: Wiersz wypadł słabo na tle twego głosu.
00:17:19: piew możesz ocenić po wysłuchaniu głosu piewajšcej osoby.
00:17:24: Ale by zrozumieć poezję musisz...
00:17:28: Mieć intelekt?
00:17:31: Nie. Serce.
00:17:34: Dowidzenia.
00:18:03: Kim był ten chłopak, który z niš rozmawiał?
00:18:07: To jedyny syn prokuratora Tyagi.
00:18:15: Słyszałem, że pisze piękne wiersze.
00:18:19: Pyare, on nie powinien tu więcej przychodzić.
00:18:22: Nie martw się.| Nigdy więcej tu nie przyjdzie.
00:18:30: Sir... Czy mogę co dla pana zrobić?
00:18:34: Powiem ci w odpowiednim czasie. |Teraz nie dršż tego tematu.
00:18:38: Jakbym miała?
00:18:42: A tak w ogóle podobał ci się jej występ?
00:18:45: Na Boga! Piosenka którš zapiewała była cudowna. |Tak samo jak jej wykonawczyni.
00:18:52: Brak mi słów, by jš należycie pochwalić. 
00:18:58: Shabnam jest cudowna...
00:19:03: Jeste miły. Cieszš mnie twoje słowa.
00:19:07: Proszę zostać...|-  Aminabai... Proszę się nie martwić...
00:19:12: Mój pan z ciężkim sercem opuszcza to miejsce.
00:19:19: W twoim domu publicznym czuje się wspaniale.
00:19:27: To rozrywkowy goć...
00:19:31: Uwielbia zatracać się w urokach pięknych kobiet...
00:19:38: W zamian daje im to o co poproszš...
00:19:41: Naprawdę?|- Tak...
00:19:45: Nie zapominaj o mnie...|- Jak możesz tak mówić?
00:19:51: Jeste tu mile widziany.
00:19:56: Muszę już ić. Mogę odejć?
00:20:00: Tak.|- Do widzenia.
00:20:02: Do widzenia.
00:20:20: I jak poszło?|- Doskonale...
00:20:25: Wzišłem jš pod włos...
00:20:31: Chyba połknęła haczyk.
00:20:37: Gdzie moja licznotka?
00:20:39: Gratuluję kochanie! Twój występ był wspaniały!
00:20:44: Nawab był zachwycony.
00:20:48: Ledwo wyszedł, a już zaczšł za tobš tęsknić.
00:20:51: Jeli Bóg da, to położę u twych stóp tysišce takich Nawabów...
00:20:56: Kochanie musisz tylko robić to co ci każę!
00:20:58: Wkrótce zobaczysz jakš posišdziesz nad nimi moc!
00:21:03: Wow! Cóż za pięknoć!  Cóż za dziewczyna!
00:21:08: Shabnam! Jeste prawdziwš kusicielkš...
00:21:13: Pozdrowienia panie prokuratorze.|- Pozdrowienia. Co się stało?
00:21:17: Twój syn może zniszczyć twojš dobrš reputację.
00:21:22: Widziałem  go... Gdybym mógł go powstrzymać...|- Nie owijaj w bawełnę.
00:21:27: Widziałem go wczorajszej nocy w burdelu Aminabai.
00:21:31: Nikomu o tym nie mówiłem. Pan jest jedynš osobš.
00:21:35: Ale jeli jeszcze raz go tam zobaczę, wiadomoć może dostać się do prasy.
00:21:41: Do widzenia.
00:21:59: Gdzie Akash?|- Już idzie.
00:22:04: Dzień dobry tato.
00:22:07: W ostatnich dniach stałe się bardzo popularny.
00:22:09: Tak. Dzięki twojemu błogosławieństwu.
00:22:11: Gdzie spędziłe wczorajszš noc?|- W domu.
00:22:14: A wczeniej gdzie byłe?|- W burdelu.
00:22:20: Cieszę się, że mnie nie okłamujesz.
00:22:24: Ale czy zdajesz sobie sprawę z konsekwencji tej wizyty?
00:22:27: Co w tym złego?...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin