Poza fizycznym ciałem
Ciała sfery i projekcje astralne
Świat naturalnych postrzegań słuchowych i wzrokowych nie wyczerpuje zakresu doznań dostępnych człowiekowi. Ludzie o każdym czasie i w każdym miejscu pragnęli przeniknąć w inne obszary świadomości leżące poza możliwościami przeciętnego człowieka, gdzie istnieje inny wymiar nie dający się objąć naukową analizą, a jednak dostępny specjalnemu rodzajowi doświadczeń.
Wymiar ten, niewyobrażalny w kształcie, zawiera w sobie wszystkie piekielne, jak i niebiańskie sfery. Podążają tam wszyscy mistycy i szamani. Świat, ku któremu zmierzają, jest tyleż fascynujący, co koszmarny. Znajduje się w tzw. "czwartym wymiarze", co do istnienia którego wielu nie ma żadnych wątpliwości. Potocznym uznaniem jego istnienia są działania określane mianem jasnowidzenia czy też sformułowania typu ,,szósty zmysł", odnoszące się do zdolności postrzegania tego wymiaru. Ludzie funkcjonują na kilku poziomach swej cielesności oraz duchowości i na każdym z nich działa inny aspekt ich bytu. A więc jest ciało, ale jest i dusza (nieważne, jakie desygnaty mielibyśmy podkładać pod tę nazwę).
Trudno tu o definicje ducha, duszy i tego, co starożytni Egipcjanie nazywali "ka" i "ba", a Grecy "psyche" i "nous". Pewnego rodzaju spójnym a zarazem prostym wyjściem naprzeciw rozważaniom o "czwartym wymiarze" jest teoria ciała astralnego, wyjaśniająca cały zespół zjawisk dotychczas bardzo trudnych w interpretowaniu, a dotyczących np. snu i marzeń sennych, różnych rodzajów obłąkania, rozpadów osobowości, przywidzeń i stanów ekstatycznych, opętań, myślokształtów (myślaków), mediów, zjaw, duchów, wampiryzmu, aportacji.
Pojawiają się tu i ówdzie doniesienia o szczególnego rodzaju doznaniach odbieranych poza ciałem fizycznym, doświadczanych przez zwykłych ludzi w najbardziej normalnych warunkach, a polegających na tym, że człowiek uświadamia sobie nagle, że znajduje się poza swym ciałem. Pacjenci poddawani operacjom chirurgicznym, odratowane ofiary wypadków, osoby przywrócone do życia, a będące wcześniej w tzw. śmierci klinicznej (por. słynna książka Raymonda A. Moody'ego Life after life - Życie po życiu) zdają relacje o "wychodzeniu" z ciała fizycznego i obserwowaniu z pewnego oddalenia, gdzieś pod sufitem lub z dala od miejsca wypadku tego, co się dzieje z ich ciałami. Ale istnieją też świadectwa relacji, z których wynika, że nie potrzeba niekiedy nawet bodźca w postaci wypadku, czy innego stresu, by ciało astralne oderwało się od ciała fizycznego i oddaliło od niego.
Na przykład człowiek wykonujący jakąś pracę uwalnia się od swej powłoki cielesnej i oddala się w przestrzeń, aby obserwować siebie i innych, po czym po kilku czy kilkunastu sekundach powraca, aby ponownie "wejść" w swoje fizyczne ciało. Zdarzenia te mogą wydać się wręcz niewiarygodne dla tych, którzy ich nigdy nie doznali. Prawdziwość ich potwierdza jednak szereg ludzi o wysokim stopniu wiarygodności.
Ciało astralne i ciało fizyczne u ludzi zdrowych oraz dorosłych są do siebie prawie dokładnie przystające i w miarę ściśle dopasowane, a więc, gdy wszystko jest w porządku, ciało astralne jest dokładną kopią ciała fizycznego. Mówi się wówczas, że znajdują się one w zespoleniu. Jednak w pewnych okolicznościach te dwa ciała mogą ulec "dysharmonii". Ulegają jej łatwo ludzie starzy, osłabieni i schorowani, a także będący pod wpływem alkoholu bądź narkotyków, w każdym z tych wypadków - w stanie wyczekiwania - ciało fizyczne funkcjonuje nieostro, jest jakby rozstrojone, brakuje mu koordynacji i koncentracji, mowa staje się niewyraźna. W czasie snu ciało człowieka jakby się "rozdwaja". Ciało astralne dąży wówczas do uwolnienia się od ograniczającego je ciała fizycznego i pragnie zażyć chwili wytchnienia w wolnej przestrzeni, a gdy już tam przebywa zdarza się, że niektóre z przeżyć ulegają projekcji i są przenoszone do umysłu ciała fizycznego w postaci snów, które zazwyczaj mózg nieco zniekształca.
Niektórzy okultyści twierdzą, że ciało astralne uwalniając się od ciała fizycznego pozostaje jednak z nim połączone swoistym łącznikiem, w kształcie cienkiej ni to "linki" ni to "sznura", które pozostają widoczne dla osób szczególnie predestynowanych (bardzo wrażliwych) do ich postrzegania (cyt. za: R. Cavendish Encyclopaedia of the Unexplained). Dzięki takiemu połączeniu utrzymywana jest łączność między obu ciałami. W chwili śmierci to swoiste połączenie ulega przerwaniu, a ciało astralne uwalnia się na dobre i wstępuje w sferę innego wymiaru. Wiele doznań doświadczanych w czasie przypadkowego uwolnienia ciała astralnego pamięta się bardzo niedokładnie. Dlatego też od dawna poszukuje się sposobu, w jaki oddzielone ciało astralne mogłoby przekazać pozostawionemu ciału fizycznemu i czuwającej w nim świadomości wyraźne wspomnienie ze swego pobytu w sferze planu astralnego.
Istnieje kilka ćwiczeń, które mogą pomóc w osiąganiu kontrolowanego wstępowania w sfery astralne. Jedno z nich polega na celowym wytrącaniu ciała astralnego z równowagi, w jakiej funkcjonuje względem ciała fizycznego, przy zachowaniu pełnej kontroli nad tym, co się następnie dzieje z ciałem astralnym. Aby osiągnąć projekcję astralną, należy np. położyć się do łóżka, rozluźnić się i zamknąć oczy, potem trzeba wyobrazić sobie siebie wstającego i obserwującego swą leżącą postać. Uzmysłowienie to musi być intensywne i silnie zaznaczone w świadomości. W innej metodzie należy położyć się i starać się skoncentrować na palcu jednej ze stóp. Czynić to należy do czasu, aż w palcu da się odczuć wzrastające mrowienie. Wówczas należy przenieść odczucie na pozostałe palce, a następnie na drugą stopę do tego stopnia, że powoli w całym ciele zacznie być odczuwalne drętwienie. Jest to moment, w którym można spodziewać się oddzielania ciała astralnego od ciała fizycznego. Wymaga to jednak wielu ćwiczeń (miesiąc, dwa, czasami prowadzonych systematycznie i przez rok). Natomiast powrót ciała astralnego i zespolenie z ciałem fizycznym jest już sprawą prostą. Tak jest wtedy, gdy człowiek budzi się rano po całonocnym dobrym śnie i wypoczynku. Gdy natomiast z jakiegoś powodu budzi się nagle przebudzony w sposób gwałtowny, zespolenie jest nagłe i natychmiastowe. Ciało astralne powraca wtedy bardzo szybko, co spowodować może wstrząs.
Dlatego też wielu okultystów uważa, że śpiącego człowieka nie należy budzić gwałtownie, gdyż jego dusza (ciało astralne) może nie wrócić na czas lub wracając zbyt pośpiesznie może zniszczyć ciało fizyczne.
Wiadomo więc już, że to, co nazywamy człowiekiem, składa się z kilku "ciał" czy powłok coraz subtelniejszych, tak ułożonych, że każda następna, wyższa ożywia poprzednią, niższą; jest jakby jej energią motoryczną. Najniższym ciałem jest organizm fizyczny ze swoimi komórkami, kośćmi, mięśniami, wnętrznościami i narządami zmysłów; jest to tylko mechanizm, którego kształtowaniem się, wzrastaniem i odżywianiem zajmuje się energia określana przez teozofię jako siła żywotna, a przez tradycję indyjską nazwana praną. Gdy ta energia przestaje działać na mechanizm ciała fizycznego, następuje jego rozpad na pojedyncze komórki, czyli to, co zazwyczaj nazywamy śmiercią. Nie jest to jednak kres istnienia człowieka, a tylko odrzucenie "najgrubszej powłoki", zużytej lub uszkodzonej; człowiek bowiem żyć może równie dobrze w swych ciałach subtelniejszych. Przykładu, że tak jest, dostarczają wypadki głębokiego omdlenia i letargu; wtedy mechanizm ciała fizycznego jest nieczynny, oddech i krwiobieg ustaje, nie ma ruchów mięśniowych, czynności narządów wewnętrznych ani reakcji na bodźce zmysłowe. A jednak człowiek żyje i po pewnym czasie powraca do przytomności, powraca do swego ciała fizycznego, nieraz nawet pamięta, co wtedy myślał i co wokół niego mówiono.
Tej energii, która utrzymuje w pewnej formie ciało fizyczne, która wprawia w ruch jego członki, płuca, serce i narządy wewnętrzne, dostarcza ciało eteryczne. W nim mieści się niewidzialny plan budowy całego organizmu fizycznego i w nim mieszczą się ślady wszelkich wrażeń zmysłowych, a zatem to, co nazywamy "pamięcią". Wrażenia często powtarzane żłobią jak gdyby rowki coraz głębsze w ciele eterycznym, kształtując je i zmieniając, a reakcje mięśniowe na te wrażenia, jako stałe nawyki, wyrażają się także w sferze organizmu fizycznego, nadając mu cechy charakterystyczne, odrębne dla każdego indywiduum. Na kształtowanie się ciała eterycznego ma wpływ także wola człowieka, a ponieważ ono właśnie ma zdolność układania materii fizycznej i zmieniania jej stanu skupienia, mogą niektóre osobniki (media) wysuwać na zewnątrz swe ciało eteryczne, skupiać wokoło niego materię fizyczną i wywoływać objawy znane pod nazwami ektoplazmy, telekinezji i aportów.
Substancję tworzącą ciało eteryczne zaliczają teozofowie zgodnie z tezami różokrzyżowców do materii fizycznej, której trzy stany skupienia (stały, płynny i lotny) są widzialne, a cztery bardziej rozrzedzone (materia "promienista" i trzy "etery" coraz bardziej subtelne) są z reguły niedostępne dla wzroku. Niektórzy ludzie mają zdolność (w dalszym rozwoju będą ją mieli wszyscy) widzenia powłoki eterycznej: jej forma odpowiada w ogólnych zarysach kształtowi ciała fizycznego, wystając u człowieka nieznacznie (około 2 cm) poza jego obręb, u zwierząt i roślin trochę więcej, a u minerałów budowy krystalicznej najwięcej (osie krystalizacji).
"Tęcza człowieka", czy też jak nazywa się ją inaczej "aura", jest jakby widzialną granicą ciała astralnego. Jest pasmem barwnego światła promieniującego z ciał ludzi, zwierząt, roślin, a także otaczającego te ciała. Aura jest widzialna dla jasnowidzów i osób w pewien sposób predysponowanych do jej odbierania, szczególnie wrażliwych. Różne barwy aury oraz występujące na niej plamy świadczą o fizycznym, emocjonalnym i duchowym stanie ciała. Według jednego z systemów interpretacji kolor złoty określa duchowość, bladoniebieski i fioletowy - zdolności uzdrowicielskie, różowy - miłość i uczucie, czerwony - pożądanie i gniew, zielony - intelekt, brąz i czerń - określają chorobę, zaś aura skąpo zaznaczona, jakby usychająca, pomarszczona i nikła zapowiada zbliżającą się śmierć.
Szeroko rozpowszechniona jest wiara w to, że istoty o wielkiej sile duchowej promieniują świetlistą aurą. W wielu religiach, święci i bogowie przedstawiani są wielokrotnie z otaczającymi Ich aurami światła, zwanymi aureolami. W. J. Kilner w swych pracach sformułował pogląd, że choroba zmienia aurę człowieka; wychodząc z tego założenia usiłował uczynić aurę ludzi widzialną dla normalnego wzroku, co miało być pomocne w trakcie stawiania diagnozy przez lekarza. W czasach nam współczesnych promieniowaniem ciała ludzkiego zajmuje się radiestezja. Znane są tzw. "bioluminescencyjne" fotografie obrazów istot żywych, wynalezione przez S. D. Kirliana, rosyjskiego elektrotechnika, który zajmował się zagadnieniem fotografowania aury człowieka. Wykonał kiedyś zdjęcie pokazujące kompletną aurę człowieka, mimo że fotografowany człowiek miał tylko jedną kończynę, gdyż drugą mu amputowano. Aura wokół amputowanej kończyny świeciła również intensywnym "światłem".
Kirlian wykazał także eksperymentalnie, że choroby ludzi, zwierząt, jak i roślin można rozpoznać na podstawie zachowania się aury na długo przed wystąpieniem objawów fizycznych. Stąd u człowieka można na podstawie jego aury, czyli eterycznych promieniowań ciała fizycznego rozpoznać stan jego zdrowia, a u roślin określić, w których miejscach rozwiną się ich liście i kwiaty, chociaż na razie nie ma ich nawet w zawiązku.
Formę ciała eterycznego zmieniać może wola, chęć, pragnienie, a tej energii zmieniającej dostarcza "powłoka" subtelniejsza od ciała eterycznego, zwana ciałem astralnym lub astrosomem. Bodźce ze świata zewnętrznego, działające na zmysły fizyczne, wywierają wrażenia w ciele eterycznym, a przez nie przenoszą się na ciało astralne; w ciele eterycznym pozostawiły "rowki" pamięciowe, a w astralnym budzą uczucia i afekty. Mogą to być uczucia nieokreślone (miłe, przykre) albo też mniej lub bardziej wyraziste (ból, rozkosz, strach, radość, gniew, smutek, zachwyt); pojawianie się ich w ciele astralnym przedstawia się jasnowidzowi jako rodzaj płomyków, błyskawic, chmur barwnych, już to krótkotrwałych (gdy afekt był przemijający), już to przez czas dłuższy wybijających na astrosomie swe piętno.
To ciągłe rozbłyskiwanie coraz innych płomieni barwnych sprawia, że ciało astralne nie ma określonej formy ani barwy; jest to chmura bez stałych zarysów, otaczająca zewsząd ciało fizyczne człowieka, które mieści się wewnątrz niej jak w elipsoidzie, o rozmiarach przeciętnie o pół metra większych w każdym kierunku od organizmu fizycznego. Na pewnym stopniu rozwoju (zależnym zwykle od liczby przebytych inkarnacji) uzyskuje człowiek skłonność do pewnych afektów, a odporność na inne, mniej pożądane; u takiego człowieka zatem ciało astralne posiada już pewną bardziej określoną formę, a raczej pewien stały układ barw wewnątrz elipsoidu. Uczucia niskie (gniew, strach, zawiść) swym "ciężarem gatunkowym" układają się w dolnej części elipsoidu, a wyższe (miłość, radość, cześć, zachwyt) zajmują górną jego część.
Jasnowidz, uzdolniony do postrzegania substancji astralnej, może z tych różnych barw ciała astralnego określić stopień rozwoju duchowego człowieka; barwy te tworzą aurę indywidualną, odróżniającą jednego człowieka od drugiego, podobnie jak odróżniają ich cechy charakterystyczne ciał fizycznych. Podczas snu (a także w transie, hipnozie, narkozie) ciało astralne oddala się poza obręb organizmu fizycznego i bądź to pozostaje w pobliżu niego (obok nóg lub nad ciałem), bądź też próbuje dalszych wycieczek, których wspomnienia przenosi nieraz do ciała eterycznego, skąd mogą przedostać się także do mózgu fizycznego. Dlatego po obudzeniu pamiętamy lepiej lub gorzej nasze "marzenia senne", złożone bądź to z wrażeń fizjologicznych zaistniałych podczas snu, bądź z obrazków pamięciowych ciała eterycznego, bądź wreszcie z afektów nawiedzających ciało astralne bez pośrednictwa organizmu fizycznego.
Najsubtelniejszą z "powłok" człowieka, posiadającą jeszcze pewną konkretną formę i cechy, jest ciało myślowe (mentalne). Jak wskazuje nazwa, substancja jego jest tą samą, z której tworzą się myśli, wyobrażenia konkretne; ponieważ wszystkie takie myśli zabarwione są mniej lub bardziej uczuciowo, barwy ciała myślowego odpowiadają na ogół barwom astrosomu. Jasnowidz, który jest w stanie widzieć aury ludzkie, nie odróżnia zazwyczaj ciała astralnego od myślowego i nazywa "aurą" wrażenie ogólne, jakie mu dają oba te ciała.
Uczucia bywają niemal bez wyjątku złączone z myślami (stąd Hindusi oba te "ciała" razem zwą "kama-manas"); nie ma afektów, które byłyby pozbawione jakiejś idei i nie ma myśli bez żadnego zabarwienia uczuciowego (choćby tylko "lubię" - "nie lubię"). Każde takie wyobrażenie konkretne zachowuje się jak istota niezależna od człowieka, który ją stworzył i nazywa się w teozofii myślakiem (idee-force) lub myśloformą. Zależnie od wyrazistości swego składnika myślowego i od napięcia swego zabarwienia uczuciowego zachowuje myślak przez czas dłuższy lub krótszy swą zdolność do życia samoistnego i do działania na inne myślaki lub na ciała astralne i myślowe innych istot.
Każdy nowy myślak, stworzony przez człowieka lub przez inną istotę, jeżeli nie jest skierowany specjalnie do jakiejś określonej drugiej istoty, przyłącza się do myślaków podobnej treści, stapiając się z nimi w całość; a gdy takich pokrewnych myśłaków jest bardzo wiele, powstaje z nich twór "wielokomórkowy" tzw. egregor, który może mieć żywot bardzo długi i ogromną nieraz potęgę działania. Takimi egregorami byli np. bogowie pogańscy, a w średniowieczu Bafomet, demony i szatany; egregory działające w miejscach cudownych uzdrowień (działają także w sferze sztuki, kultury).
Inne egregory, ciągle wzmacniane zgodnymi myślami społeczeństw, powodują wreszcie wybuchy wojen, przewroty polityczne, opętania masowe. Adept magii chcąc poruszać się swobodnie w planach ciała astralnego powinien zapoznać się ze swoistą topografią różnych planów, które zostały szczegółowo opisane w księgach wiedzy tajemnej. Stanowią one szczególnie chronione dobra różnych tajemnych zbiorów okultystycznych. Są tam podane sposoby postępowania, rytuały, stosowane zaklęcia, imiona aniołów, barwy, zapachy i symbole związane z poszczególnymi planami. Prace te wyraźnie ostrzegają adepta magii przed demonami zemsty i wyposażają go w zaklęcia ochronne oraz sposoby odpędzania demonów.
Są szkoły okultystyczne, gdzie przestrzega się zasad moralnych i stosuje się symbole religijne, ale są też szkoły czarnej magii, gdzie na porządku dziennym są narkotyki, perwersyjne obrzędy seksualne oraz wyrzekanie się wiary w Boga. Zwykle po pewnym okresie ćwiczeń na planie astralnym adept szkoły okultystycznej wchodzi w orbitę szeregu specyficznych i spektakularnych doświadczeń (m. in. może odbyć stosunek seksualny z astralnym lub fizycznym ciałem innej osoby, przyciągając do siebie astralne ciało osoby żyjącej, której ciało fizyczne jest pogrążone we śnie). Nie jest tajemnicą, że wielu magów doby nowożytnej, m. in. A. Boullan, twierdziło, że byli w stanie przekazać odpowiednią wiedzę swym uczniom, dzięki której adepci mogli np. wykorzystywać seksualnie ciała astralne innych osób, tak żywych jak i zmarłych.
W obrzędach okultystycznych celem osiągania sfer astralnych jest nawiązanie komunikacji z innym wymiarem i jego penetracja, a także eksploracja. U wielu okultystów wymiar ten opisywany jest jako obszar niezwykłej jasności, choć niedostępnej naszemu zwykłemu postrzeganiu. Wymiar ów występuje tam jako sieć wibracji, która śle nieustannie określone drgania i pulsacje przez przestrzeń kosmiczną. Sieć ta tworzy jakby swoisty "system nerwowy" wszechświata i dzięki niej wszystkie rzeczy są ze sobą połączone. Zawdzięczamy jej to, że w wymiarze tym nigdy nic nie ginie, każda myśl i czyn są gdzieś zmagazynowane, zarejestrowane i zachowane na zawsze. Okultyści nazywają ów "magazyn" kroniką eteryczną lub "kliszą Akaśi", która przechowuje i zawiera w sobie pełną historie wszechświata od momentu jego stworzenia.
Ludzie też są częścią tej swoistej sieci. Ciało człowieka stanowi mikrokosmos, specyficzny wszechświat w miniaturze, czy też wyspecjalizowany i działający sprawnie element w mechanizmie jakiejś większej całości rozległej konstrukcji, który jest ściśle powiązany z pozostałymi elementami tej konstrukcji. Ciało fizyczne człowieka zawiera w sobie wbudowane wewnątrz (i jeden umieszczony na zewnątrz) ośrodki umożliwiające przeniknięcie poprzez nie okultystycznych treści i możliwości. Świat astralny może przez te ośrodki wtargnąć do wewnątrz człowieka. Wynika z tego, że stanowią one miejsca kontaktowania się dwu światów. Ośrodki te, podobnie jak świat i sfery astralne, są niewidoczne. Każde takie centrum składa się z drgających fal, które w hinduskim systemie okultyzmu zwie się czakrami (kołami). Jasne się więc staje, że eksploracja sfer astralnych odbywa się poprzez świadome uaktywnienie tych ośrodków. Istnieje we wszechświecie pierwiastek eteryczny zwany prana; chociaż zbliżony do "eteru" nauki zachodniej, nie jest z nim identyczny. Prane przyswaja sobie ciało eteryczne człowieka i przemienia ją w siłę żywotną ("magnetyzm"). Do takiego asymilowania istnieje w ciele osobne miejsce, mieszczące się obok śledziony fizycznej, względnie obok splotu słonecznego; ponadto istnieje jeszcze sześć takich miejsc do innych celów.
Miejsca te, jak już powiedzieliśmy, noszą nazwę kół (czakr) zwanymi też kamala i mieszczą się przeważnie w pobliżu gruczołów wydzielania wewnętrznego; prądy prany przepływają przez lotosy po przewodach eterycznych, zwanych "nadis", a biegnących równolegle z nerwami, i użyczają im energii do utrzymywania i poruszania organizmu fizycznego. Na powierzchni ciała eterycznego tworzą te lotosy lejkowate wgłębienia (stąd nazwane kołami), nieruchome u człowieka przeciętnego, ale obracające się z wolna i świecące u szczególnie rozwiniętego. Są to jego "zmysły nadzmysłowe" do odbierania wrażeń ze świata astralnego i myślowego.
W teorii hinduskiego, a także zachodniego okultyzmu czakry znane są również jako "sploty", "padmy", "kwiaty lotosu". Są to miejsca, w których łączą się w specjalny sposób ciała fizyczne z ciałami astralnymi; miejsca te są także, a może przede wszystkim, ośrodkami energii psychicznej. Okultyzm hinduski wyróżnia ich osiemdziesiąt osiem tysięcy, z tego jednak tylko trzydzieści uznano za najważniejsze; wśród nich akcentuje się siedem głównych czakr, z których sześć umieszczonych jest w ciele człowieka.
Jedną z nich jest muladhara, czyli splot krzyżowy w kroczu, będący siedliskiem rozkoszy i doznań szczególnych tak w planie satysfakcji erotycznej, jak i psychicznej oraz potrzeb i pragnień fizycznych. Pięć następnych czakr rozłożonych jest następująco: w pobliżu organów płciowych, koło pępka, w sercu, za gardłem, między brwiami (czakra ta zwana jest "trzecim okiem"). Siódmą czakra jest "lotos tysiąca płatków" (sahasrara). Zlokalizowana jest ona ponad czubkiem głowy na wysokości dłoni, znajduje się więc poza ciałem ludzkim i często traktowana jest jako ognisko emanacji kory mózgowej. W warunkach normalnych wszystkie czakry pozostają w uśpieniu, a ożywają dopiero w trakcie laja jogi.
Uaktywnienie splotów czakry jest specjalnym celem działań zwanych kundalini joga. Aby człowiek mógł odbierać wrażenia ze świata astralnego, musi pobudzić swe lotosy do ruchu i wprawić je w żar świecący. U dołu kręgosłupa mieści się lotos "czteropłatkowy", a nad nim żarzy się słabym płomieniem "ogień wężowy", czyli kundalini. Odpowiednimi ćwiczeniami można ten ogień "obudzić z uśpienia" i poprowadzić go w górę kręgosłupa przez lotosy aż do czaszki, gdzie "spala zasłonę przejrzystą", przegradzającą lotos obok przysadki od lotosu przy szyszynce. Przez "spalenie" tej przegrody uzyskuje człowiek zdolność uświadamiania sobie wrażeń nadzmysłowych, odbieranych kwiatami lotosu. U jasnowidzów "urodzonych" czynne są tylko niektóre lotosy; u mediów trans budzi je chwilowo do ruchu. Podobnie działają maście narkotyczne czarownic i ceremonie czarnoksiężników, budząc także z uśpienia ogień wężowy, ale prowadzą go nieprawidłowo; stąd wybujały seksualizm u zwolenników magii, nie przygotowanych odpowiednimi ćwiczeniami psychicznymi do wymaganego poziomu moralnego.
Są Okultyści, którzy w swych metodach posługują się systemem czakr, są też inni, którzy w sfery astralne wolą wstępować za pośrednictwem drzewa sefirotycznego, wywodzącego się z żydowskiej kabały. Według metody drzewa sefirotycznego świat został stworzony poprzez dziesięć emanacji sił duchowych, które wyeksterioryzował z siebie Bóg, a z których każda stanowi sefirotę. Tych dziesięć sefirot reprezentuje sobą cały wszechświat, uporządkowany jako diagram w kształcie drzewa. Sefiroty przedstawione na nim funkcjonują w kilku planach przestrzennych na płaskim rysunku (jest to niezauważalne), reprezentując kilka różnych "światów". Ich konfiguracja i wzajemne połączenia dają łącznie dwadzieścia dwie drogi, wstępowania i zstępowania. Dziesięć sefirot i dwadzieścia dwie drogi dają łącznie trzydzieści dwie stacje drzewa sefirotycznego, system poruszania się drogami "drzewa" jest bardzo trudny i wymaga długotrwałych kontemplacji wśród symboli.
Wielu okultystów zadaje sobie pytania, czy możliwe jest osiągnięcie najwyższego splotu w systemie czakr lub najwyższej sefiry w systemie "drzewa" (kabały). Zdarza się to ponoć bardzo rzadko. Hinduskie księgi tajemne podają opisy cudownych i niezwykłych odczuć, jakie wypełniają duszę człowieka po osiągnięciu najwyższej czakry, umiejscowionej nieco powyżej czubka głowy. Kabaliści zaś opisują podobne doznania i mówią o wchodzeniu w głęboki trans oraz o komunikowaniu się z anielskimi istotami na wyższych planach. Stan najwyższy zwany jest "śmiercią w pocałunku", gdzie dusza przeniesiona do nadziemnego królestwa doświadcza nieziemskiej błogości tak intensywnej, że ciało w pewnym sensie obumiera.
Okultyzm uznaje istnienie trzech światów: świata duchowego, świata astralnego i świata fizycznego. Przedstawicielem pierwszego jest duch, drugiego - energia lub siła, trzeciego - materia.
Materia składa się z cząstek pierwotnych lub atomów. Astral jest także materią, lecz posiadającą bardziej duchowy charakter. Wynika z tego, że mamy dwa zasadnicze bieguny: ducha i materii, pomiędzy którymi istnieje mnóstwo stopni pośrednich.
Kierując się w dół otrzymujemy materializację ducha, idąc w górę otrzymamy uduchowienie materii. Astral przenika i otacza cały świat. Posiadając własności eteryczne nie jest wolny od właściwości materii zwykłej.
Astral znajduje się w ruchu (stąd bierze się pojęcie wirów astralnych). Jak powiedzieliśmy, w każdym człowieku znajduje swe odbicie istnienie trzech światów, bowiem znajdują się w nim trzy główne pierwiastki odpowiadające trzem światom: pierwiastek duchowy, pierwiastek astralny i pierwiastek materialny. Do pierwszego należą czysty duch i najwyższe duchowe pojęcia oraz popędy. Do drugiego - rozum, energia astralna i pragnienia. Do trzeciego - ciała fizyczne. Zatem w człowieku można rozważać trzy plany: plan ducha, plan ciała astralnego, tj. pośrednika między duchem i ciałem oraz plan ciała fizycznego. Ciało astralne kieruje życiem organicznym naszego ciała: oddychaniem, krążeniem krwi, trawieniem. Podczas snu nasze ciało astralne kieruje czynnościami naszego ciała fizycznego. Podczas snu (jak już wspominaliśmy) ciało astralne może wyjść z ciała materialnego i znacznie oddalić się od niego. Jednak pomiędzy tymi dwoma ciałami zachowuje się stały związek. Przerwanie jego oznacza śmierć.
O istnieniu w człowieku ciała astralnego mówią niektóre doświadczenia. Na przykład przy fotografowaniu pewnych osób otrzymuje się niekiedy obraz aury wokół postaci świadczący o emanacji specyficznego (jakbyśmy dzisiaj powiedzieli) biopola, które może być namacalnym zjawiskiem istnienia w człowieku energii astralnej. Gdy człowiek traci palec, rękę lub nogę, to odpowiadająca danej części ciała fizycznego część ciała astralnego pozostaje w człowieku, który wskutek tego doświadcza bólu w odciętym członku, jakby ten ostatni był na swoim miejscu (tzw. bóle fantomowe). Magia wykorzystuje w odpowiedni sposób istnienie energii astralnej. Ponieważ ciało człowieka wydziela z siebie promienie astralne, a te z kolei mogą krzyżować się i przenikać z promieniami materii nieożywionej, przeto np. jeżeli w pobliżu przestrzeni wypełnionej promieniami astralnymi człowieka umieścimy szklankę wody, to płyn zasymiluje ich znaczną część wytwarzając między wodą i człowiekiem swoisty związek. Przy odpowiedniej sile oddziaływania ochłodzenie wody sprawi, że owemu człowiekowi będzie zimno, jeśli zaś pogrążymy w wodzie sztylet, to człowiekowi sprawi on ból i odczuje jego ukłucie.
Magia często posługuje się tym zjawiskiem, np. poprzez wykorzystywanie "dagyde", czyli laleczki woskowej, wykonanej przez maga, a wyobrażającej osobę, którą mag zamierza zaczarować. Wykonanie takiej laleczki to osobna sprawa, o której będzie mowa w dalszych rozdziałach (nie opublikowanych na stronie o.s.a.w.). W każdym bądź razie działania na lalce (zadawanie cierpień bądź wzbudzanie miłości u osoby wybranej) przynoszą określony skutek w rzeczywistości: u pożądanej osoby pojawia się cierpienie, choroba, bądź też ulega ona zniewoleniu i wzbudza się w niej miłość (wszystko zależnie od celów, jakie mag przed sobą postawił).
W literaturze przedmiotu bardzo często spotyka się opisy działania za pomocą takiej właśnie lalki woskowej. Pewien okultysta wykonał figurkę z wosku i przymocował do niej kilka włosów znajomej kobiety. Gdy później zahipnotyzował ją i napełnił figurkę jej astralnymi promieniami, to ukłucie figurki szpilką sprawiało ból tej kobiecie. Jest to dobry przykład potwierdzający istnienie wpływu ciała astralnego człowieka na jego ciało fizyczne.
Ponieważ magia ma do czynienia głównie z astralem, to naczelnym zadaniem adepta magii jest wzmocnienie i rozwój woli. Każda myśl posiada siłę i wyrazistość, która uformowana w astralu nazywa się astroideą i odzwierciedla się w nim w zależności od tej swojej wyrazistości oraz siły. Cały astral wypełniony jest niezliczoną ilością astroidei, którym możemy, ale nie musimy ulec. Myśl człowieka z silną wolą opanowuje myśl człowieka ze słabą wolą. Ponadto myśli jednego gatunku przyciągają się wzajemnie, a różnego odpychają. Dlatego zły człowiek nieświadomie stroni od dobrego, a dobry lgnie do dobrego, bo ich astroidee przyciągają się. Stąd też, mając dobre myśli i uczucia, człowiek szlachetny przyciąga do siebie astroidee miłości, miłosierdzia oraz dobroci, a zły człowiek, żywiąc ku bliźniemu nienawiść, przyciąga astroidee zła i występku.
W astralu znajdują się również duchy żywiołów i przyrody, czyli tzw. elementale, bowiem jak powiedzieliśmy wcześniej, każde ciało organiczne posiada pewną cząstkę astralu. Dawniej nazywano je gnomami. Są to istoty wrogie człowiekowi, który pragnie ujarzmić żywioły. Tylko mag może zmusić elementale (tj. siły przyrody) do posłuszeństwa.
Inną ważną sprawą dla adepta magii jest pojęcie łańcucha magicznego. Jeżeli kilku ludzi jest zjednoczonych jedną wolą, to ich myśli, pragnienia i wyobrażenia odzwierciedlają się i żyją w astralu ze szczególną siłą. Każda astroideą stworzona przez grupę ludzi jest silniejsza niż astroideą poszczególnego człowieka. Łańcuch magiczny tworzy się z połączenia ludzi związanych jedną ideą i wolą pojedynczego człowieka. Wszyscy uczestnicy winni przyjąć wolę przewodniczącego i przyswoiwszy ją sobie zwrócić mu ją w postaci toków astralnych; przewodniczący tym sposobem staje się silną astro-psychiczną baterią i może dowolnie skierować wielki zapas siły astralnej. Zespół ludzi złączonych wewnętrzną karnością i jedną wolą tworzy łańcuch magiczny. Jeśli jednak ich dążenia są sprzeczne, to wzajemnie neutralizują się i ich wspólność nie może być z należytą siłą oraz wyrazistością odzwierciedlona w astralu. Na zasadzie łańcucha magicznego tworzą się tzw. egregory (o których była mowa wcześniej). Otrzymawszy od danej zbiorowości ludzi dostateczny zapas sił, egregora zaczyna żyć życiem własnym i oddziaływać na ludzi, którzy powołali ją do życia. Nawet zmarli członkowie danej zbiorowości i stowarzyszenia tworzą swoistą część egregory, karmiąc ją nieustannie swymi oddziaływaniami nawet po śmierci. Dlatego żadnej astroidei w świecie nie można zniszczyć przemocą. Męczennicy cierpiący za ideę umacniają tylko istniejącą w astralu egregorę. Pamiętajmy jednak, że są egregory dobra i zła. Gdy człowiek z wiarą i przekonaniem wymawia słowa lub czyni znaki, które są hasłem jakiegoś stowarzyszenia, to przez to przywołuje on do siebie i zyskuje pomoc egregory tego stowarzyszenia. Tym tłumaczy się siła modlitwy zbiorowej, a także różnych przedmiotów kultu religijnego.
Innym pojęciem, jakie funkcjonuje w obszarze nas interesującym, jest pojęcie larwy. Larwy są to istoty astralne, które powołane zostały do życia dzięki pragnieniom człowieka. Wiemy, że każde pragnienie ludzkie żyje w astralu. Forma, w której ono tam funkcjonuje, zowie się larwą. Larwa dąży do zadośćuczynienia pragnieniu, które powołało ją do życia. Larwa nienawiści do określonej osoby stara się wyrządzić jej wszelkimi sposobami szkodę. Wskutek tego często obserwuje się, jak osoby podatne i nerwowe czują się źle wobec wrogiego nastroju partnera. Larwy przyjmują różnorodne formy, niekiedy przenikają do ciała człowieka zmieniając np. rysy jego twarzy. Larwa stara się, aby pragnienie, które ją zrodziło, nie wygasło. Dlatego rozpala ona i podtrzymuje w człowieku to pragnienie. Stąd m. in. bierze się siła nałogu (larwy zmysłowości, lubieżności, masturbacji).
W wiekach średnich w Europie, gdy religijny fanatyzm łączył się z krańcową rozwiązłością, co jakiś czas fala lubieżności zalewała klasztory wywołując sceny tzw. opętania przez diabła, kiedy to opętane zakonnice współzawodniczyły między sobą w nieprzyzwoitości zachowań, ruchów i słów. Wiele z nich twierdziło, że spółkowało z diabłem, który przyjmował postać mężczyzny. Diabeł, który przyjmuje postać mężczyzny, żeby posiąść kobietę nazywa się i n k u b e m, zaś diabeł, który przyjmował postać kobiety, żeby skusić mężczyznę nazywał się s u k k u b ą. Stąd pojawiło się pojęcie i n k u b i z m u. Inkubizmem zwykło się określać stosunek płciowy człowieka ze stworzoną przez niego samego astralną larwą mężczyzny lub kobiety.
Już w słynnych średniowiecznych procesach o czary podawano wiele przykładów inkubizmu. W ocenianiu motywów, które popychały kobiety na drogę czarownictwa uwzględnić należy - jak podaje J. Switkowski w cytowanej już pracy Okultyzm i magia w świetle parapsychologii - niedocenianą zazwyczaj rolę popędu seksualnego. Kobiety brzydkie lub ułomne nie mogły liczyć na powodzenie u młodzieży męskiej, a sprzedawane innym szczęśliwym dziewczętom zioła na wzbudzenie miłości okazywały się w rękach czarownic dla nich mało skuteczne. Pozostawały więc tylko marzenia o uściskach męskich ramion, marzenia tym gorętsze, im mniej było widoków spełnienia, marzenia przeżywane zrazu na jawie, potem i w snach. Znajomość różnych roślin dozwalała wprawiać się maściami i dymami w sen narkotyczny, w którym marzenie dorównywało rzeczywistości lub nawet ją przewyższało. Mniej wybrednym lub pozbawionym wyobraźni wystarczała może sodomia z kotem lub capem, większość jednak miała na swe usługi inkuby w najróżniejszych postaciach i stopniach zagęszczenia.
Olbrzymią rolę odegrała tu z pewnością ideoplastia, tym bardziej prawdopodobna, że istoty te posiadały niewątpliwie właściwości medialne, histeryczne, względnie schizofreniczne. Przeciw realizacjom ideoplastycznym nie tylko nie było żadnych oporów, lecz nawet gorące ich pożądanie. Materializacje zatem mogły się zagęszczać aż do zupełnej cielesności, widzialnej i dotykanej. Toteż kobiety oskarżane w procesach czarownic często potwierdzały obcowanie z inkubami i demonami, opierały się bowiem na najrealniejszych przeżyciach i doznaniach zmysłowych. Postać zewnętrzna tych kochanków astralnych odpowiadała wyobrażeniom danej czarownicy.
Także podczas seansów spirytystycznych, przy wywołaniu określonego nastroju, siła psychiczna wydzielana przez medium i obecnych powołuje czasem do życia larwy lubieżności, które osiągnąwszy pewien stopień materializacji obdarzają obecnych bardzo wyraźnymi pieszczotami. Najczęściej ofiarą inkubizmu stają się wdowy, które tęskniąc za ukochanym mężem i wyobrażając siebie w jego objęciach, wywołują do życia larwę i w upojeniu oddają się jej, myśląc, że oddają się duchowi męża.
Człowiek może obcować ze światem astralnym, wytwarzając związek z nim za pomocą swego ciała astralnego i niekiedy nawet z niego nie wychodząc. Umiejętność specyficznego kontaktu ze światem astralnym określa się mianem psychometrii. Osiągnąwszy ją w stopniu dostatecznym, psychometra może widzieć w astralu myśli, pragnienia i czyny człowieka przeszłe, a nawet przyszłe. Gdy skupi swą uwagę na jakimś przedmiocie, to widzi czyny i wypadki związane z tym przedmiotem. Jeżeli przedmiot ten należał do jakiejś osoby, psychometra widzi tę osobę w astralu wraz z jej myślami i czynami. Dobrze jeśli przedmiot ów był magnetyzowany przez dłuższy czas energią danej osoby. Najlepsze rezultaty osiąga się z medalionami, fotografiami, a także innymi przedmiotami długo noszonymi na ciele.
Psychometrią można wytłumaczyć niektóre sposoby wróżenia, np. z wody, z białka jaj, bowiem rzeczy te mają własność wchłaniania i zagęszczania astralu. Aby mieszkaniec astralu lub obraz astralny mógł stać się dla nas widzialny, musi się on zmaterializować. Materializacja dokonuje się za pomocą zagęszczenia astralu i skomasowania cząsteczek, z których istota astralna stwarza dla siebie jakby szatę.
Człowiek w ciele astralnym czerpie zwykle siłę ze swego ciała fizycznego i należy przy tym zauważyć, że to ostatnie znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie, gdyż siły życiowe pozostające w nim ulegają ciągłej atrofii. Na seansach spirytystycznych, gdzie istoty astralne zjawiają się za pośrednictwem istoty ludzkiej zwanej medium, można zauważyć, jak stan ten wpływa niekorzystnie na stan fizyczny i psychiczny medium, jak obniża się jego temperatura, jak pojawiają się niekiedy oznaki zupełnego wyczerpania. Upływ sił życiowych medium w chwilach transu jest łatwy do zaobserwowania. Rzec można, że medium dobrowolnie oddaje mieszkańcom świata astralnego swój zapas siły życiowej, potrzebnej im do materializacji. Podczas seansu spirytystycznego obecni dotykają się wzajemnie palcami tworząc łańcuch magiczny, po którym biegnie tok siły życiowej wychodzącej z medium i z niego przechodzącej do świata astralnego, gdzie ją pochłaniają istoty astralne. Medium oddaje siłę życiową do rozporządzenia mieszkańcom astralu, którzy korzystają z niej, aby ucieleśnić się całkowicie lub częściowo i wywołać spirytystyczne zjawiska takie jak stukania czy unoszenia przedmiotów. Pojawienie się duchów uzależnione jest od prawidłowego utworzenia łańcucha magicznego. Najlepiej bywa, gdy kilka osób z bogatą wyobraźnią poddaje się kierunkowi jednego człowieka z silną wolą. Towarzyszyć temu musi podniosły nastrój obecnych.
Przy wywoływaniu duchów czarownicy składali zwykle ofiarę krwawą, bo krew zawiera w sobie siłę życiową potrzebną do m...
m_polanski