Stanisław Wałach 1919-1983 - wystawa monograficzna 17-24 paź 2003 - Salon Antykwaryczny NAUTILUS.pdf

(2461 KB) Pobierz
54983591 UNPDF
Stanisław Wałach
1919 - 1983
Strona techniczna
Stanisław Wałach
1919 - 1983
wystawa monograiczna
17 - 24 październik 2003
Salon Antykwaryczny NAUTILUS
54983591.002.png 54983591.003.png 54983591.004.png
Stanisław Wałach uro-
dził się 17 września 1919
roku w podkrakowskim
Kurdwanowie, z czasem
będącym już dzielnicą Kra-
kowa. Od chłopięcych lat
przejawiając uzdolnienia
plastyczne - poszedł w tym
kierunku. Pełnię artystycznej
edukacji zdobył w uczelniach
Krakowa. Najpierw w latach 1931 - 32 w prywatnej Szkole Sztuk Pięknych pod kierunkiem prof. Alfreda Terleckie-
go, z kolei w latach 1932 - 35 w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego; w okresie 1935
- 39 uzupełniająca nauka w Rzemieślniczej Szkole Zawodowej, a wówczas też praca zawodowa w irmie malarskiej
G. Twardowskiego, jako też w irmie Birke i Tomma. Wyższe studia artystyczne w Akademii Sztuk Pięknych w Kra-
kowie Stanisław Wałach rozpoczyna w 1938 roku. Ich tok oicjalny przerywa II wojna światowa zmuszając studenta
do podjęcia dalszego kształcenia się, jak wielu jego kolegów z ASP w Instytucie Sztuk Plastycznych, tzw. Kunst-
gewerbeschule w latach 1941 - 43, kiedy to jedynie tam podczas okupacji można było pobierać nauki artystyczne.
Dopiero z zakończeniem wojny, gdy wyższe uczelnie znów podjęły swą działalność, w roku 1945 Stanisław Wałach
powrócił na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Ostatni rok studiował w pracowni prof. Jerzego Fedkowicza
otrzymując dyplom ASP w 1947 r. Praca artystyczna Stanisława Wałacha rozwijała się w trzech kierunkach: malar-
stwa monumentalnego w obiektach świeckich i sakralnych oraz w realizacjach dużych imprez wystawienniczych.
4.
54983591.005.png
Zaklinacz czasu
Przy pierwszym poznaniu twórczość Stanisława Wałacha wywołuje moje mieszane uczucia.
Jego obrazy stawiają mnie w dość kłopotliwej sytuacji oceny zjawisk, które wymykają się wszelakim
klasyikacjom. Jest to nawet rodzaj konsternacji: tej sztuce nie można odmówić oryginalności, jest ona
bardzo odrębna, nie naśladuje bezpośrednio żadnych pozostałych zjawisk w sztuce i chyba dlatego jest
niemożliwa do jednoznacznej oceny, gdyż brakuje ku temu odpowiednich narzędzi lub kryteriów. Bo
co można „zrobić” np. z nowym pierwiastkiem, którego nie ma w tablicy Mendelejewa? Co ciekawe,
twórczość Wałacha stawiała w podobnej sytuacji nie tylko mnie, ale już wielu innych komentatorów,
krytyków i historyków sztuki. Ci, którzy Wałacha znali, przyjaźnili się z nim, pisali o Wałachowych
przymiotach osobistych 1 . Wśród znajomych słynął on bowiem jako człowiek bardzo dobry, wesoły,
zawsze chętny do pomocy, ogromnie pracowity, z wielkim zapałem i temperamentem twórczym. Nato-
miast ci, którym osoba artysty pozostawała nieznana, stojąc przed trudem
oceny jego dzieł, woleli uznać jego prace raczej za artystyczny dowcip,
aniżeli „sztukę wysoką”, ewentualnie widzieli w nich szczególnego typu
prymitywizm. Znakomity krytyk Janusz Bogucki napisał, że malarstwo
Wałacha „łączy dyscyplinę abstrakcjonistyczną z poetyką bliską naiwnego
realizmu, przy czym oba te na pozór sprzeczne elementy są niezawodnie
prawdziwe i razem decydują o odrębnym klimacie jego sztuki”. 2 Dla Mar-
ka Rutkowkskiego Wałach rysował się jako wizjoner i dowcipniś: „Stani-
sław Wałach od dwunastu lat jest malarzem własnych wizji. Pośród „Modeli
przestrzennych” znajduje się kompozycja nazwana „Pojazdem międzypla-
netarnym”. Jest to trójwymiarowa konstrukcja z chochelką pomalowaną na
kolor czerwony, będąca żartem plastycznym”. 3 Podobnie oceniła go Barba-
ra Majewska: „Wałach żyje w świecie aktorów poetyckiej groteski, czasem
poważnej, smutnej. (...) Prymityw, coś z ludowego, coś z małego miastecz-
ka, coś z szopki i wędrownego teatrzyku. (...) Ale to też jest groteska”. 4 Tak-
że dla Jerzego Madeyskiego Wałach był trochę niepoważny: „...Wałach ma
w sobie wiele
z nowoczesnego malarza niedzielnego. Nie określa to oczywiście techniki
lub poziomu wykonania jego obrazów - pod tym względem są one prawie
bez zarzutu; raczej o pewien (celowy lub niezamierzony) sposób naiwne-
go myślenia i beztroskę czerpania z najrozmaitszych wzorów... (...) Autor
upraszcza i syntetyzuje przedmiot - w jego pracach brzmią wyraźne echa
kubizmu i abstrakcji geometrycznej. (...) Wszystko razem przepojone
dążeniem do nieco groteskowej ekspresji oscyluje na pograniczu sztuki
dramatycznej i żartobliwej”. 5 Recenzentom trudno było ocenić jego ob-
razy: Stanisław Wałach, człowiek wędrujący po świecie dalekim i bliskim
- krakowskim to artysta pełen tajemniczych wizji. 6 Inny komentator
podsumował: „Wszystko nieprawdopodobne, groteskowe i równocześnie
pełne jakiejś prawdy o człowieku. Śmieszy to i zaciekawia zarazem”. 7
Tylko nieliczni mają odwagę na poważniejszą ocenę sztuki Wałacha. Ciekawą tezę wypowiada Henryk
Weber, iż „malarstwo Wałacha (...) leży na pograniczu sztuki przedstawiającej i nie przedstawiającej.
On abstrakcyjnie przedstawia”. 8 Jednocześnie Weber przyznawał, że sztuka Wałacha jest dla niego po
prostu szokująca.
Najodważniej oceniał sztukę Wałacha Piotr Skrzynecki. Warto przytoczyć tu fragment wypowiedzi.
„Wałach wprowadza do swojego malarstwa wiele ciekawych materiałów... (...) Nowe konstrukcje two-
rzy częstokroć z fragmentów prawdziwych przedmiotów... Nie boi się tanich i jarmarcznych, brzydkich
po prostu efektów. Artysta łączy poetykę malarstwa abstrakcyjnego z brzydkimi specjalnie zrobionymi
5.
54983591.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin