Katecheza 33.doc

(52 KB) Pobierz
Katecheza 33

Katecheza 33

MODLITWA

Najwyższy, chwalebny Boże! Rozjaśnij ciemności mojego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, a także wyczucie i poznanie, abym mógł wypełniać Twoją świętą i nieomylną wolę.

Schemat wędrówki Jezusa do Jerozolimy.

WĘDRÓWKA 
W GÓRY

JEZUS W DRODZE DO JEROZOLIMY 

Cel 
wędrówki

 

Mocne 
buty

 

Umiłowanie chodzenia 
po górach

 

Dobra książka
na postoje

 

Mapa z wyznaczonymi 
szlakami

 

Okulary
przeciwsłoneczne

 

Rękawice pod 
łańcuch

 

Plecak, w którym 
wszystko się mieści

 

Czekan, 
namiot 

 

Dobra, nieprzemakalna 
kurtka, liny i haki

 

 

Gdy spodziewamy się jakichś przykrości lub trudności, staramy się ich uniknąć. Omijamy niebezpieczne miejsca. i ludzi, którzy mogliby nam zaszkodzić. Gdy wędrujemy - też najczęściej wybieramy łatwiejsze i bezpieczniejsze trasy.

Nie chcemy się narażać "podejrzanym", nieprzyjaznym ludziom, boimy się, że zadadzą nam ból... zrobią krzywdę. Takie nieuzasadnione narażanie się byłoby nieodpowiedzialne. Spójrzmy dziś na postępowanie Pana Jezusa. Nie unika On złych ludzi, nie broni się... Z ludzkiego punktu widzenia mogłoby się to wydawać nieodpowiedzialne... Tymczasem wiemy, że jest inaczej. Jezusowi przyświeca szczególny cel, który tłumaczy Jego postępowanie. Jaki?

Św. Łukasz tak skomponował swą Ewangelię, aby ukazać, że Jezus wędruje, ciągle jest w drodze. Ale nie jest to turystyczna podróż, w czasie której można wypocząć. On w drodze naucza, mówi ludziom o rzeczach trudnych i wielkich - o zapoczątkowanym królestwie Bożym, o przyniesionym zbawieniu. Ewangelista pokazuje, że droga Jezusa ma bardzo konkretny cel. Prowadzi do Jerozolimy.

Musimy pamiętać, że Jerozolima była dla wierzących Żydów świętym miastem. Miejscem szczególnej obecności Boga: tu była świątynia, w której oddawano Bogu cześć, tu przybywały rzesze pielgrzymów... Wiedząc o tym, łatwiej zrozumiemy, dlaczego Jezus zmierzał do tego właśnie miasta.

Podczas swej drogi Jezus kilkakrotnie mówił do swoich uczniów o tym, co Go spotka w Jerozolimie:

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: Będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanow z uczonych w Piśmie, będzie zabity, a trzeciego dnia, zmartwychwstanie (Łk 9, 22). i

A w innym miejscu:

Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa (Łk 18, 31-34).

Słowa Jezusa świadczą o tym, że dobrze wiedział, co Go czeka. To jednak nie przeszkodziło Mu w kontynuowaniu drogi do Jerozolimy. On świadomie szedł w stronę odrzucenia, prześladowania, cierpienia... Nie zawrócił z tej drogi ani nie zmienił kierunku.

W Jerozolimie przez swoją śmierć na krzyżu w szczególny sposób wyraził swe posłuszeństwo Bogu, a w nim swą miłość do ludzi. Jego męka, śmierć na krzyżu, a w końcu zmartwychwstanie, stały się ostatecznym argumentem dla ludzi na to, że Bóg ich kocha, że są dla Boga ważni. Po to, by przywrócić im życie z Bogiem - Jezus oddał swe życie na krzyżu. Jezus nie narażał więc własnego życia bez powodu.

To miłość do ludzi - zagubionych w grzechu i beznadziei - zaprowadziła Go aż na krzyż.

 

W Jerozolimie miał miejsce dramat odkupienia ludzi przez Jezusa. W ten sposób wypełnił swoje mesjańskie posłannic- two pojednania ludzi z Bogiem. Wszyscy Ewangeliści zgod- nie opowiadają o tym w swych księgach.

.._~.Ic:_m'= "

 

~Wyjaśnij, w jaki sposób zbudował swą Ewan- ,. gelię św. Łukasz? Dlaczego Jezus zmierzał do Je- I rozolimy, choć wiedział, że tam czeka Go śmierć? Czy pamiętasz, kiedy w szczególny sposób rozwa-

żamy wszystko to, co Pan Jezus uczynił dla nas

w Jerozolimie? Pomyśl o tym, że zawsze, gdy uczestniczysz w Drodze krzyżowej, Gorzkich ża-

lach albo gdy rozważasz bolesne tajemhice Różań-

ca - towarzyszysz Jezusowi w drodze na Golgotę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Najwyższy, chwalebny Boże! Rozjaśnij ciemności mojego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, a także wyczucie i poznanie, abym mógł wypełniać Twoją świętą i nieomylną wolę.

 

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: Będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów z uczonych w Piśmie, będzie zabity, a trzeciego dnia, zmartwychwstanie (Łk 9, 22).

A w innym miejscu:

Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa (Łk 18, 31-34).

Słowa Jezusa świadczą o tym, że dobrze wiedział, co Go czeka. To jednak nie przeszkodziło Mu w kontynuowaniu drogi do Jerozolimy. On świadomie szedł w stronę odrzucenia, prześladowania, cierpienia... Nie zawrócił z tej drogi ani nie zmienił kierunku.

W Jerozolimie przez swoją śmierć na krzyżu w szczególny sposób wyraził swe posłuszeństwo Bogu, a w nim swą miłość do ludzi. Jego męka, śmierć na krzyżu, a w końcu zmartwychwstanie, stały się ostatecznym argumentem dla ludzi na to, że Bóg ich kocha, że są dla Boga ważni. Po to, by przywrócić im życie z Bogiem - Jezus oddał swe życie na krzyżu. Jezus nie narażał, więc własnego życia bez powodu.

To miłość do ludzi - zagubionych w grzechu i beznadziei - zaprowadziła Go aż na krzyż.

 

 

 

Najwyższy, chwalebny Boże! Rozjaśnij ciemności mojego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, a także wyczucie i poznanie, abym mógł wypełniać Twoją świętą i nieomylną wolę.

 

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: Będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów z uczonych w Piśmie, będzie zabity, a trzeciego dnia, zmartwychwstanie (Łk 9, 22).

A w innym miejscu:

Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa (Łk 18, 31-34).

Słowa Jezusa świadczą o tym, że dobrze wiedział, co Go czeka. To jednak nie przeszkodziło Mu w kontynuowaniu drogi do Jerozolimy. On świadomie szedł w stronę odrzucenia, prześladowania, cierpienia... Nie zawrócił z tej drogi ani nie zmienił kierunku.

W Jerozolimie przez swoją śmierć na krzyżu w szczególny sposób wyraził swe posłuszeństwo Bogu, a w nim swą miłość do ludzi. Jego męka, śmierć na krzyżu, a w końcu zmartwychwstanie, stały się ostatecznym argumentem dla ludzi na to, że Bóg ich kocha, że są dla Boga ważni. Po to, by przywrócić im życie z Bogiem - Jezus oddał swe życie na krzyżu. Jezus nie narażał, więc własnego życia bez powodu.

To miłość do ludzi - zagubionych w grzechu i beznadziei - zaprowadziła Go aż na krzyż.

 

 

 

Najwyższy, chwalebny Boże! Rozjaśnij ciemności mojego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, a także wyczucie i poznanie, abym mógł wypełniać Twoją świętą i nieomylną wolę.

 

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: Będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów z uczonych w Piśmie, będzie zabity, a trzeciego dnia, zmartwychwstanie (Łk 9, 22).

A w innym miejscu:

Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa (Łk 18, 31-34).

Słowa Jezusa świadczą o tym, że dobrze wiedział, co Go czeka. To jednak nie przeszkodziło Mu w kontynuowaniu drogi do Jerozolimy. On świadomie szedł w stronę odrzucenia, prześladowania, cierpienia... Nie zawrócił z tej drogi ani nie zmienił kierunku.

W Jerozolimie przez swoją śmierć na krzyżu w szczególny sposób wyraził swe posłuszeństwo Bogu, a w nim swą miłość do ludzi. Jego męka, śmierć na krzyżu, a w końcu zmartwychwstanie, stały się ostatecznym argumentem dla ludzi na to, że Bóg ich kocha, że są dla Boga ważni. Po to, by przywrócić im życie z Bogiem - Jezus oddał swe życie na krzyżu. Jezus nie narażał, więc własnego życia bez powodu.

To miłość do ludzi - zagubionych w grzechu i beznadziei - zaprowadziła Go aż na krzyż.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin