Trochę bólu, ale jaki efekt art.pdf

(68 KB) Pobierz
18 maja 2007 - 14:39
Trochę bólu, ale jaki efekt!
Tatuaż nie jest już kojarzony tylko z więzienną recydywą. Współczesne tatuaże to czasami
prawdziwe dzieła sztuki.
Jeśli decydujemy się na zrobienie trwałego tatuażu, musimy przede wszystkim wybrać odpowiedni
wzór, który za trzydzieści lat też będzie się nam podobał.
Jak grzyby po deszczu, powstają nowe salony tatuażu i piercingu, zwłaszcza w dużych miastach.
Zainteresowanie zdobieniem ciała jest coraz większe. Myli się ten, kto uważa tatuaż za wymysł
współczesności. Zwyczaj tatuowania ciała popularny był wśród niektórych plemion pierwotnych.
Miał znaczenie głównie rytualne. Pozwolić sobie na niego mogli tylko nieliczni, najczęściej
plemienni wojownicy.
W "cywilizowanym” świecie tatuaż bardzo długo uważany był za temat tabu, kojarzony z
subkulturą więzienną i światem przestępczym. Z czasem spopularyzował się też w środowisku
marynarzy. Dzisiaj tatuują się głównie młodzi ludzie zafascynowani sztuką zdobienia ciała, bez
względu na swoje poglądy, przynależność do subkultur czy pochodzenie.
Coraz rzadziej spotykają się ze społeczną niechęcią. Nikogo też już nie dziwi kolczyk w nosie czy
brwi. Coraz częściej na tego typu zabiegi upiększania ciała decydują się nawet starsze osoby. -
Ostatnio były u nas dwie panie po czterdziestce. Jedna chciała kolczyk w pępku, druga w języku -
mówi Kaśka ze studia tatuażu "Children of the Grave”.
Jednak zanim zdecydujemy się na zrobienie sobie tatuażu czy piercingu (z angielskiego
przekłuwanie, kolczykowanie) musimy to bardzo dobrze przemyśleć! Trochę prostsza wydaje się
sprawa z kolczykami. Nawet jeśli zdecydujemy się na przebicie jakiejś części ciała (a tu możliwości
jest wiele - nos, łuk brwiowy, warga, język, pępek, sutki a nawet narządy płciowe), a nie będziemy
zadowoleni z efektu, możemy wyjąć kolczyk. Nawet po wielu latach noszenia piercingu zostanie
nam niewielka, prawie niewidoczna blizna.
Bardziej skomplikowaną sprawą jest tatuaż. Zanim zdecydujemy się na jego zrobienie, musimy
zastanowić się, czy rzeczywiście chcemy patrzeć przez całe swoje życie na jakiś wzorek na skórze.
Raz zrobiony tatuaż jest praktycznie nie do usunięcia. Można go jedynie zakryć innym, ewentualnie
poddać się laserowemu usuwaniu tatuażu ze skóry, ale jest to zabieg drogi (nie refundowany przez
NFZ) i mogą po nim pozostać blizny.
Alternatywą dla prawdziwego tatuażu są te zrobione z henny - zmywają się po około trzech
1007246775.002.png 1007246775.003.png 1007246775.004.png 1007246775.005.png 1007246775.001.png
 
tygodniach. Może warto najpierw zrobić taki, aby przekonać się, czy naprawdę chcemy mieć
prawdziwy? Jeśli decydujemy się na zrobienie trwałego tatuażu, musimy przede wszystkim wybrać
odpowiedni wzór, który za trzydzieści lat też będzie się nam podobał. A więc jest to nie lada
wyzwanie! Pomysł musi być po prostu trafiony.
- Najdziwniejszy tatuaż jaki robiliśmy to zegarek na nadgarstku! - mówi Kaśka. - Zegarek był bez
wskazówek, bo chłopak nie mógł zdecydować się na godzinę - dodaje. - Nie polecam tatuowania
imion i twarzy ukochanych - wiadomo, jak to jest z tą miłością, ani nazw zespołów muzycznych, i
tym podobne. Kolorowe delfinki, motylki czy ulubione postacie z bajek to chyba też nie najlepszy
pomysł...
Warto też dobrze przemyśleć wybór miejsca na ciele, które chcemy wytatuować. Kiepskim
pomysłem, zwłaszcza w przypadku kobiet są piersi, brzuch, ramiona, uda. Nawet jeśli w wieku lat
20 mamy figurę modelki i jędrne ciało, to niestety, za 20, 30 lat nie będzie ono wyglądało już tak
super. Ciąża, czy przybranie na wadze robią swoje. Jeśli nasza skóra straci jędrność i się rozciągnie,
grozi zdeformowaniem tatuażu. Powinniśmy wybierać takie miejsca, na których skóra najwolniej
się starzeje, jak plecy.
Jeśli zdecydujemy się już na tatuaż albo piercing, musimy dokładnie wybrać salon. Najlepiej, żeby
było to miejsce sprawdzone i polecone przez kogoś znajomego. Najlepiej jest przejść się kilka razy
do takiego miejsca, wypytać dokładnie o nurtujące nas rzeczy. Możemy też przy okazji przyjrzeć
się czy jest czysto, czy warunki są sterylne, czy używany sprzęt jest jednorazowy. To bardzo ważne,
bo nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny może być przyczyną zakażenia się wirusem HIV
czy wirusowym zapaleniem wątroby!
Nie zapominajmy, że przebijanie czy tatuowanie ciała to z medycznego punktu widzenia jednak
okaleczanie ciała. Dlatego musimy być pewni danego miejsca! I nie dajmy się zbywać pobieżnymi
odpowiedziami. Osoba, która ma nam wytatuować pół pleców musi się znać na tym, co robi.
Zabiegom tego typu mogą poddawać się tylko osoby pełnoletnie, ewentualnie młodsze, ale po
wyrażeniu pisemnej zgody przez rodziców lub opiekunów.
Kolczyki zrobione są z tytanu albo stali chirurgicznej. Pozbawione są niklu, na który wiele osób jest
uczulonych, więc ryzyko alergii jest niewielkie. Rzadko też się zdarza, aby barwniki stosowane do
tatuowania uczulały. Jednak taką opcję też musimy brać pod uwagę.
Osoby z gorszą krzepliwością krwi, lub innymi chorobami, powinny zasięgnąć porady lekarza.
Przed zrobieniem tatuażu lub piercingu i jakiś czas po, nie powinniśmy też pić alkoholu, kawy ani
brać leków rozrzedzających krew (np. aspiryny).
Samo przebicie skóry jest praktycznie bezbolesne. Dopiero później możemy odczuwać niewielki
ból i dyskomfort. W przypadku tatuażu wiele zależy od miejsca na ciele. Bardziej boli w miejscach,
gdzie jest mało tkanki tłuszczowej. Ale i tak w porównaniu z wizytą u dentysty zrobienie tatuażu to
drobnostka!
Jeśli będziemy postępować według zaleceń specjalisty, tatuaż zagoi się w przeciągu tygodnia, pod
warunkiem, że będziemy go kilka razy dziennie smarować maścią Alantan. Przez parę tygodni
powinniśmy też unikać długiego moczenia tatuażu w wodzie i opalania. Miejsca po przekłuciach
goją się nieco dłużej: od około tygodnia w przypadku języka do nawet trzech miesięcy w przypadku
sutków. Przekłute miejsca trzeba systematycznie przemywać solą fizjologiczną, a język płukać
płynem Dentosept.
Ceny piercingu wahają się od 100 do 150 złotych (w tę cenę wliczony jest już kolczyk), tatuażu - od
60 złotych w górę. - Lubię tatuaże i piercing bo to podkreśla moją indywidualność. Mam kolczyk w
języku i jeden tatuaż na lędźwiach. Planuję zrobić sobie drugi, ale jeszcze nie wiem gdzie.
Zazwyczaj, gdy ktoś zrobi sobie jeden tatuaż, wraca po następny. To naprawdę wciąga! -mówi
Anka, studentka trzeciego roku. Trochę bólu, ale efekt murowany!
Magdalena Zagajewska
ŹRÓDŁO :
Zgłoś jeśli naruszono regulamin