05.pdf

(672 KB) Pobierz
13423853 UNPDF
GAZETA WYBORCZA u WWW.GAZETA.PL
JAN PAWEŁ II NIE ŻYJE
NIEDZIELA 3 KWIETNIA 2005
5
22.30. Ludzie spieszą do kościołów. Nawet z małymi dziećmi. Pustoszeją puby.
Kina odwołują seanse. u 23.00. Flaga narodowa przed Pałacem Prezydenckim
opuszczona do połowy. u 23.31. Prezydent z rządem ogłaszają żałobę narodową
Bez Niego nie byłoby polskiej
wolności – mówił w nocy
prezydent Aleksander
Kwaśniewski
Odeszła od nas osoba niezwykła, jeden
z największych twórców współczesności.
Człowiek, który poruszył niebo i ziemię,
dotarł do najdalszych zakątków globu, aby
odnajdywać drogę do duszy innych ludzi.
I który przez całe swoje długie życie miał
tylko jeden, jedyny cel – aby na świecie
– i w każdym z nas – zwyciężało dobro,
mądrość i sprawiedliwość.
Jan Paweł II był wielkim apostołem po-
jednania. Walnie przyczynił się do obale-
nia „żelaznej kurtyny” i rozszerzenia Unii
Europejskiej, przez co pomógł wielu kra-
jom odbudować ścieżki współpracy, a ich
obywatelom odzyskać suwerenne prawa
i poczucie godności. I oto świat, Europa,
Polska odmieniły się nie do poznania.
Polska i Polacy mają szczególny dług wo-
bec Waszej Świątobliwości. Nie byłoby
polskiej wolności bez Papieża-Polaka.
Dziś dotkliwie odczuwamy, jaką wielką
stratą dla Polski jest Jego odejście. (...)
Straciliśmy bezpowrotnie największy au-
torytet moralny, który i jako namiestnik
Chrystusa na ziemi, ale i jako dobrotliwy
ojciec i wymagający przyjaciel pozwalał
wielu obywatelom odnajdywać sens co-
dzienności i dokonywać najtrudniejszych
wyborów. Straciliśmy też niestrudzonego
orędownika polskich spraw w szerokim
świecie, na całym świecie. (...)
Jednak najważniejszym hołdem, jaki mo-
żemy oddać temu niestrudzonemu wędrow-
cowi po ścieżkach globu i ludzkich serc,
jest korzystanie z bogactwa i mocy Jego
myśli. Zrozumienie Jego przesłania o po-
trzebie pokoju i pojednania, o dochowaniu
wierności takim wartościom, jak wolność,
współczucie, solidarność. Jeśli tak potra-
fimy się zachować, to Karol Wojtyła, Jan
Paweł II, nigdy od nas nie odejdzie.
Dziękujemy za wszystko, Ojcze Święty.
Obyśmy potrafili sprostać Twoim naukom,
dziełu, postawie. Oby!
Pod papieskim oknem w Pałacu Arcybiskupim w Krakowie młodzi ludzie ułożyli serce z płonących świec. Kilkanaście tysięcy osób uklękło i modliło się w ciszy
Kraków okryła żałoba
Gdy nadeszła wiadomość z Rzymu,
zapełniały się kościoły,
opustoszały restauracje.
Z wieży mariackiej popłynął
żałobny hejnał. Z Wawelu odezwał się
dzwon Zygmunta
ceni w uścisku z najbliższymi – płakali.
– Gdy wyszedłem po papierosy, usłysza-
łem dzwon Zygmunta – mówił 18-letni
Robert Kluza.
Maciek Więcak obejmujący dziewczy-
nę przed Bazyliką Mariacką: – Nie wró-
cę tej nocy do domu. Będziemy z Ojcem
Świętym.
Pełne były inne krakowskie kościoły.
U dominikanów trwało nabożeństwo,
u św. Anny modlono się w milczeniu.
Cisza wypełniała nawet krakowski Ry-
nek. Miasto okryła żałoba. Opuszczono
flagi. Magistrat przygotował dla miesz-
kańców znaczki z okrytym kirem her-
bem Krakowa.
W niedzielę z wieży mariackiej za-
miast hejnału strażak odegra żałobną me-
lodię.
Demaskował niesprawiedliwe
wojny, promował pokój
– przypomniał w oświadczeniu
Episkopat Polski
Biskupi polscy wraz z całym Kościołem
z bólem przyjęli wiadomość o śmierci Ja-
na Pawła II, wielkiego Papieża, który przez
niemal 27 lat gorliwie służył Bogu i pro-
wadził Kościół bezpiecznymi drogami wia-
ry i Ewangelii. (...)
Stawał się często głosem pozbawionych
głosu i obrońcą najsłabszych oraz pokrzyw-
dzonych, i dlatego bronił prawa do życia od
poczęcia aż do naturalnej śmierci. Nieustan-
nie demaskował niesprawiedliwe konflikty
wojenne, promował inicjatywy pokoju i bra-
terstwa wśród wszystkich religii i wszyst-
kich ludzi. Wielki ewangeliczny humanizm
Jana Pawła II promieniował autentycznym
szacunkiem do każdego człowieka. Żarli-
wie miłował Boga, utwierdzał wiarę i dlate-
go szczerze kochał ludzi. Miał dla nich sza-
cunek i czas, szukał ich i potrzebował do
skutecznego realizowania swojej misji. Dzię-
ki niemu autorytet Kościoła stał się jesz-
cze większy i bardziej „bosko-ludzki”. (...)
Ufamy, że Jan Paweł II powiększy gro-
no świętych i już dziś modli się za nas
u tronu Bożego.
Fragmenty oświadczeń z 2 kwietnia
tedry tuż po 22. Niektórzy mieli
łzy w oczach. Ktoś krzyknął:
„Wieczne odpoczywanie racz mu dać
Panie” i mężczyźni złapali za sznury.
– Ojciec Święty odszedł do Pana – po
tych słowach kapłana prowadzącego mo-
dły pod papieskim oknem w Pałacu Ar-
cybiskupim w Krakowie zaległa grobo-
wa cisza. Kilkanaście tysięcy osób uklę-
kło. Płacząc i ściskając w rękach zapa-
lone świece, zaintonowali: – Wieczne
odpoczywanie racz Mu dać Panie...
Kardynał Franciszek Macharski cho-
dził zamyślony wśród pochylonych głów.
W końcu sam uklęknął na chodniku.
– Bije Zygmunt na nowe życie Tego,
którego miłujemy, i równocześnie na
nowy rozdział naszego życia; pokole-
nia tych, których Jan Paweł II kochał
i które Go kochało, kocha i będzie ko-
chać – mówił. – Pan jest z nami, a Jan
Paweł II jest w objęciach Trójcy Świę-
tej.
Zgromadzeni w milczeniu patrzyli, jak
pracownicy kurii wywieszają papieskie
flagi z czarnymi wstęgami. W trawie
układano płonące krzyże.
Mijały godziny, ale do domów wraca-
li nieliczni. Część poszła do Katedry
Wawelskiej. Inni trwali pod oknem,
z którego Jan Paweł II pozdrawiał
wiernych podczas pielgrzymek. „Nie lę-
kamy się, jesteśmy z Tobą” – napisał
ktoś na papierze rozłożonym przed wej-
ściem.
Przed godz. 23 do Bazyliki Mariackiej
nie dało się wcisnąć. Gęstniał tłum na
Rynku. Niektórzy klęczeli, inni – sple-
I RENEUSZ D AŃKO
M AGDALENA K URSA
W OJCIECH P ELOWSKI
R ENATA R ADŁOWSKA , KRAKÓW
Dzwon Zygmunta oznajmił śmierć Papieża w Krakowie. Dzwonnicy wbiegli do Katedry Wawelskiej
tuż po 22. Ktoś krzyknął: „Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie” i mężczyźni złapali za sznury.
Żałobnego dźwięku słuchały tłumy pod Wawelskim Wzgórzem
Przejmująca cisza na Jasnej Górze
Późnym wieczorem wierni powoli
schodzili z Jasnej Góry do miasta.
Nieliczni mieli zostać na nocnym
czuwaniu. I wtedy przed ołtarzem
Matki Boskiej Częstochowskiej
uklęknął abp Stanisław Nowak.
Pomodlił się chwilę,
a potem obwieścił: – Stało się
W Kaplicy Cudownego Obrazu
rze modlić się w intencji Papieża. Zanim
z dworca dotarła do klasztoru, ktoś jej
już powiedział. – A może to pomyłka?
– dopytywała z nadzieją.
Aneta i Damian na Jasną Górę przyje-
chali z Tychowa Starego (Świętokrzy-
skie): – Mieliśmy jeszcze nadzieję... Te-
raz jej nie ma.
Dorota i Tomasz (młode małżeństwo
z Częstochowy) przyszli na wieczorny
apel. – Czuliśmy, że musimy tu być
– mówili. – Teraz smutno bardzo. Stra-
ciliśmy kogoś bardzo bliskiego. Jakie bę-
dzie teraz życie? Jaki świat?
A na Jasną Górą wciąż przychodzili
kolejni wierni. Część wyszła z klubów
i kawiarni, gdy dotarła do nich wiado-
mość z Watykanu.
W godzinę po śmierci Ojca Świętego
abp Nowak rozpoczął mszę w Jego in-
tencji. – Umarł święty człowiek – mó-
wił metropolita. – Proszę wybaczyć to
stwierdzenie, ale nie jestem pierwszy,
który to powiedział.
O. Jerzy Tomzieński, starszy od Ojca
Świętego o dwa lata, były generał zako-
nu paulinów i przeor Jasnej Góry, tłu-
maczył „Gazecie” jeszcze w południe:
– Dopiero po śmierci Ojca Świętego za-
cznie się to, co najważniejsze. Dotąd ła-
two było klaskać, wołać: „Życzymy, ży-
czymy”, przynosić kwiaty. A teraz mu-
simy pokazać, czego nas nauczył. To je-
go umieranie wśród milionów wiernych
to zwycięstwo miłości. Świat zrozumiał,
że on kochał ludzi naprawdę, że nie
oszukiwał, więc oni mu się odwdzięcza-
li miłością.
Tydzień żałoby
Prezydent Aleksander Kwaśniewski za-
rządził żałobę po śmierci Papieża. Fla-
gi państwowe na budynkach wszystkich
urzędów publicznych (państwowych i sa-
morządowych), opuszczone dziś do po-
łowy masztu, pozostaną tak do pogrzebu
Jana Pawła II. Większość samorządów
nie czekała jednak, aż rozporządzenie
wejdzie w życie. Wczoraj wieczorem fla-
gi były już opuszczane, przykrywano je
kirem.
zapadła przejmująca cisza.
Łzy w oczach miały nie tylko
kobiety, płynęły także po męskich twa-
rzach. Na jasnogórskiej wieży zabiły ża-
łobne dzwony.
Płakała też Danuta. Ma 32 lata. Rano
wyjechała z Gdańska, by na Jasnej Gó-
D OROTA S TEINHAGEN
CZĘSTOCHOWA
1
RAV
P ierwsi dzwonnicy wbiegli do ka-
13423853.001.png 13423853.002.png 13423853.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin