Gdzie jest wasza radość życia w Miłości?
Moja umiłowana córko, niech żyjący Chrystus będzie w tobie. Ty byłaś martwa i Ja dałem ci życie. Jesteś we Mnie. Przeze Mnie, jesteś Mną. Ja, jestem tobą. Bądź błogosławiona przez mojego Ojca z Nieba, ty, która oddałaś swoje życie. Moje dzieci, ten świat jest światem, w którym życie straciło swoje znaczenie. Jesteście pionkami ustawionymi po to, by dobrze wypełnić wasze życie obywatela. Jeśli macie zajmować jakieś stanowisko w systemie wytwarzania środków płatniczych, to trzeba, żebyście byli wydajni w tym świecie zepsutym przez pieniądz. Cała wasza ziemia jest nastawiona na wydajność pieniężną. Umarliście dla prawdziwego życia, które jest w was. Jesteście maszynkami do liczenia, a nie istotami pełnymi radości. Gdzie jest wasza radość życia, dobrego przeżywania miłości? Popatrzcie na ptaki: wstają gwiżdżąc, świergocąc. Nie potrzebują obliczać swego mienia, wolne latanie jest ich radością. A wy, moje dzieci, co zrobiliście wstając dziś rano? Czy dostrzegliście szczęście, które wyraża się w waszym „dzień dobry? ” Och, moje dzieci! Niepokoicie się o spotkanie na szczycie bogaczy, którzy zbiorą się w tych dniach w Quebecu po to, by powiększyć swoje mienie. Oni mają władzę nad biedakami, jakimi wy jesteście. Nie zamartwiajcie się zbytnio, by dobrze wyglądać. Oni mają zbyt mały wgląd w to, kim wy jesteście i mało ich to obchodzi. Tak, moje dzieci, oni wyśmiewają się z was niesamowicie. Jesteście dla nich tylko drobną monetą. Wasza strona ludzka ma dla nich niewielkie znaczenie. Narodziliście się tylko po to, by ci, którzy obliczają i powiększają dochód ze swego mienia, mieli z tego interes. Wszystko jest żetonem wymiennym. Co się z wami stanie, moje dzieci, z wami, którzy myślicie tylko o swoim mieniu? Czy będziecie się bać aż do śmierci, że zabraknie wam pieniędzy? Czy pójdziecie pracować dla jakiejś instytucji, która nie jest zainteresowana waszym dobrobytem? Czyż ich obchodzi wasze szczęście? Czy oni mają z tego dochód? Nie, moje dzieci, jesteście dla nich tylko numerami socjalnymi! Moje kochane maleństwa, odłóżcie na bok wasze dobra pieniężne. Weźcie pod uwagę wasze szczęście. Co za znaczenie ma, jak gruby jest wasz portfel – to nie przynosi wam szczęścia. Oddajcie się Miłości. Miłość nie kalkuluje, nie pachnie pieniędzmi, miłość nic nie kosztuje. Przyjdźcie, błogosławieni mojego Ojca, dam wam szczęście. Nie obliczajcie waszego mienia, moje jest imponująco wielkie. Daję wam wszechświat. To jest moja miłość. Popatrzcie: ptaki nie sieją ani nie uprawiają, nie potrzebują szukać swojego pożywienia. Karmię je, Ja, ich Stworzyciel. Kwiaty, czyż nie przyoblekają się w najpiękniejsze kolory? To Ja, ich Stworzyciel przyozdabiam ich ubrania w kolory nie mające sobie równych. Jestem ich podporą. One się nie boją o to, co przyniesie jutro. Popatrzcie, moje dzieci, na przyrodę, która zasypia i budzi się o każdej porze roku! To Ja, Miłość, sprawiam, że ona się zazielenia. Czyż ona musi się obawiać zimna, skwarnego upału? To Ja, Jezus jestem Panem czasu. Jestem miłością, która daje nie licząc. Jestem Miłością, która karmi, która się ogołaca, by was okryć tysiącem i jedną rzeczą – jakie by nie były małe, mają one swoją wartość. Jestem Wszechmogący, jestem Bogiem, waszym Stwórcą, jestem żywy. Nie bójcie się, jestem żywym Zmartwychwstałym. Nie obawiajcie się co do jutra. To Mną powinniście być zainteresowani. Ja jestem waszą Miłością, która was kocha. Przyjdźcie. Z moim wsparciem nie zabraknie wam niczego. Jestem Życiem, Życie jest w was. Kocham was, moje dzieci. Nie jestem jakąś legendą, którą czyta się w jakiejś książce, jakąś pamiątką zapomnianą na półce. Jestem waszym życiem, Życiem, które jest w was. Jestem żywy. Mówię do was, słyszę was, kocham was. Popatrzcie wokół siebie, zobaczycie tam szczęście. Jeśli Ja jestem w was, to będziecie dziećmi szczęśliwymi, że żyjecie. Zobaczycie Mnie, jestem rzeczywiście w was. Zdejmijcie wasze okulary niedowiarstwa i dowiecie się, że jestem tam. Przestańcie się bać. Przestańcie wątpić [zadając sobie] pytania, co do mojej Obecności w was. Odrzućcie daleko od siebie wasze obawy, co do utraty waszych dóbr. Spójrzcie, czy od czasu waszych narodzin osiągnęliście szczęście na zewnątrz siebie? Wy, którzy cierpicie, wy, którzy płaczecie, wy, którzy błądzicie – przyjdźcie, pocieszę was. Wy, którzy macie pragnienie życia, Ja jestem Życiem, które chce waszego dobra. Wy, którzy macie już dość wymagania stale czegoś od życia i doznawania samych rozczarowań, przyjdźcie do Mnie, napełnię was dobrami duchowymi. Inne dobra wydadzą się wam bezbarwne przy dobrach, które są w was. Kocham was, moje dzieci. Nie mogę nadal patrzeć na to, że tacy jesteście. Moje dzieci, czyż nie macie dość tego życia, które was prowadzi do nikąd? Ja, Miłość, chcę was ze Mną. Nie pozostawajcie bierni, moje dzieci, kocham was zbyt mocno, byście tak pozostawali. Przyjdźcie do Mnie, kocham was. Powiedzcie Mi tak, a dam wam miłość. Poproście Mnie o nią, a dam ją wam. Miłość chce dla was tylko dobra. Jest blisko was, w was. Ja, Jezus, kocham was. Kochajcie siebie, moje dzieci, kochajcie waszego bliźniego. Jest tak dobrze kochać. Jestem waszym Jezusem, który czeka. Idź teraz, córko mojej radości, kocham cię. Kochaj Mnie. Czy kochasz Mnie, ukojenie moich ran? Kocham cię, Ja, twój Jezus-Miłość. Przeżegnaj się. Ty, która Mnie kochasz, przyjmij łaski poprzez ten znak. Kocham cię. Amen.
69 – 18 kwietnia 2001 Jezus
voxdei