Szef.doc

(50 KB) Pobierz
Akademik

Szef

Robert pracował już w firmie kilka lat, często zostawał po godzinach i pracował nawet w domu. Mógł się poświęcić pracy całkowicie, gdyż nie miał rodziny. Mieszkał sam w nie za dużym mieszkaniu, rzadko spotykał się z innymi facetami, uważał że nie jest to dla niego najważniejsze.

Miał już 32 lata, a od ośmiu nie miał nikogo na dłużej niż jedną noc. Jego poprzedni chłopak wyjechał z Polski i od tamtej pory nie odezwał się do niego. Robert wtedy postanowił, że nie będzie marnował życia na miłość, seks i inne takie przyjemności. Pewnego jednak dnia, coś go poruszyło, coś się zmieniło.


Był kolejny dzień lipca, dość ciepły. Robert siedział przy komputerze i świata poza nim nie widział. Nagle jednak podszedł do niego chłopak i spytał:

- Pan Robert?

Wtedy się odwrócił, zobaczył młodego chłopaka, przystojnego, zadbanego. Przytaknął głową, co wywołało uśmiech na twarzy chłopaka.

- Mam na imię Jacek, mam na czas wakacji zostać pana pomocnikiem, chcę sobie trochę zarobić na studia, mam nadzieję, że jakoś ułoży się nam współpraca.


Robert był zaskoczony, nie prosił nikogo o żadną pomoc, nie lubił, gdy inni wtrącali się w jego sprawy, w jego pracę. Nie wiedział co ma zrobić, czy od razu wyrzucić tego chłopaka, czy zapytać szefa o co chodzi.

- A kto cię tu przysłał, kto cię tu zatrudnił? - zapytał.

- W Internecie znalazłem ogłoszenie, że wasza firma poszukuje studentów do pomocy na czas wakacji, więc się zgłosiłem i jestem tu, potem przydzielono mnie właśnie do pana i tak się tu właśnie znalazłem.

- Ale ja żadnej pomocy nie szukałem, radzę sobie dobrze, muszę to wyjaśnić.


Robert poszedł do swojego szefa, chciał się dowiedzieć po co to wszystko, ale nie dostał konkretnej odpowiedzi, tak miało być, nie miał nic do powiedzenia. Wrócił do swojego pokoju, gdzie siedział ten młody student. Usiadł przy swoim komputerze lekko zdenerwowany obecnością nieproszonego gościa i zabrał się do pracy bez żadnego słowa.


Godziny mijały, a Robert nawet nie spojrzał na Jacka, ten drugi zaś nie miał odwagi spytać o cokolwiek, czuł, że jego nowy szef nie jest zadowolony z tego, iż przydzielono mu jakiegoś gówniarza do pomocy choć wcale jej nie potrzebował. Gdy zbliżała się godzina siedemnasta, Jacek wstał, spojrzał na Roberta i powiedział mu do widzenia. Był trochę zawiedziony, z jednej strony, gdy pomyślał o najbliższych kilku tygodniach, które będzie musiał spędzić z tym facetem ze skwaszoną miną to odechciewało mu się tej roboty, z drugiej jednak strony, zarabianie za nic nie robienie, nie było dla niego aż tak złą perspektywą.


Późnym wieczorem, gdy Robert wrócił do domu, pomyślał o tym dniu, zrozumiał, że głupio się zachował, w końcu to nie była wina tego chłopaka, chciał dobrze, a on go tak źle potraktował, uznał, że następnego dnia się poprawi. Gdy przyszedł rano do pracy, Jacek już na niego czekał.

- Chciałem powiedzieć, że jeżeli nie jestem potrzebny to nie będę panu przeszkadzał, może znajdzie się jeszcze dla mnie miejsce u kogoś innego. - powiedział Jacek, gdy tylko Robert usiadł za swoim biurkiem.

- Zaczekaj, chciałem cię przeprosić za wczoraj, wiem, nie byłem zbyt przyjemny, i tak mnie zaskoczyłeś, że zdecydowałeś się przyjść dziś, siedzieć znowu z takim nudnym facetem jak ja.
Gdy spojrzał na Jacka, zauważył jak pięknie ten chłopak się uśmiecha, dopiero teraz przyjrzał mu się uważnie i pomyślał, że bardzo by głupio zrobił wyrzucając go, przynajmniej teraz będzie mógł popatrzeć na kogoś pięknego w czasie pracy.

- Dziękuję panu bardzo, bardzo się cieszę że mogę zostać, potrzebuję pieniędzy na studia, a ciężko mi jest zdobyć jakąkolwiek sensowną pracę, ale chciałbym zacząć w końcu, może ma pan coś dla mnie, może chociaż panu kawę przynieść?

- Na początek, to chciałbym cię poprosić, byś mówił mi po imieniu, po ten pan to mnie postarza, a ja mam dopiero 32 lata. Robert jestem - podał mu rękę - a teraz powiedz mi kilka słów o sobie, a potem pomyślimy o kawie.

Jacek zaczął opowiadać o sobie, że mieszka tylko z matką, że studiuje na uniwersytecie filologię germańską, ale chciałby zacząć jeszcze studia zaoczne, a na to potrzeba kasy. Rozmawiali kilkanaście minut, potem Jacek poszedł po kawę.


Robertowi bardzo przypadł do gustu jego podopieczny, czuł że dobrze się im rozmawia, również budowa ciała Jacka przypadła mu do gustu, miał około 180 cm wzrostu jak Robert, był dość szczupły, dobrze ubrany. Robert uważał, że on na pewno nie mógłby się spodobać Jackowi gdyby ten wolał facetów, choć pewnie ma dziewczynę i dobrze się im układa, był starszy, nie był szczupły, ale też nie był grubaskiem.

Gdy Jacek wrócił z kawą, Robert dalej zaczął go wypytywać:

- Masz dziewczynę? - spytał chłopaka, ale ten wbrew jego oczekiwaniom pokręcił przecząco głową. - A czemu to taki przystojny młodzieniec jest sam? - spytał, a jego zaciekawienie wzrastało.
- Wolę o tym nie opowiadać, po prostu tak jest.

- Skoro nie chcesz to nie będę naciskał, ale to bardzo dziwne.

Przez następne dwa tygodnie spotykali się codziennie w pracy, rozmawiali, śmiali się, pili wspólnie kawę, chodzili też razem coś zjeść do barku. Robert już nie miał ani razu myśli, by wyrzucić chłopaka, teraz był bardzo zadowolony z decyzji swojego szefa, a także ze swojej, że nie wyrzucił Jacka zaraz pierwszego dnia.


Pewnego dnia Robert źle się poczuł i postanowił, że popracuje w domu. Zadzwonił do szefa i poinformował go o tym, nie było z tym większego problemu, bo akurat za dużo do roboty nie było tego dnia. Za kilka chwil zadzwonił Jacek z pytaniem co się z nim dzieje. Robert mu wszystko powiedział, a potem zapytał, czy mógłby do niego przyjechać i przy okazji zrobić mu drobne zakupy. Jacek zgodził się od razu, pojechał do sklepu, kupił tabletki na przeziębienie, chusteczki i inne rzeczy o które go Robert poprosił. Gdy zapukał do drzwi usłyszał Roberta i wszedł do środka.


Robert siedział na łóżku pod kocem, nie czuł się najlepiej, ale gdy tylko ujrzał Jacka, jego humor się poprawił. Jacek rozpakował zakupy, choć trochę mu to zajęło bo nie wiedział gdzie co ma schować. Usiadł razem z Robertem i zaczęli gadać, jak przez ostatnie tygodnie, mogli robić to cały czas, bez przerwy. Widać było, że i jeden, i drugi mają w tym ogromną przyjemność. Robert zgłodniał, zaproponował pizzę, którą wybrali wspólnie. Po kilkunastu minutach zjawił się ich posiłek, wyciągnęli też piwo, i zaczęli jeść.


Po zjedzeniu kilku kawałków pizzy i wypiciu piwa Robert zrobił się senny i zachciało mu się spać, Jacek nie chciał mu przeszkadzać i chciał pójść, ale Robert poprosił go by został. Robert w końcu zasnął, a Jacek poczuł się jak pierwszego dnia, nie wiedział co ma robić. Postanowił jednak zobaczyć, czy Robert ma jakieś ciekawe gry na swoim komputerze, zasiadł do kompa i zaczął przeszukiwać go, niestety nic interesującego nie znalazł, ale wszedł na Internet. Postanowił pozaglądać na różne stronki gejowskie, pomyślał iż może na oglądaniu fotek jakoś mu zleci czas.


Po kilkunastu minutach był już bardzo podniecony, wyciągnął ze spodni swojego penisa i zaczął powoli poruszać nim w górę i w dół. W tym momencie do pokoju wszedł Robert. Jacek był w szoku, nie wiedział co zrobić, nawet nie miał jak ukryć swojego podniecenia. Robert podszedł do kompa, spojrzał na sprzęt Jacka który był dość spory. Spojrzał na stronkę którą przeglądał Jacek i także doznał szoku. Nie spodziewał się, że ten młody student będzie się onanizował patrząc na fotki nagich facetów.

- Co to ma znaczyć, czyżbyś wolał chłopców, czyżbyś był gejem? - zapytał Robert, ale Jacek był strasznie zawstydzony i tylko pokiwał głową na tak.

Klęknął obok chłopaka, spojrzał na niego i powiedział:

- Bardzo się cieszę, ja też wolę facetów, a ty podobasz mi się najbardziej na świecie, i byłbym najszczęśliwszy na świecie gdybyśmy mogli być razem.


Jacek podniósł głowę, spojrzał na swojego szefa, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, wtedy objął Roberta z całych sił i był bardzo szczęśliwy.

- Czy to znaczy że się zgadzasz, że chcesz być ze mną? - zapytał Robert, choć nie dowierzał, że ten przystojniak może go lubić tak bardzo jak on jego.

- Spodobałeś mi się od początku, ale troszkę mnie zmartwił nasz pierwszy dzień, bo myślałem, że to zarazem pierwszy i ostatni w twoim towarzystwie, cieszę się, że tak się nie skończyło i teraz możemy być tu razem.

- Jacek, zostań ze mną dziś, nie zrobię nic czego byś nie chciał, ale proszę, zostań.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, Jacek zaczął całować Roberta, a później zaczęli mocno się przytulać. Na chwilę przerwali, żeby Jacek mógł zadzwonić do domu i poinformować, że nie wróci na noc. Potem usiedli na kanapie i zaczęli się całować, namiętnie, długo, i obejmowali się, teraz nie rozmawiali, teraz korzystali z tych chwil kiedy mogą być razem, kiedy pierwszy raz są ze sobą aż tak blisko.


Po kilkunastu minutach tych namiętnych pocałunków, Jacek zaczął zdejmować koszulkę Robertowi. Jego oczom ukazała się pięknie zbudowana klatka, lekko owłosiona, bardzo lubił właśnie takich facetów, to był jego ideał. Zaczął masować ręką owłosiony tors Roberta, a później zaczął go całować, lizać, pieścić. Zaczął bawić się jego sutkami, najpierw masował je palcami, potem zaczął pieścić je językiem, całował je, ssał. Robert był w siódmym niebie, ale sam też chciał w końcu zobaczyć więcej ciała tego chłopaka.


Zaczął rozpinać guzik po guziku, podniecenie wzrastało, a jego oczom zaczęło się ukazywać piękne ciało, młode, wysportowane, z kilkoma zaledwie włoskami. Zaraz zaczął je pieścić rękami, przytulał się do niego, całować, potem zaczął ssać sutki Jackowi, a potem zaczął schodzić coraz niżej, całując brzuch i pępek Jacka.


Zniżył się do penisa chłopaka, był już bardzo podniecony, ukrywał się pod spodniami. Robert zaczął całować i masować go przez spodnie, nie był pewien, czy Jacek chce iść dalej, ale chłopak sam rozpiął spodnie i wyciągnął swojego fiutka. Robert zaczął robić mu loda, najlepiej jak tylko potrafił, lizał go góry na dół, całował każdy jego kawałek, ssał jego jaja, i chyba nieźle mu szło bo Jacek był bardzo podniecony.


Robert rozebrał chłopaka ze spodni i skarpet, i dalej bawił się jego penisem, Jackowi było bardzo dobrze, ale poczuł, że koniec może być za prędko i kazał Robertowi przestać. Teraz to on rozpiął spodnie swojemu szefowi, ukazał mu się całkiem spory sprzęt Roberta. Choć Jacek nie miał zbyt dużego doświadczenia, to coś mu podpowiadało jak zrobić temu facetowi dobrze. Robert chwycił go za głowę i zaczął walić usta Jacka swoim fiutem.


Zaczęli znowu się przytulać, całować, tym razem nadzy, bez żadnych tajemnic, podnieceni. Robert spojrzał na Jacka, ten kiwnął głową co oznaczało zgodzę na dalszą zabawę. Jacek położył się na plecach, podniósł nogi do góry, Robert klęknął obok łóżka i zaczął całować piękną, różową dziurkę swojgo podwładnego. Całował ją i lizał, wkładał tam język, uwielbiał tak się bawić, czuł ciepło tej dziurki, a Jacek przeżywał tę zabawę pierwszy raz, był podniecony na maksa.


Robert zaczął napierać lekko swoim palcem na ten pyszny otworek, delikatnie i powoli, aż wsadził cały swój wskazujący palec, a Jacek cichutko jęknął. Zaczął powoli walić dziurkę chłopaka palcem, kazał się mu rozluźnić i po chwili jego palec już gładko wchodził i wychodził z dupci Jacka.


Robert wyszedł do pokoju, po chwili wrócił z prezerwatywą. Nałożył ją na swojego penisa i naślinił go. Zaczął powoli rozchylać pośladki Jacka, delikatnie wkładał fiuta w jego młody tyłeczek. Jacek czuł ból, ale było mu tak dobrze, że nie chciał przerywać niczego. Robert był już prawie cały w środku, czuł ciepło na swoim członku, zaczął delikatnie wsuwać i wyciągać swój sprzęt, dziurka robiła się coraz bardziej rozluźniona, chętna na więcej. Jacek czuł coraz większe podniecenie, o bólu już zapomniał, chciał tylko by Robert robił to co robi.


Robert zaczął pieścić sutki Jacka rękami, były twarde i gdy tylko je dotykał, Jacka przeszywał dreszcz podniecenia. Teraz posuwał chłopaka bardzo szybko, potem zwalniał i znowu robił to szybko. Nagle poczuł, że zbliża się koniec. Wyszedł z Jacka, wziął go za rękę i zaprowadził do łazienki.


Odkręcił ciepłą wodę, co spotęgowało podniecenie jednego i drugiego, zaczęli się przytulać, dotykali się swoimi członkami, oba były bardzo nabrzmiałe, czekały tylko by trysnąć. Jacek w końcu nie umiał się powstrzymać i wystarczył jeden ruch ręką, by wystrzelić białym płynem na ciało swojego szefa. Robert pocałował chłopaka i zaczął się masturbować, po kilku sekundach ciało Jacka było pokryte jego spermą. Byli bardzo podnieceni, zaczęli się całować, przytulać, ich ciała były pokryte potem, spermą i kroplami gorącej wody.


Stali pod prysznicem kilkanaście minut, cały czas w uścisku, całując się. Postanowili się umyć i odpocząć. Tymczasem na dworze zaczęło się już robić szaro, byli głodni, Robert zrobił kanapki i herbatę. Włączyli sobie TV i położyli się razem. Po kilkunastu minutach zasnęli jeden obok drugiego, na ich twarzach był uśmiech, a spodnie w okolicach krocza pokazywały że podnieceni byli nadal.


Ta ich pierwsza noc tak szybko się nie skończyła, obudzili się koło północy, spojrzeli na siebie i przeszli do sypialni. Na dużym łóżku Roberta zaczęła się kolejna zabawa studenta Jacka i jego szefa Roberta.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin