Michaels_Fern_Milosc_Rileya_02.pdf

(1208 KB) Pobierz
184796271 UNPDF
Fern Michaels
Miłość Rileya
(Texas Rich)
Saga Teksasu
Tom 2
184796271.002.png
Alfredowi P. Andersonowi, mężowi i ojcu
184796271.003.png
Rozdział pierwszy
Posiadłość Sunbridge niewiele się zmieniła w ciągu czternastu lat,
które upłynęły od przyjazdu Billie. Obfite deszcze sprawiły, że
pastwiska zieleniły się soczyście, krzewy wokół domu były teraz
wyższe, ale ogród różany nadal wyglądał jak przed laty; był to jedyny
ślad po Jessice, która już od ponad dwunastu lat spoczywała na
wzgórzu za domem. Białe płoty ciągnęły się całymi milami, sam
budynek wybladł nieco, upalne teksaskie lata nadały mu jaśniejszy,
delikatniejszy odcień.
Pozorna niezmienność Sunbridge nie dotyczyła jego mieszkańców.
Czas naznaczył wszystkich. Seth Coleman, pan i władca, coraz ciężej
opierał się na lasce, a jego gęste włosy znacznie posiwiały. Tylko język
miał równie ostry jak dawniej, a oczy tak samo błękitne. Całą uwagę
poświęcał dziesięcioletniemu wnukowi, Rileyowi. Chłopiec albo latał
samolotem z ojcem, albo jeździł konno z dziadkiem. Niedawno
przesiadł się z kucyka na prawdziwą klacz, potomkinię starej Nessie.
Riley stał się integralną cząstką Sunbridge od dnia narodzin. Miał
być spadkobiercą imperium, uczono go, więc kochać swoje dziedzictwo
i przygotowywano do przejęcia pewnego dnia władzy. Był szczupłym
chłopcem o niebieskich oczach i okrągłych policzkach. Nie był zepsuty,
choć go rozpieszczano i uprzedzano wszystkie jego życzenia. Nigdy
niczego nie żądał. Nie musiał o nic prosić, dostawał bowiem wszystko,
o czym zamarzył. Nadmiar posiadanych rzeczy przerażał go; z czasem
nauczył się ukrywać swoje zainteresowania, odwracać wzrok od tego,
co przyciągało jego uwagę. Spełniano, bowiem każde jego marzenie.
Małego Rileya Colemana przytłaczał ogrom spraw, którymi musiał się
zajmować, o które musiał dbać.
To kłopotliwe być właścicielem skomplikowanego aparatu
fotograficznego i nie umieć go obsługiwać (jemu wystarczyłby dużo
prostszy model). Godzinami więc ślęczał nad instrukcją obsługi i
podręcznikami fotografii i to, co miało być przyjemnością, okazywało
się żmudną pracą.
Riley nie był skłonny do okazywania uczuć. Kochał jednak bardzo
obie siostry i poważnie traktował rolę brata. Zawsze wiedział, kiedy ma
przestać żartować, i nigdy nie zdradzał ich sekretów. W oczach Billie
184796271.004.png
Riley był dzieckiem ciepłym i kochającym, czekającym na serdeczny
uśmiech i buziaka na dobranoc. Dla babci Agnes był uprzejmym,
małym dżentelmenem, choć w rozmowie ograniczał się najczęściej do:
„tak, babciu", „nie, babciu", „dziękuję, babciu". Agnes była wielce
zadowolona.
Za to w obecności Mossa Riley stawał się prawdziwym małym
chłopcem, hałaśliwym i pełnym energii. Z ojcem również dzielił plany,
marzenia i smutki. Nigdy nie płakał, bo to byłoby niemęskie.
Dziewczynki, które uważano raczej za dzieci matki niż ojca, mogły
sobie szlochać do woli.
Riley starał się tego nie ujawniać, ale jego ukochaną siostrą była
Susan. Nigdy nie krzyczała i nie przezywała go. Była cicha i delikatna
jak mama i pięknie grała na fortepianie. Susan zawsze robiła, co jej
kazano, i nikt nigdy jej nie karał.
Maggie zaś była dzika i zbuntowana, wykazywała również
niewiarygodną wręcz pomysłowość w pakowaniu się w kłopoty.
Czasem w nocy Riley się zastanawiał, dlaczego jest taka. Chwilami
miał wrażenie, że go nienawidzi, podobnie jak innych ludzi ze swego
otoczenia. Piła piwo z kowbojami w stodole. Kiedy ojca i dziadka nie
było w domu, jeździła ich samochodami po ranchu. Miała okropnych
przyjaciół, których przyciągały do niej jedynie pieniądze i to, że nie
bała się kraść wina, piwa i papierosów. Co wieczór się za nią modlił.
Powinien powiedzieć o wszystkim rodzicom, wiedział o tym, ale nie
mógł tego zrobić. Pewnego dnia natknął się na nią w nowej stajni. Szedł
po konia. Maggie leżała na świeżym, pachnącym sianie i szlochała tak,
że krajało się serce. Nigdy nie widział, by ktoś tak rozpaczał. Wybiegł,
przerażony. Maggie nie chciałaby, żeby ją widział w takim stanie, to
tylko pogorszyłoby jej samopoczucie. Wiedział też, że zabiera ze sobą
chłopaków do szopy, ale i o tym nikomu nie mówił. Oni wychodzili
dumni i uśmiechnięci, a Maggie - smutna i zgaszona. Pewnego dnia
porozmawia z tatą. Tata będzie wiedział, co zrobić. Tata wiedział
wszystko, nie będzie więc miał kłopotów z rozwiązaniem problemów
czternastolatki. Na pewno...
Tita i Carlos otrzymawszy trzy akry dobrej colemanowej ziemi i
sowitą odprawę, przeszli na emeryturę. Seth nigdy nie mógł się
nadziwić łatwości, z jaką Agnes kierowała jego majątkiem. Na miejsce
starszego małżeństwa zatrudniła rezolutną dziewczynę, imieniem
184796271.005.png
Charlotte, i jej brata, Miguela. Agnes zamawiała tuzinami szyte dla nich
u krawca liberie. Wyszkoliła ich na doskonałych służących, którzy, co
było najważniejsze w jej oczach, uznawali jej pozycję w domu i
respektowali ją. W Sunbridge wszystko chodziło jak w zegarku.
Trzeba było przyznać, że Agnes Ames pięknie się postarzała.
Zawdzięczała to doskonałym fryzjerom, eleganckim kreacjom,
cotygodniowym masażom, starannie dobranej diecie i ćwiczeniom,
którym potajemnie oddawała się w swoim pokoju. Wybrawszy się w
podróż na Wschód („żeby odwiedzić starych przyjaciół"), udała się nie
do Filadelfii, lecz do Nowego Jorku, gdzie chirurg usunął jej worki pod
oczami i poprawił linię podbródka. Teraz, gdy zbliżała się do
sześćdziesiątki, Agnes żyła tak, jak zawsze tego pragnęła. Od sześciu
lat należała do rady nadzorczej Sunbridge Enterprises. Przygotowywała
się do drugiej kadencji prezesury w prestiżowym Canterbury Club.
Władała żelazną ręką. Nikt, nawet Seth, jej się nie sprzeciwiał. Agnes
Ames zasypiała z uśmiechem na ustach.
Po powrocie z japońskiego obozu jenieckiego Moss był pełen
zapału i chęci do pracy. Zgodnie z życzeniem Setha, rzucił siew wir
obowiązków związanych z kierowaniem imperium. Wiedział wszystko
o hodowli bydła, uprawie kukurydzy, wydobywaniu nafty. Najwięcej
jednak uwagi poświęcał elektronice, którą się zawsze interesował i
mógł przy tym wykorzystać swoją znajomość samolotów. Wraz z
powołanym przez siebie zespołem naukowym opatentował szereg
wynalazków, stosowanych później w produkcji samolotów. Wkrótce
miało się spełnić jego wielkie marzenie -budowa największych,
najefektywniejszych zakładów lotniczych, Coleman Aviation.
Moss pracował i bawił się. Choć pił więcej niż powinien, zachował
szczupłą sylwetkę. Nie stronił od kobiet. Billie była jego żoną, matką
jego dzieci i kochał ją bardzo. Jednak śmierć nieraz zajrzała mu w oczy,
w Muishi przeżył piekło na ziemi i teraz korzystał ze wszystkiego, co
ofiarował mu los. Życie nie skąpiło darów, a on nie widział powodów,
dla których miałby sobie czegokolwiek odmawiać.
Miłością jego życia był Riley. Jego syn. Jego szansa na
nieśmiertelność. Maggie i Susan nigdy nie będą równie ważne. Córki są
ładne, wdzięczne, urocze. Syn to kopia ojca, to odtworzenie przeszłości
i nadzieja przyszłości. Córki dorastają, wychodzą za mąż i inni
mężczyźni stają się ośrodkiem ich życia. Syn na zawsze zostaje z
184796271.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin