Co mi się nie podoba w AA MITYNG 01_139_2009.pdf

(169 KB) Pobierz
Co mi się nie podoba w AA
2009-12-18
MITYNG 01/139/2009
MITYNG 01/139/2009
DO UĩYT KU WEWNĉT RZNEGO
Drodzy Przyjaciele!
Rozpoczyna siĊ nowy rok – to dobra okazja do ĪyczeĔ. Zatem wszystkiego najlepszego! To równieĪ dobra
okazja do zrobienia czegoĞ nowego. MoĪna na przykáad, w wyniku pracy nad Programem 12 kroków AA,
napisaü do biuletynu MITYN G.
Przedstawiamy propozycje tematów MITYNGU na najbliĪszy rok:
Luty Krok drugi. UfnoĞü
M arze c Krok trzeci. GotowoĞü
KwiecieĔ Krok czwarty. UczciwoĞü
Maj Krok piąty. OtwartoĞü
Czerwiec Krok szósty. DojrzaáRĞü
Lipie c Krok siódmy. Pokora
SierpieĔ Krok ósmy. Koniec odosobnienia
WrzesieĔ Krok dziewiąty. Dobro innych
PaĨdzie rnik Krok dziesiąty. Równowaga dzieĔ po dniu
Listopad Krok jedenasty. ProĞby i wyraĪanie wdziĊcznoĞci
GrudzieĔ K rok dwunasty. Pogoda ducha
StyczeĔ 2010 Krok pierwszy. Bezwarunkowa kapitulacja
Naszym celem jest wszakĪe trwaü w trzeĨwoĞci i pomagaü innym alkoholikom w jej osiągniĊciu. Mamy
nadziejĊ, Īe zechcecie podzieliü siĊ swoim doĞwiadczeniem, siáą i nadzieją. Oczekujemy równieĪ wypowiedzi
dotyczących stosowania Tradycji AA. A takĪe wszelkich spraw waĪnych dla zachowania trzeĨwoĞci i dzielenia
siĊ nią.. ZachĊcamy równieĪ do wzbogacania swoich myĞli rysunkami.
Dla uáatwienia dodamy, Īe nie musi to byü od razu kilometrowa spikerka czy epopeja ku czci AA. Ot, zwykáa
wypowiedĨ mityngowa, doĞwiadczeniem i sercem dyktowana. .
Redakcja MITYNGU
P.S. Aby wypowiedĨ mogáa byü wykorzystana w danym miesiącu, musi dotrzeü do redakcji najpóĨniej w poáowie miesiąca
poprzedniego. Materiaáy moĪna przekazywaü w drugi czwartek miesiąca, do Zespoáu literatury, godz.18-20, w PIK-u. ul.
Brazylijs ka 10 lu b e-mail:
MoĪna teĪ zos tawiü w PIK-u w kopercie z dopis kiem MITYNG.
Mó j r o zw ó j zaw dziĊc zam sáXĪbi e
Jestem alkoholikiem, na imiĊ mam Maciek. Do wspólnoty AA przyszedáem szeĞü lat temu, moja droga
trzeĨwienia byáa róĪna, od zafascynowania w pierwszym okresie po caákowite zaprzestanie uczestnictwa w
AA w miĊdzyczasie.
Ale chcĊ podzieliü siĊ moim ostatnim okresem w Īyciu. Dwa lat temu moja partnerka zwróciáa mi uwagĊ, Īe
jestem nie do wytrzymania, bym zacząá coĞ ze sobą robiü. Postanowiáem wróciü do AA.
Po póá roku chodzenia na mityngi podjąáem sáXĪEĊ mandatariusza, nastĊpnie sáXĪEĊáącznika internetowego
Intergrupy. Zacząáem uczĊszczaü na warsztaty i zespoáy do PiK - u, oraz na inne grupy. W tym czasie
poznaáem bardzo duĪo nowych ludzi , którzy stali siĊ moimi przyjacióámi. Podjąáem nastĊpna sáXĪEĊ
mandatariusza, peániĊ dyĪury telefoniczne oraz internetowe w PiK - u. Bardzo duĪe wraĪenie zrobiáa na mnie
Konferencja Krajowa SáXĪb, na której byáem jako pomoc logistyczna. Poznaáem tam bardzo Īyczliwych
lud zi. P rzez c aáy ten ok res c zuáem ja ki jestem szczĊĞliwy, zmie niaáo siĊ moje na stawienie d o Ğwia ta i lud zi.
1/16
201950276.001.png
2009-12-18
MITYNG 01/139/2009
DziĞ wiem, Īe samo nie picie nie wystarczy, potrzebna jest mi wspólnota AA i jej ludzie. To Im zawdziĊczam
swoją siáĊ do wykonywania sáXĪby i Im jestem wdziĊczny za zaufanie, jakim zostaáem obdarowany, gdzie
nigdy przedtem takiego nie doĞwiadczyáem. Podsumowując, wszystko to co teraz mam i kimjestem
zawdziĊczam wspólnocie AA.
Maciek AA
Pierwszy krok zrobiáem za wschodnią granicą
Nie raz przekonaáem siĊ, Īe w trzeĨwym Īyciu wszystko jest moĪliwe. Nawet to, co nie Ğniáo mi siĊ po alkoholu.
Ale musiaáo upáynąü trochĊ czasu, zanim uwierzyáem w tĊ prostą myĞl. Nawet nie tyle uwierzyáem, ile
doĞwiadczyáem.
Moje picie byáo w znacznym stopniu związane z tym, Īe przez kilka lat pracowaáem na terenie byáego ZSRR.
A tam alkohol leje siĊ jeszcze szerszą strugą niĪ u nas. Tam siĊ nauczyáem piü mocne alkohole, tam
przeáamywaáem kolejne alkoholowe tabu, tam pogáĊbiaáem swoje uzaleĪnienie, choü nie mam záudzeĔ, Īe juĪ
wczeĞniej byáem alkoholikiem. Alkohol pomagaá mi nawiązywaü kontakty w obcych krajach za wschodnią
granicą, dziĊki biesiadom przy stole poznaáem doskonale jĊzyk rosyjski i ukraiĔski, tamtejsze obyczaje,
dowcipy, mentalnoĞü, niemal zlaáem siĊ z otoczeniem, miaáem mnóstwo znajomych, co bardzo pomagaáo mi w
pracy. Szefowie patrzyli na mnie z uznaniem. Wiedzieli, Īe pijĊ jak smok, ale traktowali to jak cnotĊ, no bo
jak tu na Wschodzie nie piü. Dopóki wszystko w firmie graáo – a graáo bardzo dáugo - to nikt siĊ mnie o nic
nie czepiaá. A ja mĊczyáem siĊ ze sobą, ale wciąĪĪ\áem w iluzji, Īe widaü tak ma byü, bo jest kasa, uznanie,
prestiĪ. Tylko w gáowie byáa kompletna sieczka, pustka, coraz wiĊksza samotnoĞü, coraz niĪsze poczucie
Záasnej wartoĞci, coraz wiĊksza ruina.
Czas mijaá i byáo mi coraz gorzej. Początkowo nie zdawaáem sobie sprawy ze swego uzaleĪnienia, ale alkohol
coraz bardziej przeszkadzaá mi funkcjonowaü. Potem juĪ nie potrafiáem siĊáudziü, Īe co najwyĪej czasem
przesadzam z alkoholem, ale generalnie pijĊ jak wszyscy. Wiedziaáem, Īe pijĊ inaczej, Īe to nie moĪe byü
normalne.
Traf chciaá, Īe tak samo jak piáem po raz pierwszy w Īyciu, to w Rosji trafiáem na mityng AA, ale jeszcze nie
potrafiáem zdobyü siĊ na szczere ogáoszenie bezsilnoĞci wobec alkoholu. Dopiero 2,5 roku póĨniej podczas
pobytu na Ukrainie podjąáem decyzjĊ, Īe zaczynam trzeĨwieü, a nie udawaü, Īe trzeĨwiejĊ. Trwam w tej
decyzji do dziĞ.
Po powrocie do Polski, terapii, kilku miesiącach chodzenia na mityngi wydawaáo mi siĊ, Īe wyjazdy za Bug
mogĊ sobie odpuĞciü raz na zawsze, Īe to element dawnego Īycia, do którego nie ma powrotu, bo cena
moĪe byü zbyt wysoka. Powiedziaáem o tym w firmie i spotkaáem siĊ ze zrozumieniem. Samo wspomnienie o
Uk rainie i Ro sji byáo dla mnie trauma tyc zne, k ojarzyáo mi siĊ z alk ohole m, b yáo jed nym wielk im
wyzwalaczem. Tak samo ze sáuchaniem rosyjskich páyt, czy oglądaniem filmów. Dosáownie dostawaáem
wtedy jakiegoĞ drĪenia, baáem siĊ, Īe jak zahipnotyzowany siĊgnĊ po alkohol albo wyskoczĊ z domu, Īeby
tam pojechaü i wróciü do dawnego Īycia.
MyĞlaáem, Īe jedynym sposobem rozwiązania tej sytuacji jest uznanie wschodniej przygody za epizod
zamkniĊty raz na zawsze. Przez pierwszy rok trwaáem w tej decyzji. AĪ tu nagle tuĪ przed pierwszą rocznicą
abstynencji dostaáem propozycjĊ sáXĪbowego wyjazdu na Ukrainie. I pomyĞlaáem sobie, Īe moĪe to nie
przypadek. ĩe moĪe to okazja, by daüĞwiadectwo przed grupą AA w Kijowie, w której zaczynaáem,
podziĊkowaü za to, co od nich dostaáem rok wczeĞniej, umocniü ich, Īe ktoĞ dziĊki nim dostaá nowe Īycie i
chce w nim trwaü.
Do wyjazdu przygotowaáem siĊ bardzo starannie. Chciaáem wziąü ze sobąĪonĊ, ale los sprawiá, Īe
pojechaáem ze sponsorem. I obaj przeĪyliĞmy wspaniaáą przygodĊ. Okazaáo siĊ, Īe w tym samym Ğwiecie, w
którym funkcjonowaáem pijąc, moĪna takĪe Ğwietnie spĊdzaü czas bez alkoholu. Dosáownie odkryáem Kijów
na nowo. Przestaáem chodziü nim szlakiem od knajpy do knajpy za to codziennym punktem programu staá siĊ
mityng.
2/16
201950276.002.png
2009-12-18
MITYNG 01/139/2009
Kilka miesiĊcy póĨniej dostaáem zaproszenie, Īeby powiedzieü coĞ po rosyjsku o programie 12 kroków
grupie lekarzy, psychologów i terapeutów z b. ZSRR. TremĊ miaáem ogromną. Byá to de facto mój pierwszy
mityng spikerski. Sądząc po reakcji sáuchaczy poszáo nienajgorzej. Zresztą nie mnie sądziü jak poszáo.
Przekonaáem siĊ, Īe moja znajomoĞü Wschodu, jĊzyka rosyjskiego moĪe pomóc w niesieniu posáania, Īe
mogĊ kontynuowaü znajomoĞü z tym co lubiĊ i co znam w zgodzie ze swoją trzeĨwoĞcią.
Po kolejnych kilku miesiącach dostaáem zaproszenie, by wziąü udziaá w seminarium o wspóáczesnych
metodach leczenia uzaleĪnieĔ w Magadanie. To wschodni koniec Rosji, miejsce zsyáek i áagrów. Nigdy nie
dojechaáem tak daleko, choü bardzo o tym marzyáem. Miaáem tam wziąü udziaá w mityngu zaáRĪycielskim
grupy AA. Po przyjeĨdzie okazaáo siĊ, Īe w Magadanie istnieją juĪ dwie grupy AA tylko mocno
zakonspirowane. ZaáRĪyli je kilkanaĞcie lat temu Amerykanie z Alaski. Najbardziej uderzające byáo jednak
to, Īe prawie 10 tys. km od domu spotkaáem na mityngu takich samych ludzi jak ja, z którymi od pierwszego
Váowa rozumie liĞmy siĊ tak , jak byĞmy znali siĊ o d la t. Mimo róĪnicy narod owoĞci, jĊzyk a, k ultury nie byáo
miĊdzy nami Īadnych barier.
Jesienią – tym razem na swoją drugą rocznicĊ – dostaáem zaproszenie do udziaáu w podobnym seminarium na
Sachalinie, czyli jeszcze bardziej na wschód. Tu teĪ kontakt z miejscowymi aowcami przebiegaá tak,
jakbyĞmy znali siĊ od zawsze. W ciągu tygodnia byáem na czterech mityngach, bo tyle ich wáDĞnie odbywa siĊ
na Sachalinie, regionie, gdzie mieszka 600 tys. ludzi. Braáem udziaá w mityngu zaáRĪycielskim nowej grupy na
biednych obrzeĪach JuĪno-SachaliĔska. JeĞli siĊ utrzyma, to w mieĞcie bĊdzie juĪ w tygodniu piĊü spotkaĔ
AA.
Na wieĞü o mojej 2. rocznicy rosyjscy przyjaciele podarowali mi pamiątkowy medal, który noszĊ przy sobie.
Wypytywali dosáownie o wszystko, bo AA dopiero tam raczkuje. DziĊki tym rozmowom poczuáem siĊ nie
tylko umocniony, ale odczuáem ogromną wdziĊcznoĞü za to, Īe w Warszawie mam w tygodniu aĪ 200 grup
AA, Īe mogĊ wybieraü towarzystwo, dzieĔ i godzinĊ, przebieraü w terapiach, Īe nie ma problemu ze
znalezieniem sponsora. Aleksiej, najstarszy staĪem trzeĨwoĞci AA na Sachalinie, opowiadaá mijak robiá
pierwsze kroki przez internet, bo w sąsiedztwie nie miaá w ogóle z kim rozmawiaü o programie, jak szukaá
literatury, jak do wszystkiego musiaá dochodziü sam, jak poznawaá tradycje.
DziĞ wiem, Īe trzeĨwe Īycie nie oznacza wcale, Īe mam siĊ wyrzekaü czegoĞ na czym siĊ znam, co lubiĊ, co
jest wartoĞciowe. ĩe moje doĞwiadczenie Wschodu moĪna pogodziü z trzeĨwieniem. Nie wiem, gdzie mnie
jeszcze rzuci los. Ale nie bojĊ siĊ juĪ wyjazdów do Rosji czy na Ukrainie. Wiem, Īe wszĊdzie mogĊ znaleĨü
przyjacióá z AA, Īe mogĊ im byü pomocny, a oni mnie. To wielka nauka i odkrycie, na które sam bym nie
wpadá. CzujĊ, Īe po prostu tak miaáo byü. I jest mi z tym dobrze. Zrozumiaáem sens zrobienia kiedyĞ
pierwszego kroku za wschodnią granicą, zrozumiaáem, Īe moje doĞwiadczenia nie byáy bez sensu, ale mogą
siĊ na coĞ przydaü. I jestem pewien, Īe jeĞli tylko zachowam trzeĨwoĞü, to w Īyciu spotka mnie jeszcze
niejedna taka niespodzianka. MuszĊ tylko wykazaü gotowoĞü, byü otwartym na to, co niesie los. I dobrze mi
z tym. Gdy ponad dwa lata temu zaczynaáem trzeĨwienie, zupeánie nie mieĞciáo mi siĊ to w gáowie. Wydawaáo
mi siĊ, Īe od pewnych rzeczy muszĊ siĊ o dciąü i koniec. DziĞ wiem co znaczy, Īe program 12 kroków czyni
cuda. NiemoĪliwe rzeczy naprawdĊ staje siĊ moĪliwe, a to co mnie spotyka, przerasta najĞmielsze marzenia.
S am tego bym nie wymyĞliá.
Marcin AA
Mam na imiĊ M. Jestem alkoholiczką.
Kiedy przestaáam piü miaáam 22 lata, nie pijĊ prawie jedenaĞcie lat. Prawie dlatego, Īe po 8 latach
abstynencji záamaáam ją. Teraz nie pije juĪ 3lata. Zawsze wyobraĪDáam sobie alkoholika jako mĊĪczyznĊ,
stojącego pod sklepem, z czerwonym nosem, pijącego tanie wino. A tu siĊ okazuje, Īe ja - máoda
dziewczyna, która dopiero co zdaáa dyplom i maturĊ - jestem alkoholiczką. To mi siĊ w gáowie nie mieĞciáo,
ale czuáam Īe to prawda. MoĪe jednak od początku.
Urodziáam siĊ i wychowywaáam na pozór w normalnym domu, wáDĞnie na pozór, bo robienie dobrego
3/16
201950276.003.png
2009-12-18
MITYNG 01/139/2009
wraĪenia na ludziach byáo rzeczą najistotniejszą w hierarchii wartoĞci, jakie w nim byáy. Moja mama
wywie raáa na cisk , ab ym za cho wywaáa siĊ, uczyáa, b awiáa, mó wiáa , tak ab y k o leĪanki mnie lub iáy, a lud zie
dobrze mówili, no i Īebym jej samej wstydu nie przyniosáa. To daáo mi poczucie, Īe muszĊ udawaü kogoĞ
innego niĪ jestem, bo jak bĊGĊ sobą to nikt mnie nie zaakceptuje. Ponadto, a moĪe przede wszystkim, moi
rodzice równieĪ pili, razem i kaĪde z osobna, przy tym zachowując oczywiĞcie pozory normalnego domu.
Czyli byáam najedzona, ubrana, posyáana do szkoáy, do koĞcioáa. A w tym wszystkimbardzo samotna,
zalĊkniona i smutna, potem juĪ zbuntowana, co moi rodzice nazywali wiecznym skrzywieniem i
niezadowoleniem.
W domu rodzinnym miaáam teĪ pierwszy kontakt z alkoholem. Jako dziecko kilkuletnie dostaáam szampana na
s ylw e s tr a i wte dy, dziĞ to w ie m, juĪ ode zwaáy s iĊ moje s káonnoĞc i do kompuls ji, bo wypiáa m s w ój kie lis ze k,
poáowĊ koleĪanki i chciaáam powypijaü z tych co staáy na stole, ale zawstydziáam siĊ, bo koleĪanka powiedziaáa o
tym mamie, a tamta powiedziaáa, Īe tak jest nieáadnie.
Miaáam ponadto swój kieliszek i bawiáam siĊ w picie, dostawaáam teĪ piwo bezalkoholowe. To moje
najwczeĞniejsze wspomnienia o alkoholu. Kolejne picie zaczĊáo siĊ jak byáam nastolatką i teĪ w domu byáam
czĊstowana winem, starsi pili wódkĊ. Uwielbiaáam picie, czuáam siĊ po alkoholu odwaĪna, swobodna, czuáam
ulgĊ od tych wszystkich uczuü, które mnie krĊpowaáy. Do tego czuáam siĊ dorosáa, a chĊü bycia dorosáą miaáam
ogromną i chciaáam nią jak najszybciej byü. Picie uwaĪDáam za jeden z jej przejawów. ZaczĊáam szukaü okazji
do picia i takiego towarzystwa.
Dziaáo siĊ to od 12 roku Īycia. Jako 13 latka próbowaáam juĪ wódki i miaáam na koncie pierwsze upicie.
Początkowo miaáam doĞü mocną gáowĊ i byáam zadowolona, Īe mogĊ wypiü tyle, a nawet wiĊcej niĪ moja o piĊü
lat starsza koleĪanka. Piáam gdzie popadáo i z kim popadáo. Wtedy piciem dowartoĞciowywaáam siĊ. Jak miaáam
15 lat poznaáam cháopaka starszego ode mnie. On piá wiĊcej niĪ ja, w związku z tym moja uwaga byáa skupiona
na je go proble mie , s woje go nie wdziaáa m. DziĞ wie m, Īe pic ie i upija nie s iĊ na stola tka je s t c zymĞ nie na tur a lnym.
Kiedy piáam nie byáo tylko przyjemnie, nie mogáam pozbyü siĊ poc zucia, Īe robiĊ coĞ záego. Táumaczyáam sobie
swoje zachowanie tym, Īe siĊ bawiĊ, jestem máoda, wszyscy tak piją. Nie widziaáam wtedy tego, Īe jedyną
formą rozr yw ki ja ka s pr a w iaáa mi przyje mnoĞü, je s t pic ie .
Kiedy miaáam 18 lat rozstaáam siĊ z cháopakiem i zaczĊáam piü na caáego. Moje picie wyglądaáo w ten sposób, Īe
piáam raz w tygodniu (podobnie jak moi rodzice ) i musiaáam upiü siĊ do spodu.
Nie pamiĊtam kiedy zaczĊáy siĊ urwane filmy, wstyd, upokorzenie z powodu rzeczy które robiáam po pijanemu.
Nie w ie m teĪ kie dy prze s záa m te n mome nt, Īe pic ie nie pr zynosiáo mi juĪ ulgi, je dynie r odziáo w e mnie a gr e s jĊ i
Īal do caáego Ğwiata. NastĊpnego dnia poczucie winy, stany lĊkowe, drĪenie rąk, wymioty i obietnice (dawane
sobie), Īe juĪ wiĊcej siĊ nie upijĊ. Próbowaáam kontrolowaü swoje picie poprzez zmianĊ rodzaju alkoholu, piü po
póá kieliszka, piü tylko w soboty... Ale nigdy mi nie przyszáo do gáowy, Īe mogáabym nie piü w ogóle, dla mnie
picie byáo czymĞ oczywistym.
Z powodu picia znajdowaáam siĊ w sytuacjach zagraĪających memu zdrowiu i Īyciu, zagraĪDáam sobie i innym.
Prowadziáam samochód po pijanemu jako 15 latka nie mając prawa jazdy, trzykrotnie podejmowaáam próby
samobójcze, pracowaáam pod wpáywem alkoholu. Byáam teĪ zacháanna na alkohol, na imprezach, tych
rodzinnych, kiedy oficjalnie piáam wino - dolewaáam sobie do niego wódki, podbieraáam alkohol rodzicom
(szczególnie wtedy gdy oni pili) nie wyszáam z imprezy kiedy butelka siĊ nie skoĔczyáa, a kiedy siĊ skoĔczyáa, to
szukaáam dalej, aĪ do nie przytomnoĞci. Sprawiaáo mi to zachowanie ogromny ból i potwierdzaáo moje poc zucie
nis kie j wa rtoĞc i i myĞle nie , Īe je s te m záa .
GdzieĞ gáĊboko marzyáam o innym Īyciu i o tym, aby siĊ coĞ zmieniáo. Swoje szczĊĞcie upatrywaáam w związku
z mĊĪczyzną, myĞlaáam Īe jak znajdĊ dobrego faceta to bĊGĊ szczĊĞliwa. Wchodziáam w róĪne związki z
PĊĪczyznami, którzy byli podobni do mnie, c zyli pili. To przez ich picie jestem nieszczĊĞliwa. Z taką myĞOą
przewodnią rozpoczĊáam swój ostatni związek jednoczeĞnie w swojej ĞwiadomoĞci miaáam poczucie, Īe jak bĊGĊ
tak dalej piáa, to nie stworzĊ rodziny, o której marzyáam.
Miaáam wtedy 21 lat. ZaczĊáam siĊ spotykaü z facetem, który okazaá siĊ nie pijącym alkoholikiem, juĪ trzy lata.
W gáowie nie mieĞciáo mi siĊ coĞ takiego. Jak moĪna nie piü w ogóle? Nawet na Sylwestra, imieniny, urodziny?
To jak ĞwiĊtowaü? W tym czasie znacznie ograniczyáam swoje picie, co technicznie nawet mi siĊ udawaáo, bo w
przeciągu póá roku upiáam siĊ i narozrabiaáam 3 razy, ale moje emocje szalaáy. Nie rozumiaáam siebie, tego co
czujĊ, czemu jestem záa, aĪ w koĔcu dopadáy mnie stany lĊkowe, myĞlaáam Īe wariujĊ. Wstaáam rano i nie byáam
w s ta nie iĞü do pr a c y i nie miaáa m juĪ s iáy uda w aüĪe nic s iĊ nie dzie je .
Byáam zmuszona POPROSIû O POMOC. Poprosiáam rodziców, aby poszukali mi psychiatry. U tego lekarza po
4/16
 
2009-12-18
MITYNG 01/139/2009
raz pierwszy doznaáam ulgi wypowiadając PRAWDĉ o mnie. Kiedy sáyszaáam jakie zadaje mi pytania,
wiedziaáam jaka bĊdzie diagnoza. Jestem alkoholiczką, nie muszĊ nic juĪ udawaü - pomyĞlaáam. Potem byáa
terapia grupowa. Byáam gotowa zrobiü wszystko, aby te stany paniki zniknĊáy, nawet nie piü jeĞli to konieczne,
przejĞü terapiĊ dla alkoholików i chodziü na mityngi, czego wymagaáa terapia. To Īe jestem bezsilna wobec
alkoholu zobaczyáam na terapii i Īe nie kierujĊ swoim Īyciem kiedy pije, byáo dla mnie oczywiste. To oraz pomoc
psychologa pozwoliáo mi nie piü 8 lat. Jednak ciągle miaáam poczucie, Īe jestem inna niĪ wszyscy na mityngach,
nie mogáam siĊ utoĪsamiü z innymi alkoholikami, bo szukaáam róĪnic, a nie cech wspólnych, nie widziaáam strat
które choroba spowodowaáa, bo nie straciáam pracy, samochodu, rodziny, majątku.
Co ja wáDĞciwie straciáam? Co mi choroba zabraáa? Nie widziaáam. DziĞ wiem, Īe zabraáa mi godnoĞü, szacunek
do siebie samej. Nie dojrzaáam równieĪ emocjonalnie, nie rozwinĊáam Īadnych zainteresowaĔ. Jak skoĔczyáa siĊ
terapia grupowa przestaáam chodziü na mityngi, bo ja jestem inna, a tam są obáudnicy i sekciarze którzy ciągle
mówią o tym ja k pili, a ja juĪ nie pijĊ i c hcĊ w ie dzieü ja k ma m Ī\ü - ta k myĞlaáa m, a kr oków nie sáys zaáa m.
UwaĪDáam Īe zaliczyáam na terapii kroki 1-3 i mam to juĪ za sobą. Teraz wiem, Īe nie byáam gotowa na nowe
Īycie. Bo trzeĨwienie, nie abstynencja, wymaga zmiany caáego swojego dotychczasowego Īycia, a ja zmieniaü
nic nie chciaáam, bo uwaĪDáam, Īe poza piciem to caákiem dobry ze mnie czáowiek. DziĞ wiem, Īe KROKAMI
trzeba Ī\ü na co dzieĔ. Czuáam, Īe mam jakieĞ gáĊbsze problemy, a alkoholizm owszem, ale to juĪ przeszáRĞü.
Odeszáam od wspólnoty, nadal bĊGąc w kontakcie z psychologiem.
Wyszáam za mąĪ za czáowieka, który pokazaá mi nową drogĊ, urodziáam dziecko dostaáam dobrą pracĊ, potem
zmieniáam na jeszcze lepszą. Przez jakiĞ czas moje marzenia siĊ speániaáy. Lecz potem zaczĊáy siĊ schody.
Dziecko chorowaáo, mąĪ za maáo zarabiaá, nie mogliĞmy siĊ porozumieü, w pracy nie doceniali. Nie radziáam
sobie w dalszym ciągu z emocjami, byáam sfrustrowana, bardzo siĊ staraáam byü dobrą matką, Īoną,
rozumiejąFą, spokojną, a zrzĊdziáam i wybuchaáam, krzyczaáam na mĊĪa i dziecko, potem cierpiaáam z poczucia
winy, pr ze c ieĪ c hc iaáa m dobrze - to Ğwia t je s t ja kiĞ dziw ny i mnie nie rozumie .
Nie piáa m a le c ie r piaáa m, za c zĊáa m kompuls ywnie jeĞü. Z te go powodu miaáa m róĪne dole gliwoĞc i f izyc zne .
Nienawidziáam siebie i nie rozumiaáam tego co siĊ dzieje ze mną. Chciaáam umrzeü bo Ī\ü nie umiaáam,
kr zyw dziáa m s ie bie i i innyc h. Codzie nnie myĞlaáa m o tym, Īe ta ki c záow ie k ja k ja nie powinie n Ī\ü, a le po
trzeĨwemu nie potrafiáam odebraü sobie Īycia. Nie chciaáam teĪ opuszczaü dziecka, a z mĊĪem byáo coraz
gorzej, nie rozumiaáam jego, on nie rozumiaá mnie. Przyszedá taki dzieĔ kiedy bĊGąc na sáXĪbowym wyjeĨdzie
siĊgnĊáam po piwo bezalkoholowe (które zawiera 0.5 % alkoholu) z myĞOą, Īe po tylu latach abstynencji to ja juĪ
mogĊ .W nastĊpnych dniach byáy kolejne piwa i kolejne, co dzieĔ wiĊcej, ale nie byáo ulgi tylko rosáa frustracja.
Pojawiáa siĊ obsesja picia. Baáam siĊ siĊgnąü po alkohol mocniej procentowy, bo jednoczeĞnie pamiĊtaáam
informacje z trerapii, Īe alkoholikiem siĊ jest do koĔca Īycia. Baáam siĊ teĪ tego co zrobiĊ gdy siĊ napije, baáam
s iĊĪe s ie za bije , Īe nie zniosĊ te j Ğw ia domoĞc i, Īe s iĊ na piáa m.
Przyszáa taka chwila kiedy moja frustracja byáa tak ogromna, Īe pomyĞlaáam idĊ do sklepu po flaszkĊ albo siĊ
zabijĊ, bo juĪ nie wytrzymam. I tu przyszáa trzecia myĞl - idĨ na mityng, tam chodzą alkoholicy gdy chcą nie piü.
Znalazáam siĊ na mityngu w ciągu godziny i po raz pierwszy w Īyciu poczuáam sie jak w domu. Poczuáam Īe
odnalazáam miejsce którego zawsze szukaáam, zobaczyáam ludzi takich samych jak ja, podobnie myĞOących i z
podobnymi problemami. Poczuáam, Īe jestem jedną z wielu, Īe nie jestem nienormalna i záa tylko jestem chorą
osobą na chorobĊ przewlekáą, Ğmiertelną, ale której rozwój moĪna zatrzymaü, i z której moĪna zdrowieü.
Warunek jest jeden: NIE SIĉGAû PO TEN PIERWSZY KIELISZEK no i CHCIEû. USàYSZAàAM Īe jest
lekarstwo na tą moją przypadáRĞü. To 12 kroków. Kiedy wracaáam z mityngu pomyĞlaáam, BoĪe to ty jednak
je s teĞ, bo ja nie wie rzyáa m w B oga . D ow ode m dla mnie na is tnie nie ja kie jĞ s iáy w iĊks ze j byá f a kt. Īe pos záa m na
mityng, w miejsce w którym nigdy wczeĞniej nie chciaáabym szukaü pomocy, miejsce w którym juĪ wczeĞniej
byáam i siĊ nie odnalazáam, krytykowaáam. Ja sama z siebie bym tego nie wymyĞliáa. Od tego momentu upáynĊáy
trzy lata. Moje Īycie nabraáo celu i sensu. ZaczĊáam stosowaü sugestie, które są we wspólnocie czyli poznawaü i
stosowaü program, chodziü na mityngi, rozmawiaü ze sponsorem, uczestniczyü w sáXĪbach.
Efekt mego dziaáania jest taki, Īe rozwijam siĊ i dojrzewam. Zaczynam poznawaü i przeĪywaü swoje emocje na
trzeĨwo, mam przyjacióá takich od serca. Moje maáĪHĔstwo siĊ odradza, zaczynam byü takąĪoną i matką jaką
zawsze chciaáam. Miewam stany depresyjne, záoszczĊ siĊ równieĪ, czasami chce mi siĊ piü, ale umiem
przeĪywaü to na trzeĨwo. Oprócz tego dostaáam tutaj taką moĪliwoĞü, Īe te moje na pierwszy rzut oka
beznadziejne Īycie stanowi wartoĞü. Dzieląc siĊ nim z WAMI pomagam sobie, a moĪe i komuĞ jeszcze. Taka
ZáDĞnie jest idea wspólnoty. Oprócz umiejĊtnoĞci Īycia bez Ğrodków zmieniających nastrój, wspólnota AA i
program 12 kroków daáy mi coĞ czego siĊ nie spodziewaáam, mianowicie rzecz bezcenną i cudowną - daáy mi
moĪliwoĞü poznania i pokochania siebie, taką jaka jestem.
5/16
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin