FiM 30 - 2009.pdf

(10010 KB) Pobierz
137272866 UNPDF
OSTATNI WYWIAD: ODSZEDŁ
ß Str. 8
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 30 (490) 30 LIPCA 2009 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
Narodziny imperium
dewocyjno-medialno-handlowego
zakonnika z Olkusza to pasmo
kłamstw, przekrętów, afer i skandali.
Wszystko w imię wielkich pieniędzy,
które ojcu dyrektorowi
wyjątkowo nie śmierdzą.
Tylko dlaczego biblijny Jezus
– wprzęgnięty przez Rydzyka
do interesu – z uporem twierdzi:
„Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”?
ß Str. 3, 21
ISSN 1509-460X
ß
WIELKI ANTYKLERYKAŁ
137272866.022.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 30 (490) 24 – 30 VII 2009 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Rydzyk nie przestaje zarabiać ogromnej kasy, korzystając
z ludzkiej niewiedzy i naiwności. Moherowym babciom i dziad-
kom wciska najbardziej prymitywną na rynku komórkę (w dro-
giej sieci wRodzinie) w cenie 330 złotych. Wielokrotnie lep-
sze aparaty można nabyć za niecałe 100 złotych. Podobno na
dzień dobry sprzedał 30 tys. telefonów, czyli na czysto zaro-
bił w ciągu pierwszych pięciu dni ponad 10 milionów złotych!
Grabarze
W niedzielę 26 lipca na górze Kotarz w Beskidach zostanie
odprawione ekumeniczne nabożeństwo dziękczynne. Wierni
będą dziękować Bogu za to, że dał Polsce brata Jerzego. Kil-
ka lat temu rozwścieczony zapaścią ekonomiczną tłum zło-
rzeczył bratu Jerzemu, krzycząc: „Buzek na wózek”. Bo to
właśnie o niego chodzi.
lickich apologetów. Bo i robią w nim coraz większe
postępy. A że z tupetem idzie w parze kompletny brak sa-
mokrytycyzmu, nam, chudopachołkom, wypada tylko oczy
przecierać ze zdumienia.
Pogrzeb i szczątki to domena księży. Robią oni na nich
pieniądze i szerzą własną propagandę. Nad trumną jest
miejsce i czas, żeby postraszyć wiecznymi mękami oraz
wbić do łbów, że tylko wierni papieża mają szansę na szczę-
śliwe lewitowanie w zaświatach. Chyba niczego innego
tak jak śmierci i pogrzebów właśnie nie wykorzystuje się
do zbijania własnego kapitału. Antybiblijny Kościół papie-
ski podczepił się od początku do śmierci i pogrzebu biblij-
nego Jezusa, a krzyż z jego martwym ciałem powielił
w miliardach egzemplarzy. W Wielki Piątek pod krzyżem
kapłani ustawiają skarbonki... Po Jezusie biznes grobowy
rozszerzono na faktycznych, domniemanych, a często jawnie
fikcyjnych świętych. Sanktuaria budowane dla uczczenia
ich zasuszonych (naj-
częściej fałszywych)
członków oplotły
cały świat i stały
się źródłem ba-
jecznych docho-
dów. Podobnie jak
zapisy i darowizny
umierających
szlachciurów
i możnowładców,
którzy u probosz-
cza, biskupa czy
opata chcieli odku-
pić (dosłownie) wi-
ny całego życia.
Zresztą do dziś każ-
dy pogrzeb kościelny
to okazja dla księdza
do zarobku i to wielo-
krotnego: najpierw kilkuset
złotych za ok. 40 minut odprawiania
guseł nad trumną, a potem dochodzi jeszcze dola z zakła-
du pogrzebowego, opłata za plac na cmentarzu, msze za
zmarłego, wypominki. Obecnie Kościół zaczyna na dobre
spijać śmietankę (brrr) z truchła Jana Pawła II. Za milio-
nami książek, kaset, płyt, podobizn itp., itd. pójdą roz-
członkowane „relikwie”, a za nimi nowe kościoły, bazyli-
ki, sanktuaria. Pod Krakowem stanie całe papieskie mia-
sto. Gdyby zaś dalej rządził PiS z LPR, z pewnością i całe
państwo zmieniłoby nazwę, np. na Wojtyłland lub Rzecz-
niepospolita Papieska. Bo co to w ogóle jest Polska? Sam
dyrektor Rydzyk orzekł, że „Polska to dziadostwo”.
Dlaczego w środku lata piszę na pogrzebową nutę?
Otóż przebrzmiały już na świecie echa pogrzebu Michaela
Jacksona, ale autorów kościelnych pism i portali wciąż
mierzi jego rozmach, choć może jeszcze bardziej dener-
wują ich same szczątki artysty. Szczątki sławne, na któ-
rych jednak nie można nic zarobić, nikogo postraszyć ani
też uskuteczniać własnych teorii. Jackson wszak do pa-
pieży się nie modlił, a przez pewien czas był
nawet świadkiem Jehowy.
Ksiądz Paweł Rozpiątkowski w najnowszym
numerze „Niedzieli”, w artykule pt. „Pogrzeb
i biznes”, pisze, że pojęcie „pogrzeb” Jackso-
na jest mylne, gdyż „to wielkie widowisko,
transmitowane na wszystkich kontynentach,
z ceremonią pożegnania zmarłego miało nie-
wiele wspólnego” . W rozumieniu księdza po-
grzeb może składać się wyłącznie z modlitw,
dotyczyć tylko katolika i mieć za głównego
celebransa katolickiego księdza. Zgodnie z tą
zasadą, pożegnalny show Wojtyły pogrzebem był. Ogląda-
łem pożegnanie „króla popu”, ale nie dopatrzyłem się w nim
– w odróżnieniu od księdza Pawła – „patosu, ironii, obłu-
dy i ludzkiej naiwności”. „Setki milionów ludzi wierzyły, że
oglądając transmisję, uczestniczą w rzeczywistości ducho-
wej, a to był tylko zwykły show z obowiązkowym dodat-
kiem – biznes” – pisze ksiądz, wyraźnie zawiedziony, że
Jackson nie nawrócił się na jego religię na widok kostu-
chy. A ja bym raczej, proszę księdza, powiedział: jakie ży-
cie, taka śmierć i chyba tak właśnie być powinno. Nie ro-
zumiem, dlaczego czcigodny widzi wszędzie i we wszyst-
kim żądzę pieniądza – czyżby to była zna-
na z psychologii projekcja? A może po pro-
stu żal takiej oglądalności i wielkiej kasy?
Chyba tak, bo dalej czytamy: „Sprzedaż
płyt ruszyła z kopyta. Wkrótce mają się
pojawić nowe. Perspektywa zysków
zjednoczyła w czasie uroczysto-
ści wszystkich dotąd poróżnio-
nych (...). Przed nami pozo-
staje walka, kto ostatecz-
nie spije śmietankę. Show
będzie trwał nadal, bo
biznes musi się kręcić” .
Nikt jeszcze nie słyszał,
że Jackson ma wydać
„nowe” (sic!) płyty, ale
ksiądz – specjalista od
duchów – ma z nim wi-
dać lepszy kontakt. No
i ta „walka” o „śmie-
tankę”... Niech się nikt
nie waży doszuki-
wać tu jakiejś ana-
logii z biznesem
i walką lokal-
nych kościołów
o kawałek Woj-
tyły. Choćby dla-
tego, że walka ta jest uświę-
cona katolicką tradycją – „relikwie” JPII będą po prostu do
kupienia, a zyski zgarnie żyjący papież.
Tak więc show obłudy w wykonaniu kleru trwa nadal,
bo „biznes musi się kręcić”. A żeby nie było, że się cze-
piam... Pod artykułem o Jacksonie jest inny, pod tytułem
„Dzieci umierają”. Pobożny autor bije na alarm, bo świa-
towi przywódcy z G8 złożyli wiele pustych obietnic, gdy
chodzi o fundusze pomocowe, media robią wciąż za mało
w sprawie nagłaśniania problemu, a w Trzecim Świecie
9 milionów dzieci umiera każdego roku, choć mogłyby
być wyleczone. O funduszach pomocowych ze strony Ko-
ścioła i o tym, że olbrzymie środki zbierane na katolickie
misje idą głównie na budowy kaplic i kościołów – ani sło-
wa. Podobnie jak o tym, że przyczyną tak wielkiej śmier-
telności jest nadmierna liczba urodzeń, której urzędnicy
Watykanu gorąco przyklaskują, o potępieniu antykoncep-
cji nie wspominając. Ale przecież nawet na pogrzebach
dzieci też da się zarobić.
Małpa ma zostać rzeczniczką prasową Jerzego Buzka. Konkret-
nie małpa w czerwonym, czyli Inga Rosińska z TVN. No i niech
ktoś teraz powie, że Kaczor przez skórę nie czuł „układu”!
PKP InterCity uruchomiły nowe połączenie na trasie Rze-
szów–Przemyśl. Bilet kosztuje 42 złote, a pociąg jedzie znacz-
nie dłużej niż pospieszny na tej samej trasie. Bilet na pospiesz-
ny kosztuje tylko 17 złotych. „Idiotów z nas robią” – dener-
wują się podróżni. „Nic podobnego, po prostu InterCity je-
dzie dłużej, bo jest cięższy, a więc dłużej się rozpędza i dłu-
żej hamuje” – tłumaczy PKP.
Mafijna pralnia brudnych pieniędzy, czyli kościelne wydawnic-
two Stella Maris (kilka spraw sądowych jest w toku, oskarże-
ni przyznali się do winy), otrzymało od gdańskiego fiskusa 14
milionów zł tytułem zwrotu „nadpłaconego” podatku od oszu-
kańczych operacji. Po naszym artykule („FiM” 12/2009) śledz-
two w tej sprawie wszczęła prokuratura pod nadzorem Mini-
sterstwa Finansów i zarzuty potwierdziły się w pełni: „To by-
ła ordynarna kradzież na polityczne zlecenie” – powiedział
jeden z ekspertów MF.
W Dzięgielowie (Śląsk Cieszyński) odbyły się pięciodniowe
warsztaty dla chrześcijańskich klaunów. Ich uczestnicy uczyli
się, jak podczas śmiesznych skeczy przemycać problematykę
religijną. Zajęcia prowadzili zawodowi amerykańscy klauni.
Skandal! Tak jakbyśmy nie mieli własnych klaunów: Rydzy-
ka, Pospieszalskiego, Cejrowskiego...
Nie milknie oburzenie po słowach Rydzyka, który na Jasnej Gó-
rze, widząc Murzyna misjonarza, powiedział: „Patrzcie! Ten to
się nie mył!”. Palikot oddaje sprawę do prokuratury, protestują
środowiska humanistyczne. „Nie życzę sobie, żeby jakiś ksiądz
dyskryminował ludzi o innym kolorze skóry!” – wściekła się Mo-
nika Olejnik w Radiu Zet. „A ja sobie nie życzę, by o ojcu dy-
rektorze mówić »jakiś ksiądz!«” – odparował jej Mularczyk.
Profesjonalna pracownia badań społecznych AMG/KRC za-
pytała młodych Polaków (od 13 do 24 lat) o to, kto jest dla
nich największym autorytetem. 40 proc głosów dostał Jerzy
Owsiak, tuż za nim uplasowali się satyrycy Wojewódzki i Ma-
jewski (po 30 proc.). Nawet Dalajlama jest dla młodzieży
osobą godną naśladowania, nawet Tusk i Sikorski. A Papa,
twórca pokolenia swojego imienia? – że się bezczelnie zapy-
tamy. A jego następca? A jakiś biskup, czy choćby proboszcz?
Nic z tego, pies z kulawą nogą nie oddał na nich głosu!
Prawicowy (!) portal internetowy Onet.pl rozpisał ankietę, w któ-
rej wzięło udział ponad 134 tysiące respondentów. Pytanie
brzmiało: „Co jest dla Ciebie sensem życia?”. 42 procent od-
powiedziało, że rodzina, 16 proc., że spełnianie marzeń, 15
proc., że miłość. Wiara i religia z 7 procentami znalazły się
na szarym końcu.
Paweł Piskorski, obecny lider Stronnictwa Demokratycznego, za-
pytany przez skarbówkę, skąd ma tyle kasy, przedstawił zaświad-
czenie, że forsę wygrał w kasynie. A dokładniej, że przy stole ru-
letki wygrał 138 razy pod rząd, za każdym razem zbierając mak-
symalną pulę. „Idiotów z nas robisz!” – zdenerwowali się inspek-
torzy fiskusa i pobiegli do prokuratury. Ta wszczęła śledztwo
i zaraz je umorzyła. Facetowi wróżymy wielką karierę w polityce!
Papież Benedykt XVI przewrócił się i wprost ze swojego wa-
kacyjnego domu w Les Combes w Alpach trafił do szpitala
w mieście Aosta. „Czy jest jakaś nadzieja?” – depeszował
z Wiednia kard. Schoenborn, rywal Ratzingera do Piotrowe-
go stolca. „Niestety, księże kardynale, to tylko lekkie pęknię-
cie nadgarstka” – odpowiedział ordynator kliniki.
180 kilometrów na godzinę pędziły szosą w kierunku Turynu
trzy wiekowe zakonnice. Gdy policja zatrzymała ich samochód,
tłumaczyły, że się spieszą do Benedykta XVI, by go pielęgno-
wać po złamaniu rączki. Stróże prawa gdzieś mieli takie wy-
kręty i ukarali prowadzącą auto siostrzyczkę mandatem (375
euro) oraz zabraniem prawa jazdy na miesiąc. U nas za coś
podobnego karą byłaby utrata pracy, a może i więzienie. Dla
policjantów, oczywiście!
JONASZ
Eddio Constantini, prezes watykańskiej Fundacji Sportowej
im. Jana Pawła II, wściekł się na prezydenta FIFA Josepha
Blattera za wydany przez niego zakaz modlitwy przed i po me-
czach piłkarskich. „Prezentowanie przekonań religijnych jest
zagrożeniem dla sportu” – powiedział Blatter. „Zakaz modli-
twy to upadek sportowych wartości. Klęska futbolu” – pieklił
się Watykańczyk. Jeśli ma rację, to w najbliższym finale mi-
strzostw świata powinna grać Polska z Iranem. Zobaczymy...
C hyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać tupet kato-
137272866.023.png 137272866.024.png 137272866.025.png 137272866.001.png
Nr 30 (490) 24 – 30 VII 2009 r.
GORĄCY TEMAT
3
w Warszawie ruszy 7 wrze-
śnia proces cywilny z po-
wództwa o. Tadeusza Ry-
dzyka , a formalnie jego Fundacji
„Lux Veritatis”, przeciwko Narodo-
wemu Funduszowi Ochrony Środo-
wiska i Gospodarki Wodnej. Cho-
dzi o gigantyczną kwotę 27 356 mln
, która przyprawia prezesa Rydzy-
ka o bezsenność od czasu, gdy
w maju 2008 r. NFOŚiGW wypo-
wiedział mu umowę na dofinanso-
wanie odwiertu geotermalnego
w Toruniu, zarzucając wielebnemu
kontrahentowi niewywiązywanie się
z przyjętych ustaleń.
jest idiotą, żeby wyrzucać 100 tys. zł
na koszty sądowe, wierząc, że może
cokolwiek ugrać, skoro z dokumen-
tów jednoznacznie wynika, że usiło-
wał wyłudzić publiczne pieniądze za
pomocą oszustwa. Popatrzmy...
W styczniu 2007 r. obsadzo-
ny przez ludzi braci Kaczyńskich
Zarząd NFOŚiGW podjął uchwałę
(niezwłocznie zatwierdzoną przez
Radę Nadzorczą Funduszu) o wspar-
ciu „Lux Veritatis” kwotą do 12 224
mln zł na wykonanie jednego od-
wiertu poszukiwawczo-rozpoznaw-
czego i prac badawczych w ramach
projektu pod nazwą „Poszukiwa-
nie i wstępne ustalenie zasobów
I oto właśnie na ten ostatni dzwo-
nek o. Rydzyk wystąpił nagle o do-
datkowe pieniądze w kwocie 15,1 mln
zł (łącznie 27 356 mln zł ), tłuma-
cząc, że ma nowy pomysł na techno-
logię uzbrojenia otworu. Zażyczył też
sobie zmiany formy zabezpieczenia
umowy – z weksla na hipoteki usta-
nowione na gruntach i budynkach
Wyższej Szkoły Kultury Społecznej
i Medialnej w Toruniu (na zdjęciu).
Na dowód, że w razie czego będzie
wypłacalny, przedłożył tzw. operat
szacunkowy nieruchomości wycenio-
nych na 46 mln zł. Oświadczył, że
„Lux Veritatis” jest właścicielem
budynków szkolno-akademickich
Absolutnie już (po)słuszna
Rada Nadzorcza dotację zatwierdzi-
ła i 15 listopada 2007 r. (w przed-
dzień odwołania rządu Jarosława
Kaczyńskiego z Szyszką) Fundusz
zawarł z firmą o. Tadeusza aneks
nr 1/300/207 do umowy dotacji.
Wciąż jeszcze – z obawy przed pro-
kuratorem, z tzw. warunkiem zawie-
szającym, polegającym na:
1) konieczności udokumentowa-
nia do 31 stycznia 2008 r., że „Lux
Veritatis” jest właścicielem budyn-
ków kompleksu szkolno-akademic-
kiego WSKSiM;
2) oświadczeniu szefa o. Rydzy-
ka (prowincjał redemptorystów), że
roku zwróciła się z propozycją za-
warcia kolejnego aneksu, przesuwa-
jącego termin rozpoczęcia wiercenia
na III kwartał, wobec... możliwego
oddziaływania projektowanych prac
na obszar ochronny „Natura 2000”.
„Oczywiście, myśmy już zaczęli
konkretną pracę, wiercenie. Tylko
musieliśmy się wstrzymać ze wzglę-
du na okres lęgowy ptaków” – ściem-
niał Rodzinie o. Jan Król , kasjer
Radia Maryja.
„Żeby jakaś dżdżownica nie mia-
ła stresów. Takie są przepisy z no-
wego Związku Radzieckiego”, czy-
li Unii – zżymał się na antenie dy-
rektor rozgłośni.
Gorączka złota
Dyrektorowi Radia Maryja nie udało się
wyłudzić od państwa 27 mln zł,
ale próbuje dalej...
„Pozew został dobrze przygo-
towany przez specjalistów i sprawa
wydaje się jasna. Chyba że proces
będzie miał charakter polityczny”
– podkręca już atmosferę i mobili-
zuje bojówki o. Tadeusz.
Faktycznie, sprawa wydaje się ja-
sna: przed sądem odbędą się znane
skądinąd happeningi Rodziny Radia
Maryja, drużyna PiS będzie miała
okazję do medialnych popisów
w sprawie „bezprecedensowego szy-
kanowania” i „antypolskiej intrygi”
wymierzonej w umiłowanego ojca dy-
rektora, a jak Temida nie pęknie,
będzie pretekst do kolejnej zbiórki
pieniężnej. I prawdopodobnie o to
chodzi, bo przecież o. Rydzyk nie
eksploatacyjnych wód termalnych
w Toruniu”. Podstawą tej decyzji
były warunki koncesji z 21 kwiet-
nia 2006 r., wydanej o. Rydzykowi
przez Jana Szyszkę, PiS-owskiego
ministra środowiska i stałego pre-
legenta Radia Maryja;
Wykonując uchwałę Zarządu,
w czerwcu 2007 r. Fundusz zawarł
z „Lux Veritatis” umowę o dofinan-
sowanie przedsięwzięcia. W podpi-
sanych dokumentach precyzyjnie
określono głębokość odwiertu,
uzbrojenie otworu, rodzaj prac ba-
dawczych, termin realizacji oraz za-
bezpieczenie prawidłowości wyko-
nania umowy w postaci złożonego
do 31 lipca weksla „in blanco”
(z klauzulą „bez protestu”);
O. Tadeusz miał już zakle-
paną dotację i wszelkie niezbędne
kwity, ale zamiast rozpocząć pro-
cedurę wyłonienia wykonawcy, któ-
ry by mu dziurę wywiercił, 3 sierp-
nia 2007 r. zażądał od Funduszu re-
negocjacji umowy.
Należy podkreślić,
że stało się to
w czasie, gdy ko-
alicja PiS-Samo-
obrona-LPR roz-
sypała się niczym do-
mek z kart ( Andrzej Lep-
per był za burtą po tzw.
aferze gruntowej, a Ro-
man Giertych już
czekał w kolejce do
odwołania) i każdy
średnio rozgarnię-
ty obserwator sce-
ny politycznej
wiedział, że no-
we wybory są
nieuniknione,
a zmiana
władzy wiel-
ce prawdo-
podobna.
położonych na gruntach, mających
być przedmiotem hipoteki. PiS-owski
Fundusz oczywiście nie wątpił w krysz-
tałową uczciwość o. Rydzyka, ale że-
by wszystko było lege artis poprosił
o odpis z ksiąg wieczystych;
21 października 2007 r. PiS
poniósł klęskę w wyborach do Sej-
mu, a wszelkiej maści kolesie zaj-
mujący kluczowe stanowiska w agen-
dach rządowych zaczęli już rozglą-
dać się za nowymi posadami. Na od-
chodne, 26 października, „stary” Za-
rząd NFOŚiGW posłusznie spełnił
życzenie o. Tadeusza, zwiększając
mu dofinansowanie do 27 356 mln
zł. Niestety, Rada Nadzorcza zakwe-
stionowała zasadność tej decyzji
i na odbytym cztery dni później po-
siedzeniu odrzuciła uchwałę Zarzą-
du m.in. „ze względu na brak no-
wej koncesji na wykonanie prac ba-
dawczo-rozpoznawczych” według
zmodyfikowanej technologii;
Radiomaryjny Szyszko wciąż
jeszcze był ministrem, więc w try mi-
ga wydał 30 października decyzję
zmieniającą koncesję na wiercenia
tak, by uwzględniała wymyśloną
przez o. Rydzyka nową technologię,
a Zarząd Funduszu jeszcze w tym
samym dniu podjął ponowną uchwa-
łę o zwiększeniu dofinansowania do
27 356 mln zł. Jednak układ sił
w Radzie Nadzorczej, która musia-
ła tę uchwałę zatwierdzić, nie wró-
żył dobrze o. Rydzykowi. Szyszko
znalazł na to sposób i 6 listopada
– na godzinę przed posiedzeniem Ra-
dy – odwołał z jej składu będącego
wówczas „języczkiem u wagi”, a za-
powiadającego sprzeciw Adama Wa-
siaka (były szef Regionalnej Dyrek-
cji Lasów Państwowych w Radomiu,
przywrócony na to stanowisko pod
rządami Platformy Obywatelskiej);
ustanowi hipoteki na tych nieru-
chomościach, do których zakono-
wi przysługuje prawo użytkowania
wieczystego.
Owym aneksem zainteresowała
się wkrótce prokuratura, bowiem
„ktoś” umieścił na nim 27 listopa-
da (dokument znajdował się w tym
dniu w dyspozycji ówczesnego pre-
zesa NFOŚiGW Kazimierza Kuj-
dy , byłego rektora kościelnej uczel-
ni w Łomży, od 30 kwietnia 2008 r.
prezesa Zarządu PiS-owskiej spół-
ki „Srebrna” SA) odręczny dopi-
sek wykreślający klauzulę o koniecz-
ności wystawienia przez „Lux Veri-
tatis” weksla „in blanco”, co – zda-
niem wysokiego rangą urzędnika
NFOŚiGW – miało zablokować
ewentualne rozwiązanie umowy mi-
mo istnienia już formalnych ku te-
mu przesłanek;
W umówionym na koniec
stycznia terminie Fundusz otrzymał
tylko oświadczenie prowincjała. Dy-
rektor Radia Maryja milczał jak za-
klęty. Dopiero w lutym okazało się,
że o. Rydzyk jest pospolitym oszu-
stem , bowiem – mimo wcześniej-
szych zapewnień – Fundacja „Lux
Veritatis” nie była prawowitym wła-
ścicielem kompleksu WSKSiM, dys-
ponując jedynie prawem użytko-
wania gruntów przez okres 30 lat.
Mało tego: weryfikując dokumen-
tację, Fundusz stwierdził, że wieleb-
ny Tadeusz zataił, iż wymienio-
na w operacie szacunkowym hi-
poteka dotyczyła działki, na któ-
rej miały być prowadzone robo-
ty wiertnicze , co drastycznie obni-
żało jej wartość;
Tymczasem Fundacja „Lux
Veritatis” – mimo określonego w
aneksie do umowy dotacji terminu
wykonania robót – 19 lutego 2008
Fakty natomiast były takie, że
21 kwietnia 2008 r. upływał termin
ważności koncesji, a o. Rydzyk był
jeszcze w lesie.
– Wobec licznych wątpliwości
co do prawidłowej realizacji umo-
wy dotacji, w tym również wątpli-
wości co do kwestii własnościo-
wych oraz związanych z zabezpie-
czeniem wypłaty dotacji, Zarząd
Narodowego Funduszu, jako od-
powiadający za prawidłowe wydat-
kowanie środków publicznych, pod
koniec maja 2008 r. uznał aneks
do umowy za nieważny w całości.
Ze względu na nieważność zastrze-
żonego w nim warunku zawiesza-
jącego podjął decyzję o wypowie-
dzeniu umowy, w oparciu o fakt
niewywiązywania się Fundacji „Lux
Veritatis” z obowiązków, co po-
legało na nierealizowaniu przed-
sięwzięcia w umówionych termi-
nach, nieskładaniu dokumentów
i nieudzielaniu wyjaśnień – tłuma-
czył wówczas rzecznik NFOŚiGW
Witold Maziarz .
„Zapłaciliśmy już ileś pieniędzy.
I to nie sto złotych. Ani nie tysiąc.
Nawet nie milion... I proszę bardzo,
i tak robią! Zrobione, przygotowa-
ne wszystko jest. Przygotowana dro-
ga, kawał na to miejsce, przygoto-
wane miejsce, te wszystkie betony
położone, zbiornik retencyjny taki
specjalny, ogrodzone. To wszystko
porobione, aż tu nagle... pśtyk! Jed-
nego dnia. Mówią: »Nic z tego«.
I to jest niesprawiedliwość!” – ro-
nił łzy o. Tadeusz, wyklinając „gor-
szych od komunistów” sprawców
swojego nieszczęścia.
Zapewne będzie miał jeszcze
niejedną okazję do płaczu...
ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
P rzed Sądem Okręgowym
137272866.002.png 137272866.003.png 137272866.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 30 (490) 24 – 30 VII 2009 r.
POLKA POTRAFI
Pokolenie Kózki
Prowincjałki
12-latek z Wołowa zatrzymany pod-
czas nocnej przejażdżki na rowerze
miał we krwi 2 promile alkoholu. Zupełnie nieprzytomnego 8-latka przynio-
sła rodzicom pewna mieszkanka Wałcza. W szpitalu odratowany dzieciak
wyznał, że pił alkohol ze starszymi kolegami. Ci podprowadzili rozcieńczony
spirytus babci, która prowadziła melinę. Z kolei w Otwocku trzech 10-lat-
ków podpaliło samochód. Dla zabawy.
Sanktuarium błogosławionej Ka-
roliny Kózki w Zabawie, pod pre-
tekstem świętowania 111 urodzin
swojej patronki, znów organizuje
największy w Polsce zlot dziewic.
Na początek kilka słów przypo-
mnienia na temat samej „solenizant-
ki”. Jak wieść gminna niesie, błogo-
sławiona, a wkrótce pewnie święta
Kózka, opiekunka dziewic, dobrze
się uczyła, zwłaszcza religii, sprząta-
ła w kościele, dbała o przydrożną ka-
pliczkę, oszczędzała na pielgrzymkę
do Kalwarii Zebrzydowskiej, nie
chciała wyjść za mąż i umyśliła so-
bie, że wybuduje tuż przy rodzinnym
domu drewniak, w którym zamiesz-
ka, żeby móc oddawać się modlitwie.
Jednak największą „zasługą”
16-letniej Karoliny, której młodość
nieszczęśliwie przypadła na okres
pierwszej wojny światowej, była
śmierć z rąk rosyjskiego żołnierza.
W nabożnych tekstach czytamy, że
kiedy wiejskie „lekarki” wybadały,
iż odnaleziona w lesie nieboszczka
„uratowała swoją dziewiczą god-
ność”, jej rodzicom „spadł z serca
kamień”. I wszyscy już wiedzieli:
„Wolała śmierć niż hańbę”!
Historię Kózkówny – skądinąd
tragiczną – której „udało się”
umrzeć dziewicą, po dziś dzień pre-
zentuje się dziewczętom jako... wzór
do naśladowania, a sama błogosła-
wiona od kilkunastu lat opiekuje się
Ruchem Czystych Serc – organiza-
cją zrzeszającą 6 tys. polskich dzie-
wic... płci obojga.
Na stronie internetowej jednej
z parafii, lansującej kult błogosła-
wionej Karoliny, czytamy:
„Bóg wiedział, jakie trudne czasy
nadejdą. A idą trudne czasy. Toczy
się potężny walec; nadchodzi potężne
tsunami, które
chce zniszczyć
moralność, cy-
wilizację życia;
wszystko co do-
bre, szlachetne;
zwłaszcza rodzinę, któ-
ra jest ostoją i pod-
stawą wszystkiego.
W trosce o nasze
zbawienie Bóg dał
nam patronkę, orę-
downiczkę. Bóg
z największego zła mo-
cen jest wyprowadzić
największe dobro. Bóg przewidział na-
szą słabość. Już wtedy myślał o nas,
o naszej młodzieży, by dać jej pa-
tronkę, by umocnić w zachowaniu
cnoty czystości”.
I tak, rok w rok, letnimi mie-
siącami, do sanktuarium w Zabawie
przybywają chmary nietkniętych Po-
lek, spragnionych uniesień i speł-
nienia, tyle że w liturgii. W tym ro-
ku impreza potrwa całe 9 dni i prze-
widuje: wpis do księgi urodzino-
wej, tort, „katechezę pod gruszą”,
drogę krzyżową szlakiem męczeń-
stwa, czuwanie przy relikwiach, zwie-
dzanie domu rodzinnego Karo-
liny, kapliczki, którą się opieko-
wała, szkoły, do której uczęsz-
czała, chrzcielnicy, przy której
ją ochrzcili... itp., itd. Na
2 sierpnia, czyli urodziny
Kózkowej patronki, prze-
widziano mszę, na której
nastąpi uroczyste nałoże-
nie pierścienia czysto-
ści, zwieńczone... zaba-
wą z wodzirejami i loterią
fantową. Poza tym wszystkie
zdrowe.
JUSTYNA CIEŚLAK
Przez 7 lat żył na koszt prominentów
z gminy Wielka Wieś pewien student
zarządzania. W trakcie śledztwa okazało się, że pierwsze pieniądze zarobił,
szantażując szkolną koleżankę. Z wiekiem rozwinął skrzydła. Biznesmeni,
lekarze, wójtowie, sołtysi – wszyscy regularnie płacili za nieujawnienie
kompromitujących informacji.
„Kierowco, uśmiechnij się, budujemy
dla ciebie!”, „Kierowco, jutro będzie
lepiej” – za pomocą takich haseł ustawionych przy rozkopanych ulicach
bydgoscy drogowcy starają się rozładować wściekłość użytkowników dróg,
sterczących w gigantycznych korkach. Ci ostatni zgodnie przyznają, że za-
miast czytać „pierdoły”, woleliby obserwować, jak robotnicy uwijają się
przy pracy. A to widok nader rzadki.
33-letnia mieszkanka województwa
świętokrzyskiego przez rok leczyła pa-
cjentom zęby, całkiem nieźle przy okazji dorabiając do pensji. Do pensji
sprzątaczki – dodajmy – bo w takim właśnie charakterze była w lecznicy
zatrudniona.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
ścioła można wymienić trzy najważniejsze:
sojusz z władzą świecką, zorganizowane na wiel-
ką skalę religijne molestowanie dzieci oraz umie-
jętne kreowanie atmosfery strachu.
O pierwszej przyczynie trwałości wpływów kościel-
nych pisaliśmy bodaj najwięcej. Przez wieki, a właściwe
przez 17 ostatnich wieków, Kościół bardzo umiejętnie
potrafił ułożyć się z wła-
dzą, i to z każdą władzą.
Nawet rządy brutalnych
dyktatorów z piekła rodem
potrafił przyozdobić ha-
słem, że „wszelka władza
pochodzi od Boga” – pod
warunkiem że władza ta odwdzięczała się klerowi przy-
wilejami i swobodą w bałamuceniu ludności.
Molestowanie religijne dzieci jest nieco mniej opra-
cowane przez „FiM”, przede wszystkim dlatego, że te-
mat jest mniej zbadany i poruszany stosunkowo od nie-
dawna. Pisze się o nim także trudniej, bo o ile w przy-
padku sojuszu kleru z władzą prawie cała reszta spo-
łeczeństwa może postawić się w stosunkowo wygodnej
roli ofiary, o tyle w przypadku religijnej indoktrynacji
dzieci większość rodziców, np. w Polsce, nie tylko jej
ulegała, ale też i brała czynny udział w meblowaniu
mózgów najmłodszych na kościelną modłę. A nikt nie
lubi czytać o sobie jako o sprawcy cudzych kłopotów
lub jako o osobie, która brała udział w jakimś mało
chwalebnym procederze.
Faktem pozostaje, że w naszym kraju większość
osób jest pozbawiona podstawowego prawa do wybo-
ru światopoglądu, bo odbierają je manipulowani przez
kler rodzice, którzy ciągają dzieci do kościoła często
wbrew własnej woli. Przestraszone państwo i bojaźliwa
szkoła też nie spełniają swojego zadania, bo nie ma ta-
kiego przedmiotu jak religioznawstwo czy filozofia, na
którym młody człowiek mógłby się z niezależnego źró-
dła dowiedzieć, jakie istnieją dostępne opcje światopo-
glądowe. Przeciwnie, organizując katechezę, szkoła sa-
ma przykłada ręce do mącenia w głowach maluczkim,
którzy jeszcze nie potrafią odróżnić faktów od bajki,
informacji od manipulacji. Dzieciom odbiera się też
prawo do odmowy uczestniczenia w religii. Mają ją
wprawdzie nastolatki, ale jest ona często iluzoryczna
– wszak pozostają życiowo i finansowo zupełnie uza-
leżnieni od swoich rodzin. I tak „Boże młyny”, że uży-
ję tego cenionego w kościele określenia, mielą powoli
mózgi młodych ludzi na mąkę, z której zostaną wypie-
czone kolejne pokolenia
wystraszonych i zdezorien-
towanych Polaków.
Strach zresztą jest jed-
nym z podstawowych ma-
teriałów do budowania ko-
ścielnego „Królestwa Bo-
żego” na ziemi. Niedawno w internecie szeroko opisy-
wano przypadek kobiety, której ksiądz odmówił wyda-
nia zaświadczenia potrzebnego do zorganizowania ka-
tolickiego pochówku zmarłego tragicznie syna, bo „ro-
dzina nie przyjmowała księdza po kolędzie”.
W necie rozpętała się dyskusja, ludzie podawali po-
dobne przykłady poniżania i zastraszania. Ktoś porównał
te praktyki do działalności mafii – jeśli ktoś nie płaci zbi-
rom regularnie „za ochronę”, tego spotka niechybnie kło-
pot. Dziwaczny polski zwyczaj tzw. odwiedzin kolędowych
został podniesiony (jakim prawem, bo nawet nie kościel-
nym przecież!) do rangi najważniejszego świadectwa
wiary. Ten, kto nie przyjmuje regularnie szpiega-pobor-
cy w sutannie, ten nie ma „ochrony”. Kościół, jak mafia,
chroni swoje owce przed nieszczęściami, które sam im
stwarza. Ceną za nieposłuszeństwo jest embargo na usłu-
gi, na które mafia ma lokalny monopol, a także możli-
wość publicznego napiętnowania i poniżenia.
Błogosławieni jednak wszyscy ci, którzy nie dają
się nabrać na numer z „ochroną”, wzruszają ramiona-
mi na straszenie i żyją własnym życiem. Nie jest nas
tak mało – prawie 4 miliony ludzi w tym kraju to nie-
katolicy, a kolejne 8 milionów to katolicy zupełnie
niepraktykujący. Wszyscy jakoś żyjemy, a większość
z nas ma się nawet świetnie bez „parasola ochronne-
go” Kościoła.
Obecnie jest zamrożonych od 20 do 55 tysięcy ludzkich zarodków. Produk-
cja embrionów jest skutkiem braku regulacji prawnych w tej dziedzinie. Jest
zatem potrzeba takiej regulacji, ale słusznej, czyli ustawy zakazującej stoso-
wania zapłodnienia pozaustrojowego, by uniknąć niszczenia ludzkich em-
brionów, czyli zabijania ludzi.
(bp Ignacy Dec)
¹¹¹
Jak miałem pięć lat, chciałem być kierowcą śmieciarki, bo była wielka, gło-
śna i migały tam efektownie różne lampki. Ale nie wyszło.
(Ryszard Czarnecki)
RZECZY POSPOLITE
¹¹¹
Lech Kaczyński jest prostolinijnym, wspaniałym i dobrodusznym człowie-
kiem. Jest również fajnym rozmówcą i gawędziarzem, ale zupełnie nie radzi
sobie z organizacją Kancelarii Prezydenta.
Wiara ze strachu
(Ryszard Kalisz)
¹¹¹
Lech Kaczyński chciałby być wszędzie, a choć w powstaniu warszawskim
nie uczestniczył, to uważa się za jego bohatera.
(Marek Siwiec)
¹¹¹
Fundamentalnie nie zgadzam się z jego praktyką działania bez żadnego
planu. Sądzę, że powinny być wytyczone konkretne cele i sposoby ich reali-
zacji. Uważam też, że prezydent powinien mieć ustalony kalendarz zajęć
i jego się trzymać. Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte,
wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka (...). To
wprowadza chaos.
(Piotr Kownacki)
¹¹¹
W Irlandii do Kościoła należały sierocińce i szkoły, w których tradycyjnie
obowiązywały ogromna podłość i rygor. To sprzyjało wynaturzeniom.
W Polsce z innego powodu obawiam się przyszłości. Myślę o klerykalnych
zachowaniach nas – księży. Za wszystkie takie zachowania, za podwójne
standardy zapłacimy (...). Czasem, gdy pielgrzymuję, spotykam duszpaste-
rzy, od których chciałoby się uciec. Innym razem jestem zachwycony czło-
wiekiem, którego spotykam w jakimś małym, zagubionym kościółku. Pro-
porcje szacuję pół na pół.
(o. Mirosław Pilśniak)
¹¹¹
Już w szkole – zastraszony i osamotniony – byłem całym sercem po stronie
generała Franco i mówiłem sobie po cichu: „To dobrze, że wygrał”.
(Stefan Niesiołowski)
¹¹¹
Ta babcia chce sobie publikę zrobić. Ma 50 lat, już dawno powinna być bab-
cią. Przeszkadza mi koncert 15 sierpnia. Ja sobie nie życzę, to czas refleksji,
a nie żeby sobie robić żarty z mojej wiary. (Lech Wałęsa o Madonnie)
Wybrały: OH, JC
ADAM CIOCH
WAKACJE ZA 2 PROMILE
KOLEGA Z PRACY
PROPAGANDĄ W STRES
CZYSZCZENIE ZĘBÓW
W śród źródeł wielowiekowego sukcesu Ko-
137272866.005.png 137272866.006.png 137272866.007.png 137272866.008.png 137272866.009.png 137272866.010.png 137272866.011.png 137272866.012.png 137272866.013.png 137272866.014.png
Nr 30 (490) 24 – 30 VII 2009 r.
NA KLĘCZKACH
5
TYLKO KOŚCIOŁY
BEZDUSZNA
DEKLARACJA
księży, „karali” ich przenosinami
do innej parafii, na co (za ukrywa-
nie przestępców) też są paragrafy.
Na ten temat jest już ukończony
niezależny raport. PPr
Władze samorządowe w wielu
regionach widzą Polskę tak, jak zo-
stał przedstawiony Przemyśl w „Mo-
nachomachii” Krasickiego – wszę-
dzie budynki kościelne „i gdzienie-
gdzie domki”. Województwo war-
mińsko-mazurskie przekazało w tym
roku na ochronę zabytków 620 tys.
zł i cała ta kwota została wydana
na obiekty kościelne! Wśród 17 ce-
lów, na które przeznaczono środ-
ki, 14 należy do Krk, a po jednym
do luteran, metodystów i prawo-
sławnych. Na remont jednej tylko
ściany w elbląskiej katedrze pójdzie
60 tys. złotych. I tak w Polsce An-
no Domini 2009 komedia sprzed
2 wieków stała się rzeczywistością.
Z jednym wyjątkiem – samorzą-
dowcy nie dostrzegli żadnych świec-
kich „domków” godnych wyremon-
towania.
prom, samolot, statek), urzędów,
zakładów pracy, zwierząt. A na wy-
padek, gdyby znalazł się klient na
„pokropek” czegoś nieujętego w ko-
ścielnym spisie, zarezerwowano ter-
min uniwersalny – „różne okolicz-
ności”.
WYSTAWA
NIEPOPRAWNA
Deklaracja Kongregacji Nauki
Wiary opublikowana przez „L’Osse-
rvatore Romano” bezspornie po-
kazała, kto miał rację w sporze
o ekskomunikę lekarzy i rodziców
brazylijskiej 9-latki, którą nakłonio-
no... do aborcji. Otóż rację miał po-
tępiający rodziców arcybiskup Jo-
se Cardoso Sobrinho , a nie kry-
tykujący go przewodniczący Papie-
skiej Akademii Życia, abp Rino Fi-
sichella .
„Formalna współpraca w do-
konaniu aborcji stanowi poważne
wykroczenie. Kościół za takie prze-
stępstwo przeciwko życiu ludzkie-
mu przewiduje kanoniczną karę eks-
komuniki” – przypomniała w spe-
cjalnym oświadczeniu Kongregacja
Nauki Wiary.
Przypomnijmy, ekskomunika ar-
cybiskupa Recife i Olindy Jose
Cardosa Sobrinha spadła na le-
karzy, którzy przeprowadzili abor-
cję u 9-letniej, zgwałconej przez oj-
czyma dziewczynki. Ekskomuniko-
wana została również jej matka,
która podpisała zgodę na aborcję.
Dziewczynka ważyła 36 kilogramów
i w opinii lekarzy jej macica była
za mała, a ciąża zagrażała poważ-
nie życiu.
BÓG POWOŁAŁ
GEJÓW
W Bydgoszczy zaktywizowało
się znane z protestów przeciw mu-
sicalowi „Jesus Christ Superstar”
katolickie stowarzyszenie Unum
Principium. Jego przedstawiciele
bronią małoletnich przed wystawą
„Najprawdziwsze historie miłosne”,
która – ich zdaniem – naraża dzie-
ci na zgorszenie. Rzecz w tym, że
zdjęcia prezentowane przez twór-
ców sztuki współczesnej (nie na uli-
cy, ale w muzeum) przedstawiają
kobiety jedzące banany i zlizujące
budyń ze swoich twarzy. Rzeczywi-
ście, makabra!
AK
Kościół Episkopalny w USA,
który należy do światowej Wspól-
noty Anglikańskiej, taką oto wy-
dał rezolucję: „Bóg powołał i mo-
że powoływać gejów i lesbijki do po-
sługi kapłańskiej. Pary osób tej sa-
mej płci żyją w oddanych sobie
związkach, w których panuje wier-
ność, monogamia, wzajemne uczu-
cie, szacunek oraz uczciwa i tro-
skliwa komunikacja (...)” . PPr
ORDER RYDZYKA
OH
ŚWIĘCONA
Z WIRUSEM
MaK
SPISEK
ESBECKO-GEJOWSKI
Tak przynajmniej uważają
w Wielkiej Brytanii, gdzie księża
mają odwiedzać wiernych w ręka-
wiczkach i maskach.
Anglikański biskup John Gla-
dwin tłumaczy: „Woda w kropiel-
nicy może łatwo stać się źródłem
zarażenia i środkiem szybkiego roz-
przestrzeniania się świńskiej grypy”.
Inne zalecenia biskupa są takie,
aby w domach pozostawali ci wier-
ni, którzy mają objawy jakiejkolwiek
grypy, a pozostali nie przyjmowali
komunii pod postacią wina. PPr
BISKUP I MONOPOL
Straszne sprawy demaskuje
kwartalnik „Fronda”. Otóż niejaki
ksiądz Oko udzielił rzeczonej
„Frondzie” wywiadu na temat ge-
jostwa, które – ma się rozumieć
– okrutnie ganił. I przez to o ma-
ło nie postradał życia... „Mój sa-
mochód został uszkodzony w taki
sposób, bym zginął w sprowokowa-
nym wypadku! – mówi ksiądz Oko,
puszczając oko do czytelników.
– Tak profesjonalnie mogli sprepa-
rować auto tylko byli pracownicy
komunistycznych służb bezpieczeń-
stwa”. No proszę, nie dość, że ube-
cy, to jeszcze pedały. Niewykluczo-
ne, że i żydy!
Abp Józef Życiński na łamach
lubelskiej „Gazety Wyborczej” (20
lipca) wyjaśnił wreszcie, po co nie-
które sekty używają pojęcia „ko-
ściół”. Według katolickiego hierar-
chy, czynią to, by... „przyciągnąć
naiwnych”. Co prawda biskup z Lu-
blina mówił o scjentologii, ale je-
go wywód pozostawia duże – jak
na filozofa przystało – pole do in-
terpretacji. „Sama grupa w niewiel-
kim tylko stopniu ma zaangażo-
wanie religijne, natomiast nazwy
kościół używa, aby zasugerować, że
jej działalność ma cokolwiek wspól-
nego z aktywnością religijną” – de-
nerwował się Życiński. Jak myśli-
cie, czy ta charakterystyka pasuje
tylko do scjentologii? o.P.
Order moherowego beretu? Jest
coś takiego – wymyślił go o. Tade-
usz Rydzyk. Pierwszym kawalerem
uhonorowanym tym prywatnym od-
znaczeniem za „bohaterską posta-
wę w ideologicznych bitwach” jest
toruński filozof i jeden z czołowych
publicystów „Naszego Dziennika”
prof. Bogusław Wolniewicz . Cóż,
jaki order, taki i kawaler. PS
PPr
NOWY RAPORT
Nie milkną echa głośnego Ra-
portu Ryana opisującego afery pe-
dofilskie w irlandzkim Kościele.
Tym razem chodzi o zadośćuczy-
nienie dla ofiar wykorzystywanych
przez katolickich księży.
Już 18 zgromadzeń zakonnych
w Irlandii przekazało do tej pory
ponad połowę swoich nieruchomo-
ści na rzecz państwa (jako zastaw
przyszłych roszczeń pokrzywdzo-
nych). Z szacunków wynika, że afe-
ra pedofilska może kosztować ir-
landzki Kościół ok. miliarda euro!
To jednak nie koniec – teraz na wi-
delcu są biskupi, którzy często wie-
dząc o pedofilskich skłonnościach
MAKABRA?
MarS
Amerykańska firma Robotic
Technology Inc. (RTI) specjalnie
dla Pentagonu przygotowała samo-
wystarczalną maszynę produkującą
energię pochodzącą ze szczątków
organicznych. Oryginalny pomysł,
który będzie na wagę złota, szcze-
gólnie w czasach kryzysu energe-
tycznego. Okazuje się, iż to rewe-
lacyjne ustrojstwo znajdzie zasto-
sowanie także w warunkach wojen-
nych, wykorzystując do opalania ko-
tła m.in. szczątki padniętych zwie-
rząt i... ludzkie zwłoki. BS
GODNIE I WYGODNIE
GRUNWALD WART
MSZY
CO BY TU JESZCZE
POKROPIĆ?
„Ubożuchni” marianie z Liche-
nia mają powód do radości. Otrzy-
mali właśnie z funduszy europej-
skich ponad 3,2 mln złotych. Ca-
łość przeznaczona zostanie na bu-
dowę kompleksu noclegowo-tury-
stycznego w Grąblinie i zagospo-
darowanie okalającego go terenu.
„Grąblin jest jednym z ważniejszych
miejsc związanych z sanktuarium
ze względu na objawienia maryjne.
Co roku odwiedzają je tysiące piel-
grzymów. Chcemy stworzyć im od-
powiednie warunki, by mogli tam
godnie spędzić czas” – deklaruje
ksiądz Krzysztof Jędrzejewski ,
rzecznik licheńskiego kolosa. WZ
Pod Grunwaldem odbyła się in-
scenizacja słynnej bitwy z 1410 ro-
ku, jednej z największych w śre-
dniowieczu. Rocznicowym obcho-
dom towarzyszyła... msza katolic-
ka, i to w rycie trydenckim, czyli
przedsoborowym. Warto przy ta-
kich okazjach przypomnieć, że wiel-
ka wojna z zakonem była de fac-
to wojną ze zbrojnym ramieniem
Kościoła rzymskiego, a w każdym
razie z państwem kościelnym, ja-
kie w Prusach stworzyli Krzyżacy.
MaK
Oficjalny kościelny wykaz bło-
gosławieństw do krótkich nie na-
leży. Kościół oferuje usługę „po-
kropku” m.in.: aparatury medycz-
nej, bibliotek, domów, dzieci nie-
ochrzczonych, gabinetów lekarskich,
gabinetów pracy, kamieni węgiel-
nych budowli, kierowców i pojaz-
dów mechanicznych, kobiet przed
urodzeniem dziecka, kobiet po uro-
dzeniu dziecka, kwiatów, mieszkań,
napojów (ciekawe jakich?), narzę-
dzi pracy, obiektów sportowych,
owoców, placu budowy, pomników,
rozpoczęcia nowej budowy, roz-
poczęcia podróży, przychodni dla
chorych, rodzin, sklepów, urządzeń
technicznych (elektrownia, sejsmo-
graf, wodociąg), sprzętu pogotowia
ratunkowego, sprzętu przeciwpo-
żarowego, starców, studni, synów
lub córek, szkół, szpitali, sztanda-
rów, środków społecznego przeka-
zu (centrala telefoniczna, radiosta-
cja, telegraf, telewizja), tablic pa-
miątkowych, urządzeń i przedmio-
tów dla podróżujących (barka, dro-
ga, jacht, tory, lotnisko, plac, port,
POGRZEB
PO 2 LATACH
WYSTAWA
POPRAWNA
Tyle czekał w chłodni na po-
chówek 60-latek z Łodzi. W spra-
wie jego śmierci prowadzone było
śledztwo o zabójstwo i w lutym bie-
żącego roku sprawca został skaza-
ny. Jednak prokuratura jakoś za-
pomniała o denacie, czyli o dowo-
dzie rzeczowym. A i rodzina nie
kwapiła się zbytnio z pochówkiem.
Zarówno za pogrzeb, jak i za dłu-
gotrwałe przechowywanie zwłok za-
płaci... gmina. No bo przecież nie
pan prokurator.
Objazdowa wystawa zdjęć zma-
sakrowanych płodów „Wybierz ży-
cie” trafiła do samego centrum Biel-
ska-Białej, gdzie ustawili ją działacze
Fundacji Pro. Przed przeciwnikami
epatowania obrazami ociekającymi
krwią wystawę chronią specjalnie
w tym celu wynajęci ochroniarze.
Dzieci narażonych na drastyczne wi-
doki – nie chroni nikt. OH
PS
137272866.015.png 137272866.016.png 137272866.017.png 137272866.018.png 137272866.019.png 137272866.020.png 137272866.021.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin