Izolacja więzienna.pdf

(114 KB) Pobierz
WŁASCIWOŚCI IZOLACJI WIĘZIENNEJ
ara pozbawienia wolności oznacza w praktyce skazanie człowieka na izolację w środowisku
zamkniętym. Zamknięte środowisko więzienne można - ze względu na jego obiektywne
właściwości - uznać za takie, w którym występuje wysokie prawdopodobieństwo powstania sytuacji
zdecydowanie niekorzystnych z punktu widzenia człowieka. Próbę bardziej szczegółowego opisu
trudności, jakie stwarza jednostce środowisko więzienne, podjął M. Ciosek [C i o s e k, 1987].
Autor powiązał trudności sytuacji izolacji więziennej z czterema aspektami środowiska, jakie
wyszczególnia T. Tomaszewski [T o m a s z e w s k i, 1977], a mianowicie z aspektem:
stymulacyjnym, funkcjonalnym, przestrzenno-czasowym oraz społecznym środowiska. Omówimy
je teraz kolejno.
Pierwszy z wymienionych - aspekt stymulacyjny środowiska więziennego, odnosi się do faktu, że
każda sytuacja jest mniej lub bardziej złożonym układem bodźców działających na człowieka.
Aspekt stymulacyjny może być punktem wyjścia do podziału sytuacji na sytuacje z niedostateczną
stymulacją, sytuacje nadmiernie stymulujące oraz sytuacje pod względem bodźcowym adekwatne
do możliwości indywidualnych konkretnego człowieka. Zredukowana ilość oraz mała różnorodność
bodźców istniejących w środowisku więziennym pozwala na stwierdzenie, że jest ono
środowiskiem niedostatecznie stymulującym przeciętnego więźnia. O występowaniu ograniczonej
stymulacji sensorycznej w zakładzie karnym decyduje kilka okoliczności.
Jedną z nich jest architektura zakładów karnych, która ma z założenia uniemożliwiać kontakt
uwięzionych ze światem zewnętrznym i jednocześnie ograniczać w sposób maksymalny dopływ
bodźców z zewnątrz.
Barwy otoczenia są tą właściwością środowiska, która w normalnych warunkach rzadko bywa
przedmiotem koncentracji uwagi i kontemplacji. Cecha ta jednak okazuje się ważna, ponieważ
wpływa na ogólne samopoczucie człowieka, jego nastrój i reakcje psychomotoryczne [S t o l p e r,
1977]. Wiadomo, że pewne barwy np. czerwona, pobudzają funkcjonowanie układu nerwowego,
inne zaś np. zieleń, przeciwnie - tonizują jego działanie i uspokajają. Trudno zaprzeczyć, że
więzienia i ich najbliższą przestrzeń - wewnętrzne podwórka i place spacerowe - cechuje
zauważalne ubóstwo barw. Budynki więzienne mają często kolor brudnej cegły, a cele i korytarze
są na ogół barwy białej albo mają różne odcienie szarości. Ubóstwo barw w środowisku
więziennym jest zdaniem J. Sikory czynnikiem, który w sposób zdecydowanie negatywny wpływa
na procesy emocjonalno-motywacyjne oraz stan układu nerwowego więźniów [S i k o r a, 1971].
Z ubóstwem stymulacyjnym środowiska więziennego należy wiązać występowanie nudy -
przykrego i na dłuższą metę destrukcyjnego stanu emocjonalnego. Do jej rozprzestrzeniania
przyczyniają się właśnie szarość i monotonia przestrzeni więziennej, brak istotnych zmian w
środowisku, zrutynizowanie zachowań i zdarzeń oraz stała koncentracja na upływie czasu.
Powtarzanie działań często bezsensownych - nie tylko z punktu widzenia więźnia - oraz nuda
występują dzień po dniu, tydzień po tygodniu, rok po roku we wszystkich więzieniach świata,
nawet w tych z najlepszym żywieniem i najlepszymi warunkami życia. Do nudy prowadzi prawie
nieuchronnie również surowa dyscyplina, która jest jednak czymś nieodzownym, by przy
ograniczonej przecież liczbie personelu zapewnić porządek w więzieniu i działanie instytucji.
Drugi z wymienionych - aspekt funkcjonalny środowiska więziennego, wiąże się z przekonaniem,
że sytuacja jest pewnym układem wartości i możliwości, który może pozostawać w mniejszej lub
większej zgodności z indywidualnym systemem wartości i subiektywnym układem możliwości. Z
1007248627.005.png 1007248627.006.png 1007248627.007.png
 
indywidualnym systemem wartości i możliwości przeciętnego więźnia są zazwyczaj niezgodne
dolegliwości izolacji więziennej. Często cytowaną listą takich dolegliwości więziennych jest lista
autorstwa G.M. Sykesa [S y k e s, 1958].
Pierwszą i najbardziej oczywistą dolegliwością jest pozbawienie wolności, a tym samym
ograniczenie swobody działania i możliwości kontaktów z bliskimi i znajomymi. Swoboda ta
ograniczona jest nie tylko do terenu zamkniętego murami, ale także wewnątrz tego terenu przez
istniejący system przepustek i krat. Istotnym aspektem utraty wolności są odczucia związane z
sytuacją naruszającą więzi z dotychczasowym otoczeniem, a więc świadomość, że wyrządziło się
krzywdę najbliższej rodzinie i stąd obawa o jej los, oraz lęk przed jej negatywną oceną, a dalej
obawa o opinię sąsiadów i znajomych oraz ewentualny wstyd wobec nich, żal za utraconą pracą itp.
[P a n e k, 1968].
Drugą dolegliwością więzienia jest pozbawienie możliwości udogodnień materialnych i
usługowych. Dolegliwość ta bywa w subiektywnym odczuciu skazanych oceniana bardzo różnie, a
zależy to zapewne od sytuacji materialnej, jaką miał skazany przed uwięzieniem. W warunkach
izolacji, zresztą nie tylko więziennej, istotnego znaczenia nabierają potrzeby w zakresie żywienia.
Poważne uchybienia w tym zakresie wzbudzają nie tylko indywidualną frustrację, ale stwarzają
podłoże do zbiorowych wystąpień przeciwko istniejącemu porządkowi [W a l i g ó r a, 1984].
Bardzo uciążliwe są także niekorzystne warunki mieszkaniowe, takie jak np. zła wentylacje, wilgoć,
brak światła, hałas oraz przeniesienia z celi do celi [L e w a n d o w s k i, 1975].
Kolejną i, jak się sądzi, najbardziej przykrą dolegliwością więzienia jest pozbawienie skazanego
możliwości kontaktów heteroseksualnych. Długotrwały pobyt w jednopłciowej społeczności
kształtuje, szczególnie u młodych więźniów, nieadekwatny obraz samego siebie, a w pewnych
przypadkach prowadzi do nieodwracalnych zaburzeń w sferze seksualnej [G i z a, M o r a s i e w i c
z, 1968].
Czwartą wyszczególnioną przez G.M. Sykesa dolegliwością więzienną jest pozbawienie skazanego
autonomii, a więc możliwości dokonywania wyboru i podejmowania decyzji. Surowy regulamin i
napływające rozkazy czynią z więźnia bezwolny i bezsilny przedmiot oddziaływań innych - także
dlatego, że nie podaje mu się powodów takich czy innych decyzji. Dodatkowo, przynajmniej dla
niektórych skazanych osób istotną dolegliwość stanowi duże ograniczenie w zakresie możliwości
decydowania o swojej aktywności fizycznej i ruchu.
Ostatnią w omawianym wykazie dolegliwości jest pozbawienia skazanego poczucia bezpieczeństwa
lub świadomość stałego zagrożenia utraty tego poczucia. Życie wśród innych więźniów jest dla
wielu skazanych źródłem stałego napięcia i lęku przed staniem się ofiarą i obiektem ataków
współtowarzyszących lub przed utratą swojego mienia. Takiemu poczuciu sprzyjać może
przeludnienie cel i brak możliwości okresowego - to paradoksalne - wyizolowania się od innych w
sytuacji izolacji.
Nietrudno zauważyć, że wymienione dolegliwości więzienia oznaczają poważne ograniczenie
możliwości realizacji przez jednostkę potrzeb o charakterze fizycznym bądź psychicznym.
Ograniczenie to doprowadza do często występujących w środowisku więziennym sytuacji trudnych:
deprywacji (np. potrzeba seksualna), frustracji (np. potrzeba kontaktu), zagrożenia (np. potrzeba
bezpieczeństwa) oraz rozmaitych sytuacji konfliktowych.
Trzeci z wymienionych - aspekt przestrzenno-czasowy środowiska więziennego, odnosi się do
faktu, że każda sytuacja rozgrywa się w jakimś miejscu i ma swoje przestrzenne i czasowe granice.
Na tle tego wymiaru ulubionym przedmiotem dociekań i badań wielu autorów stał się problem
nadmiernej koncentracji ludzi na stosunkowo niewielkiej przestrzeni oraz upływ czasu i
przeżywanie go przez skazanych.
Najwszechstronniejszą próbą opisu zjawiska przeludnienia środowiska więziennego i jego skutków
jest, jak dotąd, model wymagań interakcji społecznych V.C. Coxa, P.B. Paulusa i G. McCaina [C o
x, P a u l u s, M c C a i n, 1984]. Autorzy tej koncepcji przyjęli, iż przeludnienie odnosi się do
takich stopni zagęszczenia przestrzeni życiowej, które są dla konkretnych osób poziomami
budzącymi emocje i stany psychiczne negatywne. Rezultatami tak rozumianego przeludnienia mają
zaś być: podwyższone ciśnienie krwi, napięcie wewnętrzne, złe samopoczucie, zmiany nastroju,
naruszenia regulaminu, agresja i samoagresja, a nawet objawy zaburzeń psychicznych.
Upływ czasu i jego przeżywanie przez skazanych jest zjawiskiem szczególnym. Uwięzieni
dotkliwie odczuwają jego nadmiar i zazwyczaj nie wiedzą, co z nim uczynić. Czas staje się
problemem, bo nie jest już źródłem, którego można używać, ale czymś, co trzeba przeżyć,
przedmiotem, z którym trzeba coś zrobić. Ludzie pozbawieni wolności muszą nadmiar czasu, który
odczuwają, wypełnić tak, by znów upływał w miarę szybko i niepostrzeżenie. Ponieważ uwięzienie
w poważnym stopniu ogranicza swobodę działania, od którego przecież głównie zależy bieg czasu,
oraz możliwość samodzielnego wywoływania zdarzeń, stąd czas w zakładzie staje się jakby
nierealny, nierzeczywisty i wyraźnie inny niż ten upływający po drugiej stronie bramy. Głęboką
analizę czasu więziennego znaleźć można m.in. w pracy M. Lewandowskiego pt. Pęknięcie ziemi
[L e w a n d o w s k i, 1975].
I wreszcie ostatni z wymienionych - aspekt społeczny środowiska więziennego. Ten wiąże się z
przekonaniem, że w bardzo wielu sytuacjach istotnym ich elementem są nie elementy
przedmiotowe, ani pojedynczy człowiek, lecz inni ludzie. Fakt ten ma doniosłe znaczenie dla
zachowania poszczególnych osób jako podmiotów sytuacji. Rzeczywistość społeczna zakładu
karnego stanowi najważniejszy, a jednocześnie najtrudniejszy do opisania aspekt środowiska. W
polskiej literaturze penitencjarnej poświęcono mu szczególnie dużo miejsca i uwag,
sprowadzających się zasadniczo do trzech problemów.
Pierwszym z nich jest opis i wyjaśnienie mechanizmów funkcjonowania całej społeczności
więziennej. Całości, na którą składa się z jednej strony personel, a z drugiej więźniowie. Propozycje
takiego całościowego spojrzenia znaleźć można w pracach A. Krukowskiego [K r u k o w s k i,
1971, 1972] i M. Kosewskiego [K o s e w s k i, 1977].
Kolejną grupę problemów stanowią mechanizmy powstawania organizacji nieformalnych,
funkcjonujących w zakładach penitencjarnych, szczególnie w zakładach dla młodocianych [W ł o d
a r e k, 1969; J a r z ę b o w s k a - B a z i a k, 1972; J e d l e w s k i, 1972; M o r a w s k i, 1970; D r
w a l, 1980; K o s e w s k i, 1985; M o c z y d ł o w s k i, 1991; S z a s z k i e w i c z, 1997].
Ostatnią zaś grupę problemów stanowią wzory zachowania zalecane i surowo przestrzegane przez
te zorganizowane grupy nieformalne, tworzące własną tzw. podkulturę więzienną. W skład tej
podkultury wchodzą: system ról więziennych, przekazywane ustną tradycją zwyczaje, piosenki i
gwara więzienna [M o r a w s k i, 1965, 1968, 1969; M i c h a l s k i, M o r a w s k i, 1971] oraz
normy nieformalnego kodeksu postępowania więźnia [K o s e w s k i, 1977].
Zarysowane wyżej, niestety, wyłącznie ujemne właściwości izolacji więziennej nie wyczerpują
jeszcze listy negatywnych zjawisk towarzyszących karze pozbawienia wolności.
NASTĘPSTWA IZOLACJI WIĘZIENNEJ
oza opisanymi wcześniej właściwościami i płynącymi stąd problemami, izolacja więzienna
pociąga za sobą także określone następstwa w postaci procesów: stygmatyzacji, degradacji,
depersonalizacji oraz prizonizacji [C i o s e k, 2003].
Proces stygmatyzacji rozpoczyna się faktycznie już w fazie dochodzenia i aresztu, kiedy to daje się
jednostce do zrozumienia, że należy bądź może należeć do przestępczej mniejszości społecznej.
Postępowanie organów wymiaru sprawiedliwości zakończone wyrokiem skazującym oznacza
pierwszy etap instytucjonalnego naznaczenia. Utrata wolności jest dla wielu osób skazanych
dowodem ich moralnego odrzucenia i potępienia przez wolne społeczeństwo. Kolejny etap
stygmatyzacji odbywa się już w instytucji zamkniętej, która posiada właściwe jej prawa i środki
dalszego etykietyzowania tych, którzy znaleźli się w jej obrębie. Przez cały okres uwięzienia, a
nierzadko również po wyjściu na wolność, przypomina się człowiekowi fakt, że raz utracił status
normalnego obywatela i został zaliczony do kategorii przestępców. Osąd i opinia innych więźniów
może z czasem ukształtować u niego taki sposób widzenia siebie, który dopuszcza możliwość
pełnienia roli, którą mu przypisano. Doprowadza to w konsekwencji do poczucia solidarności z
grupą skazanych i do identyfikowania się z nią. Dzieje się tak prawdopodobnie zwłaszcza u tych
skazanych, którzy przyjmują za własne reguły nieformalnego postępowania więźnia i integrują się z
subkulturą więzienną.
O naznaczającej roli sytuacji zamkniętych świadczą w sposób pośredni wyniki znanego i
pomysłowego eksperymentu [J a n k o w s k i, 1978]. Eksperyment ten dotyczył sposobu
funkcjonowania młodych ludzi, nie mających uprzednio żadnego doświadczenia z działalnością
wymiaru sprawiedliwości, w warunkach upozorowanego więzienia. Spośród wielu interesujących
wyników podkreślmy tylko ten, że umowne naznaczenie i zaliczenie kogoś do kategorii
"strażników" lub "więźniów" miało daleko idące konsekwencje. Już w pierwszym dniu
eksperymentu zaznaczyła się wyraźna odrębność grypy "dozorców" i grupy "więźniów. Jedni i
drudzy bardzo szybko weszli w wyznaczone im role i to tak dalece, że niektórzy z nich utracili
poczucie realności i sztuczności sytuacji. Z powodu narastającego niezadowolenia "więźniów",
odczuwanych przez nich dolegliwości, próby buntu, a także innych niepokojących zmian w ich
zachowaniu przerwano eksperyment po 6-ciu dniach jego trwania. Należy przypuszczać, że
naznaczenie takie w warunkach rzeczywistego więzienia prowadzi do ukształtowania się poczucia
więzi społecznej i solidarności między skazanymi, które pomagają im znosić liczne sytuacje trudne,
jakie niesie z sobą izolacja więzienna.
Proces standaryzacji jest procesem, któremu podlegają wszystkie bez wyjątku osoby skazane na
karę pozbawienia wolności. Wynika on bezpośrednio z zawartych w regulaminie więziennym form
postępowania ze skazanymi. Nakazują one uniformizację ubioru określają szczegółowymi
przepisami ilość i rodzaj mienia prywatnego więźnia oraz przewidują dla wszystkich jednakowy
sposób zaspokajania potrzeb podstawowych.
Proces degradacji wiąże się z tym, że człowiek pozbawiony wolności staje się przedmiotem
degradacji tak ze strony administracji, jak i silniejszych więźniów. Na proces degradacji składają
się sytuacje poniżenia, upokorzenia i znieważenia godności własnej. Obowiązująca forma
meldowania się więźnia i przyjęty sposób zwracania się personelu więziennego do niego ("ty",
"wy") jest dla wielu skazanych upokarzającą dolegliwością więziennej rzeczywistości.
Proces depersonalizacji wiąże się ściśle z wymienionymi już zjawiskami: stygmatyzacji,
standaryzacji i degradacji. Postępowaniu procesu depersonalizacji sprzyjają takie konsekwencje
1007248627.001.png 1007248627.002.png 1007248627.003.png 1007248627.004.png
 
izolacji, jak: zawieszenie na przyszłość planów osobistych dotyczących życia rodzinnego czy
zawodowego, pozbawienie możliwości podejmowania dobrowolnej decyzji i brak potrzeby
planowania działań codziennych, które formułuje ściśle administracja zakładu. Depersonalizacja
oznacza ostatecznie mniej lub bardziej trwałe zmiany w osobowości więźniów, które dotyczą
głównie obrazu samego siebie. System penitencjarny zmusza do zmiany oceny samego siebie w
nowej sytuacji i określenia swoich nowych ról społecznych.
Proces prizonizacji to termin wprowadzony przez D. Clemmera na oznaczenie procesu asymilacji
przez skazanego norm nieformalnie istniejącego kodeksu postępowania więźnia. Koncepcja
prizonizacji oparta została na spostrzeżeniu, że skazany nabywa w miarę czasu trwania izolacji
coraz większej wiedzy na temat specyficznych norm i wartości obowiązujących w społeczności
więźniów i wykazuje coraz wyższy stopień ich przyswajania. Więzień uczy się specyficznych dla
środowiska więziennego postaw i sposobów zachowania, rytuałów i zwyczajów dotyczących
jedzenia, ubierania się, pracy czy odpoczynku, języka więziennego i sposobu zorganizowania
zakładu karnego.
Wszystko, co zostało do tej pory napisane na temat następstw izolacji więziennej ma wyraźnie
negatywny wydźwięk. A jednak trzeba dodać, że nie wszystkie oceny skutków bardzo długiego
pobytu w więzieniu są tak pesymistyczne. Oto E. Janiszewska-Talago przytacza wyniki badań
wielu autorów (np. Banister, Goeman, Albrecht czy Vemet), które zaprzeczają szeroko
rozpowszechnionej w literaturze opinii o zgubnym wpływie długiego pobytu w więzieniu na
poziom sprawności intelektualnej i osobowości uwięzionych [J a n i s z e w s k a - T a l a g o,
1980].
Szczególnie znaczące, choć dwuznaczne są tu wyniki dwuletnich badań psychiatrycznych i
psychologicznych opracowanych przez W. Ślugę i F. Smitha. Wyniki badań psychiatrycznych
dowodzą, że po 4-6 latach pozbawienia wolności pojawia się u więźniów syndrom izolacji lub
odosobnienia. Jego wystąpieniu sprzyjają wiek, pewne cechy osobowości i oczywiście czas izolacji.
Im jest on dłuższy, tym obserwuje się słabszy mechanizm obrony nerwowej i tym intensywniejsze
są objawy syndromu. Tymi objawami są zaś: ogóle zaburzenie psychiczne polegające na spadku
sprawności intelektualnej, zmniejszenie się zdolności koncentracji uwagi, stereotypia oraz utrata
poczucia rzeczywistości. Zgoła odmienne wyniki przyniosły badania psychologiczne. Nie tylko nie
potwierdzono spadku ogólnej inteligencji, ale nawet przeciwnie - zanotowano istotną statystycznie
poprawę sprawności intelektualnej. Nie stwierdzono też ogólnego upadku czy zubożenia
psychicznego, ani niekorzystnych zmian osobowości. Zaobserwowano jedynie osłabienie reakcji
psychomotorycznej i postępujący proces introwertyzacji więźniów.
Jednak tak optymistyczne brzmiące wyniki badań należą do rzadkości i wydają się być raczej mało
prawdopodobne.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin