Praca z Tradycjami SLAA.DOC

(75 KB) Pobierz

 

 

PYTANIA POMOCNICZE

DO PRACY NAD TRADYCJAMI SLAA

 

Propozycja do przedstawienia ogólnopolskiemu sumieniu SLAA

w celu dyskusji, opracowania i ew. zatwierdzenia jako materiału SLAA

do wspólnej pracy na mityngach i do stosowania indywidualnego

 

 

 

Tradycja Pierwsza: Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze - wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności SLAA

 

1        Czy w grupach i wspólnocie SLAA prezentuję postawę ugodową, naprawiającą i integrującą, a może wywołuję rozłamy i spory? Czy jestem rozjemcą w konfliktach w SLAA? Co z plotkami, zajmowaniem się sprawami innych i współuzależnionymi intrygami?

2        Czy wystrzegam się trzynastego kroku[1] w i wyraźnie stawiam w SLAA trzeźwe miłosno-seksualne granice, a może uważam, że Wspólnota może też służyć jako teren flirtów, biuro matrymonialne lub tzw. agencja towarzyska? Czy w kontaktach z innymi SLAA jestem nieintruzywny, tak, aby wszyscy z nas mogli czuć się bezpiecznie?

3        Czy pamiętam, że uzależnienie od seksu i miłości jest jedną chorobą, a może domagam się podziałów - np. seksoholicy osobno, a romantycy osobno? Lub homoseksualni oddzielnie a heteroseksualni oddzielnie? Czy próbuję narzucać definicję abstynencji innym zamiast sobie? Czy akceptuję tematy anoreksji czy wykorzystania seksualnego z dzieciństwa?

4        Czy wobec tych, którzy mnie urazili, postępuję łagodnie, a może odpowiadam złością i szukam okazji, by się odegrać? Czy poddaję spory decyzjom sumienia SLAA, a może, gdy odrzuca ono moje poglądy, próbuję oderwać od Wspólnoty część osób lub całą grupę?

5        Czy wyrażam sądy zabarwione wyższością lub rywalizacją, np. porównując jedną grupę z inną lub Wspólnotę w jednym rejonie z SLAA w innym? Czy stawiam na stole ciastka lub inne produkty nie bacząc, że dla osób uzależnionych także od jedzenia są one zagrożeniem?

6        Czy przestrzegam zasady, by na mityngach nie obchodzić ani nie akcentować żadnych świąt religijnych ani uroczystości innych niż związane z SLAA? Czy trzymam się zasady korzystania na mityngach tylko z literatury SLAA?

7        Czy ignoruję niektóre służby SLAA, jakbym czuł się kimś lepszym, ponad nimi? Czy przejawiam niechęć do omawiania tzw. spraw organizacyjnych? Czy zdobywam wiedzę o strukturach SLAA i Wspólnocie jako całości, a może wspieram tylko te jej aspekty, które rozumiem bądź pochwalam?

8        Czy zachowuję stały kontakt z SLAA poprzez częste chodzenie na mityngi, czytanie literatury, dzwonienie do trzeźwych seksoholików i - jeśli tylko mam możność - odwiedzanie grup w innych rejonach i udział w zlotach SLAA i konferencjach?

9        Czy jestem wobec siebie bezwzględnie uczciwy lub przynajmniej gotów badać te sfery mojego życia, gdzie mam jeszcze problemy z uczciwością? Czy w obrębie SLAA dzielę się całym sobą, do końca, a może omijam jakieś dziedziny mojej choroby i zdrowienia? Czy zarówno przyjmuję pomoc, jak i udzielam jej?

 

 

Tradycja Druga: Jedynym i najwyższym autorytetem w naszej Wspólnocie jest miłujący Bóg, jakkolwiek by się objawiał w sumieniu każdej grupy. Nasi przewodnicy są tylko zaufanymi sługami - oni nami nie rządzą

 

1        Czy są dziedziny, w których uważam siebie za nieomylnego i przekonuję innych do moich racji? Czy daję odczuć, jakoby jedynie słuszną drogą zdrowienia była ta, którą sam kroczę? Czy jestem bezlitośnie perfekcyjny w stosowaniu programu SLAA? Czy traktuję siebie i inne drobiazgi ze śmiertelną powagą?

2        Czy krytykuję osoby pełniące służby w mojej grupie, w komisjach i biurze SLAA zamiast je wspierać? Czy akceptuję decyzje podejmowane wyraźną większością przez głos sumienia SLAA, a może podważam mądrość grupową, gdy ma inne zdanie niż ja? Czy zaciekle obstaję przy swoim i nie umiem ustąpić?

3        Czy lansuję w SLAA jakiś konkretny, jedynie słuszny obraz Boga lub religię? Czy walczę z wierzącymi lub ateistami w SLAA? Czy domagam się, by zastąpić słowo Bóg zwrotem Siła Wyższa lub na odwrót? Czy w moich działaniach staram się naśladować przymiotnik: miłujący?

4        Czy muszę być na każdym mityngu i doglądać wszystkiego, co dzieje się w SLAA? Czy muszę wypowiadać własne zdanie w absolutnie każdej sprawie? Czy ciągle chcę poprawiać jakieś organizacyjne szczegóły?

5        Czy można na mnie całkowicie polegać, gdy chodzi o realizowanie Dwunastego Kroku lub w zakresie innych działań w SLAA, których się podejmuję? Czy mimo długiego stażu trzeźwości nadal jestem gotów brać na siebie pospolite, nieraz niewdzięczne obowiązki związane z życiem i funkcjonowaniem naszej Wspólnoty?

6        Czy mądrzę się na temat spraw, o których w istocie niewiele wiem lub nie znam z własnego doświadczenia? Czy tzw. autorytet innych - np. czyjś bardzo długi staż trzeźwości lub duże dokonania - onieśmiela mnie lub drażni? Czy badam, dlaczego?

7        Czy w relacjach z innymi zaraz występuję z pozycji tzw. autorytetu? Lub nie mającej nic do dania ofiary? Czy przypadkiem nie uważam siebie dalej za Boga? Albo za „mniej niż zero”?

8        Czy współpracuję z innymi, nawet gdy ich niezbyt lubię, na rzecz wspólnego dobra mojej grupy i całego SLAA? Jak odnoszę się do nowo przybyłych - czy umiem spokojnie wysłuchiwać ich wypowiedzi, a może zaraz muszę się do nich odnosić i ich „korygować”?

9        Czy działalność w SLAA podejmuję w oczekiwaniu zasług? Czy spodziewam się poklasku za swoje pomysły i inicjatywy? Czy, gdy obejmuję powierzoną mi służbę, staram się po cichu zaprowadzić własne porządki? Czy manipuluję pod pozorami demokracji?

10    Czy sprawy Wspólnoty zastępują mi moje własne życie? Czy nie jest czasem tak, że przed codziennością i odpowiedzialnością za własne sprawy lub rodzinę uciekam w działalność organizacyjną w SLAA?

 

 

Tradycja Trzecia: Jedynym warunkiem uczestnictwa w SLAA jest pragnienie, by przestać obracać się we wzorcach nałogowego seksu i nałogowej miłości. Każde dwie lub więcej osób, które zbierają się we wspólnym celu zdrowienia z uzależnienia od seksu i miłości może uważać się za grupę SLAA - pod warunkiem, że jako grupa nie mają innej przynależności

 

1        Czy jest jakiś typ uzależnionych od seksu i miłości , których nie chcę widzieć w „mojej” grupie, mimo że szczerze chcą zaprzestać i zdrowieć? Czy oceniam niektóre nadal cierpiące lub nowe osoby w SLAA jako tzw. przypadki beznadziejne, którymi nie warto się zajmować?

2        Czy stawiam się w roli sędziego i np. monitoruję szczerość intencji zdrowienia u innych? Czy prowadzę negatywną selekcję - czy pozwalam, by czyjś język, pochodzenie, religia (lub jej brak), rasa, wykształcenie, orientacja seksualna, wiek itp. osłabiały lub niszczyły moją gotowość niesienia danej osobie posłania SLAA?

3        Czy próbuję przerobić na SLAA jakiś mityng innej wspólnoty bądź grupę terapeutyczną lub religijną? Czy jeśli pozostaję pod olśniewającym wpływem jakiejś osoby, nie zaczynam przychodzić na mityngi dla niej zamiast dla mojego podstawowego celu: własnego wyzdrowienia?

4        Czy potrafię traktować każdego nowego członka SLAA ciepło i naturalnie, jak jeszcze jedną chorą istotę, która potrzebuje ratunku? Czy stawiam komukolwiek jakieś dodatkowe warunki uczestnictwa w rodzaju np. zachowywania abstynencji, chodzenia na terapię czy przyjęcia tej lub innej wiary?

5        Gdy ktoś zwraca się do SLAA o informacje lub pomoc (nawet gdy nie umie prosić o nią otwarcie), czy ma dla mnie znaczenie jakie jest jego życie? Wzorce choroby? Sytuacja domowa? Inne uzależnienia? Przynależność do innych wspólnot?

 

 

Tradycja Czwarta: Każda grupa powinna być całkowicie niezależna, z wyjątkiem spraw, które dotyczą innych grup lub SLAA jako całości

 

1        Czy dbam o to, by grupy, w których uczestniczę, zawsze brały pod uwagę dobro całego SLAA? Sąsiednich grup? Samotników bez fizycznej możliwości dotarcia na mityng? Czy w grupie kieruję się zasadami zawartymi w Dwunastu Tradycjach?

2        Czy z uporem twierdzę, że istnieje tylko kilka lub wręcz jeden sprawdzający się sposób prowadzenia mityngu lub funkcjonowania grupy? Czy z góry odrzucam lub ignoruję „obce” rozwiązania, zamiast czerpać z nich naukę dla siebie i wyciągać wnioski?

3        Czy zawsze pamiętam, że w oczach osób z zewnątrz, które wiedzą, że jestem w SLAA, zawsze będę w pewnym stopniu „ambasadorem” naszej Wspólnoty? Czy dbam o jej zgodny z prawdą i przyjazny wizerunek?

4        Czy nie jest czasem tak, że żyję po to, by chodzić na mityngi, zamiast chodzić na mityngi, aby żyć? Czy nie uzależniam się od grupy i Wspólnoty? Czy mam własne życie i jak ono wygląda?

5        Czy chętnie pomagam nowicjuszom w ich wszelkich możliwych działaniach na rzecz zachowania abstynencji i budowy trzeźwości? Czy dzielę się swoją wiedzą o sposobach zdrowienia w SLAA, o jakich inni być może jeszcze nie słyszeli?

6        Czy akceptuję zgodne z Dwunastoma Tradycjami decyzje sumienia mojej grupy? Czy uczestniczę w jej sprawach organizacyjnych, poruszając kwestie rozróżniania, co jest jej sprawą wewnętrzną, a co sprawą SLAA jako całości?

7        Czy wiem, jaka jest rola: rzecznika, skarbnika, prowadzącego, mandatariusza? Czy zależy mi, aby w mojej grupie funkcje te były obsadzone? Czy widzę potrzebę rotacji i nie przeciągania kadencji?

 

 

Tradycja Piąta: Każda grupa ma tylko jeden główny cel: nieść posłanie uzależnionemu od seksu i miłości, który wciąż cierpi

 

1        Czy kiedykolwiek unikam niesienia posłania, mówiąc: „Nie jestem przecież grupą”? Albo mam opór, by wrzucić na to konto więcej do kapelusza? Albo twierdzę, że skoro Tradycje odnoszą się do całego SLAA, nie odnoszą się do mnie indywidualnie?

2        Czy poruszam w sprawach organizacyjnych na mojej grupie problem niesienia posłania zbiorowo, np. do klinik, więzień czy osób i nowo powstających grup w terenie? Czy angażuję się osobiście w wykonanie?

3        Czy pomagam mojej grupie w niesieniu posłania także w inny sposób, jak kolportaż literatury, odpowiadanie na listy lub choćby sprzątnięcie i zamknięcie sali, by inni mogli w tym czasie rozmawiać z nowo przybyłym?

4        Czy jestem gotów w razie potrzeby na tzw. spikerkę? Czy włączam się w tzw. komitet powitalny, udzielający pierwszych wyjaśnień nowicjuszom? Czy informuję ich o wszystkich mityngach i wspólnotach SLAA, a może tylko o tych, które sam lubię?

5        Czy jestem gotów bez ogródek wyjaśniać nowo przybyłym ograniczenia pomocy SLAA - nawet jeśli mieliby się obrażać na mnie lub Wspólnotę? Czy chronię nowicjuszy przed ich przedwczesną gorliwością wprzęgnięcia się w poważne służby w SLAA?

6        Czy czasem naciągam kogoś z SLAA na jakąś przysługę (pożyczkę, załatwienie pracy, przewiezienie czegoś lub podwiezienie) korzystając z tego, że jestem z nim w jednej Wspólnocie?

7        Czy jestem gotów dzielić się swoim doświadczeniem z każdym chcącym zdrowieć uzależnionym i poświęcać mu czas nie kalkulując, co za to będę miał poza umacnianiem mojej własnej trzeźwości? Czy pracuję ze sponsorem i sponsoruję innym?

8        Czy pamiętam, że również osoba, która od lat jest „na programie,” może być tym uzależnionym, który wciąż cierpi? Czy staram się zarówno pomagać im, jak i uczyć się od nich? Czy pamiętam, że program SLAA to droga do końca życia?

9        Czy pamiętam, że w każdej osobistej opowieści każdy może znaleźć jakąś prawdę pożyteczną dla siebie? A może drażnią mnie wypowiedzi nie związane bezpośrednio z erotomańskimi zachowaniami i obsesją? Lub odwrotnie?

 

 

Tradycja Szósta: Ani grupa, ani Wspólnota SLAA nie powinna nigdy popierać, finansować czy użyczać swej nazwy żadnym pokrewnym działaniom czy zewnętrznym przedsięwzięciom, ażeby sprawy majątkowe, prestiżowe bądź ambicjonalne nie odrywały nas od głównego celu

 

1        Czy mobilizuję lub agituję we Wspólnocie do akcji i zbiórek na rzecz pokrewnych przedsięwzięć, np. wydawania książek terapeutycznych dotyczących uzależnienia od seksu i miłości, „dokształcania” profesjonalistów lub wpływania na nich, by organizowali terapię „SLAA”, bądź na duchownych by organizowali „rekolekcje SLAA”?

2        Czy inicjuję pod szyldem SLAA działania nie mające wiele wspólnego z programem i zdrowieniem, np. zabawy taneczne, ogniska, naukowe odczyty czy pielgrzymki religijne? Czy nalegam, by na mityngach były akcentowane lub obchodzone Święta?

3        Czy upieram się, że SLAA powinno delegować swoich doradców do klinik, ośrodków i duszpasterstw lub wspierać finansowo ich działalność? Lub stworzyć fundację inną niż przeznaczoną tylko do obsługi ruchu SLAA i tylko przez SLAA finansowaną?

4        Czy pamiętam, jaki jest główny cel SLAA, a także mój własny, czy też próbuję w jakikolwiek sposób łączyć pomoc duchową programu z pomocą materialną lub socjalną? Czy uważam, że niektórzy nowicjusze powinni mieć zapewnioną osłonę socjalną z kasy SLAA na pierwszy rok zdrowienia?

5        Czy czytam i korzystam z zawartych w książce AA „12/12” doświadczeń na temat Dwunastu Tradycji? Czy badam siebie pod kątem chęci posiadania, znaczenia i porywów ambicjonalnych? Czy eliminuję je z mojego postępowania?

 

 

Tradycja Siódma: Każda grupa SLAA powinna być całkowicie samowystarczalna i odmawiać wsparcia materialnego z zewnątrz

 

1        Czy robię naprawdę wszystko co mogę, by pomóc SLAA w samowystarczalności (mojej grupie, intergrupie i służbom)? Czy mógłbym wrzucić do kasy grupy trochę więcej także w imieniu tych, których na to nie stać? Czy pamiętam ile traciłem na uzależnienie? Jak wyraża się moja wdzięczność?

2        Czy może jestem chorobliwie hojny w nadziei, że ten wkład finansowy w SLAA będzie miał przełożenie na moje wpływy czy przegłosowanie moich pomysłów? Czy zabiegam o duże datki od tylko kilku bogatych SLAA, nie doceniając znaczenia mniejszych kwot zebranych od wielu osób?

3        Czy aby zwiększyć wpływy do SLAA postuluję długoterminowe lokaty kapitałowe lub inny obrót środkami Wspólnoty w celu pomnażania zysku? Czy godziłbym się na płatne zamieszczanie reklam w literaturze SLAA? Czy popierałbym jakiekolwiek dotacje z zewnątrz lub rentowny kolportaż pokrewnej literatury spoza SLAA?

4        Czy raport skarbnika na mityngu to dla mnie nudna lub zbyteczna sprawa? Czy dbam o to, by na mityngach otwartych było ogłaszane, że dobrowolne datki przyjmujemy tylko od uczestników naszej Wspólnoty, a nie od gości?

5        Czy w sytuacji, gdy właściciel nie chce żadnych pieniędzy za wynajmowanie lokalu grupie, ochoczo na to przystaję? Czy używam argumentu, że grupa mogłaby wtedy więcej przekazać np. na druk literatury SLAA lub Biuro Służb? Czy dostrzegam i mówię głośno, jak ważne jest płacenie czynszu przez grupę dla jej niezależności?

6        Czy doceniam poczucie godności i zabezpieczenie przed próbami ingerencji z zewnątrz w sprawy SLAA, jakie daje grupom ich samowystarczalność finansowa? Czy widzę jak łatwo niesamodzielna grupa może się stać przedmiotem nacisków na łamanie pewnych Zasad i Tradycji?

 

 

Tradycja Ósma: Działalność w naszej Wspólnocie powinna na zawsze pozostać honorowa; możemy jednak zatrudniać specjalnych pracowników w służbach SLAA

 

1        Czy zdarza się, że oczekuję jakiejś nagrody - niekoniecznie pieniężnej - za mój wkład organizacyjny? Czy chcę być chwalony lub zauważony? Lub może uważam, że ktoś, kto nie się udziela, nie ma co szukać w SLAA?

2        Czy moje postępowanie dokładnie odzwierciedla to, o czym mówią Tradycje? Jeśli nie, to co wymaga w nim zmiany? Kiedy drażni mnie jakiś zapis w Tradycjach, to czy mam świadomość co wtedy odczuwają inni?

3        Czy próbuję zajmować w SLAA stanowisko „eksperta” w jakichś sprawach, np. psychologii, klinicznego obrazu erotomanii, zdrowienia, zasad Wspólnoty, stosowania programu czy, co gorsza, pokory?

4        Czy liczę po cichu na jakieś gratyfikacje - niekoniecznie pieniężne - od osób, którym sponsoruję? Czy krytykuję tych uczestników Wspólnoty, których sumienie SLAA odpłatnie zatrudniło, mówiąc np., że łamią oni w ten sposób zasadę działalności honorowej?

5        Czy dokładam starań aby dowiadywać się i rozumieć, co robią poszczególne służby SLAA, a co np. pracownicy lecznictwa uzależnień? Czy potrafię dostrzec różnicę między nimi? Czy widzę konieczność, by SLAA na zawsze pozostało ruchem nieprofesjonalnym?

6        Jakie mam osobiste doświadczenia mówiące o mądrości Tradycji Ósmej? Czy nie bywa tak, że intensywną działalnością honorową w SLAA, która znacznie przekracza np. ramy mojego wolnego czasu, szkodzę sobie i - pośrednio - innym? Czy nie popadam w pychę lub schemat zasługiwania na akceptację?

 

 

Tradycja Dziewiąta: SLAA nie powinna nigdy stać się organizacją; możemy jednak tworzyć służby i komisje odpowiedzialne bezpośrednio wobec tych, którym służą

 

1        Czy próbuję rządzić sprawami SLAA? Kiedy i dlaczego? Czy obawiam się zasady głosu sumienia grupowego i chcę wprowadzić sztywne struktury? Czy uważam na przykład, że uczestnictwo powinno być odpłatne lub wyznaczona roczna składka?

2        Czy ćwiczę cierpliwość i pokorę we wszystkich służbach SLAA, jakich się podejmuję? Czy mam świadomość, wobec kogo jestem odpowiedzialny za te służby?

3        Czy z obawy, że SLAA stanie się zbyt autorytarne, sprzeciwiam się jakimkolwiek aspektom formalnym (np. zgłaszaniu kandydatur przed wyborami na funkcję, służbie mandatariusza lub rzecznika grupy, bądź dokładnym sprawozdaniom i rozliczeniom)?

4        Czy postuluję w grupach tworzenie statutów bądź drobiazgowych regulaminów? Czy wiem, dlaczego ich nie trzeba?

5        Czy jestem wystarczająco dojrzały, by rozumieć i wykorzystywać dla wspólnego dobra wszystkie elementy programu SLAA? Czy czuję się za to osobiście odpowiedzialny, choćby tylko przed samym sobą?

6        Czy nauczyłem się wycofywać ze wszystkich służb w SLAA kiedy nadchodzi na to pora i odpocząć? Czy widzę, jaką odnoszę w ten sposób korzyść, a może nie potrafię się wyprząc i zaufać innym?

7        Czy wiem co ma wspólnego rotacja w służbach SLAA z anonimowością? Z pokorą? Z niewystawianiem sobie i innym „pomników”?

 

 

Tradycja Dziesiąta: SLAA nie zajmuje stanowiska wobec problemów spoza naszej Wspólnoty, ażeby imię SLAA nie zostało nigdy uwikłane w publiczne polemiki

 

1        Czy kiedykolwiek sprawiam wrażenie, że istnieje coś takiego jak opinia Wspólnoty SLAA na temat np. antykoncepcji, legalności aborcji czy produkcji pornografii? Farmakologii i psychiatrów? Kościołów i duchowieństwa? Służb szpitalnych i więziennych? Kierunków terapeutycznych? Leczenia innych uzależnień? Traumy dzieciństwa? Pozostałych wspólnot dwunastokrokowych? Itp.?

2        Czy potrafię dzielić się, otwarcie i tylko moim własnym, doświadczeniem związanym z powyższymi tematami i nie sprawiać wrażenia, że wyrażam „opinię całego SLAA”?

3        Czy wiem, co w historii AA doprowadziło do powstania Tradycji Dziesiątej? A może znam podobne przykłady z SLAA? Może sam byłem w nie zamieszany? Czy zdaję sobie sprawę czym byłoby SLAA bez Tradycji Dziesiątej? I gdzie sam bym się wtedy obracał?

4        Czy miewam potrzebę przekonywania różnych instytucji i autorytetów o słuszności - może nawet o jedynej słuszności - drogi zdrowienia poprzez program SLAA i oddziaływanie naszej Wspólnoty?

5        Czy bez zastanowienia uczestniczę w wiecach, sympozjach i warsztatach, gdzie zachodzi obawa przeciwstawiania SLAA różnym poglądom i metodom? Czy w inny sposób narażam imię SLAA na uwikłanie w publiczne polemiki i prywatne interesy?

6        Czy, choćby nieświadomie, łamię którąkolwiek z Tradycji wspierających Tradycję Dziesiątą? Jak mogę manifestować ducha tej Tradycji w swoim życiu? W kontaktach poza Wspólnotą? W jej obrębie? I czy robię to?

7        ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin