Fakty i Mity 25-2007.pdf

(12250 KB) Pobierz
96915886 UNPDF
NIECH KACZORY UMRĄ
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 25 (381) 28 CZERWCA 2007 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
Str. 21, 22
Nr 25 (381) 28 CZERWCA 2007 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
„Ty musisz tylko umrzeć. Całą resztą my się
zajmiemy”. Oto credo targów Nekroexpo,
zajmiemy”. Oto credo targów Nekroexpo,
na których ustawiały się kolejki po pośmiertne
na których ustawiały się kolejki po pośmiertne
kosmetyki, lodówki na zwłoki, trumny
kosmetyki, lodówki na zwłoki, trumny
z klimatyzacją i po urny – na przykład takie
z klimatyzacją i po urny – na przykład takie
w formie
fi gurki papieża lub... piłki futbolowej.
piłki futbolowej.
Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
ZA PIERWIASTEK I PIELĘGNIARKI!
„Ty musisz tylko umrzeć. Całą resztą my się
w formie fi gurki papieża lub...
96915886.026.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 25 (381) 22 –28VI2007r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Ponad 50 pielęgniarek, spokojnie czekających na swo-
je koleżanki przed Kancelarią Premiera, zostało stratowanych
przez uzbrojonych policjantów. Jedna z nich dostała zawału, a kil-
ka innych doznało drobnych kontuzji. Chyba po raz pierwszy
w historii Polski kobiety w publicznym miejscu zostały zaatako-
wane przez służby porządkowe. Kobietom, które nie mają za co
wysłać dzieci na letnie kolonie, premier wmawiał, że swoimi pro-
testami psują wizerunek naszego kraju za granicą. Tymczasem to
właśnie on z bratem od kilku lat usilnie działa na szkodę Polski!
Jeszcze trochę, a kaczyści zaczną bić polskie dzieci. Odetnijmy im dzio-
by od koryta!
Kwaśne usta LiD
J estem antyklerykałem. To oczywiście nie wyraża wszyst-
programu (funduszu) ds. wykorzystania środków unijnych
i przygotowania kraju na EURO 2012. To priorytety, ale po-
trzebne są też reformy: służby zdrowia, szkolnictwa, policji
itp. W dalszej kolejności – ale nie czekając 15 lat! – należy
zlustrować i osądzić tych, którzy działali na szkodę państwa
polskiego i obywateli. Na pierwszym miejscu Kaczorów,
a następnie np. marszałka woj. mazowieckiego Struzika, któ-
ry przeznaczył 20 mln zł na Świątynię Opatrzności Glempa;
wicemarszałka Senatu Putrę, który złożył wniosek
o dołożenie Glempowi dodatkowych 20 mln do 20
mln zaplanowanych wcześniej przez Sejm; ministra
kultury Ujazdowskiego za dotowanie watykańskich
inwestycji. A wszystko to kosztem m.in. biedują-
cych emerytów, nauczycieli i pielęgniarek.
Warto też przyjrzeć się bacznie członkom ko-
misji kościelno-rządowej. Ponieważ w kodek-
sie karnym nie ma ustalonych sankcji za wcho-
dzenie w dupę klerowi, winnych trzeba osą-
dzić łącznie z dwóch istniejących paragra-
fów: jako zdrajców i złodziei. Jestem prze-
ciwny karze śmierci, proponuję więc do-
żywotnie, ciężkie roboty.
Co tymczasem planuje Rada Programo-
wa LiD? W programie pojawia się co praw-
da na jednym oddechu „naruszanie sa-
morządności i zasady świeckości państwa”
przez IV RP, ale już w ośmiu punktach
streszczających wizję Polski („8 razy INA-
CZEJ”) o świeckości nie ma ani słowa!
Jest za to dużo górnolotnych słów i tego,
co już w podobnych deklaracjach było i z
czego niewiele albo zgoła nic nie wyszło.
Aleksander Kwaśniewski nie jest naj-
lepszym kandydatem na reformatora.
Od lat wyraźnie dąży do centrum, łasi
się do kleru i w ten sposób – trzeba mu
to oddać – dotrzymał słowa: był prezyden-
tem wszystkich Polaków. Tych moherowych tak-
że. Do Rady LiD zapewne z chęcią przyjąłby biskupa Pie-
ronka, ale nie chciał zgodzić się na udział w niej Joanny
Senyszyn, wiceszefowej SLD, i Grzegorza Napieralskiego,
sekretarza generalnego Sojuszu – dwoje antyklerykalnych
i najodważniejszych ludzi we władzach parlamentarnej
lewicy. Oczywiście w LiD nie ma też miejsca dla Racji Pl.
Życzę LiD-owi dobrze, bo po raz kolejny może się oka-
zać, że tylko na rozsądek ludzi spod tego znaku możemy li-
czyć. Ale nie łudźmy się – oni nie załatwią najważniejszych
dla Polski spraw. Co więcej, Panowie LiDerzy – możecie
najzwyczajniej w świecie przerżnąć wybory, właśnie przez
to, że brak Wam idei lub odwagi do jej prezentowania,
a najpewniej jednego i drugiego. Czasy mdłych, salono-
wych polityków już się skończyły. Pokazali to już dwaj bliź-
niacy z patologicznymi, ale bardzo wyrazistymi przystawka-
mi. Trzeba się uczyć na własnych błędach i doceniać stra-
tegię przeciwnika. Jeśli więc, Państwo z Rady LiD, chcecie
wygrać wybory, to zastanówcie się dobrze nad swoim pro-
gramem i pomyślcie: czy największym wrogiem Polski są
dwaj szowinistyczni braciszkowie, których czas szybko
przeminie, czy może są to świeccy i sutannowi agenci Wa-
tykanu – zaprzysięgli wrogowie Polski, których są setki ty-
sięcy? Dla nich jest nieważne, że Polska jest biedna i ośmie-
szona; najważniejsze, żeby była katolicka.
Kwaśniewski chce „Polski przyjaznej, która będzie w opo-
zycji do Polski z zaciśniętymi ustami”. Jak zwykle ładnie po-
wiedziane, Panie Prezydencie. Tylko „przyjaznej” komu?
JONASZ
Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym francuskiej stacji
France 24 powiedział, że „Aleksander Kwaśniewski był mniej-
szym zagrożeniem dla demokracji niż przywódca »Solidarności«”.
A Wałęsa na to w blogu: „Tu pasuje tylko jedno słowo: S-syn!”.
Co na to mamusia Kaczyńska – nie wiadomo.
kiego. Kiedy więc trzeba – zwłaszcza w gospodarce
– opowiadam się za rozwiązaniami liberalnymi. W sferze ży-
cia społecznego i moralności mam przekonania lewicowe.
Uważam, że najlepszym ustrojem dla państwa jest libera-
lizm połączony ze strukturami socjalnymi. To działa i dosko-
nale sprawdza się, np. w Szwecji. Najbardziej rozwinięte pań-
stwa świata swoją potęgę zbudowały na liberalnych gospo-
darkach i wolnym rynku. Teraz mają czym
dzielić i taka Anglia czy Niemcy mają
dziś najbardziej rozwinięte systemy socjal-
ne na świecie. Ale nie tylko pomoc spo-
łeczna się liczy, ważny jest też sprawie-
dliwy podział dóbr i wyrównywanie szans.
Nie jestem (na razie) prezydentem ani
premierem, więc liberalizm i lewicowość
mam na użytek własny, czysto teoretyczny.
W praktyce jestem antyklerykałem, bo też
trudno nim nie być, mieszkając w Polsce
A.D. 2007. Podobnie naturalna i oczywista
była postawa Polaka germanofoba w zabo-
rze pruskim za czasów Bismarcka czy ruso-
foba w okresie stalinizmu. Największe zagro-
żenie wymusza określoną postawę obron-
ną, ukierunkowaną właśnie na owo niebez-
pieczeństwo. Nasz kraj jest bodaj jednym
z kilku na całym świecie, gdzie, po to,
żeby być dobrym obywatelem i patriotą,
wystarczy spełniać się jako antyklerykał.
Za kilkanaście lat zrozumie to większość
Polaków, a póki co za patriotów uchodzą
agenci światowego mocarstwa ze stolicą
w rzymskiej aglomeracji.
Szkoda, że potrzeby walki z państwem
wyznaniowym zdają się nie dostrzegać za-
łożyciele Rady Programowej Lewicy i Demo-
kratów, mieniący się patriotami. W sumie nie
powinno to nikogo dziwić, gdyż każdy z nich
w swojej karierze kolaborował z ciemną stroną mocy. Ktoś
powie, że tak na razie trzeba, bo taka jest Polska i tacy są
Polacy, że zamiast rewolucji konieczna będzie długa ewolu-
cja i że trzeba po prostu poczekać, jak do wieczności odej-
dzie pokolenie TR (Tadeusza Rydzyka).
Problem w tym, że Kościół tak się w Polsce okopał, tak
się zabezpieczył (jakie to ewangeliczne!), że nawet kiedy już
świątynie zaczną na dobre świecić pustkami, to kler utrzy-
ma się ze swoich usług oraz rozlicznych interesów, które za-
łożył i dalej zakłada. Kurie i parafie są w Polsce największy-
mi właścicielami ziemskimi, wynajmują też najwięcej loka-
li, głównie w samych centrach miast. Komisja Wspólna
Rządu i Episkopatu nie nadąża z przychylaniem się do setek
ich kolejnych żądań. W całym kraju jest już więcej kościel-
nych mediów niż państwowych i prywatnych razem wzię-
tych. Kto ma media, ten ma władzę... Czy to nie jest więc
najlepszy czas na rewolucję? A polegać ona powinna na po-
wstaniu lewicowo-liberalnej koalicji. Właśnie takiej, gdyż
obecnie nie ma szans na wygranie wyborów przez lewicę,
czy utworzenie rządu przez samych liberałów. Taki układ po-
nad podziałami na rzecz ratowania Rzeczypospolitej – po
przejęciu władzy – powinien realizować trzy podstawowe
cele: 1. Państwo świeckie (wypowiedzenie konkordatu, wstrzy-
manie rozdawnictwa dóbr państwowych i gminnych, wery-
fikacja wszelkich darowizn na rzecz instytucji religijnych, usu-
nięcie kapelanów z instytucji państwowych oraz religii
ze szkół itp.). 2. Naprawa wizerunku Polski za granicą, zwłasz-
cza stosunków z Rosją i UE. 3. Stworzenie narodowego
Premier nie chce kupować nowych samolotów dla VIP-ów,
w tym dla siebie, choć te stare ledwo już latają. Jak przystało na
gorliwego katolika, powiedział: „Wierzę w opatrzność”.
Zważywszy na umieranie za pierwiastek, to Kaczka może wykrakać...
Rząd złożył w Europejskim Trybunale Praw Człowieka odwoła-
nie od wyroku w sprawie Alicji Tysiąc. Unijni sędziowie uznali,
że Polska naruszyła prawa człowieka, uniemożliwiając dostęp do
legalnej aborcji, uzasadnionej bardzo złym stanem zdrowia.
Kościół głosi, że od praw człowieka ważniejsze jest prawo boskie...
Janusz Kurtyka – szef policji historyczno-politycznej, czyli IPN
– publicznie pochwalił się, że spisał z teczek nazwiska 500 waż-
nych osób, które jakoby były agentami służb specjalnych PRL.
Katalogowanie odbyło się z rażącym naruszeniem prawa, bowiem
Trybunał Konstytucyjny zakazał sporządzania takich wykazów.
A co na to władza IV RP? – Brawo, Kurtyka! Ujawnić agentów!
Zbigniew Ziobro uznał, że urządzanie publicznych przedstawień
pod tytułem „publiczne zatrzymanie skorumpowanego lekarza”
już nie wywołuje entuzjazmu publiki. Zakazał więc takich akcji.
Od teraz policjanci, agenci CBA i ABW mają zatrzymywać leka-
rzy bez obecności kamer i bez szopki.
Teraz, w myśl odwróconej zasady dialektyki, jakość przejdzie w ilość...
Marek Grabowski – wiceminister zdrowia z Samoobrony i dok-
tor nauk medycznych (sic!) – pochwalił się opinii publicznej, że
dla niego homoseksualiści to pedofile i należy ich policzyć.
Wszak doktor Grabowski to członek profesora Leppera...
Zmiana na stanowisku sekretarza Episkopatu Polski. Na tron
wstąpił bp Stanisław Budzik. Dotąd zajmował go biskup Piotr Li-
bera – funkcjonariusz Opus Dei, a od maja ordynariusz diecezji
płockiej. To przesunięcie kadrowe ma związek z rozpoczęciem
prac komisji ds. lustracji biskupów. Przedstawi ona episkopatowi
i B16 specjalny raport, zawierający także... propozycje kar.
Biskupi w Polsce karani?! Koniec świata jest bliski...
Premier Kaczyński zwymyślał premierów Słowacji oraz Węgier
za to, że nie chcą z nim umierać. Ci, w zamian, w sprawie pro-
jektu nowego traktatu UE będą głosować tak jak Niemcy.
Jest tylko jedna osoba, która być może szkodzi Polsce jeszcze bardziej
niż premier Kaczyński – prezydent Kaczyński.
Giertych zapowiedział przystąpienie do wielkiej akcji lustrowania
podręczników szkolnych do historii i polskiego. Wcześniej wybit-
ny znawca smoków Mirosław Orzechowski dokonał przeglądu
książek do biologii. Szukał brzydkich obrazków. Teraz komisja ma
badać, czy w podręczniku odpowiednio dużo i na dwóch kola-
nach pisze się o Janie Pawle II, natomiast źle o Okrągłym Stole.
Jaki jest dowód na istnienie smoka? Św. Jerzy, który go pokonał!
Andrzej Urbański, szef TVP, za zgodą Kaczek rozpoczął grę
z Romanem Giertychem. Na początek pochwalił się publicznie,
iż do września swój własny duży program na antenie Jedynki do-
stanie Sławomir Sierakowski (lider lewicowego środowiska Kry-
tyki Politycznej). Na taki skandal zapowietrzyli się w LPR i oświad-
czyli, że dni Urbańskiego są policzone. No to Urbański w odwe-
cie nie dopuścił ligusów do pracy w regionalnych oddziałach TVP...
...Na to Romek zagroził, że spuści w głosowaniu kandydata PiS na
prezesa NIK. Jednym słowem: Polakom gratulujemy wyborów!
Lustracyjny amok części PiS-u ochłodził najbliższy doradca no-
wego prezydenta Francji Sarkozy’ego. W trakcie wykładu w War-
szawie Alain Finkielkraut radził, abyśmy zakończyli już lustracyj-
ną akcję publicznego prania brudów i miotania zarzutów bez do-
wodów. Premierowi Kaczyńskiemu ten jeden z najbardziej wpły-
wowych współczesnych myślicieli w Europie sugerował wysłanie
Romana Giertycha do diabła.
Według francuskiej agencji AFP, sam diabeł mocno przeciw temu
zaprotestował, twierdząc, że w odwiecznej umowie miał mieć tylko
piekło, a nie lidera LPR.
WATYKAN Według Benedykta XVI, Polsce i Słowacji – pań-
stwom, które stanowią katolicką twierdzę w zlaicyzowanej i he-
donistycznej Europie – grozi straszny upadek! Coraz więcej lu-
dzi opuszcza szeregi Krk, a jak już wierzy, to po swojemu. Pleni
się też rozwiązłość moralna, czyli tolerancja i humanizm.
A my już tego upadku wypatrujemy i doczekać się nie możemy!
Funkcjonariusze Watykanu opracowali rewolucyjny plan walki
z wykorzystywaniem seksualnym kobiet. Ma nim być wprowa-
dzenie surowych kar dla klientów prostytutek.
A jeśli klientem był ksiądz, to... przecież on został wykorzystany!
Za tydzień udowodnimy, że za miliardy złotych wydawanych na Kościół i kancelarie Kaczyńskich
można by podnieść pensje lekarzom, pielęgniarkom i uzdrowić całą służbę zdrowia!
96915886.027.png 96915886.028.png 96915886.029.png 96915886.001.png
Nr 25 (381) 22 –28VI2007r.
GORĄCE TEMATY
3
Niedawna inicjatywa
grupy posłów domaga-
jących się ogłoszenia
Jezusa Chrystusa
królem Polski wcale
nie umarła. Ba, grozi
Kościołowi schizmą!
kolejno funkcje: prefekta kleryków,
Krajowego Dyrektora Apostolstwa
Modlitwy i redaktora naczelnego „Po-
słańca Serca Jezusowego”.
W końcu lat 90. doprowadził do
otwarcia na terenie archidiecezji kra-
kowskiej procesu kanonizacyjnego
Rozalii Celakówny .
„Od tej chwili »nasza Rózia« otrzy-
mała tytuł Służebnicy Bożej, a ja po-
święciłem cały wolny czas, by z jednej
strony wspierać czynności procesowe,
a z drugiej strony, by głosić Polsce
misję Rozalii – wezwanie do ogłosze-
nia Pana Jezusa Królem Polski przez
władze kościelne i państwowe – przy-
pomina duchowny.
Gdy po otwarciu procesu kano-
nizacyjnego wydał wszystkie oszczęd-
Dzielny kapłan nie ugiął się jed-
nak:
„Zważywszy na głęboki kryzys wia-
ry w zakonie jezuitów oraz potrzebę
wzięcia w obronę Fundacji Serca Je-
zusa (pełniącej rolę powoda w proce-
sie kanonizacyjnym) i Biura Postula-
cji Służebniczki Bożej Rozalii Celaków-
ny, moja decyzja brzmiała: jeśli zakon
zmusza mnie do opuszczenia Polski, to
wolę opuścić zakon, by zostać w Pol-
sce dla wyżej wymienionych racji”.
Pracował dalej duszpastersko ja-
ko kapelan krakowskiej Wspólnoty
św. Klaudiusza i mimo „haniebnego
ataku biskupa Kazimierza Nycza na
Fundację Serca Jezusa” udawało mu
się dalej prowadzić dzieło „zmierza-
jące do poddania Polski pod władzę
Dlaczego? Bo duchowny będą-
cy pomysłodawcą intronizacji ma wie-
lu zwolenników, a rzucającego mu
kłody pod nogi kardynała Dziwisza
nie waha się nazwać moralnym
zbrodniarzem...
Dotarliśmy do listu, który wpły-
nął niedawno do wszystkich polskich
kardynałów, arcybiskupów i biskupów.
Siły ciemności
Biskupi nie chcą króla. Na razie...
Krótkiego listu: „Ekscelencjo, jesteś
świadkiem, jak wilki rozszarpują
owieczkę. Co uczyni Pasterz? Z wy-
razami czci oraz z darem modlitwy
– ksiądz Tadeusz Kiersztyn , Szczygli-
ce, 7 maja 2007 r.”.
Resztę wyjaśniają załączniki. Do-
wiadujemy się z nich m.in., kim są
wilki...
„Chciałbym pokrótce przedstawić
dramat mego życia, poświęconego dzie-
łu Intronizacji Jezusa Króla w naszym
Narodzie (...). Gdy sztandaru Jezusa
Króla Polski mimo wszelkich gróźb,
kar i nacisków nie chciałem wypuścić
z dłoni, postawiono mnie, tak jak on-
giś górników z »Wujka«, przed pluto-
nem »egzekucyjnym«, którym dowodził
sam kard. Stanisław Dziwisz, i nie strze-
lano do mnie z broni palnej, lecz po-
pełniono mord moralny przy użyciu
broni, znanej dobrze siłom ciemno-
ści – twierdzi ks. Kiersztyn.
Ksiądz Tadeusz (mieszkający
obecnie w podkrakowskich Szczygli-
cach) jest byłym jezuitą, wyświęco-
nym w 1979 r. osobiście przez papie-
ża Jana Pawła II . W zakonie pełnił
ności na zakupienie złotej korony,
którą w grudniu 1996 r. złożył jako
wotum w Bazylice Serca Jezusa
w Krakowie, „ujawniły się ukryte do-
tąd w zakonie jezuitów i w Kurii kra-
kowskiej siły liberalne, niewiele mają-
ce wspólnego z Objawieniem i z reli-
gią katolicką, wrogo nastawione do idei
panowania Boga w naszym Narodzie”.
Do głównych wówczas przeciw-
ników obwołania Jezusa królem Pol-
ski ks. Kiersztyn zalicza prowincjała
jezuitów o. Adama Żaka oraz me-
tropolitę krakowskiego – kard. Fran-
ciszka Macharskiego .
Z tak silnymi przeciwnikami mu-
siał przegrać:
„Po dwóch latach utarczek, gdy
zorientowano się, że wyżej cenię obo-
wiązek wiary niż względy ludzkie, po-
stanowiono mój problem rozwiązać
definitywnie. W czerwcu 1998 r. zło-
żono mnie ze stanowiska Krajowego
Dyrektora Apostolstwa Modlitwy oraz
z redaktora naczelnego »Posłańca Ser-
ca Jezusowego«, a w trzy miesiące po-
tem zażądano ode mnie, bym opu-
ścił Polskę na nieokreślony czas ”.
Jezusa Króla”, zgodnie z życzeniem
wyrażonym przez Rozalię.
„Zmiana na stanowisku metropo-
lity krakowskiego budziła we mnie na-
dzieję. Nowy Arcybiskup Krakowa,
okryty sławą po zmarłym Janie Paw-
le II, zasiadając na swym tronie w Ka-
tedrze wawelskiej, może uzna prawa
Pana Jezusa do korony Polski? Po-
czątki nowych rządów metropolią kra-
kowską były dość obiecujące. Przede
wszystkim nastąpiła wymiana urzęd-
ników na najważniejszych stanowi-
skach w Kurii, a ksiądz Kardynał czy-
nił wrażenie człowieka otwartego i życz-
liwego” – wspomina ks. Kiersztyn.
Wkrótce okazało się, że była
to tylko zasłona dymna, bo kard.
Dziwisz totalnie go olał i na każ-
dym kroku rzucał kłody. Nie tylko
on zresztą...
„Dotychczas architekci obrony Pol-
ski przed Jezusem Królem pośród ko-
ścielnej hierarchii starali się ukryć swą
postawę przed Narodem albo milcząc,
albo udzielając wymijających odpo-
wiedzi. Jednakże zostali zmuszeni
do ujawnienia swych przekonań, gdy
posłowie projektodawcy uchwały, na-
dającej Panu Jezusowi tytuł: Jezus Król
Polski, zwrócili się z pisemną prośbą
do Episkopatu o zajęcie w tej sprawie
stanowiska. Ani przyzwolenie, ani za-
kaz bądź ze względów politycznych,
bądź ze względów religijnych, nie wcho-
dziły w grę. Zdecydowano się na trze-
cią możliwość, będącą klasycznym pół-
środkiem: postanowiono zamknąć pro-
ces Rozalii na terenie Archidiecezji
krakowskiej, jednocześnie zobowiązu-
jąc posłów do zaniechania działań
w sprawie powyższej uchwały . Pozwo-
liło im to na zachowanie twarzy, a jed-
nocześnie, przynajmniej chwilowo , od-
dalić widmo uznania Jezusa Królem
Polski” – żali się ks. Tadeusz.
Podkreślmy: chwilowo! Dotarli-
śmy bowiem do dokumentów, z któ-
rych jednoznacznie wynika, że sta-
rania ks. Tadeusza wspiera nie
tylko 46 posłów rządzącej koali-
cji z Arturem Górskim (PiS) czy
prominentnymi Markiem Jurkiem
i Arturem Zawiszą (Prawica Rze-
czypospolitej). Bardzo zaangażowa-
ny jest w przywrócenie niebiańskiej
monarchii krakowski Ruch Obrony
Rzeczypospolitej „Samorządna Pol-
ska” – z profesorami Andrzejem Fla-
i Stanisławem Kasprzykiem na
czele – oraz dziesiątki innych orga-
nizacji krajowych i zagranicznych,
wśród których Koła Rodziny Radia
Maryja pod dowództwem o. Tade-
usza Rydzyka odegrają zapewne
wkrótce najważniejsze role...
– Wszystkim tym organizacjom
i osobom serdecznie dziękuję za pod-
trzymanie w mych rękach sztanda-
ru Jezusa Króla Polski. Natomiast
do Jego przeciwników apeluję w imię
Boga: opamiętajcie się! – ostrzega
ks. Kiersztyn.
Przy okazji badania sprawy, wpadł
nam też w ręce bardzo interesujący
list przewodniczącego Konferencji
Episkopatu Polski, abp. Józefa Mi-
chalika , do marszałka Sejmu. Z ko-
respondencji wynika, że o tym, czy
i kiedy kwestia króla powróci, wcale
– wbrew pozorom – nie będzie de-
cydował parlament, lecz... biskupi.
Jasność widzę, jasność!
ANNA TARCZYŃSKA
Dereń wyleciał z pracy. Stało się
to zaraz po publikacji „FiM” na te-
mat jego bestialskich praktyk mobbingo-
wych wobec podległych mu pracowników.
Koniec S-Adama
– Ksiądz doktor Subocz to rozważny,
uczciwy i sprawiedliwy kapłan – mówi nam
jedna z pracowniczek Caritasu Polska.
– Nareszcie w tej firmie, obracającej olbrzy-
mimi pieniędzmi i darami rzeczowymi, po-
jawi się człowiek, do którego ludzie będą
mieli zaufanie.
Z nominacji kapłana ze Słupska zado-
woleni są również szefowie diecezjalnych
placówek Caritasu, czego nie ukrywali tuż
po ogłoszeniu odejścia ks. Derenia. – Wrzód
pęczniał i w końcu musiał być przecięty
– powiedział „FiM” jeden z szefów CP.
My też mamy odrobinę satysfakcji, bo
kilkakrotnie opisywaliśmy poważne grze-
chy zdymisjonowanego kapłana kierujące-
go kościelną instytucją. Szkoda, że już wcze-
śniej, po bardzo krytycznym artykule „FiM”
sprzed trzech lat, nie było reakcji kościel-
nych hierarchów.
RYSZARD PORADOWSKI
MAREK SZENBORN
Tymczasem „Rzeczpospolita” napisała
– jak zwykle – że dymisja Derenia jest efek-
tem ujawnienia przez nią szkodliwej dla
Kościoła działalności kapłana. Szkoda, że
żurnalistom rządowego dziennika zabrakło
odrobiny rzetelności (a może pamięci), by
przyznać, że o skandalicznych, mobbingo-
wych praktykach księdza dyrektora (nazy-
wanego przez podwładnych S-Adamem) pi-
saliśmy już na początku 2004 roku, a ostat-
nio poświęciliśmy mu sążnisty artykuł
(„FiM” 23/2007).
Decyzję o mianowaniu następcy księdza
Derenia Episkopat Polski podjął na ostatnim
zebraniu plenarnym w Kamieniu Śląskim.
Wcześniej badano liczne zarzuty kierowane
pod jego adresem. Z naszych informacji
wynika, że dokładnie analizowane były (i po-
twierdzane) publikacje „FiM” i „Rzepy”.
Przypomnijmy: szykanowani, ośmieszani,
wyszydzani i poniewierani najgorszymi epi-
tetami pracownicy CP w najlepszym przypad-
ku trafiali do psychiatry, w innych lądowali
w szpitalu z ciężkimi psychozami i innymi cho-
robami spowodowanymi nieludzkim stresem.
Jeszcze w piątek ks. Dereń był tak pew-
ny zachowania stołka, że odgrażał się gnę-
bionym pracownikom, którzy dotarli do me-
diów z prośbą o ratunek.
– Nic mi nie zrobią. A teraz ja rozliczę
się z wami i ze szmatławymi gazetami, któ-
re mnie zniesławiły – mówił, strasząc sąda-
mi i prokuraturą.
A jednak zwierzchnicy w Episkopacie
nie podzielili optymizmu księdza Adama
Derenia i po rozmowach z załogą Caritas
Polska (byłą i obecną) wywalili czym prę-
dzej dyrektora potwora. W oficjalnym ko-
munikacie dla mediów to Dereń sam złożył
dymisję, ale jak było naprawdę, wie w Ca-
ritasie każdy.
Nowym szefem Caritasu Polska został
ks. prałat Marian Subocz (lat 60) z diece-
zji koszalińsko-kołobrzeskiej, który przed la-
ty był pierwszym dyrektorem CP.
– To wspaniała decyzja biskupów! – cie-
szy się jedna z pracownic Caritasu. Inni za-
trudnieni w CP też wyrażają wprost entu-
zjastyczną radość.
D yrektor Caritasu Polska ksiądz Adam
96915886.002.png 96915886.003.png 96915886.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 25 (381) 22 –28VI2007r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Blisko boisko
najmniej 160 km autostrad i 1200
km dróg ekspresowych. Potrzeba fa-
chowców, robotników i 100 miliar-
dów złotych – albo dwa razy tyle,
bo wszystko drożeje i sieć autostrad
staje się wirtualna.
Aby nie być gołosłownym, po-
dam tylko jeden przykład: już dzi-
siaj możemy zapomnieć o szybkim
powstaniu autostrady A4, przecina-
jącej Podkarpacie z zachodu na
wschód. Generalna Dyrekcja Dróg
Krajowych i Autostrad zaplanowa-
ła dopiero harmonogram budowy
jej pierwszego odcinka, od Tarno-
wa do Rzeszowa. Wynika z niego,
że droga ta będzie gotowa w poło-
wie 2015 roku (serio!). Nikt z de-
cydentów nie wie, kiedy autostrada
dotrze do granicy z Ukrainą. Chy-
ba nigdy! Jarkoleszki – dyrektorzy
największego cyrku w Europie – jed-
nak śpią spokojnie, a my mamy ku-
pę zmartwień. Wniosek dla Pola-
ków kibiców piłki nożnej jest jeden
– wybraliście bliźniaków, to mieli-
ście pecha! U mnie na wsi mówią
w takiej sytuacji: „Gdy ktoś ma pe-
cha i zmartwień kupę, może złamać
rękę, podcierając dupę!”.
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Pewien 20-latek, żeby iść z duchem
czasu, zrobił sobie tatuaż. Nie był jed-
nak zadowolony z dziary i postanowił metodą chałupniczą pozbyć się paskudz-
twa z prawego przedramienia. Pocierał rękę nadmanganianem potasu tak dłu-
go, aż doznał oparzeń drugiego stopnia.
Jeżeli Kaczory wyprowadzą Polskę
z Unii Europejskiej, to kto nas do
niej wprowadzi?! Na razie bliźnia-
ki udanie autują nas z EURO 2012!
Sypialnia państwa Kaczyńskich .
Pani Maria szykuje się do snu
– jeszcze tylko chwila przed lustrem,
wieczorna toaleta. Raptem mówi do
męża: „Czy ty przypuszczałeś, Lesz-
ku, że kiedyś będziesz sypiał z pierw-
szą damą RP?!”. I to jest cudne
jak fragment „Romea i Julii”, „Abe-
larda i Heloizy”, „Flipa i Flapa”.
Mam więc wielkie anse do twór-
ców polskich seriali. Nie ma tam nic
o miłości Lecha do Marii – pierw-
szej polskiej pary. Zawiodłem się na
Ilonie Łepkowskiej (scenarzystka
„M jak miłość”). Zamiast wziąć się
za serial „Lechu, Maria i małpa
w czerwonym” (tytuł roboczy) albo
„Jarek i kot, czyli odwracanie kota
ogonem”, to ona kombinuje jak koń
pod górę i napisała „Barwy szczę-
ścia”. Zdjęcia tej wielowątkowej
opowieści rozpoczną się za dwa ty-
godnie, a w rolach głównych zoba-
czymy m.in. Katarzynę Glinkę
i mocno przytyłego Olafa Luba-
szenkę . Drugim szlagierem seria-
lowym mogły być przygotowania Pol-
ski do EURO 2012, ale scenarzyści
chyba dobrze wiedzą, że czeka nas
klapa i nieuchronne ogłoszenia we
wszystkich gazetach: „Z powodu ban-
kructwa – EURO 2012 zostało w Pol-
sce odwołane!” . Prezydent z uporem
maniaka mamrocze: „Warto umie-
rać za pierwiastek!”. A umieraj se
sam albo razem z bratem! Oj, Le-
chu i Jarku, wyplujcie piłkę z brzu-
cha i weźcie się za EURO 2012, bo
nic jeszcze nie zrobiono! Ma być bli-
sko na boisko! No to, jednojajowi
bliźniacy, posłuchajcie – tylko nie
pęknijcie, jak was polsko-ukraińscy
kibice naduszą!
Na razie zostawiam w spokoju
budowę nowych stadionów, hoteli,
lotnisk oraz forsy, którą da nam na
to europejska piłka nożna. Da nam
również na autostrady, którymi do-
jadą do nas kibice, a potem pojadą
na Ukrainę – współgospodarza im-
prezy. W jaki sposób dojadą? Gdzie
są obiecane autostrady? Ostatnio
Jarek rzucił wapno na druty i no-
wym szefem sztabu EURO 2012 zo-
stał Maciej Grześkowiak – szef
ośrodka TVP w Bydgoszczy. Jak bę-
dzie popelina, to się na niego zrzu-
ci winę. Aby zdążyć przed EURO
2012, powinniśmy wybudować co
Emil Ch. , 25-latek z Warszawy, posta-
nowił zaprzyjaźnić się z niedźwiedzia-
mi brunatnymi z praskiego zoo. Przez miesiąc przeskakiwał przez parkan
oddzielający misie od świata ludzi i częstował czworonogi... miętówkami.
Te musiały zwierzętom niezwykle smakować, bo nawet nie drasnęły swojego
darczyńcy. Rodzącą się właśnie przyjaźń brutalnie przerwali policjanci, którzy
zapakowali Emila do aresztu.
Braku aktywności nikt nie może zarzu-
cić warszawskim radnym PiS. Ich naj-
nowsze zajęcie to lobbowanie u wojewody mazowieckiego, aby zakazał budo-
wy biurowca, który – zdaniem radnej Małgorzaty Kobus – mógłby naruszyć
konstrukcję kościoła św. Antoniego Padewskiego. Wojewoda kazał całą sprawę
zbadać, ale – znając życie – tego badania biurowiec nie przejdzie pomyślnie.
Od ponad roku parafianie księdza
Krzysztofa Kempy z Rymania objęci są
kościelnym podatkiem, który nałożył na nich ksiądz do spółki z radą parafial-
ną. Ludzie ignorowali nakaz plebana aż do dnia, w którym w przedsionku ko-
ścioła zawisły listy z nazwiskami dłużników. Wtedy we wsi zawrzało. Ksiądz
wyjaśnił, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo w myśl piątego przykazania
kościelnego wierni zobowiązani są do troski o potrzeby parafii.
...postawił wszystko 14-latek z Pie-
chowic. Chłopak nie zdał do następnej
klasy i doszedł do jakże oczywistego wniosku, że całą winę za tę parszywą
sytuację ponosi nauczycielka. Uzbrojony w kwas akumulatorowy udał się
więc na parking, gdzie stał jej samochód, i... olał go. Straty oszacowano na
7 tysięcy zł. Mściwy uczeń oprócz reputacji zepsuł sobie także wakacje, bo
czeka go rozprawa przed sądem rodzinnym.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
D rzewa umierają, stojąc. Polacy i Polska umie-
pewnością także niemożliwa jest demokracja bez ak-
tywnych obywateli. I nie chodzi tu bynajmniej o ak-
tywność polegającą na spacerze raz na cztery lata do
lokalu wyborczego, ale codzienne zainteresowanie spra-
wami publicznymi w wymiarze lokalnym i ogólnokra-
jowym, o pracę w stowarzyszeniach i partiach politycz-
nych. Wyobrażenie, że „oni”, czyli rządzący, dobrze nas
urządzą mimo
naszej bierno-
ści, jest szczy-
tem naiwności.
Polityk, dzia-
łacz samorzą-
dowy czy też
prezes spółdzielni mieszkaniowej bez wnikliwego nad-
zoru lub kontroli prędzej czy później nas okradnie, bo
taka jest kolej rzeczy. Poczucie bezkarności zdemora-
lizuje nawet najbardziej oddanego idealistę.
Niestety, większość Polaków nie wychyla się poza
zajęcia zawodowe i życie rodzinne. Resztę czasu po-
żera największa zakała współczesności, czyli hipnoza
telewizyjna ze swoimi niezliczonymi kanałami, kre-
tyńskimi serialami, teleturniejami i dezinformującymi
programami informacyjnymi. No i reklamą, dzięki któ-
rej wiemy, co nam się podoba i czego naprawdę po-
trzebujemy, abyśmy mogli wziąć kolejny kredyt i za-
harować się na śmierć.
Jeśli tak dalej pójdzie, to do reszty „rozdzióbią
nas kruki, wrony”. Solidnie sobie na to zasłużyliśmy,
czekając rozparci w fotelu na kolejny odcinek trzecie-
go w danym dniu ulubionego serialu. Taki to już los
głupca.
Wydaje mi się, że „Czterej pancerni i pies” to wyjątkowo zakłamany serial,
chociaż bardzo sprawnie zrobiony (...). Gdyby moi synowie chcieli serial oglądać,
to odruchowo sięgnąłbym po pas.
(Janusz Kurtyka, prezes IPN)
rają, siedząc przed telewizorem. I to bynajmniej
nie tylko z powodu zawałów spowodowanych ty-
ciem i bezruchem.
Wbrew pozorom dzisiejszy tekst nie będzie pochwa-
łą uprawiania sportu, czy też tak zwanego aktywnego
trybu życia. Od zdrowia i urody są dziesiątki koloro-
wych czaso-
pism w rodza-
ju „Pani Do-
mu”, natomiast
my zajmiemy
się sprawą nie
mniej ważną,
a prawie zawsze pomijaną – aktywnością obywatelską.
Dlaczego nikt nie jest zainteresowany, aby obywa-
tele byli aktywni i zajmowali się czymkolwiek poza
kieratem praca–rodzina–telewizor? Dla rządzących świa-
domi swoich praw i zaradni współobywatele to kłopot,
bo takich ludzi trudniej ogłupić i wykorzystać. Media,
które należą na ogół do wielkich koncernów, także nie
są zainteresowane promowaniem samoorganizowania
się ludności, bo zaradny współobywatel to także świa-
domy pracownik, a z takim to tylko kłopot w firmie.
Domaga się swoich praw, pyskuje, do sądu może po-
dać. Lepszy obywatel lub pracownik głupszy, ale cich-
szy – sądzi wielu pracodawców i polityków. Z tych sa-
mych powodów demokratycznej aktywności nie uczy
szkoła kontrolowana przez MEN, czyli polityków.
Być może czasem głupsze jest lepsze, ale nigdy nie
słyszałem, aby jakaś firma zatrudniająca idiotów lub
kraj zaludniony przez tępaków odnosiły sukcesy. Z całą
Do marszałka Sejmu Ludwika Dorna mam szacunek jako do drugiej osoby
w państwie. Natomiast szacunku nie muszę mieć do jego wypowiedzi pod
moim adresem.
(prof. Bronisław Geremek)
RZECZY POSPOLITE
Ciężko wyobrazić sobie Jacka Kurskiego przebierającego się w koronkowe
sukieneczki, białe podkolanóweczki i sandałki.
(Donald Tusk)
Panie premierze, nie mamy wątpliwości, że pod pana przywództwem na pytanie:
„Dokąd idziesz, Polsko?”, wszyscy wierzymy w to, że idziemy do bram raju.
(Mateusz Piskorski do Andrzeja Leppera)
Tragedią jest to, że Kaczyńskim wydaje się, że wszystko wiedzą: jak załatwić
opiekę społeczną, jak poradzić sobie z edukacją, jak rozwiązać politykę
zagraniczną, jak zbudować autostrady, a także, czego chce społeczeństwo. Ich
przemądrzałość jest głęboko antydemokratyczna. (prof. Marcin Król)
Rozdali Wiktory. Dostali je ci, co zawsze. Lis, Sekielski, Morozowski, „Szkło
kontaktowe” i inne Passenty III RP. Osobnicy, których przyzwoity człowiek nie
trawi – jeśli nie politycznie, to estetycznie.
Aktywność albo śmierć
(„Gazeta Polska”)
Po 30 latach zrozumiałem, że składam się z włosów i Pszczółki Mai.
(Zbigniew Wodecki)
Strajk służby zdrowia to manifestacja polityczna, która służy wywołaniu nie-
pokoju społecznego, może na czyjeś zamówienie. To bardzo nieodpowiedzial-
na decyzja liderów OZZL, szkodliwa dla wszystkich strajkujących lekarzy, bo
tak naprawdę świadczy, że nie było woli porozumienia się.
(Jolanta Szczypińska)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
NA FALI
NIEDŹWIEDZIA PRZYSŁUGA
SPOŁECZNICY Z PiS
WINDYKATOR
NA JEDNĄ KARTĘ...
96915886.005.png 96915886.006.png 96915886.007.png 96915886.008.png 96915886.009.png 96915886.010.png 96915886.011.png 96915886.012.png 96915886.013.png 96915886.014.png 96915886.015.png 96915886.016.png 96915886.017.png 96915886.018.png 96915886.019.png 96915886.020.png 96915886.021.png 96915886.022.png
 
Nr 25 (381) 22 –28VI2007r.
NA KLĘCZKACH
5
BOSKA JAK LOSKA
Michalczewskiego . Szef Instytutu
im. Jankowskiego, Mariusz Ol-
chowik , wyjaśnił kryteria doboru
gwiazd sportu: „Pan Artur Boruc
żegna się przed każdym meczem,
a my chcemy pokazać młodym lu-
dziom sportowców patriotów, któ-
rzy żyją w przykładny sposób”. Je-
śli przykładem ma być prałat Jan-
kowski, to „patriotyczne” sympo-
zjum może się okazać klubem ge-
jów i hedonistów.
WIELKI KAT...OLIK
Rzecznicy prasowi zakonów i pro-
wincji zakonnych z całej Polski uczą
się w Centrum Informacyjnym Za-
konów współpracy z mediami. Szko-
lenie obejmuje m.in. pisanie infor-
macji do gazet oraz umiejętność od-
powiedniego zachowania przed ka-
merą i mikrofonem. Kilka lat temu
funkcjonariusze Pana Boga zabrali
się za edukację ekonomiczną, co Ko-
ściołowi wychodzi już na dobre, te-
raz duchowni będą pracować nad wi-
zerunkiem. W kursie uczestniczą
głównie siostrzyczki. RP
„Gościa Niedzielnego”, nie mówiąc
już o „Naszym Dzienniku”. I nie są
to jedynie ogłoszenia kruchtowe o ter-
minach mszy i pielgrzymek. BS
w których piszą m.in.: „Nasz czas wy-
pełnił się, nadeszła chwila próby, czas
przejścia z ciemności do światła”.
Na razie zapowiadana jest eks-
misja 49 betanek. Nadzieja w szyb-
kim działaniu komornika, wspiera-
nego przez antyterrorystów, bo z pew-
nością władze kościelne same nie
rozwiążą tego konfliktu, a otumanio-
ne siostrzyczki mogą zrobić coś, cze-
go jeszcze u nas nie było... RP
Tydzień temu w wieku 88 lat
zmarł Kurt Waldheim , były sekre-
tarz generalny ONZ (1972–1981).
W 1986 r. został prezydentem Au-
strii. Wygrał wybory pomimo tego,
że w czasie kampanii wyborczej wy-
szło na jaw, iż w czasie wojny nad-
zorował deportację 40 tysięcy Żydów
greckich do Treblinki i Auschwitz,
a w Jugosławii uczestniczył w roz-
strzeliwaniach partyzantów. Wybór
Waldheima spowodował międzyna-
rodową izolację Austrii, która mo-
gła zostać członkiem UE dopiero po
jego ustąpieniu w 1992 roku Świato-
wy Kongres Żydów przyrównał go do
Eichmanna , autora Holokaustu,
i doktora Mengele – zbrodniarza
z Auschwitz. Waldheima przyjmowa-
no ciepło i z honorami tylko w Wa-
tykanie. Na wiadomość o jego śmier-
ci kardynał Wiednia Schönborn po-
wiedział: „Był wielkim chrześcijani-
nem”...
POBUDKA!!!
AC
MSZA ZA STOKŁOSĘ
Jedynie za sto złotych księża wer-
biści z podpoznańskiego Chludowa
modlą się za pomyślność byłego se-
natora Henryka Stokłosy, podejrza-
nego o dawanie łapówek i naduży-
cia finansowe. Treść intencji, jaka
wpłynęła do werbistów, brzmi: „Za
przemianę wewnętrzną senatora
z Piły, gnębiącego ludzi – msze wie-
czyste za życia”. Ludzie wielkopol-
skiego biznesmena twierdzą, że nie
mają nic wspólnego z tą intencją. Być
może pochodzi ona od ekologów,
którzy od lat walczą ze Stokłosą. By-
ły senator prawdopodobnie wciąż
przebywa za granicą i domaga się
listu żelaznego na powrót do kraju
bez kajdanek. Potrzebna mu pomoc,
ale chyba nie boska... RP
GESTY WŁADZY
CUD WIRTUALNY
Najpierw zawłaszczyli media pu-
bliczne, teraz pokazują palec. Środ-
kowy. Taki incydent miał miejsce
w Opolu, gdzie nowo osadzony na
stolcu prezesa Marcin Palade , w ta-
ki właśnie sposób potraktował pra-
cowników radiowej rozgłośni, pikie-
tujących przed redakcją. Poszło o to,
że zwolniono Martę Adaszyńską
– szefową zakładowej „Solidarności”,
która ośmieliła się wytknąć zarządo-
wi radia łamanie praw pracowniczych.
Związkowcy stanęli za nią murem
i podczas pikiety chcieli rozmawiać
z prezesem. Ten, niczym papież, po-
jawił się na chwilę w oknie, ale nie
wyciągnął ręki w geście błogosławień-
stwa. Zamiast tego pokazał swym
pracownikom środkowy palec w ge-
ście powszechnie uważanym za ob-
raźliwy. Później wmawiał wszystkim,
że doznali zbiorowej halucynacji,
bo on składał palce na znak „Victo-
rii”. Cóż, jaka władza, taka „Victo-
ria”...
Katolicka strona internetowa
www.saofreigalvao.com jest poświę-
cona czci pierwszego brazylijskiego
świętego o nazwisku Galvão , wynie-
sionego na ołtarze przez Benedyk-
ta XVI . Strona oferuje dystrybucję
„świętych pigułek”, leczących rzeko-
mo choroby. Pigułki to jednak nie
jedyna specjalność Galvão... Ogło-
szono właśnie nowy rodzaj uzdro-
wienia – poprzez zapalenie wirtual-
nych świeczek ku czci Brazylijczyka.
Ponoć po takim zabiegu zniknął guz
pewnej jego rodaczce mieszkającej
w USA. A naukowcy trwonią milio-
ny dolarów i lata pracy nad lekar-
stwami na raka!
RK
WATYKAN OBRAŻONY
Jak najskuteczniej budzić rano
owieczki i przy okazji dać w kość nie-
chodzącym do kościoła? Patent na
to, bynajmniej nie oryginalny, zna-
lazł proboszcz z rzeszowskiego osie-
dla Zalesie, ks. Stanisław Płaza ,
który zainstalował na kościelnej wie-
ży głośniki i już o godz. 6.30 budzi
mieszkańców pieśnią „Kiedy ranne
wstają zorze”. Ludziska klną, bo
o tej porze niejeden rzeszowiak naj-
zwyczajniej śpi. Jakby mało było ha-
łasu i kościelnych pieśni, w ciągu dnia
jeszcze kilkakrotnie z głośników pły-
ną religijne melodie. Według księ-
dza, nabożne pieśni „nadają rytm
pracy”, a ponadto – jak twierdzi wie-
lebny – krytykują je tylko ci, którzy
nie chodzą do kościoła. Widocznie
tacy nie mają prawa do wypoczynku
i spokoju.
Jedna z najbardziej znanych na
świecie organizacji obrony praw
człowieka, Amnesty International
(AI), została potępiona przez Wa-
tykan za to, że popiera prawo do
aborcji kobiet zgwałconych i takich,
których zdrowiu ciąża mogłaby za-
grozić. Choć ten „proaborcyjny pro-
gram” jest bardzo skromny i ostroż-
ny (takie aborcje dopuszcza nawet
polskie prawo), to Papieska Rada
Iustitia et Pax uznała za stosowne
uroczyście potępić AI. Kardynał Re-
nato Martino zapowiedział też, że
AI nie dostanie już więcej ani gro-
sza od... Kościoła! W odpowiedzi,
rzecznik włoskiej sekcji AI oświad-
czył, że jego organizacja nigdy od
Kościoła żadnych pieniędzy nie do-
stała. Przyjmowania takich darów
od związków wyznaniowych zabra-
nia zresztą statut AI, dbający o nie-
zależność tej organizacji. AC
AC
LIPNY JPII
ZWŁOKI LEPPERA
Na gdańskiej Zaspie powstał ko-
lejny cud-pomnik poświęcony JPII.
Tym razem stanowi go 27 lip sym-
bolizujących każdy rok pontyfikatu,
labirynt z bukszpanu na znak piel-
grzymki życia z dębem w środku
– alegorią spotkania z Bogiem...
Po wystawieniu ponad pół tysią-
ca cokołów z postaciami i popiersia-
mi papieża – nastaje moda na mo-
numenty ekologiczne, co zapocząt-
kowali leśnicy m.in. spod Brzezin. Je-
śli już pomniki muszą być (a muszą!),
to takie zielone bardziej się nam po-
dobają.
Trup w koalicji rządowej ściele
się gęsto. Dwa Kaczory polec ma-
ją za pierwiastek, a Lepper już padł
jak stówa po wypłacie. Oto 17
czerwca w TVN 24, na stwierdze-
nie dziennikarza, że Polska najpew-
niej przegra europejski spór o wód-
kę (kwestia dotyczy surowców do
produkcji napoju wyskokowego),
wicepremier odparł: „Po moim tru-
pie!”. Po wtorkowej decyzji Parla-
mentu Europejskiego chciałoby się
przypomnieć porzekadło: „Słowo
się rzekło, kobyłka u płota!”, pa-
nie Lepper.
OH
ODWOŁAĆ KACZORY!
BS
Pod adresem internetowym
www.referendum2007.org można
przyłączyć się do akcji zbierania pod-
pisów pod petycją w sprawie refe-
rendum dotyczącego odwołania pre-
zydenta RP oraz rozwiązania Sej-
mu V kadencji. Akcja, prowadzona
przez osobę prywatną, panią Justy-
nę Romanowską z Wrocławia – mi-
mo braku funduszy i zaplecza or-
ganizacyjnego – doprowadziła na ra-
zie do zebrania ok. 60 tys. podpi-
sów. Potrzeba ich 500 tysięcy, aby
o referendum zdecydował Sejm. Nie-
stety, i tak nie będzie ono miało mo-
cy wiążącej, ale będzie z pewnością
nagłośnione i dowiedzie braku spo-
łecznego poparcia dla rządów PiS
i spółki.
PS
MarS
KIEDY RANNE...
BISKUP SIĘ MYLI
Nie pomogły prośby i groźby.
Nawet postraszenie, że przestaną da-
wać na tacę. Mieszkańcy bydgoskie-
go osiedla Wyżyny pozwali do sądu
swojego proboszcza, który kilka ra-
zy dziennie terroryzuje ich głośnym
biciem dzwonów. Pobudkę bydgosz-
czanie mają zapewnioną o 6 rano,
potem jeszcze koncert w południe
i o 18. Niektórzy próbowali prosić
o pomoc policję, ale ta stwierdziła,
że... nie ma podstaw prawnych do
tego, by interweniować w tej spra-
wie. My natomiast trzymamy kciu-
ki za krnąbrnych parafian i nama-
wiamy innych: mierzcie decybele pod
kościołami!
Pasterz łódzki Adam Lepa lan-
suje tezę, że tylko media kościelne,
jako niekomercyjne, „są w stanie włą-
czyć się do wielkiego nurtu działań,
które mają skutecznie wychowywać
do odbioru środków masowego ko-
munikowania” („Niedziela” 24/2007).
Dlaczego bp Lepa nie ma racji?
Po pierwsze, media w Polsce są „róż-
ne, różniste” i nie dzielą się jedynie
na katolickie i podlegające obcym
koncernom medialnym, co potwier-
dza choćby nasz tygodnik. Nie jest
też prawdą, że media kościelne nie
są komercyjne. Wprost przeciwnie.
Wie o tym doskonale choćby pan Ry-
dzyk . Także inne pisma katolickie
bazują na pieniądzu z zewnątrz i pu-
blikują sporo reklam, za które klien-
ci muszą słono płacić. Wystarczy
otworzyć choćby „Niedzielę” czy
AC
ĆWICZ Z PRAŁATEM
PA
Prałat Henryk Jankowski , któ-
remu na starość nie przechodzi
ochota na młode, wysportowane
ciała, twierdzi, że chce uczyć mło-
dzież patriotyzmu i pobożności. Do
współpracy w zorganizowaniu spe-
cjalnego sympozjum pod nazwą
„Patriotyzm przez sport” zaprosił
m.in. Artura Boruca , Marka Cit-
, Tomasza Adamka i Dariusza
ZDĄŻYĆ PRZED...
Czy w klasztorze w Kazimierzu
Dolnym dojdzie do zbiorowego
samobójstwa? Zakonnice rozsyłają
do swoich rodzin zatrważające listy,
96915886.023.png 96915886.024.png 96915886.025.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin