Henryk Piwnicki - OBJAWY, PRZYCZYNY I LECZENIE PRZEROSTU DROŻDŻY W ORGANIZMIE.doc

(227 KB) Pobierz
OBJAWY, PRZYCZYNY I LECZENIE PRZEROSTU DROŻDŻY W ORGANIZMIE

OBJAWY, PRZYCZYNY I LECZENIE PRZEROSTU DROŻDŻY W ORGANIZMIE

 

OBJAWY              2

PRZYCZYNY              3

I. Przyczynowo-skutkowy opis przerostu drożdży.              4

II. Eliminacja przerostu drożdży i powrót do zdrowia.              12

1. Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.              12

2. Eliminacja nadmiaru drożdży przy użyciu lekarstw i ziół.              15

3. Oczyszczenie organizmu z nagromadzonych trucizn i martwych drożdży              17

4. Naprawa przeciekającego jelita i systemu immunologicznego.              18

5. Zmiana trybu i poglądu na życie.              20

III. Moja historia powrotu do zdrowia.              25


OBJAWY

3

OBJAWY, PRZYCZYNY I LECZENIE PRZEROSTU DROŻDŻY W ORGANIZMIE


·         alergie pokarmowe

·         krótka pamięć

·         stronienie od towarzystwa

·         alkoholizm

·         krytykanctwo

·         sucha cera

·         astma

·         lupus (toczeń)

·         swędzenie odbytu i skóry

·         ataki paniki i płaczu

·         łaknienie pewnych pokarmów

·         trądzik młodzieńczy (acne)

·         biały język

·         mrowienie w kończynach

·         ubytek tkanki kostnej

·         bezsenność

·         mroczki przed oczami

·         ucisk w klatce piersiowej

·         bóle brzucha

·         nadwaga lub niedowaga

·         utrata włosów

·         bóle głowy

·         nadmierna pobudliwość wirus Epstein-Bar

·         brak koordynacji ruchowej

·         nadmierne pocenie się

·         wrażliwość na perfumy

·         brak koncentracji

·         niedoczynność tarczycy

·         wrażliwość na mleko, pieczywo

·         brak równowagi

·         niepewność, zagrożenie

·         wrzody

·         ciągłe odchrząkiwanie

·         nerwowość, wybuchowość

·         wykwity skórne i łuszczyca

·         ciągłe zmęczenie

·         niecierpliwość

·         wyczerpanie po przebudzeniu

·         ciężkie miesiączki

·         niestrawność

·         zaburzenia wzrokowe

·         częste infekcje

·         niska temperatura ciała

·         zaburzenia hormonalne

·         częste oddawanie moczu

·         niski poziom cukru we krwi

·         zaburzenia cyklu miesiączki

·         depresja  (w tym maniakalna)

·         objawy psychiatryczne

·         zapalenia dróg moczowych

·         gazy, wzdęcia, odbijanie się

·         zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne

·         zapalenia dróg rodnych (cysty)

·         hemoroidy

·         ospałość, leniwość

·         zapalenia paznokci

·         impotencja

·         pesymizm, gderliwość

·         zapalenia uszu u dzieci

·         kłopoty z prostatą

·         pieczenie przy oddawaniu moczu

·         zapalenia zatok (przeziębienia)

·         kłopoty w nauce i wychowaniu

·         pogorszenie objawów w wilgoci

·         zimne dłonie i stopy

·         kłopoty decyzyjne

·         przedwczesne starzenie się

·         zły zapach ciała i z ust

·         kopanie podczas snu

·         spuchnięta twarz

·         złe mniemanie o sobie


 

Jeśli Państwo poznajecie większość powyższych objawów lub tylko niektóre z nich, mogą one być skutkiem przerostu drożdży „candida albicans” i zanieczyszczenia organizmu jej wydzielinami, co z kolei prowadzi do przeciążenia sytemu obronnego dając powyższe symptomy.

 

PRZYCZYNY

·         osłabiony system immunologiczny

·         długotrwałe przyjmowanie antybiotyków

·         picie i gotowanie przy użyciu wody z kranu

·         dieta bogata w proste węglowodany (ziemniaki, pieczywo)

·         zażywanie pigułek przeciwciążowych i sterydów

·         stres i wyczerpanie, brak snu i wypoczynku

·         nadużywanie cukru

·         wielokrotne ciąże

·         ogólne osłabienie organizmu

·         dieta bogata w mięso i mleko zawierające antybiotyki, hormony i sterydy

·         częste spożywanie junk foods (hamburgery, hot dogi, pizza, gotowe posiłki)

·         niskie spożycie warzyw

·         nadużywanie kawy, alkoholu, nikotyny

·         spożywanie słodzonych i gazowanych napojów (cola, tzw. soki owocowe)

·         duże spożycie, keczupu, musztardy, octu, produktów wędzonych, sfermentowanych

·         przebywanie i praca w pomieszczeniach wilgotnych, zakurzonych, klimatyzowanych

·         narażenie na promieniowanie jądrowe, rentgenowskie, elektromagnetyczne

 

POJEDYNCZA LUB KOMBINACJA W/W PRZYCZYN SĄ CZYNNIKIEM SPRZYJAJĄCYM PRZEROSTOWI DROŻDŻY W ORGANIZMIE.

I. Przyczynowo-skutkowy opis przerostu drożdży.

Pod koniec XX wieku, szczególnie w krajach uprzemysłowionych pojawiła się nowa grupa pacjentów, uskarżająca się na zespół niejasnych, na pozór nie powiązanych ze sobą symptomów, przejawiających się byciem chorym totalnie z objawami wielu różnych chorób występujących jednocześnie. Pacjenci kierowani są do różnych specjalistów, którzy stwierdzają, że wszystko jest z nimi OK. Ostatnim ze specjalistów jest przeważnie psychiatra, który stwierdza że wszystko to jest u pacjenta w głowie, że pacjent wmawia sobie te choroby.  Czyżby?

Pojawianie się tego rodzaju pacjentów nastąpiło lata po tym jak współczesna medycyna zdecydowała się leczyć większość schorzeń przy pomocy antybiotyków, czyli produktów pleśni. Antybiotyk o szerokim spektrum zabija wszelkie bakterie w organizmie człowieka nawet te przyjazne, które współzawodniczą o kolonizacje naszego przewodu pokarmowego z adwersarzem zwanym candida albicans. Candida albicans jest niepozornym organizmem bakteryjno-drożdżowym z pogranicza świata roślinnego zamieszkującym dolną część przewodu pokarmowego od momentu naszego przyjścia na ten świat. Spełnia ona ważna rolę trawienną pomagając w procesie rozkładu cukru przez organizm.

Jej drugie oblicze jako niszczyciela naszego systemu immunologicznego w przypadku jej przerostu, poznajemy ostatnimi laty, chociaż pierwsze przypadki były opisane już przez ojca przysięgi lekarskiej Hipokratesa. Candida jest obecna praktycznie wszędzie w środowisku i dopóki nasz organizm posiada normalne funkcje obronne jest dla nas niegroźna.

Inni mieszkańcy jelit to tzw. „pozytywne” bakterie: acidophilus, bulgaricus, bifudus i inne. Podobnie jak candida, odgrywają ważną rolę w trawieniu, ponadto co jest mniej rozpowszechnione lub uznawane, kontrolują rozwój candidy albicans odżywiając się nią. Te pozytywne bakterie są zasiedlane w przewodzie pokarmowym z mlekiem matki. Sam fakt nie karmienia piersią noworodka może powodować niekorzystny stan braku równowagi między pozytywnymi bakteriami a candida, co czasami ma poważne konsekwencje w przyszłości.

Głównym czynnikiem sprzyjającym przerostowi candidy jest nadmierne przyjmowanie antybiotyków szczególnie o szerokim spectrum. Antybiotyk będący produktem pleśni o właściwościach bakteriobójczych, nie jest w stanie wybiórczo unicestwić złych bakterii pozostawiając lactobicilus, który spełnia pozytywną rolę. Usuwa wszystkie bakterie napotkane bez wyjątku kreując w ten sposób nierównowagę i początek problemów. Niestety lekarz nie doradza nam byśmy w trakcie kuracji lub po jej zakończeniu zasiedlili przewód pokarmowy ponownie przyjaznymi bakteriami, usuniętymi przez antybiotyk a tak niezbędnymi dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Dokonać tego można przy pomocy probiotics, czyli zasuszonych szczepów pozytywnych bakterii, które w sprzyjających warunkach, czyli wilgoci i ciepła  (jelita) zaczynają się rozrastać, odtwarzając równowagę zaburzoną przyjmowaniem antybiotyków. Kupując probiotics należy zwrócić uwagę by były jak najświeższe, najlepiej schłodzone i były liczone w miliardach a najlepiej w dziesiątkach miliardów.

Nie neguje powyższymi stwierdzeniami zbawczej roli antybiotyków w sytuacjach zagrażających życiu infekcji, ale podawanie ich a szczególnie tych o szerokim spectrum w sytuacjach zaziębienia itp. graniczy z lekkomyślnością. Na szczęście wg ostatnich statystyk na skutek wzrastającej świadomości lekarzy i pacjentów ilość przepisanych recept na antybiotyki spadła o 30%.

Kolejnym powodem przerostu drożdży w organizmie jest współczesna dieta, która odbiega znacznie od tego czym żywiliśmy się w czasach gdy nasze życie towarzyskie kwitło w jaskiniach. Tu skubnęliśmy jakiegoś korzonka, tam warzywko potem jakiś owoc czy zwierzątko. Było to pożywienie w naturalnej nieskażonej, nieprzetworzonej, świeżej postaci o wysokich walorach odżywczych i antygrzybiczych.

Współczesna niepsująca się żywność nafaszerowana jest konserwantami jak MSG, BHA, BHT i około 15 tys. innych o bardzo negatywnych skutkach na zdrowie człowieka. Produkty te są trwałe, łatwe w przechowywaniu i przyrządzeniu, ale są martwe, nie zawierają żywych składników odżywczych potrzebnych człowiekowi do rozwoju i kontrolowania populacji drożdży w naszym organizmie. Przykładem niech będzie tu chleb nasz powszedni sporządzony z oczyszczonej (usunięte składniki odżywcze) blichowanej mąki z dodatkiem wody z kranu (chlor, fluor) i drożdży, Po takim przyrządzeniu trudno doszukać się w chlebie jakiś wartości chyba, że po zamianie w cukier (proste węglowodany są zamieniane w cukier) świetnej pożywki dla candidy.

Dobrym przykładem „zdrowotnych” właściwości oczyszczonej żywności niech będzie zdarzenie z czasów wojny w Wietnamie. Gdy zabrakło miejscowego ryżu dla armii i ludności południowo-wietnamskiej sprowadzono ulepszony biały ryż z USA. W krótkim czasie wśród ludzi jak i inwentarza zwiększyła się liczba różnych pospolitych chorób. Ktoś zauważył, że kury karmione miejscowym ryżem maja się nadal dobrze a te na amerykańskim wikcie padały jak muchy. Gdy wprowadzono do głównie ryżowej diety południowo azjatyckiej z powrotem naturalny nieczyszczony ryż miejscowy, sytuacja zdrowotna konsumentów poprawiła się momentalnie. Chodzi o to, że główne składniki odżywcze są zawarte w łupinie zbóż, która jest usuwana w nowoczesnym procesie oczyszczania.

Generalna zasada zdrowego żywienia jest nie spożywanie żywności zapakowanej fabrycznie z różnymi kolorowymi napisami świadczącymi o ich rzekomych właściwościach odżywczych.Zdaje sobie sprawę, że jest to trudne do osiągnięcia w dzisiejszych czasach starajmy się więc chociaż ograniczyć ilość takiej żywności do minimum.Ogólnie dostępne mięso (nieorganiczne) w USA jest nafaszerowane antybiotykami. hormonami i sterydami, które powodują szybszy wzrost i większą wydajność zwierząt. Tą też drogą dostają się antybiotyki do mleka, kiełbasy, kotletów.

W dawnych czasach nie znano cukru w jego czystej rafinowanej postaci. Nie bez przyczyny chyba tak ten proces się nazywa mając dużo wspólnego z wyrafinowaniem. Cukier w postaci białego proszku pojawił się około XVIII wieku. Początkowo był bardzo drogi dla przykładu król mógł sobie finansowo pozwolić na jedną łyżkę cukru dziennie i nie był osiągalny dla szerszych mas gdyż wspomniana łyżka stanowiła równowartość rocznych dochodów chłopa. Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach powodzi nam się lepiej niż monarchom. Z czasem gdy rafinacja cukru potaniała między innymi „dzięki” instytucji niewolnictwa i rozwojowi handlu stał on się ogólnie dostępny i używany.Nie wiadomo kto zorientował się, że te białe kryształki posiadają zniewalającą moc. Zaczął się proceder rafinowania przez wyrafinowanych producentów żywności produktów spożywczych celem zwabienia jak największej ilości konsumentów, co trwa do dziś. Na początku były to praktyki nielegalne jak chociażby w rafinowaniu piwa potem spowszechniały i czasami zastanawiam się czy dobre europejskie piwo nie byłoby skuteczniejsze w klejeniu niż tzw. butapren.

Kolejny przykład, wiadomo że cukier ma negatywne działanie na zęby mimo to czy spotkaliście Państwo kiedykolwiek pastę do zębów, która byłaby niesłodka. Musimy koniecznie mieć ten odżywczy miętowo mdlący smaczek, gdy udajemy się na spoczynek (Witaj próchnico!) Ogólna słodycz wokół nas przypomina mi inną sytuację handlową. We wszystkich sklepach wszystko jest na sprzedaż 50% albo i wyprzedaż. Gdy ktoś nie zastosuje tego triku ma poważne kłopoty handlowe, podobnie z cukrem, jeśli coś nie jest słodkie może się nie sprzedać i wtedy pada na nas cień rozdziału 7 prawa o bankructwie. Producenci słodkawej gumy do żucia przekonują nas w reklamach, iż życie nam się nie uda jak nie będziemy ciągle ćlamkać.

Czy zauważyliście Państwo te stosy słodyczy przy kasach sklepowych ułożonych na wysokości wzroku naszych milusińskich, jest to ostatnia szansa, jeśli inne zawiodły wchłonięcia w siebie błogiej słodyczy, która za 5 minut zamanifestuje się płaczem, kopaniem lub innymi sposobami przejawiania się bycia trudnym dzieckiem. Jest to celowe działanie producentów i sprzedających przyzwyczajenia nas do słodkiej przyszłości.

Ponadto, nadmierne spożywanie cukru powoduje zakwaszenie organizmu co z kolei prowadzi do zmniejszenia zawartości tlenu w komórce zaburzając jej pracę i powolne obumieranie. Cukier = kwas = niedotlenienie. Sprzyja to rozwojowi patologicznych bakterii, w tym grzybów. Zielone warzywa, wbrew pozorom cytryna, mają odczyn alkaliczny więc ich spożywanie powoduje dostarczenie organizmowi tlenu, minerałów i witamin, enzymów trawiennych.

Cukier by być strawionym zużywa duże ilości witamin i soli mineralnych dając nam chwilowy przypływ energii, który w zależności od ilości spożycia kończy się rożnymi stopniami mini upojenia alkoholowego. Wspomniane drożdże candida albicans potrzebują dużych ilości cukru do swojego rozwoju i ekspansji zaśmiecając nasz organizm odchodami jego przemiany. Dlaczego wspomniałem o alkoholu? Otóż cukier czy to w czystej postaci czy prostych węglowodanów w połączeniu z drożdżami w jelitach produkuje alkohol, im większy przerost drożdży tym większe zapotrzebowanie na cukier lub alkohol, który jest niczym innym jak skondensowanym cukrem.

Alkohol będący produktem połączenia cukru i drożdży zawiera znaczne ilości chemikaliów nie wspominając o cukrze (1 kieliszek = 7 łyżeczek cukru).

Przeciętna puszka Coli to 12 łyżeczek cukru, czyli nasz przysłowiowy „highball” (drink) zawiera około 15 łyżeczek nie wspominając już o negatywnej roli bąbelków na kolonie acidophilus.

Człowiek jest chodzącą fabryką alkoholu posiadając na wyposażeniu potrzebne do jego produkcji drożdże w przewodzie pokarmowym i zamiłowanie do cukru i prostych węglowodanów, które błyskawicznie są zamieniane w cukier. Jeśli dostarczymy drożdżom potrzebną ilość prostych węglowodanów w postaci pieczywa, makaronu, ziemniaków efektem końcowym jest alkohol. Będąc lekko wstawionym po niewłaściwym posiłku łatwiej jest sięgnąć po drugi kieliszek skoro pierwszy spożyliśmy podczas śniadania, obiadu czy kolacji. Nie sadze, że nasza tradycyjna skłonność do alkoholu można obwiniać były system polityczny, myślę, że czynnikiem sprawczym jest nieodpowiednia dieta uwarunkowana w dużym stopniu naszymi warunkami klimatycznymi.

Duży wpływ na przerost drożdży ma też promieniowanie jądrowe i inne jego rodzaje. W Japonii gdzie po wybuchach bomb jądrowych ciągle się ono utrzymuje znane są przypadki bycia pijanym bez picia. Jeden z żołnierzy z bazy amerykańskiej był ciągle aresztowany za DUI stwierdzone przyrządami nadmuchiwanymi. Problem polegał na tym, że był abstynentem, po odesłaniu go  (za złe prowadzenie siebie i samochodu) do USA zawartość alkoholu w jego krwi znacznie spadła. Niektórzy ludzie posiadają tak duży przerost drożdży, że nawet minimalne ilości alkoholu czynią ich pijanym albo nie mogą się zatrzymać kiedy zaczną pić, oficjalna medycyna nazywa ich alkoholikami poddając ich obróbce 12 stopni i wzmożonej ilości kawy na spotkaniach klubów AA.

Kawa, w której kofeina ma negatywny wpływ na pozytywne bakterie w przewodzie pokarmowym w połączeniu z wodą z kranu zwiększa swą potencję rażenia.

Trudno w to uwierzyć, ale liście tytoniu są moczone w melasie cukrowej celem podwyższenia ich wartości smakowych. Nic więc dziwnego, że w Anglii gdzie papierosy zawierają dwa razy więcej cukru niż w USA zachorowalność na raka płuc jest podwójna. W krajach takich jak Indie czy Chiny gdzie tytoń nie jest słodzony zapadalność na raka płuc wśród palaczy jest wielokrotnie niższa. Oczywiście ma na to także wpływ miejscowa organiczna dieta. Bibułka papierosa jest nasączona chemikaliami, które zapobiegają jego gaśnięciu. Francuskie papierosy jakoś dziwnie gasną. Jeśli poczęstujecie Francuza Marlboro podziękuje grzecznie wyjmie swoją żółtawą bibułkę (bez blichu) i skręci sobie papierosa zachwalając walory naszego tytoniu.

Wspominam dosyć często pozytywnie, przyjazne bakterie rezydujące w naszym jelicie grubym jak Lactobicilus acidophilus, bulgaricus i ich zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Wg lekarzy medycyny naturalnej większość chorób ma początek w naszym jelicie grubym gdzie odbywa się walka między naszymi obronnymi bakteriami a candida. Normalnie pracujący przewód pokarmowy nie powinien przypominać magazynu tylko wydajną fabrykę, wysyłającą nas na posiedzenia zarządu w ubikacji co najmniej 3 razy dziennie. Skrócenie tranzytu materiału fekalnego przez jelita i wyeliminowanie jego zalegania (10% wagi niektórych ludzi -u Elvisa było to 27 kg) spowoduje krótszy czas w jakim candida może znaleźć coś dla siebie w jelicie grubym. Możemy dostarczyć naszemu organizmowi wszystkie potrzebne składniki w lekkostrawnej formie odciążając nasz przewód pokarmowy. Oczywiście musimy zrezygnować z tzw. pokarmów smacznych, co jest kwestią umowną i przyzwyczajenia. Chwilowe niebo na języku przeważnie później kończy się przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Warto jest zrezygnować z chwilowej smakowej przyjemności na korzyść długotrwałej podwyższonej jakości funkcjonowania w ciągu dnia, innymi słowy jedzmy żeby dobrze żyć a nie żyjmy żeby „dobrze” jeść.

Jeden z uczonych przeprowadzał badania nad trwałością komórki pobranej z serca kury. Dostarczano jej roztwór zawierający składniki odżywcze i codziennie odlewano płyn z odchodami przemiany materii. Komórka zmarła po 20 latach gdy ktoś zapomniał usunąć płyn z odchodami.

Kolejny przykład na temat miejsca powstawania większości chorób. Podczas działań wojennych na froncie arabskim armia Niemiec zaczęła masowo zapadać na tajemniczą chorobę, która dziesiątkowała szeregi. O źródło tej choroby podejrzewano miejscowe zasoby wodne, lecz miejscowa ludność i zwierzęta z nich korzystają...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin