00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:04:Dziennik kapita�ski,|data gwiezdna 51408.6. 00:00:08:Jestem na pok�adzie Honshu od dw�ch|dni i wci�� z nim nie rozmawia�em, 00:00:13:chocia� lekarze zapewniaj� mnie,|�e ju� ca�kiem wyzdrowia�. 00:00:16:Mo�e w�a�nie tego si� boj�. 00:00:19:Mo�e wol� my�le� o nim jak|o szale�cu... zniszczonym cz�owieku. 00:00:23:By�by mniej niebezpieczny. 00:00:26:Cho� brzmi to strasznie, jaka�|cz�� mnie pragnie jego �mierci. 00:00:31:Ale takie my�li nie przystoj�|oficerowi Gwiezdnej Floty. 00:00:37:Straci� swe imperium, c�rk�,|a prawie ju� straci� zmys�y. 00:00:42:Niezale�nie od winy, czy to nie wystarczaj�ca|kara, jak na jedno �ycie? 00:00:54:S�ysza�em, �e jeste� na pok�adzie. 00:01:00:Zastanawia�em si�, czy mnie odwiedzisz. 00:01:04:Jak si� czujesz? 00:01:07:Lepiej. 00:01:15:Lekarze m�wi� mi, �e szybko wyzdrowia�em. 00:01:20:Mnie te� tak powiedzieli. 00:01:22:To dobrze. My�la�em,|�e traktuj� mnie protekcjonalnie. 00:01:27:- Zatem... jestem zbrodniarzem wojennym.|- Wed�ug praw Federacji, jest si� niewinnym, 00:01:31:- dop�ki nie udowodni� ci winy.|- Tak mi powiedziano. 00:01:36:Twoim zdaniem jestem|winny, Benjaminie? 00:01:41:Nie widzia�em wszystkich zarzut�w. 00:01:44:Unik? To do ciebie niepodobne. 00:01:47:Staram si� by� uczciwy.|Os�dz� ci� dopiero po wojnie. 00:01:51:To posiedzenie przed Specjaln� �aw�|Przysi�g�ych to tylko formalno��. 00:01:55:A ty b�dziesz �wiadkiem oskar�enia. 00:01:59:- Powiem im, co wiem.|- Mo�esz dok�adniej? 00:02:05:- Raczej nie.|- Rozumiem. 00:02:13:Nigdy nie mia�em okazji ci powiedzie�,|jak mi przykro w sprawie Ziyal. 00:02:22:Czy�bym znowu wyczuwa�|r�k� doktora Coxa? 00:02:27:Powiedzia�em mu, �e chc�|z�o�y� kondolencje. 00:02:33:Przepraszam. 00:02:37:Dobry doktor ci�gle zach�ca|mnie do rozm�w o Ziyal, 00:02:40:poniewa� to jej... 00:02:45:�mier� spowodowa�a moj�... 00:02:48:chwilow� niestabilno��. 00:02:51:Nie powinienem by� taki podejrzliwy. 00:02:54:W porz�dku. 00:03:01:Wi�c... 00:03:04:Do Bazy sze��set dwadzie�cia|jeden dotrzemy jutro w po�udnie. 00:03:09:Spotkamy si� na procesie. 00:03:14:Benjamin. 00:03:19:W sprawie mojej c�rki. 00:03:22:Ty i major Kira opiekowali�cie si�|ni� przez prawie rok. 00:03:27:Chcia�em wam za to podzi�kowa�.|Byli�cie bardzo szczodrzy. 00:03:36:Ziyal by�a wyj�tkow� kobiet�. 00:03:40:Dobrze by�o j� mie� w�r�d nas|nawet przez kr�tki czas. 00:03:47:Tylko tyle mia�a. 00:03:54:Potrzebujesz czego�? 00:04:00:Butelki kanar i orio�skiej niewolnicy. 00:04:07:Sprawdz�, co da si� zrobi�. 00:04:14:/Stanowiska bojowe! Zespo�y naprawcze|/zg�osz� si� na poziom pi�ty. 00:06:14:WALC 00:06:21:W�a�nie potwierdzono. USS Honshu|zosta� zniszczony dzi� rano o 10.30 00:06:26:przez skrzyd�o niszczycieli kardasja�skich. 00:06:29:Gwiezdna Flota odebra�a SOS|z trzech szalup ratunkowych 00:06:33:i jednego promu,|wi�c kto� prze�y�. 00:06:36:Sygna�y pochodz� z tego obszaru.|Ostatnia znana pozycja Honshu le�y tu, 00:06:41:wi�c rozbitkowie mog� znajdowa� si�|w ka�dym z tych s�siednich uk�ad�w. 00:06:45:To du�y obszar. Ile statk�w|liczy oddzia� poszukiwawczy? 00:06:49:Dwa. Constellation i Defiant. 00:06:51:- Dwa? To zajmie wiele dni.|- Wobec aktywno�ci Dominium wzd�u� granicy, 00:06:55:tylko tyle Flota mo�e|w tej chwili zwolni�. 00:06:59:A Defiant ma dodatkowe zadanie. 00:07:02:Za pi��dziesi�t dwie godziny musicie by�|na tych wsp�rz�dnych w pobli�u Badlands. 00:07:07:Eskortujecie federacyjny konw�j. 00:07:10:Dwana�cie godzin zajmie samo|dotarcie na wsp�rz�dne Honshu. 00:07:14:I nast�pne dwana�cie do Badlands, wiem.|Ale ten konw�j jest zupe�nie niechroniony. 00:07:19:Poruszaj� si� w pobli�u p�l plazmy,|ale kiedy je opuszcz�, 00:07:22:- b�d� bezbronni bez Defianta.|- Nie mo�na op�ni� konwoju? 00:07:27:Je�li kapitan Sisko �yje,|musimy wykorzysta� ka�d� szans�... 00:07:29:Zg�osi�am to samo zastrze�enie,|ale rozkaz podtrzymano. 00:07:34:Ka�da minuta tej k��tni oznacza|minut� mniej na poszukiwania kapitana. 00:07:40:Przygotowa� si� do natychmiastowego odlotu. 00:07:45:Worf. W tym konwoju jest ponad|trzydzie�ci tysi�cy federacyjnych �o�nierzy. 00:07:51:Masz pi��dziesi�t dwie godziny.|Ani sekund� d�u�ej. Zrozumiano? 00:07:54:Zrozumiano. 00:07:59:Defiant. 00:08:12:Benjamin, Benjamin, s�yszysz mnie? 00:08:15:- Dukat...?|- Tak. 00:08:18:Wszystko w porz�dku,|tylko nie poruszaj si� zbyt szybko. 00:08:22:Lew� stron� masz|poparzon� przez plazm�. 00:08:27:Byli�my... w celi...|Og�oszono Czerwony Alarm... 00:08:31:Zaatakowa�o nas skrzyd�o|kardasja�skich statk�w, ironia losu. 00:08:36:- Szed�em do maszynowni...|- Nie dotar�e� daleko. 00:08:41:Przew�d plazmowy wybuch�, zanim|przeszed�e� pi�tna�cie metr�w tym korytarzem. 00:08:46:Tam ci� znale�li�my z porucznikiem|McConnellem, gdy przyszed� 00:08:48:- rozkaz opuszczenia statku.|- Gdzie jest McConnell? 00:08:51:Nie �yje. Od�amek szrapnela trafi� go|w g�ow�, gdy nie�li�my ci� do promu. 00:09:01:- Kto� jeszcze ocala�?|- Kilka szalup ratunkowych opu�ci�o statek, 00:09:05:zanim wybuchn��, ale by�em zaj�ty|utrzymaniem nas w jednym kawa�ku. 00:09:12:Fala uderzeniowa zniszczy�a nasze silniki. 00:09:17:Uda�o mi si� tu wyl�dowa�|gdziekolwiek jeste�my. 00:09:22:Ale prom ju� nigdzie nie poleci. 00:09:27:Nadajnik awaryjny zosta� uszkodzony... 00:09:33:ale chyba zdo�a�em go naprawi�. 00:09:37:Pozostaje nam czeka�,|a� kto� us�yszy nasz sygna�. 00:09:42:Czyj sygna� nadajesz?|Floty czy Dominium? 00:09:47:Og�lny. Ktokolwiek tu dotrze, znajdzie|jednego towarzysza broni i jednego wi�nia. 00:09:56:Uczciwe, nieprawda�? 00:09:58:Wystarczaj�co. 00:10:01:- Ty mnie opatrzy�e�?|-Po�ama�e� ca�� ko�� ramienia. 00:10:07:W apteczce jest regenerator kostny,|ale nie jestem zbyt dobrym lekarzem, 00:10:12:wi�c po prostu za�o�y�em temblak. 00:10:14:Sporo roboty. Dzi�kuj�. 00:10:19:Mamy racje polowe na kilka tygodni,|ale wola�bym znale�� 00:10:25:jakie� �r�d�o jedzenia i wody. 00:10:29:Powierzchnia jest,|�agodnie m�wi�c, niego�cinna, 00:10:34:ale skoro znalaz�em drewno na podpa�k�,|to musi tu by� gdzie� jadalna ro�linno��. 00:10:43:Dlaczego mnie nie zostawi�e�?|Przecie� mog�e�. 00:10:47:Nie chcia�em. 00:10:50:Wr�c� za godzin�. 00:11:00:- Co chcesz z nim zrobi�?|- Kapitan i ja mamy wiele do om�wienia. 00:11:03:- Na przyk�ad?|- To sprawy osobiste. 00:11:06:Rozumiem. 00:11:09:Chcesz si� podzieli� uczuciem samotno�ci|i smutku ze swoim wieloletnim przeciwnikiem. 00:11:14:- Doktor Cox by�by dumny.|- Odejd�. 00:11:17:- Zabij go teraz, p�ki jeszcze mo�esz.|- To niekonieczne. 00:11:21:W tym stanie mi nie zagrozi.|Mog� sobie pozwoli� na cierpliwo��. 00:11:24:- Powiniene� go zabi�.|- Nie podoba mi si� tw�j ton! 00:11:27:Daruj sobie to wieczne pozowanie.|Masz szcz�cie, �e z tob� w og�le rozmawiam 00:11:30:po tym �a�osnym przedstawieniu w szpitalu. 00:11:34:- Wystarczy.|- Widz�, �e to dra�liwy temat. 00:11:38:Co by powiedzia� kapitan Sisko,|gdyby ci� zobaczy� zwini�tego w k��bek, 00:11:41:p�acz�cego co noc do snu? 00:11:44:- Przesta�.|- Straci�by do ciebie szacunek, 00:11:47:gdyby us�ysza�, �e wrzeszczysz jak szaleniec,|a� piel�gniarka musia�a ci� u�pi�! 00:11:57:Nie! 00:12:18:Czy to �niadanie? 00:12:20:By� mo�e. Dzie� dobry. 00:12:24:- Dobry. Jak tam na zewn�trz?|- Wiatr si� uspokoi� i temperatura 00:12:29:wzros�a o dwadzie�cia stopni.|Ja to lubi�, ale s�dz�, 00:12:33:�e tobie b�dzie wygodniej|tutaj, w ch�odzie. 00:12:37:Za du�o. 00:12:40:- To ja tu gotuj�.|- Bardzo przepraszam. 00:12:43:Nie jeste� tu jedynym|oficerem, kt�ry umie gotowa�. 00:12:47:- Jak si� czujesz?|- Troch� lepiej. 00:12:49:To dobrze. Po ostatniej|nocy zacz��em si� martwi�. 00:12:54:Ostatniej nocy? 00:12:56:Nie pami�tasz? 00:13:00:Teraz, gdy o tym wspomnia�e�...|Obudzi�em si�... 00:13:03:troch� kr�ci�o mi si� w g�owie... 00:13:07:Niezupe�nie "troch�". Mia�e� atak nudno�ci. 00:13:11:Ale nie przejmuj si�.|Nie takie sprz�tanie ju� prze�y�em. 00:13:16:Jako nowo mianowany|glinn na Kornaire, 00:13:21:pomaga�em w sprz�taniu pomieszczenia, 00:13:24:w kt�rym trzech ludzi|przesz�o wybuchow� dekompresj�. 00:13:29:Nie spa�em potem przez tydzie�. 00:13:32:Zmie�my temat. 00:13:38:Wys�annik przem�wi�. 00:13:41:No, Benjamin. Troch� poczucia humoru. 00:13:47:- Nie jestem w nastroju na �arty.|- Szkoda. Jest tyle powod�w do �art�w. 00:13:54:Nie widzisz w tym nic|�miesznego, prawda? 00:13:57:Kilka godzin temu ja by�em|wi�niem w drodze na proces, 00:14:02:a ty, m�j stary przyjaciel,|odwiedza�e� mnie w celi. 00:14:07:Popatrz teraz - ja jestem wolny,|ty jeste� wi�niem w�asnego uszkodzonego 00:14:14:cia�a i jest spora szansa,|�e uratuje nas Dominium. 00:14:21:Trzeba si� �mia� ze wszech�wiata, w kt�rym|mo�e zaj�� tak gwa�towna odmiana losu. 00:14:28:B�d� si� �mia�, gdy przyleci statek|Federacji i wsadz� ci� z powrotem do celi. 00:14:35:Co tylko zechcesz. 00:14:39:Co? 00:14:41:Nic. 00:14:44:Pewnie tylko wiatr. 00:14:55:Jak smakuje? 00:14:57:Trzeba dosoli�. S�l chyb| jest w �elaznych racjach. 00:15:07:Nie mieli�my okazji|porozmawia� przed atakiem. 00:15:12:Jak si� maj� wszyscy na Deep Space Nine,|jak j� pewnie znowu nazywacie? 00:15:18:Odo, Kira, Quark...? 00:15:21:Dobrze. I nie - nie t�skni� za tob�. 00:15:27:Pewnie nie. Ale te� nigdy|nie dali mi szansy. 00:15:33:Byli zbyt zaj�ci spiskowaniem|przeciwko mnie. 00:15:36:Pieprz. 00:15:39:Je�li mam m�wi� tylko to,|co chcesz us�ysze�, to powiedz. 00:15:47:Powiedzieli ci, �e tym razem prowadzi�em|wspania�omy�ln� polityk� wobec Bajoran? 00:15:52:Powiedzieli mi, �e Weyoun|nie da� ci wyboru. 00:15:55:Major Kira dobrze wie,|�e zrobi�em wszystko, 00:16:00:aby zaleczy� rany mi�dzy|Kardasj� i Bajor. 00:16:04:Od pocz�tku moj� intencj�|by�o naprawi� b��dy przesz�o�ci 00:16:10:i otworzy� nowy rozdzia�|w naszym zwi�zku. 00:16:15:Nasypiesz mi czy nie? 00:16:25:I? 00:16:28:Lepiej. 00:16:34:Nie masz ani cienia|w�tpliwo�ci co do mnie, pra...
rafi6395787