11_04.pdf

(667 KB) Pobierz
1128217 UNPDF
Mam nadzieję, że Czytelnicy EdW, oglądający podobno bardzo popularny w Polsce serial telewizyjny z moją skromną osobą w roli głównej, trochę mnie znają. Znają też moje me−
tody walki polegające na inteligentnym stosowaniu prostych środków technicznych. Znużony trwającą od lat walką z międzynarodową przestępczością postanowiłem wziąć udział
w tym, co najważniejsze dla przyszłości świata: w szkoleniu młodych kadr. Zmieniłem także miejsce zamieszkania: od tego miesiąca zamiast do fundacji Fenix ,wszystkie listy do mnie
proszę kierować na adres Wydawnictwa AVT, który znajdziecie w stopce redakcyjnej każdego numeru EdW. Mam tu skromne mieszkanko na strychu i biureczko, przy którym będę ana−
lizował Wasze pomysły i wymyślał nowe, niekonwencjonalne rozwiązania problemów technicznych.
Z góry dziękuję za nadesłane pomysły i zapowiadam, że najlepsze z nich będą nagradzane honorowym wyróżnieniem: jakim − to niespodzianka.
Podam Wam, moi Drodzy, przykład, oczywiście wzięty z życia. Problem: musimy wkręcić śrubkę w trudno dostępnym miejscu, np. głęboko wewnątrz obudowy. Nie mamy specjal−
nego śrubokręta z chwytakiem do śrubek, a czas nagli. Rozwiązanie: Przyklejamy śrubkę do końca śrubokręta kawałkiem plasteliny albo gumy do żucia i spokojnie wkręcamy śrubkę.
Kawałek plasteliny, który zostanie na łebku śrubki umieszczonej gdzieś głęboko we wnętrzu obudowy z pewnością nie będzie nikomu przeszkadzał. Właśnie tak udało mi się rozbroić
bombę, która swoim wybuchem mogła zniszczyć połowę Nowego Jorku.
Problem
Mała płytka, która wydaję się być prosta
do zmontowania. Czy naprawdę taka pros−
ta? Czy montaż tego maleństwa rzeczywiś−
cie nie sprawi nikomu kłopotu? Widzę już
oczami wyobraźni następujący obrazek:
hobbista elektronik trzyma w jednym ręku
cynę, w drugim lutownicę. Płytka obwodu
drukowanego jest “łatwa do montażu”
i niewiele większa od znaczka pocztowego.
Leży na stole warsztatowym, idealnie czys−
tym, posprzątanym i gładkim. A nasz ama−
tor elektroniki z obłędem w oczach dziobie
płytkę lutownicą, goniąc ja po całym stole.
Zabrakło tego, o czym marzą wszyscy
technicy: trzeciej ręki! Wszystko to przypo−
mina znaną anegdotkę o moim serdecznym
przyjacielu, pewnym generale, który na
przyjęciu u cara przez cały czas bankietu
walczył z groszkiem, nie mogąc nadziać go
na widelec (komentarz carskiego generała
pominę ze względu na młody wiek niektó−
rych Czytelników EdW).
Kiedy już udało się nam
przylutować jeden
element,
okazuje się że podczas naszej walki z płyt−
ką przygotowane do montażu następne
podzespoły “diabeł ogonem przykrył”, albo
po prostu pospadały ze stołu. Musimy je
odnaleźć i dalej gonić płytkę po stole. W po−
dobne kłopoty wpadłem, kiedy to musiałem
w ciągu kilkunastu minut zbudować odpo−
wiednik Intel Pentium, mając do dyspozycji
jedynie 3246 kostek UCY7400 produkcji
NPCP CEMI. Od wykonania tej pracy zale−
żały oczywiście losy świata.
Rozwiązanie
W handlu oferowane są specjalne ima−
dełka do przytrzymywania płytek podczas
montażu. Są to jednak urządzenia bądź
marnej jakości, bądź bardzo drogie. My po−
radzimy sobie inaczej. Do przechowywania
układów scalonych używana jest specjalna
gąbka, grubości ok. 7mm, przewodząca
prąd elektryczny. Znakomicie zabezpiecza
ona układy CMOS przed uszkodzeniem ła−
dunkami elektrostatycznymi. Okazało się,
że gąbka taka jest absolutnie idealną pod−
kładką do montowania płytek. Położona na
niej płytka zachowuje się jak przyklejona,
a i sama podstawka nie przesuwa się po
stole.
Zalety rozwiązania:
1. Ustabilizowanie położenia płytki na stole
warsztatowym.
2. Możliwość przygotowania sobie elemen−
tów do montażu. Wpinamy je po prostu
w gąbkę, a układy CMOS są do końca
zabezpieczone przed uszkodzeniem.
2. W przypadku montażu większej ilości jed−
nakowych elementów (rezystorów, diod)
kolejność postępowania jest następują−
ca:
− wkładamy wszystkie elementy o jedna−
kowej wysokości w płytkę
− przykrywamy płytkę od strony elemen−
tów podkładką
− odwracamy całość o 180 stopni, mając
pewność ze elementy nie wypadną
− kładziemy podkładkę z płytką na stole
i spokojnie lutujemy.
Wady rozwiązania:
Nasza podkładka całkiem nieźle przewo−
dzi prąd. Nikomu nie polecamy uruchamiać
na niej układów elektronicznych, w szcze−
gólności zbudowanych z kostek CMOS,
a przede wszystkim będących pod wyso−
kim napięciem!
Uwaga! Podkładki do montażu układów
elektronicznych można wykonać ze sklejo−
nych kawałków gąbki, jakie zwykle znajdują
się w kitach przedawanych przez AVT.
Z OSTAŃ AGENTEM M AC G YVERA
Otwieramy nową rybrykę. Tę formę przyjął zapowiadany od kilku miesiący dział Tips & Tricks. Będziemy tu zamieszczać krótkie notki, któ−
rych autorami będziecie przede wszyskim Wy − Czytelnicy EdW. Każdy praktykujący elektronik ma w skarbnicy swoich doświadczeń liczne
“patenty” − pomysły i sposoby ułatwiające pracę. Najczęściej są to drobiazgi, ale właśnie drobiazgi czasami potrafią nam do reszty uprzykrzyć
nasze umiłowane hobby. Nie będziemy w tym kąciku zajmować się rozbudowanymi układami elektronicznymi ani rozważać skomplikowa−
nych problemów teoretycznych. Ot, kilka zdań: problem i sposób jego rozwiązania. Co czym zastąpić, jak poradzić sobie z zawsze uciążliwy−
mi sprawami mechaniki i obudowania naszych układów? Jakie drobe usprawnienia zastosować przy wykonywaniu i testowaniu urządzeń?
Przysyłajcie więc wszelkie informacje o stosowanych przez Was chwytach. Ale uwaga: niezbędnym warunkiem zamieszczenia notatki
jest nadesłanie swojego zdjęcia i kilku zdań o sobie (wiek, zawód, zainteresowania elektroniczne i te nie związane z elektroniką). Wasze
opisy będą publikowane w postaci zredagowanej przez samego MacGyvera (w cywilu − red. Zbigniew Raabe).
68
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 11/96
1128217.020.png 1128217.021.png
 
1128217.022.png 1128217.001.png 1128217.002.png 1128217.003.png 1128217.004.png
 
1128217.005.png
Problem 2
Leży przed nami na stole stos rezysto−
rów, których wartości nie znamy, a obok
lśniący nowością miernik uniwersalny
z wieloma zakresami do pomiaru rezystan−
cji. Musimy teraz zmierzyć oporność posia−
danych rezystorów. Tylko jak w wygodny
sposób to zrobić? Nasz miernik ma dwie
końcówki pomiarowe zakończone ostrzami
i należy się obawiać, ze czeka nas kolejne
“polowanie”, tym razem na rezystory. Do−
ciskać końcówek pomiarowych do rezysto−
rów palcami nie można, ponieważ przy
większych wartościach rezystancji wyniki
pomiaru zostałyby sfałszowane przez bocz−
nikującą rezystor oporność naskórka. Wte−
dy, przed laty, kiedy musiałem unieszkodli−
wić wystrzeloną przez fanatyka, ukradzioną
z magazynów byłego ZSRR rakietę typu
SS21, także musiałem wybrać jeden rezys−
tor o wartości 1,854M ze stosu setek in−
nych.
Rozwiązanie
W handlu znajdują się specjalne gniazda
służące dołączani przewodów kolumn głoś−
nikowych do wzmacniaczy. Wyjąc lub wło−
żyć w nie przewody można jednym ru−
chem, ponieważ są to złącza zaciskowe.
Jeżeli możemy tak łatwo i szybko moco−
wać w nich przewody, to czemu nie zasto−
sować ich jako “uchwytu pomiarowego”
do badania rezystorów, diod czy kondensa−
torów? Nie usłyszałem głosów sprzeciwu,
a wykonane przeze mnie “coś”, bo ukła−
dem elektronicznym ten gadget z pewnoś−
cią nie jest, widoczne jest na fotografii.
Do mocowania końcówek pomiarowych
miernika idealne okazały się złącza ARK2.
Ponieważ autor miał akurat do dyspozycji
podwójne gniazdo do kabli kolumn, wykona−
ne zostały dwa “stanowiska pomiarowe”,
przełączane za pomocą przełącznika. Takie
rozwiązanie bardzo ułatwia porównywania
wartości elementów, lub np. dobieranie
dwóch identycznych.
Problem 3
Mamy do wykonania np. zasilacz wypo−
sażony w radiator. Tuż przed końcem pra−
cy stwierdzamy, że zakupiony na wyprze−
daży radiator ma nierówną powierzchnię
i w miejscu przeznaczonym na tranzystor
znajdują się “wżery” po nierówno pracują−
cym frezie. Była niedziela wieczorem, nie
mogłem udać się na Wolumen po nowy ra−
diator, a układ musiał być gotowy na ponie−
działek rano.
Rozwiązanie
Na radiatorze w miejscu zamocowania
tranzystora został położony kawałek stopu
Wooda i całość został ogrzana w piekarniku
do temperatury ok. 120 o C. Stop stopił się,
wypełniając dokładnie wszystkie nierów−
ności. Przed ostygnięciem radiatora to tem−
peratury 97 o C, został do niego przykręcony
tranzystor i nadmiar stopu został spod nie−
go wyciśnięty. W efekcie otrzymano ideal−
ne połączenie, o doskonałej przewodności
termicznej.
Wady rozwiązania:
Tak zmontowany element może praco−
wać tylko w temperaturze poniżej 97 o C,
chyba że nierówności w radiatorze były tak
ukształtowane, że stop Wooda nie wyciek−
nie spod tranzystora.
2. W ofercie handlowej AVT znajduje
się pasta silikonowa, doskonale przewodzą−
ca ciepło i będąca znakomitym izolatorem.
3. Wysmarowaliśmy bibułę z obu
stron pastą i poszliśmy na kawę.
4. Po powrocie okazało się, że silikon
dokładnie nasycił bibułę, która stała się pra−
wie przezroczysta.
5. Położyliśmy bibułę na radiatorze,
a na niej końcówkę mocy i całość mocno
skręciliśmy śrubami. Część pasty silikono−
wej wyciekła spod końcówki i została usu−
nięta razem z obciętym ostrym nożem nad−
miarem bibuły.
6. Całość poddaliśmy próbie wytrzy−
małości izolacji stosując napięcie 220VAC.
Trzymało!
Problem 5
Moja dobra znajoma, agentka ... wywia−
du kupiła sobie ostatnio piękny, wyproduko−
wany dobrze przed II wojną żyrandol. Ponie−
waż żyrandol ten przystosowany był do
włączania dwóch grup żarówek (ongiś, kie−
dy to nie znano elektronicznych ściemnia−
czy, tak rozwiązywano sprawę regulacji siły
światła) zakupiła także odpowiedni włącznik
i poprosiła mnie o zainstalowanie całości
w jej domu. Po miłej kolacji spędzonej w to−
warzystwie mojej przyjaciółki przystąpiłem
do pracy. I tu okazało się, że instalacja elek−
tryczna pomiędzy puszką włącznika i żyran−
dolem jest dwuprzewodowa i absolutnie nie
nadaje się do wykorzystania. Moje znajoma
nawet nie chciała słyszeć o pruciu ścian
i zakładaniu nowych przewodów, ani o wy−
mianie staroświeckiego, eleganckiego prze−
łącznika na nowoczesny ściemniacz.
Rozwiązanie
Na szczęście przypomniałem sobie,
w jaki sposób poradziłem sobie w trudnej
sytuacji, kiedy to musiałem w prosty spo−
sób dwukrotnie zmniejszyć moc wydzielaną
przez morderolaser zainstalowany przez
jednego z szefów mafii kolumbijskiej. Sche−
mat instalacji trójprzewodowej i mojego po−
mysłu, polegającego na zastosowaniu dio−
dy włączanej w szereg z żarówkami żyran−
dola, widoczny na rysunku 1 nie wymaga
chyba komentarza. Muszę jedynie dodać,
że w taki prosty sposób możemy także
zmniejszać o połowę moc innych urządzeń,
pod warunkiem że nie zawierają indukcyj−
ności. Zastosowanie takiego układu do ste−
Problem 4
Odwiedziłem niedawno mojego kolegę,
jednego z redaktorów EdW, który opraco−
wuje ostatnio dla Was rewelacyjną kon−
strukcję wzmacniacza dużej mocy. Zasta−
łem go w momencie, kiedy właśnie wyry−
wał sobie resztki włosów z głowy. Kiedy za−
pytałem go o przyczynę takiej rozpaczy, od−
parł że nie ma żadnej podkładki izolacyjnej,
która pasowałaby do końcówki mocy typu
TDA1514. Podkładki pod typowe obudowy
tranzystorów mocy zdobyć łatwo, ale pod−
kładek pod końcówki wzmacniaczy m.cz.
nie znaleźliśmy w żadnej ofercie. Tymcza−
sem producenci układu TDA1514 z iście
szatańską złośliwością połączyli obudowę
tego elementu z minusem zasilania, a radia−
tor będący istotnym elementem obudowy
wzmacniacza musi być połączony z masą
(wzmacniacz ma zasilanie symetryczne).
Rozwiązanie
Na szczęście przypomniałem sobie, jak
kiedyś poradziłem sobie z zaizolowaniem
przewodów będących pod napięciem
300000V, którymi chciałem doprowadzić
prąd zasilający skanerorozpruwacz izotro−
meryczno liftingowy. Przecież zwyczajny
papier jest całkiem niezłym izolatorem! Kie−
dy powiedziałem o tym mojemu przyjacielo−
wi, ten wyrwał sobie z głowy kolejną kępkę
włosów i z jękiem odpowiedział, że papier
także źle przewodzi ciepło i że mój pomysł
jest do kitu (nie KITU AVT, oczywiście). Ja
jednak wiedziałem, co mówię i uratowałem
urodę mojego kolegi. Kolejność postępowa−
nia przyjęliśmy następującą:
1. Zaopatrzyliśmy się w kawałek nie−
zbyt grubej bibuły, a właściwie wykorzysta−
liśmy serwetkę śniadaniową.
Zastosowanie takiego układu do ste−
rowania odbiornikami prądu takimi jak
rowania odbiornikami prądu takimi jak
układy z transformatorami, indukcyjne sil−
układy z transformatorami, indukcyjne sil−
niki elektryczne, czy wentylatory dałoby
niki elektryczne, czy wentylatory dałoby
straszliwe rezultaty i zakończyłoby się
straszliwe rezultaty i zakończyłoby się
zniszczeniem dołączonych do takiego re−
zniszczeniem dołączonych do takiego re−
gulatora urządzeń.
gulatora urządzeń.
Dlaczego tak by się stało, odpowiedźcie
sobie sami, moi Drodzy!
Jeszcze jedna uwaga: dioda zastosowa−
na w regulatorze musi być odpowiednio
dobrana do mocy pobieranej przez odbior−
nik. Do zwyczajnej żarówki 100W wystar−
czy dioda 1A/400V. I tu pojawia się kolejne
pytanie: przecież napięcie w sieci wynosi
220VAC, dlaczego więc musimy stosować
diodę na 400V, a nie na 300V? I w tym wy−
Fot.2 . Stanowisko pomiarowe.
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 11/96
69
Zastosowanie takiego układu do ste−
rowania odbiornikami prądu takimi jak
rowania odbiornikami prądu takimi jak
układy z transformatorami, indukcyjne sil−
niki elektryczne, czy wentylatory dałoby
straszliwe rezultaty i zakończyłoby się
zniszczeniem dołączonych do takiego re−
gulatora urządzeń.
gulatora urządzeń.
1128217.006.png
padku odpowiedź na to pytanie pozosta−
wiam Czytelnikom.
Kolejność działania jest następująca:
1. Drucik (najlepiej izolowany emalią)
przewlekamy pod jednym rzędem nóżek
kostki.
2. Jeden koniec drucika
“zakotwiczamy” przylutowając go jakiegoś
punktu lutowniczego.
3. Drugi koniec drutu zaginamy pod
niej więcej prostym kątem i podgrzewając
lutownicą pierwszą nóżkę naciągamy (z wy−
czuciem) drucik. W momencie stopienie cy−
ny drucik przejdzie pod nóżką, unosząc ją
do góry i oddzielając od ścieżki.
4. Identyczne czynności powtarzamy
dla pozostałych nóżek w rzędzie, a po odłą−
czeniu ostatniej od punktu lutowniczego za−
bieramy się za ich następny rząd.
Efektem naszej kilkuminutowej pracy
jest uratowanie zarówno układu scalonego
jak i płytki!
żamy denaturatem. Obróbka termoplastycznych
tworzyw sztucznych jest bardzo trudna, ponieważ
piłeczka “zatapia” się w obrabianym tworzywie.
Ale i tym razem możemy sobie pomóc polewając
powierzchnię tworzywa wodą (potrzebna druga
osoba).
A teraz najważniejsze: do obróbki wszelkich
Problem 6
Znalazłem się kiedyś w paskudnej sytua−
cji. Uwięziony w podziemiach starego po−
niemieckiego zamku Wolfenstein musiałem
przekazać informację do naszej centrali
w ... Odnalazłem stare przewody telefo−
niczne, o których wiedziałem, że prowadzą
wprost do gabinetu mojego szefa i połączo−
ne są tam z modemem, ale nie miałem od−
powiedniego nadajnika. Zwieranie i rozwie−
ranie przewodów za pomocą jedynego
włącznika, jaki miałem do dyspozycji, nic by
nie dało, ponieważ w ten sposób przekazy−
wana informacja pełna byłaby przekłamań
wnoszonych przez wielokrotne odbicia sty−
ków. Przełącznik, który miałem pod ręką był
bardzo nędznej jakości, tak więc powszech−
nie stosowane i pokazane na rys. 2 układy
z pewnością nie zdałyby egzaminu. Pierw−
szy z nich wymaga zastosowania przełącz−
nika 3 stykowego, a drugi jest skuteczny
tylko przy współpracy z włącznikami niezłej
jakości.
Rozwiązanie
Na szczęście, poza Swiss Army Knife mam za−
wsze w kieszeniach kilka drobiazgów, w tym pod−
stawowe elementy elektroniczne. Rozmyślania
w ponurym lochu Wolfenstein zaowocowały opra−
cowaniem dwóch bardzo prostych i absolutnie sku−
tecznych układów przeciwdziałających skutkom
odbijania styków. Pierwszy z nich to domowej ro−
boty transoptor wykonany z użyciem żarówki i fo−
totranzystora. Wykorzystujemy tu fakt, że duża
bezwładność włókna żarówki nie pozwala na prze−
niesienie krótkich impulsów generowanych przez
drgające styki. Rozwiązanie to ma jednak dwie wa−
dy: żarówki, nawet zasilane napięciem o połowę
mniejszym od nominalnego “lubią” się przepalać.
Drugą wadą jest znaczny pobór prądu przez żarów−
kę. Dlatego też powstał drugi układ, wykorzystują−
cy diodę LED i fotorezystor. Tym razem korzysta−
my z dużej bezwładności większości fotorezysto−
rów, które podobnie jak żarówki nie są w stanie
przenosić impulsów o dużej częstotliwości.
Obydwa transoptory działają znakomicie, pa−
miętajmy jednak, aby umieścić je w obudowie nie
przepuszczającej światła. Może to być np. kawa−
łek rurki z czarnego polistyrenu. Wszystkie otwory
należy zakleić i całość dla pewności pomalować
czarną farbą.
do obróbki wszelkich
materiałów używajmy jedynie piłek do metalu
do obróbki wszelkich
materiałów używajmy jedynie piłek do metalu
najwyższej jakości.
najwyższej jakości. Polecam Wam piłki szwedzkiej
(produkowane są także w Niemczech) firmy SAN−
DVIK, których sam używam od wielu lat. Nato−
miast piłeczki oferowane przez przemysł krajowy
i rzemiosło nadają się tylko do jednego: do natych−
miastowego wyrzucenia ich na śmietnik!
Mam nadzieję że nasza współpraca ułoży się
Problem 8
Problem, który teraz chciałbym poruszyć ma
bardziej ogólny charakter. Nie lubimy tej mechaniki,
oj nie lubimy! Z przeróbkami obudów z tworzywa
sztucznego jakoś jeszcze można sobie poradzić, ale
obudowy metalowe to istny koszmar. A w prawie
każdej z nich trzeba wyciąć jakiś otwór, choćby
pod wyświetlacze. Domyślam się, że najczęściej
posługujecie się najbardziej znaną, ale i najbardziej
bezsensowną metodą: wiercicie szeregi otworków,
następnie jakoś łączycie je ze sobą, a na końcu na−
stępuje mozolne wyrównywanie otworu pilnikiem.
Wszystko to zajmuje bardzo dużo czasu i sił,
a uzyskany efekt nie zawsze jest dobry. Tymcza−
sem otwór o całkowicie dowolnym kształcie
w metalowej płycie czołowej można wykonać
w ciągu dosłownie paru minut!
Rozwiązanie
Chciałbym przypomnieć Wam niezwykle uży−
teczne narzędzie, które jak mi się wydaje zostało
nieco zapomniane. Jest to podstawowe narzędzie
modelarzy lotniczych, a ponieważ przez całe dzie−
ciństwo zajmowałem się tym ciekawym hobby,
miałem wiele okazji, aby nauczyć się nim posługi−
wać i ocenić jego wartość. Narzędziem tym jest
piłka włośnicowa, zwana także niekiedy z niemiec−
ka laubzegą. Jest to narzędzie, które bezwzględnie
powinno znaleźć się w pracowni każdego elektroni−
ka, który chce elegancko wykańczać obudowy
swoich urządzeń. Jak taka piłka wygląda i jak się
nią posługiwać widać wyraźnie na fotografii. Po−
dam więc jedynie podstawowe zasady:
1. Wycinanie otworu rozpoczynamy
od wywiercenia jednego otworu o małej
średnicy, blisko jego krawędzi.
2. Odkręcamy jedną ze śrub mocują−
cych brzeszczot do ramki i przewlekamy go
przez wykonany otwór.
3. Przykręcamy piłeczkę z powrotem, dość
mocno, lecz z wyczuciem ją napinając. Przy zakła−
daniu piłki należy zwrócić uwagę aby jej ząbki były
skierowane w dół.
4. Podczas wycinania otworu piłkę należy
znakomicie i uda mi się pomóc w wychowaniu no−
wego pokolenia ludzi, którzy z pomocą techniki i lo−
gicznego myślenia potrafią poradzić sobie w każdej
sytuacji.
Wasz MacGyver
Problem 7
Pewnego razu mój przenośny komputer
uległ uszkodzeniu: padł jeden z układów
scalonych. Posiadałem oczywiście układ
zapasowy, ale po otwarciu komputera oka−
zało się, że uszkodzona płytka wykonana
jest w technice SMD i wylutowanie uszko−
dzonego układu bez specjalnych, drogich
narzędzi jest praktycznie niemożliwe.
Rozwiązanie
Na szczęście dysponowałem kawałkiem druci−
ka o średnicy ok. O,3mm, który okazał się jedynym
narzędziem (poza lutownicą) potrzebnym do prze−
prowadzenia tej pozornie niemożliwej operacji. Na
rysunku widać wyraźnie, jak należy postępować,
aby błyskawicznie wylutować układ SMD bez
uszkadzania płytki i samego układu.
Podczas wycinania otworu piłkę należy
utrzymywać pod kątem prostym do obrabiane−
utrzymywać pod kątem prostym do obrabiane−
go materiału.
go materiału.
5. Piłką należy bardzo lekko dociskać
do ciętej blachy.
6. Podczas cięcia blachy stalowej możemy
ułatwić sobie pracę i przedłużyć żywot piłki przez
zwilżanie blachy oliwą, natomiast aluminium zwil−
70
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 11/96
materiałów używajmy jedynie piłek do metalu
najwyższej jakości.
Podczas wycinania otworu piłkę należy
utrzymywać pod kątem prostym do obrabiane−
utrzymywać pod kątem prostym do obrabiane−
go materiału.
go materiału.
1128217.007.png 1128217.008.png 1128217.009.png 1128217.010.png 1128217.011.png 1128217.012.png 1128217.013.png 1128217.014.png 1128217.015.png 1128217.016.png 1128217.017.png 1128217.018.png 1128217.019.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin