Czy egzorcyści są potrzebni?
Spotkanie nauczycieli z egzorcystą, które odbyło się w Łodzi, wywołało zainteresowanie mediów. Relacjom dziennikarskim towarzyszyło jednak pewne niedowierzanie. A przecież, jak podkreślają antropologowie, zjawisko opętania występuje we wszystkich kulturach i społeczeństwach. Przypomniał o tym niedawno głośny film o opętaniu, a zwłaszcza praca prof. F. Goodmann, na podstawie której zrealizowano obraz.
Jest znamienne, że zainteresowanie tematem opętania narasta we współczesnej kulturze proporcjonalnie do jej nasycenia wątkami satanistycznymi i okultystycznymi. Reakcją na skrajny racjonalizm wykluczający istnienie szatana był w Stanach Zjednoczonych od początku lat 60. lawinowy rozwój grup satanistycznych, nagłaśniających swoje orędzia i programy. Z zachodniej półkuli satanistyczna moda przeniosła się do Europy. W wielu krajach powstały grupy satanistów różnej maści, od satanistów "poważnych" po "podwórkowych", mordujących psy i koty w ofierze dla szatana. W naszym kraju początkiem tej plagi stała się "czarna msza" na festiwalu w Jarocinie.
Dziś motywy satanistyczne widnieją na okładkach płyt, zeszytów szkolnych, a także na murach miast i ścianach domów. Księgarnie z książkami i akcesoriami okultystycznymi to atrybut nie tylko Rzymu, Paryża czy Wiednia, lecz także naszych miast. Telewizja, kino bardzo często oferują filmy, w których dominują zło, przemoc, pogarda człowieczeństwa. Gdy kapłan odwiedza "po kolędzie" mieszkańców swojej parafii, nieraz słyszy prośbę rodziców: "niech ksiądz poświęci także pokój naszego syna". Rodzice bowiem odczuwają dyskomfort z powodu satanistycznych symboli, czarnych ścian i niepokojącej muzyki.
Subkultury satanistyczne są faktem, także faktem prasowym, gdyż na temat ich działalności nawet w krótkim czasie można zebrać wiele materiału. Czytamy nieraz o zbrodniach, tajemniczych samobójstwach, o problemie przypominają nam satanistyczne strony internetowe. Na forach internetowych nie brak satanistycznych "misjonarzy" usiłujących nawiązać kontakt z młodymi ludźmi, aby później zaprosić ich do udziału w praktykach. Także w tej dziedzinie istnieje pewien model poprawności politycznej. Kiedy pojawia się informacja o niszczonych krzyżach, podpalanych kościołach czy kaplicach, na ogół towarzyszy jej dopowiedzenie, że nie ma dowodów na udział w tym zdarzeniu satanistów.
Trudno się dziwić, że problematyka demonologiczna interesuje młodzież, która pragnie poznać motywy i przyczyny zła. Choć żyjemy w świecie "pooświeceniowym", w myśl założeń którego wszyscy są dobrzy i człowiek ma prawo robić, co zechce, bagatelizowane zło jest faktem i człowiek nieustannie się z nim zmaga. Wszędzie tam, gdzie pojawili się sataniści i ich praktyki, okultyzm, magia, "otwieranie się" na duchowych przewodników (channeling), spirytyzm, rodzi się potrzeba pomocy ludziom, którzy stali się ofiarami opętania. Ci ludzie przychodzą i proszą o pomoc. Choćby stanowili jedynie ułamek procenta, to trzeba im pomóc. Nic dziwnego, że najpierw pojawili się duszpasterze-egzorcyści w metropoliach Zachodu, a obecnie także i w naszym kraju. Okazuje się, że obok psychologów, psychoterapeutów, pedagogów potrzebni są także duszpasterze egzorcyści. Miał rację wybitny amerykański socjolog religii Peter L. Berger, który stwierdził, że Kościół we współczesnej kulturze pełni funkcję kulturowego egzorcysty
- oczyszcza ją z ewidentnego zła.
ks. Waldemar Kulbat
saida