00:00:10:T�umaczenie: katka024 - katenet@wp.pl 00:00:12: 00:00:25:Elisa z Rivombrosy 00:00:27: 00:02:18:Odesz�a tak bez uprzedzenia? 00:02:22:Zawsze Isabella wydawa�a mi si� tajemnicza, 00:02:24:Ale mog�am liczy� na jej lojalno��. 00:02:27:Mog� co� zrobi�? M�g�bym kaza� j� odnale��. 00:02:30:Nie trzeba. Najwyra�niej myli�am si� co do niej. 00:02:42:Wybacz, ale chcia�abym zosta� sama. 00:02:46:Prawda. Nie moich pieszczot pragniesz. Wezwij hrabiego Ristori, albo innego ze swych przyjaci�. 00:02:52:Tw�j brak delikatno�ci mnie obra�a. 00:02:55:M�wi�am, �e chc� zosta� sama. 00:02:57:Spe�niam wi�c pani �yczenie. Wychodz� natychmiast. 00:03:02:Wiedz, �e jest to m�j ostatni uk�on w twoj� stron�. 00:03:04: 00:03:19:Mi�ej podr�y, ekscelencjo. 00:03:21: 00:03:39:St�d ca�e nieporozumienie. 00:03:40:Pod nazwiskiem Beauville na li�cie nie kryje si� sekretarz, 00:03:42:Tylko jego �ona, 00:03:44:Markiza Lucrezia. 00:03:46:Musimy natychmiast szybko go ostrzec. Pojad�. 00:03:50:Obawiam si�, �e jest za p�no, panie. 00:03:52:Dlaczego? Powiedzia�e�, �e macie si� spotka�. 00:03:56:Co trzy dni widujemy si� przy starym d�bie nad rzek�. 00:04:00:Lecz je�li w ci�gu godziny kt�ry� z nas nie przyb�dzie, 00:04:03:Spotkanie przechodzi na nast�pny tydzie�. 00:04:05:Obawiam si� panie hrabio �e mo�e by� za pu�no. 00:04:08:Musz� mu odda� list� i wszystko opowiedzie�. 00:04:10:Odnajd� go w Turynie. 00:04:12: 00:04:15:Niech pan zaczeka. 00:04:17:Przed wyjazdem do Turynu zawsze odwiedza swoj� �on�. 00:04:19:Mo�e jeszcze tam jest. 00:04:21:To nawet lepiej. Siod�aj konia. Biegiem Angelo biegiem. 00:05:02:Dzie� dobry panie hrabio. 00:05:04:Gdzie markiz Beauville? 00:05:05:Pani... 00:05:06:Nie pytam o pani�, 00:05:08:Tylko jej m�a, markiza Jeana Luca Beauville`a, doradc� Jego Kr�lewskiej Mo�ci. 00:05:13:Przykro mi, markiz wyjecha�. 00:05:16:Fabrizio. 00:05:18: 00:05:21:Szukam pani m�a. 00:05:22:Mojego m�a? 00:05:23:Nie s�dzi chyba pani, �e przyby�em do niej. 00:05:26:Traci pan czas, m�j m�� wyruszy� do Turynu. 00:05:30:Dobrze. W takim razie odwiedz� go innym razem. 00:05:34:My�lisz, �e zaciekawi� go nasze prywatne sprawy? 00:05:37: 00:05:39:Zapewniam markizo, �e znajd� ciekawsze tematy do rozmowy 00:05:48:Z takim cz�owiekiem stanu jak pani m��. 00:05:50:Co masz na my�li? 00:05:53:M�w, Fabrizio! 00:05:55: 00:05:56:M�w, bo przysi�gam, �e... 00:05:59:To ja przysi�gam, 00:06:01:�e na koniec znajd� sprawiedliwo��. 00:06:03: 00:06:15:Gasparo. 00:06:17:Potrzebuj� atrament, papier i g�sie pi�ro. 00:06:20:Przykro mi, ale Isabella si� tym zajmowa�a, ja nie wiem gdzie... 00:06:24:Przynie� mi teczk� z przyborami do pisania, po�piesz si�! 00:06:34:Przeka� to bezzw�ocznie mojemu m�owi, markizowi Beauville. 00:06:38:Zaraz wyruszy pos�aniec na najszybszym koniu. 00:06:41:Przygotuj pow�z i baga�e. Wyje�d�am do Turynu. 00:06:48:Jedziesz do stolicy. Jad� z tob�. 00:06:50:Zostaniesz tutaj. Koniec, kropka. 00:06:53:Podczas ostatniej pr�by przekazania tych dokument�w, o ma�o nie straci�e� �ycia. 00:06:58:Tym razem jest inaczej. 00:06:59:Beauville jest za kr�lem. 00:07:00:Jest wierny kr�lowi. 00:07:02:Ale uwa�a ci� za zdrajc�. 00:07:04:Gdy przeka�� mu list�, przekona si�, �e si� myli�. 00:07:06: 00:07:09:Wyruszam jutro o �wicie. 00:07:11:Dobrze. Ja te�. 00:07:13:Eliso, prosz�. To bardzo niebezpieczna wyprawa, wi�c sko�czmy dyskusj�. 00:07:16:Pos�uchaj mnie uwa�nie. 00:07:20:Je�li my�lisz, �e jestem z porcelany, to si� mylisz. 00:07:24:Do��. 00:07:26:Bo zmusisz mnie bym si� uciek� do dawnych metod. 00:07:28:Spr�buj. 00:07:30:Spr�buj Fabrizio. 00:07:32: 00:07:35:Masz racj�. wybacz. 00:07:37:Nie! 00:07:38:Co robisz? 00:07:40:St�j. 00:07:42:Niezrobisz tego. 00:07:43:W�a�. 00:07:44:Nie. 00:07:45:Otw�rz. 00:07:47:Wypu�� mnie, Fabrizio. 00:07:48:Otw�rz drzwi. 00:07:50:Wypu�� mnie. 00:07:52: 00:07:58:Angelo. 00:07:59:Tak panie. 00:08:01:Powierzam je tobie. 00:08:03: 00:08:04:Pami�taj. Cokolwiek ci powie, nie wypuszczaj jej z pokoju. 00:08:06:Przed up�ywem dw�ch godzin. 00:08:08:Niema obawy, panie hrabio. 00:08:11: 00:08:15:Powodzenia, panie hrabio. 00:08:17: 00:08:21:St�j! Nie znam. 00:08:30:Przepraszam markizo, Beauville. Prosz�. 00:08:32:Ruszaj! 00:08:34: 00:08:39:Jeszcze mnie nie znasz, m�j drogi Fabrizio. 00:09:23:Niedo��, �e nie mamy listy, 00:09:26:To jeszcze grozi nam, �e Ristori przekarze j� twojemu m�owi. 00:09:29:Niedojdzie do tego, je�li mnie pos�uchasz. 00:09:33:Jak dot�d twoje pomys�y spali�y na panewce. 00:09:37:Czy mo�esz si� pochwali� lepszymi wynikami? 00:09:40:Dobrze. Zrobimy jak chcesz. 00:09:46:Tylko dlatego, �e nie mam innej alternatywy. 00:09:49:Nie po�a�ujesz. 00:09:52: 00:10:39:My�la�e�, �e si� poddam? 00:10:41:Zawiod�aby� mnie, gdyby� nie uciek�a. 00:10:46:Uwi�zi�e� moje serce panie harbio, ale nie mnie w pokoju. 00:10:51:Oczywi�cie. 00:10:53: 00:10:54:Lepiej ju� jed�my. Czeka nas d�uga droga. 00:10:56: 00:11:07:Ju�? 00:11:08:Jedziemy. 00:11:16:Jestem z tob�, a nie przeciw tobie. 00:11:19:I dowiod� ci tego przekazuj�� ci list� z nazwiskami wszystkich spiskowc�w. 00:11:22:Oczywi�cie. Nie zapomnij tylko o srebrnej tacy. 00:11:26:Nie wierzysz mi. 00:11:29:Ale jeszcze dzi� kto� ci j� dostarczy pod same drzwi. 00:11:35:Kto taki? 00:11:37:Hrabia Fabrizio Ristori. 00:11:39: 00:11:42:Nie myli�em si� co do niego. 00:11:45:Nie. 00:11:46: 00:11:48:Czego chce w zamian tw�j przyjaciel? 00:11:50:Niewiem. 00:11:52:Podejrzewam, �e b�dzie to uzgadnia� razem z tob�. 00:11:55:Nie lubi� pertraktowa� ze zdrajcami. 00:11:57:Tak. Ale skoro le�y ci na sercu dobro pa�stwa mo�esz si� chyba po�wi�ci�. 00:12:05:Zgoda. 00:12:08:Ale co ty na tym zyskasz? 00:12:13:Spok�j sumienia. 00:12:16:Z jednej strony pomog� m�owi, 00:12:21:A z drugiej... 00:12:23:Ocal� od wi�zienia blisk� mi osob�. 00:12:28:Tak czy inaczej wy�wiadczam ci chyba wielk� przys�ug�. 00:12:32:Ostatni�. 00:12:34:Potem nie chc� ci� wi�cej widzie�, Lucrezio. 00:12:42:Sp�dzimy nasze wsp�lne, ostatnie chwile czekaj�c na twojego kochanka. 00:12:48:To bardzo zabawne, prawda? 00:12:51:Nawet nie wiesz jak bardzo, m�j drogi m�u. 00:12:53: 00:13:14:A je�li natkniemy si� na ludzi ksi�cia Ranieri? 00:13:19:Musimy zaryzykowa�. 00:13:21: 00:13:29:Hrabia Fabrizio Ristori. 00:13:32:Przyby�em na spotkanie z doradc� kr�lewskim. 00:13:34:Jego ekscelencj� sekretarzem Beauville. 00:13:37:Nieprzypominam sobie, �eby mia� pan na dzisiaj audjencj�. 00:13:40:Istotnie. 00:13:43:Prosz� wybaczy�, ale dlaczego pan my�li, �e ekscelencja pana przyjmie? 00:13:46:Prosz� przekaza� mu moje nazwisko, a przekona si� pan, �e to zrobi natychmiast. 00:13:52:Przyst�pcie do czynno�ci. 00:13:54:Pa�ska bro�. 00:13:55:Dla bezpiecze�stwa. 00:13:56:Oczywi�cie. 00:13:58: 00:14:13:Zaprowadzi�. 00:14:15: 00:14:29:Jego ekscelencja zgodzi� si� na rozmow� w cztery oczy. 00:14:32:Panienka musi zaczeka�. 00:14:34:Ale, Fabrizio. 00:14:36:Wszystko b�dzie dobrze. 00:14:38:T�dy panie hrabio. 00:14:42:Prosz� spocz��, panienko. 00:14:44: 00:14:54:Wej��. 00:14:56: 00:15:01:Hrabia Fabrizio Ristori. 00:15:03: 00:15:09:Zanim wyjawie pow�d mojej wizyty, konsylierze 00:15:13:Chcia�bym wyja�ni� kilka nieporozumie�. 00:15:16:Nie lubi� traci� czasu z takimi jak pan, wi�c przejd�my do rzeczy. 00:15:21:Czego pan oczekuje w zamian za list�? 00:15:25:Sk�d pan wie, �e przyszed�em w sprawie listy? 00:15:27: 00:15:30:Nierozumiesz? 00:15:32: 00:15:34:Zaczekaj na fina�. 00:15:36:A ty co tu robisz? 00:15:38:Lucrezio, co to ma znaczy�? 00:15:41:Znaczy to, �e ja te� nie chc� ci� wi�cej widzie�. 00:15:50:Lucrezia! 00:15:51:Na pomoc, stra�! 00:15:56:Szybko! 00:15:57:�apcie go! 00:15:58:Na pomoc! 00:15:59:�ap hrabiego Ristori. 00:16:01: 00:16:07:Sta�. 00:16:09: 00:16:26:Zabi� go, mia� przy sobie pistolet. Zabi� go. 00:16:30:Nie �yje. 00:16:32: 00:16:36:Fabrizio Ristori 00:16:38: 00:16:40:Aresztuj� pana za zab�jstwo markiza Jeana Luca Beauville`a. 00:16:42: 00:16:46:Panie hrabio. 00:16:47:B�d�cie przekl�ci. 00:16:50:Idziemy. 00:16:51: 00:16:54:Fabrizio. 00:16:55:Elisa. 00:16:57:Pu�cie mnie. 00:16:58:Prosz� odej��, panienko. 00:16:59:Pu�cie go. 00:17:01:Uciekaj Elisa, uciekaj. Elisa. 00:17:03:Fabrizio. 00:17:06:Dok�d go zabieracie? Fabrizio! 00:17:08: 00:17:20:Kapitanie, znalaz� pan to czego szukali�my? 00:17:24:Nie. 00:17:25:Jak to? 00:17:27:Nic nie znale�li�cie? 00:17:29:Ani w ubraniu, ani w sakwach. 00:17:33:Ale podobno by�a z nim jaka� kobieta. 00:17:37:Kobieta? 00:17:39:To gdzie jest? 00:17:42:Znik�a. 00:17:44:W ca�ym tym zamieszaniu zdo�a�a niestety uciec. 00:17:46: 00:17:51:Jeste�cie nieudacznikami. 00:17:53: 00:17:55:Mo�e pan odej��, kapitanie. 00:18:02:Gdzie on teraz jest? 00:18:03:Prosz� za mn�. 00:18:04: 00:18:15:Wypu�cie mnie. 00:18:17:Spok�j! 00:18:18:St�j! 00:18:19:Drogi hrabio. 00:18:23:Przez chwil� trzyma� nas pan w napi�ciu, ale na koniec... 00:18:26: 00:18:27:Wpad� pan w pu�apke. 00:18:30:Przedwcze�nie pan �wi�tuje zwyci�stwo. 00:18:32:M�j drogi Ristori nie ma pan wyboru. 00:18:34:Je�li nie chce pan trafi� na szafot musi mi pan odda� list�. 00:18:39:Przykro mi. 00:18:42:Ale wie pan, �e jej przy sobie nie nosz�. 00:18:46:I problem w tym, �e nigdy nie pami�tam, gdzie j� schowa�em. 00:18:51:Nigdy. 00:18:59:Odechce si� panu �mia�. 00:19:02:Odsun�� si�. 00:19:03:Otwiera�. 00:19:07:Do zobaczenia gubernatorze. 00:19:09: 00:19:14:B�agam, niech pan mnie zrozumie. 00:19:18:Ale panienko, ten szlachcic zabi� kr�lewskiego doradc�. 00:19:22:Pope�ni� bardzo powa�ne przest�pstwo. 00:19:24:Rozumie pani, tak czy nie? 00:19:25:Nie wpuszcz� pani. 00:19:27: 00:19:30:Niech pan spojrzy, dam panu pieni�dze. 00:19:32:Przykro mi. Nie przekupi mnie pani. 00:19:35:Niech pani pos�ucha mojej rady i o nim zapomni. 00:19:38:Kat si� nim zajmie. 00:19:41:A teraz prosz� odej��, nie mo�e tu pani zosta�. 00:19:44:Siostra Monica...
FilmiTaliano