Szewczyk Dratewka, panna z wieży, Czarownica, kaczka, mrówka, pszczoła, pszczółka (maleńka), 5 równych panienek okrytych białymi narzutami, 2 chłopów, 2 kobiety, ptaszysko.
Scena I :
(scena w lesie, rozwalone mrowisko, drzewo z miodem, dalej staw – pływające kaczki, w oddali widać krętą dróżkę i zamek z wieżą).
(podkład muzyczny : muzyka „Walc kwiatów” Czajkowskiego).
Narrator : Dawno, bardzo dawno temu żył biedny Szewczyk Dratewka. Miał dziurawe buty i połatane spodnie, całym jego majątkiem była kromka chleba.
Szewczyk : Niczym się nie martwię, niczym się nie smucę, wszystkim pomagam i piosenki nucę. Trala-la, trala-la !
Narrator : Pewnego dnia Szewczyk idąc przez las zauważył rozwalone mrowisko.
Szewczyk : Ojej ! Biedne mróweczki muszę wam pomóc nie dacie same rady.
Narrator : Skoczył czym prędzej i kapeluszem pozgarniał całe mrowisko i wtem :
Mrówka : Dziękuję Ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie to przyjdziemy Ci z pomocą .
(podkład muzyczny)
Narrator : Minęło kilka dni szedł znów Dratewka puszczą zieloną i szumiącą. Gdy zbliżył się do drzewa zauważył, jak z drzewa cieknie miód.
(muzyka wyciszona)
Szewczyk : Pomogę wam pszczółki. Zatamuję cieknący miód.
Pszczoła : Dziękujemy ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie to przyjdziemy ci z pomocą.
Narrator : Dratewka uśmiechnął się pokłonił pszczołom i poszedł dalej. (muzyka głośniej) Pewnego dnia, gdy przechodził obok stawu zauważył kaczki pływające po wodzie, które kryły się między trzciną. Stanął na brzegu Szewczyk i zawołał : (muzyka wyciszona)
Szewczyk : Nie bójcie się kaczuszki. Nie chcę was zastrzelić tylko nakarmić chlebem. (muzyka nieco głośniej)
Narrator : Szewczyk zaczął kruszyć chleb do wody. Kaczkom bardzo smakował chleb. Za tak wspaniałą ucztę najstarszy kaczor podziękował : (muzyka wyciszona)
Kaczor : Dziękujemy ci dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować, aleś przyszedł nas uczęstować. Jak będziesz kiedy w potrzebie przyjdziemy ci z pomocą (muzyka głośniej)
Narrator : Uśmiechnął się Dratewka, ukłonił i ruszył w dalszą drogę. Idzie, idzie aż zaszedł do takiej krainy, gdzie był zamek, a przy zamku wieża. (kurtyna opada, zmiana scenerii)
Scena II
(Zamek z otwartymi drzwiami przez które pojawia się Czarownica, przy zamku wieża, w wieży przez kraty widoczna panna).
Narrator : W wieży zamknięta była panna, a tej panny pilnowała czarownica. Dratewka usłyszał od stojących wokół zamku ludzi, że ten kto się z panną ożeni to ją z niewoli czarownicy wybawi.
Szewczyk : To może ja bym spróbował ?
Narrator : Ludzie stojący obok odradzali Dratewce tej decyzji, gdyż kto się tego zadania podejmie musi wykonać dwie roboty i rozwiązać zagadkę.
Szewczyk : Ale może ja bym spróbował ?
...
hantajo