Bolesław Leśmian Ballada bezludna.doc

(43 KB) Pobierz
Bolesław Leśmian Ballada bezludna

Bolesław Leśmian Ballada bezludna. Opowieść o tym, czego nie było

Ballada, Omówienie, Leśmian

Plan opracowania:

1.      Próba odczytania wskazań interpretacyjnych zawartych w tytule utworu.

2.      Kategoria podmiotu mówiącego i sytuacji wypowiedzi.

3.      Artystyczne środki ukształtowania "opowieści" o tym, czego nie było.

4.      Bezskuteczne dążenie do naruszenia bezludności łąki.

5.      Obraz spełnionego nieistnienia - tryumf nad tym co być mogło, a nie było i nie będzie.

 

Tekst utworu:

Ballada bezludna. Opowieść o tym, czego nie było

Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łąka
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny,
I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał,
I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych na tych kwiatach nie ma?

Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
Ato jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
I czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
Raz warkoczem się zezłocić, raz piersiami się zabielić -

I czuć było, jak się zmaga zdyszanego męką łona,
Aż na wieki sił jej zbrakło - i spoczęła niezjawiona!
Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało,
Próżne miejsce na tę duszę, wonne miejsce na to ciało.

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych na tych kwiatach nie ma?

Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady
Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe węsząc ślady,
Pająk w nicość sieć nastawił, by pochwycić cień jej cienia,
Bąk otrąbił uroczystość spełnionego niespełnienia,
Żuki grały jej potrupne, świerszcze - pieśni powitalne,
Kwiaty wiły się we wieńce, ach, we wieńce pożegnalne!
Wszyscy byli w owym miejscu
na słonecznym, na obrzędzie,
Prócz tej jednej co być mogła, a nie była i nie będzie!

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych na tych kwiatach nie ma?

 

1. Próba odczytania wskazań interpretacyjnych zawartych w tytule utworu

W naszych opracowaniach wielokrotnie podkreślaliśmy, że tytuł utworu stanowi ważną jego część i często zawiera istotne wskazówki interpretacyjne. Tytuł omawianego utworu wskazuje na jego klasyfikację gatunkową - balladę. Jej poetykę określa synkretyzm rodzajowy, łączenie elementów epiki i liryki, czasem i dramatu.

Epickość ballady to wyraźnie zarysowana, jednowątkowa fabuła nacechowana elementami fantastyki, tajemniczości i grozy.

Liryzm ballady to w warstwie formalnej nacechowanie emocjami, akcent na sferę przeżyć bohaterów, rytmizacja, refren.

Balladowy narrator to w balladzie romantycznej narrator naiwny, pochodzący ze świata przedstawianego i głoszący wynikające z treści pouczenia moralne; w balladzie leśmianowskiej narrator jest naznaczony wyraźnym śladem osobowości twórczej i przekonań filozoficznych i egzystencjalnych autora.

Utwór, który jest przedmiotem naszej analizy, jest balladą szczególną. Tytuł zaznacza, że jest bezludna, a więc bez bohatera osobowego i o tym co się nie wydarzyło.

Wczytanie się w utwory Leśmiana wskazuje na często wprowadzany motyw "niebytu", chętnie w postaci dziewczyny, np. zagadkowa postać niebyłej dziewczyny w Panu Błyszczyńskim, czy głos i tylko głos w balladzie Dziewczyna. Wprowadza nas więc Ballada bezludna w krąg pewnych zagadnień i filozofii i metafizyki podnosząc do rangi bytu coś, co nie istnieje.

 

2. Kategoria podmiotu mówiącego i sytuacji wypowiedzi w Balladzie bezludnej

Podmiot mówiący i sytuacja wypowiedzi to podstawowe kategorie wypowiedzi literackiej. Narrator naszego utworu ma w sobie znamiona osobliwości. Nie jest obserwatorem ani uczestnikiem, mówi o miejscu gdzie nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał. Przyjąć więc możemy, że podmiot mówiący to wyobraźnia twórcy, pojęcie niesubstantywne, a przedmiotem przedstawienia jest kreacyjny obraz rzeczywistości istniejący abstrakcyjnie.

 

3. Artystyczne ukształtowanie "opowieści" o tym, czego nie było

Całą wizję łąki przypisać możemy wyobraźni jako sile sprawczej obrazu zawartego w utworze. Ona tworzy obraz niezwykle plastyczny, nacechowany dynamizmem. Plastyczność obrazu podkreśla kolor i przestrzeń. Operowanie kolorem: bezpieczu szmaragdowym, strumień skrzył się na zieleni zmienną łatą, gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato, świerszcz ciemnił pysk, dmuchawiec kroplą mlecza błyskał.

Czasowniki w obrazie łąki w pierwszej zwrotce to formy czasu przeszłego niedokonane, a więc w trakcie "dziania się": rozkwitała, skrzył się, wykrapiały, ciemnił, błyskał, wrzał, dyszał; podkreślające, że łąka żyje.

Dynamizm obrazu podkreśla wrzenie raz użyte ze słowem wrzawa dla określenia dźwięków, drugi raz dla określenia gorąca dyszącej w słońce łąki.

Ten obraz wybujałej przyrody przywołuje skojarzenia emocjonalnego, niemal erotycznego przeżycia wyrażonego w refrenie i powtórzonego po każdej zwrotce. Mamy namiętnie wyrażony pytaniami żal. Poprzez pytanie gdzie i anaforę czemu wzmocnionych partykułą -ż (gdzież, czemuż), zawartą w pytaniach: Gdzież me piersi Czerwcami gorące?/ Czemuż nie ma ust moich na łące?/ Czemuż rąk mych na tych kwiatach nie ma?/ i niemożnością rwania kwiatów rękami obiema! w zdaniu wykrzyknikowym, wyrażony jest ból nieistnienia.

Ale akcję do ballady wprowadzi motyw mgły dziewczęcej, co być mogła, a nie była i nie będzie!

Łąka w naszej balladzie jest abstrakcyjnym pojęciem. Zakres znaczeniowy tego słowa zawiera w sobie jej bezludność, wyklucza obecność kogokolwiek.

Kreacyjne możliwości języka zostały wykorzystane do stworzenia poetyki zaprzeczenia. Słowo nie, łączy się z kluczowym rzeczownikiem -nieistnienie i znajduje w tekście wielokrotne potwierdzenie: niedostępna, nie błąka, nie było, nie ma, niezjawiona, niebywałe, nie była, nie będzie.

Oksymoron spełnione nieistnienie i liczne określenia podkreślają niebyt rzeczywistości przedstawionej

4. Bezskuteczne dążenie do naruszenia bezludności łąki

Zapragnąłem wejść w świat - w naturę - w kwiaty - w jeziora - słońce - w gwiazdy, wejść tak nieodparcie, abym miał prawo wymawiać słowa powyższe bez uzasadnień ideowych - napisał Leśmian w liście do Miriama [B. Leśmian Utwory rozproszone. Listy, s. 314]

W utworze pozycję centralną przyjmuje przyroda. Mgła dziewczęca nie wcieli się w postać dziewczyny. Mimo najwyższego wysiłku jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić, jak się zmaga zdyszanego męką łona zostaje niezjawiona.

Zostanie tożsamość łąki jako pojęcia w zgodzie z sobą. Zbliżenie człowieka i przyrody jest tu niemożliwe, naruszałoby autonomię pojęcia łąka.

Twórczą potęgę przyrody wyraża dynamiczny obraz jej tryumfu z powodu zachowania swej suwerenności.

 

5. Obraz spełnionego nieistnienia, tryumf nad tym, co być mogło, a nie było i nie będzie

Związek utworu z balladą wyznacza fabuła i nasycenie emocyjnością. Jej trzon stanowi dążenie mgły dziewczęcej by zaistnieć na łące i obrona autonomicznej jednoznaczności pojęcia łąka. Konflikt w obrębie fabuły prezentuje "ja" z refrenu, dramatycznie pytając o powód swojej nieobecności na łące i nieskuteczne, bolesne usiłowania mgły dziewczęcej by się stworzyć, by się wcielić.

Elementy fantastyki ballady, obok zmagań mgły dziewczęcej ujawnia zwrotka trzecia, aktywizując rośliny i owady do demonstrowania swej radości z zachowanej bezludności łąki: zioła i owady wrzawnie zbiegły się, pająk w nicość sieć nastawił, bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia, żuki grały potrupne, kwiaty [...] wiły wieńce pożegnalne.

Ujawnione w tej zwrotce słownictwo podnosi słoneczny obrzęd do rangi festynu z odniesionego zwycięstwa.

Z tradycją ballady wiąże się także jej forma poetycka, trzy strofy pisane są 16 - zgłoskowcem, nawiązanie do ludowości przez stosowanie zaśpiewów ludowych - na słonecznym na obrzędzie, język obrazowy, skupiony na szczegółowym określaniu przedstawianej rzeczywistości. W warstwie ideowej jest wyrazem dążenia do określenia istoty pojęcia, odejście od symbolicznych znaczeń, na rzecz kreowania egzystencji pojęć, zjawisk i przedmiotów. Wyobrażać sobie - to według Leśmiana - obdarzać istnieniem i Ballada bezludna. Opowieść o tym, czego nie było jest tego przykładem.

Przyroda w rozumieniu Leśmiana jest samowystarczalna, a to wskazuje na dążenie autora do udramatyzowania liryki opisowej. W naszym utworze udramatyzowanie łąki następuje poprzez sprawcę - mgłę dziewczęcą - która jednak spoczęła niezjawiona.

Łąka pozostaje w swym bezpieczu szmaragdowym tym czym była, niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka, jednoznaczna sama sobą ukazuje swą tożsamość. Takie pojmowanie istoty przyrody zawiera zapowiedź nowego kierunku rozwiniętego w filozofii - egzystencjalizmu

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin