BOŻA MIARA.doc

(26 KB) Pobierz
BOŻA MIARA

BOŻA MIARA

 

 

Gdy król Salomon zdecydował się wznieść Bogu wspaniałą świątynię, konstrukcję murów powierzył czterem stanom: właścicielom ziemskim, rzemieślnikom, kupcom i biednym. Pierwsze trzy stany opłaciły pracowników, natomiast biedni, własnymi rękami, w pocie czoła, budowali zachodnią ścianę świątyni. Ściana ta kosztowała wiele wysiłku i pociągnęła wiele ofiar, wielu straciło przy niej życie. Pan Bóg przyjął ofiarę tych, którzy budowali mur zachodni, pobłogosławił go i ocalił od zniszczenia. To jest właśnie „Ściana Płaczu", przed którą Żydzi jeszcze dzisiaj chodzą się modlić.

 

Dumny król Jarogniew postanowił zostawić po sobie symbol hojności - rozkazał wznieść w centrum miasta wspaniałą świątynię. Chcąc przypisać jedynie sobie zasługi we wzniesieniu tej budowli, wydał dekret zakazujący, pod karą

śmierci, składania innym jakiegokolwiek daru na rzecz budowy. «To moje i tylko moje dzieło» ogłaszał król. Powstała wspaniała, wzniosła budowla. Pracownicy króla pracowali w maksymalnym tempie. Podobnie zwierzęta: konie i woły przeznaczone do transportu padały z wyczerpania. Król kazał wykonać z marmuru i umieścić na frontonie katedry dużą pamiątkową płytę z napisem: «Wzniesiono na chwalę. Boga, za sprawą króla Jarogniewa». Płytę wmurowano pod rozetą. W dniu poświęcenia katedry przybył król na czele orszaku dygnitarzy. Płytę z dedykacją zakrywała sukienna zasłona. Gdy plac wypełnił się świętującymi, na czele z kardynałem i zastępem kanoników, gotowymi błogosławić, król dał znak, by odsłonić płytę. Tłum wydał okrzyk zdziwienia, a król pozieleniał ze złości. Na płycie widniał wykonany z dużych ozdobnych czcionek napis: Wzniesiono na chwalę Boga, za sprawą króla Jarogniewa i Teresy». Doprowadzony do szalu król codziennie próbował wymazać to dodatkowe imię, ale każdego ranka ponownie się pojawiało. W końcu rozkazał, by znaleziono Teresę. Przyprowadzono przed króla mizernie ubraną kobietę, która drżąc wyznała, że wracając z pola wieczorem, zobaczyła osłabłe woły i konie, zlitowała się i ukradkiem dała im trochę siana. Król Jarogniew zrozumiał, że jego pragnienie było szalone i pełne pychy. Sam Bóg dopisał na płycie imię kobiety o dobrym sercu. To imię jest tam jeszcze do dzisiaj, po tysiącu lat.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin