Bereza - dawniej Bereza Kartuska.pdf

(388 KB) Pobierz
424234005 UNPDF
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
BEREZA Kartuska - Polski Sanacyjny Obóz Koncentracyjny
Bereza Kartuska - dziś na Białorusi - miejsce gdzie stoczono dwie bitwy polsko-radzieckie z 1920 roku, potem stworzono
sanacyjny obóz dla politycznego internowania wrogów ustroju
Bereza - dawniej Bereza Kartuska
Część Polaków zapytana o to, z czym kojarzy im się Bereza Kartuska odpowiada, że z niczym.
Wstydliwym wydaje się temat pierwszego obozu koncentracyjnego stworzonego przez sancję w
Polsce, mającego na celu izolowanie i niszczenie środowisk niechętnych sanacji, dlatego też temat ten
nie jest zwykle poruszany na lekcjach historii w szkołach. Miejsce Odosobnienia zbywane jest jako
„drażliwy symptomat niedomagań społeczno- politycznych”. Słychać narzekania, że Rosjanie tuszują
Katyń a Niemcy Oświęcim, a czy my sami jako Naród ze swym sumieniem jesteśmy od nich lepsi?
Bereza to do 1940 Bereza Kartuska, białoruskie Бяроза, Biaroza lub Бяро́за-Карту́ская, Rosyjskie:
Берёза - miasteczko dziś w zachodniej Białorusi, obwód brzeski, liczące 31.000 mieszkańców. W
latach 1921-1939 należało do II Rzeczpospolitej Polskiej. Linia kolejowa Błudeń-Baranowicze, miasto
leży nad rzeką Jasiołdą .
Liczba mieszkańców Berezy:
* 1 stycznia 1878 - 2507 osób, w tym 1386 kobiet (w liczbie ogólnej 1113 Żydów)
* przed 1939 - 3986 osób.
Wspominana jako osada już w 1477, a prawa miejskie nabyła w XV wieku. W latach 1538 - 1600 silne
centrum kalwinizmu. Potem prywatna posiadłość rodu Radziwiłłów. W czasie wojny bolszewicko-
polskiej Bereza Kartuska była dwa razy w ogniu większych bitew w których zginęło sporo żołnierzy z
obu stron. Po zajęciu Berezy przez Niemców od czerwca 1942 roku było tam małe żydowskie getto w
którym zginęło do końca II wojny światowej ponad 8 tysięcy żydów zwożonych z okolicznych rejonów.
Klasztor Kartuzów ufundował podkanclerzy litewski Kazimierz Leon Sapieha w roku 1648. Kamień
węgielny pod budowę klasztoru poświęcił nuncjusz apostolski Jan de Torres (abp adrianopolitański).
Kartuzja budowana była przez architekta sprowadzonego z Włoch. Uposażenie klasztoru (okoliczne
miasteczka, wsie, wody i lasy) zatwierdził sejm w 1653. Po zakończeniu budowy kościoła klasztornego
konsekrował go biskup wileński Aleksander Kazimierz Sapieha dnia 6 czerwca 1666. Kościół wraz z
eremami otoczony został wałami tak, że całość miała kształt sześciokątnej twierdzy. W 1706 car Piotr I
Wielki wraz Augustem II zajęli klasztor z wojskiem. W klasztorze pozostał garnizon 1500 dragonów.
Klasztor został zdobyty przez wojska Karola XII w dniu 28 kwietnia 1706. Karol XII w klasztorze spędził
dzień 30 kwietnia. Kasata klasztoru nastąpiła w roku 1831. Później kościół klasztorny służył jako
kościół parafialny dekanatu prużańskiego. W 1866 po Powstaniu Styczniowym cały kompleks
klasztorny został zlikwidowany przez władze carskie a jego elementy wykorzystano do budowy
carskiego więzienia , które od 1934 roku było Miejscem Odosobnienia dla antysanacyjnej opozycji.
Stacja kolejowa drogi żelaznej moskiewsko - brzeskiej między Liniewem, a Kosowem. Wcześniej gdy
funkcjonowała poczta konna, była tu stacja pocztowa między pobliskimi stacjami Swadbicze i Zapole.
Poczta konna obsługiwała trasę aż do Moskwy. Przed 1939 miasto znajdowało się w powiecie
Prużana. Burmistrzem miasta był Jan Downar , od 1945 pierwszy starosta powiatu kętrzyńskiego. W
Berezie był 1 kościół katolicki i 1 cerkiew. W mieście była też siedziba gminy wiejskiej. W latach
1934–1939 w Berezie Kartuskiej istniał obóz koncentracyjny do przetrzymywania głównie więźniów
politycznych.
Miasto Bereza Kartuska znajduje się w województwie poleskim. Jeszcze przed I wojną światową
424234005.002.png
osadzono w Berezie duży garnizon wojskowy, a po wojnie powstała tam Szkoła Podchorążych
Piechoty. Szczytowy okres rozwoju miasteczka przypadł na okres po roku 1848, po wybudowaniu tzw.
szosy brzeskiej, najruchliwszej drogi łączącej Warszawę ze wschodem. Dodatkowo miasto znajdowała
się obok arterii kolejowej Warszawa - Moskwa (1/3 km od miasta). W 1931 roku Bereza liczyła 4571
mieszkańców, w tym 50% Żydów, 30% rzymskich katolików. Około 52% mieszkańców stanowili
rzemieślnicy i rolnicy. Miasto, a raczej miasteczko, było charakterystyczne dla Polesia - małe domki,
stosunkowo ubodzy mieszkańcy, podmokłe tereny. Życie obracało się tutaj wokół targu oraz
niedzielnych mszy. Idealne na łagier.
Miejsce Odosobnienia w Berezie Kartuskiej
Miejsce Odosobnienia w Berezie Kartuskiej (ang. Polish political prison camp, Place of Isolation at
Bereza Kartuska) to łagier (obóz) dla więźniów politycznych sanacji działający w latach 1934-1939 w
Berezie Kartuskiej, w dawnym województwie poleskim. Obóz założono w budynkach dawnego
carskiego więzienia i barakach wojskowych. Inspiracją władz do stworzenia w Polsce ośrodka
detencyjnego dla więźniów politycznych była wizyta w Polsce Hermanna Göringa w 1934 roku, ktory
zachwalał Dachau.
Na początku lat 30-tych XX wieku Polsce, tak samo jak w Europie, można zaobserwować proces
zaostrzania się kursu władzy wobec opozycji, zresztą na wzór Niemiec i ZSRR. Oczywistym jest, że
proces ten w II RP wiązał się z osobą wodza Józefa Piłsudskiego , który sprawował faktyczną
totalitarną władzę w kraju, chociaż nie aż tak dyktatorską jak Mussolini we Włoszech. Ponieważ nie
udało się grupie skupionej wokół Józefa Piłsudskiego wyciszyć opozycji zwykłymi środkami,
postanowiono zastosować środek bardziej brutalny i represyjny - dążono do stworzenia obozu dla
„antypaństwowców” i szukano pretekstu dla jego powstania. Decyzję podjęto po zamachu na ministra
spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego w czerwcu 1934 roku. Na miejsce powstania obozu
wybrano Berezę Kartuską, niewielkie miasteczko na Polesiu, chociaż było wiele innych odpowiednich i
używanych miejsc.
Niewątpliwie pomysłodawcą utworzenia miejsca odosobnienia był prof. Leon Kozłowski ,
sprawujący wówczas funkcję premiera. Nie jest tajemnicą, że Leon Kozłowski
pozostawał pod wpływem wzrastającej popularności faszyzmu niemieckiego i włoskiego,
a zwłaszcza jednego z odczytów J. Goebbelsa, mówiącego o wychowawczej roli obozów
koncentracyjnych w Niemczech. Józef Piłsudski wyraził zgodę na utworzenie obozu
formalnie na okres jednego roku, należy jednak pamiętać, że zmarł jeszcze w roku 1934,
a kolejni premierzy nie zdecydowali się rozwiązać Berezy - funkcjonowała więc do 1939
roku.
Według niektórych źródeł Bereza Kartuska była wzorowana na hitlerowskim obozie koncentracyjnym
Dachau w Bawarii, założonym w marcu 1933 roku, także dla więźniów politycznych. Obozy jenieckie
istniały od początku II RP, jako pozostałość po zaborcach, m.in. w Strzałkowie, Dąbiu, Pikulicach,
Wadowicach i Tucholi . Obozy te zostały przejęte po zaborcach, którzy zbudowali je podczas I wojny
światowej. W latach 1919-1922 służyły około 80-85 tysiącom znanych jeńców armii sowieckiej, z
których o najmniej 15-20 tysięcy zmarło. Późniejsze ich przeznaczenie nie jest jasne, a niektóre źródła,
w tym rosyjskie sugerują wykorzystywanie ich m.in. do więzienia wrogów ustroju w tym komunistów, ale
brak na to wyraźnej dokumentacji.
Polesie miało stosunkowo słabą sieć komunikacyjną - dostatecznie dobrą, by dowieźć na miejsce
więźniów i zaopatrzenie, ale także dostatecznie słabą, by stworzyć problem ewentualnym ciekawskim,
których na początku było wielu. Należy tez dodać, że teren Polesia był gęsto zalesiony, a lasy te były
bardzo zaniedbane - wynikało to m. in. z naturalnej bariery, jaką stanowiły w przypadku
niespodziewanego ataku ze wschodu. Co za tym idzie decyzje o budowie dróg czy wyrębie lasów
podejmowali wojskowi, to oni byli faktycznymi administratorami Polesia. Ważnym czynnikiem była także
lokalna ludność czyli społeczeństwo słabo wykształcone, bardzo nieuświadomione politycznie,
zainteresowane wyłącznie własnymi sprawami, mieszkające w jednym z najuboższych regionów
424234005.003.png
Polski. W tej sytuacji nie interesowali się oni obozem karnym , znajdującym się na obrzeżach miasta.
Można było być spokojnym o to, że więźniowie rzeczywiście będą przebywali w „miejscu
odosobnienia” i nikt się nimi nie zainteresuje. Kolejnym z istotnych czynników decydujących powstania
łagru w Berezie były budynki, będące pozostałościami po starych rosyjskich koszarach - nie trzeba było
budować wszystkiego od nowa, a miejsca wystarczyło zarówno dla więźniów jak i dla personelu obozu.
Dwie części obozu rozdzielała szosa Berestje- Kobruń, a miejsce już sprawdzone z tajnych i
nietypowych zastosowań.
Ciekawym był sam proces wysyłania podejrzanego do miejsca odosobnienia w Berezie. Starosta
występował do miejscowego wojewody z wnioskiem o skierowanie określonej osoby do miejsca
odosobnienia czyli do łagru. Jeśli wojewoda wyrażał opinię pozytywną, to wtedy wniosek ten trafiał do
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, do Departamentu I Politycznego, gdzie dyrektor zbierał codziennie
nadesłane nazwiska i przedstawiał je ministrowi. Kiedy wniosek o umieszczenie jakiejś osoby był
rozpatrywany pozytywnie, wojewoda był o tym listownie informowany, a drugi egzemplarz tego
dokumentu trafiał do sędziego śledczego, któremu podlegał obóz - jego siedziba znajdowała się w
Brześciu nad Bugiem. Formalnie to on musiał zaakceptować skierowanie danej osoby do miejsca
odosobnienia, ale nigdy nie odrzucił takiego wniosku, akceptując decyzje MSW. To on także decydował
o ewentualnym przedłużeniu pobytu więźnia w Berezie, na wniosek komendanta obozu. Często
zdarzało się także, że z takim wnioskiem występował wojewoda terenu, z którego pochodził więzień. W
czasach, kiedy Felicjan Sławoj- Składkowski był ministrem spraw wewnętrznych, często akty i
dokumenty były podpisywane przez niego niejako automatycznie, bez czytania - zdawał się on na
wiceministrów, którzy wcześniej parafowali podpisywany przez ministra dokument. I tak można było
zostać już łagiernikiem w swej Ojczyźnie.
Historia Polskiego Obozu Koncentracyjnego
424234005.004.png
Utworzony 12 lipca 1934 w Berezie Kartuskiej na mocy rozporządzenia z mocą ustawy prezydenta
Ignacego Mościckiego z dnia 17 czerwca 1934 roku w sprawie osób zagrażających bezpieczeństwu,
spokojowi i porządkowi publicznemu. Pomysłodawcą utworzenia obozu był premier Leon Kozłowski, a
jego pomysł zaakceptował wódz Józef Piłsudski. Leon Kozłowski (1892-944) w młodości był szpiclem
inwigilującym wolnomularzy Wielkiej Loży Narodowej Polski, a później latem 1938 był autorem jednej z
głośniejszych w historii II Rzeczypospolitej politycznych kampanii antymasońskich . Kozłowski od
1941 do śmierci w 1944 roku był kolaborantem gestapo w Niemczech, skazany zaocznie na śmierć
przez sąd gen. Andersa, jednak w 1943 roku bierze udział w odkryciu grobów w Katyniu.
Rozporządzenie zezwalało na utworzenie wielu takich miejsc odosobnienia, ale utworzono oficjalnie
tylko jedno - w Berezie, a raczej tylko o tym obozie mówi się otwarcie. Obiekt ten nosił oficjalną nazwę
" Miejsce Odosobnienia " i był przeznaczony dla osób, "których działalność lub postępowanie daje
podstawę do przypuszczenia, że grozi z ich strony naruszenie bezpieczeństwa, spokoju, lub porządku
publicznego". Określano go jako "nieprzeznaczony dla osób skazanych lub aresztowanych z powodu
przestępstw". Konstrukcja przepisu prawnego z 17 czerwca przypomina stworzoną w Niemczech
instytucję " Schutzhaft ", czyli aresztu ochronnego (właściwie prewencyjnego) wprowadzonego
zarządzeniem z 28 lutego 1933 roku o ochronie narodu i państwa. Dało to początek hitlerowskim
obozom koncentracyjnym.
Bezpośrednim impulsem, który rzekomo skłonił wodza Józefa Piłsudskiego do podjęcia decyzji o
utworzeniu obozu, było - dokonane przez działaczy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) –
zabójstwo ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Osadzano w obozie na podstawie
decyzji administracyjnej bez prawa apelacji na okres 3 miesięcy. Osadzenie mogło być przedłużone na
kolejne 3 miesiące acz znane są przypadki osadzenia trwającego rok. Oprócz podejrzanych o
działalność wywrotową i przeciwników politycznych sanacji więziono w nim także przestępców
gospodarczych lub podejrzanych o takie przestępstwa a wśród nich znaczną część stanowili Żydzi,
pospolitych przestępców - zwłaszcza recydywistów, a w końcowej fazie istnienia także podejrzewanych
o dywersję i szpiegostwo na rzecz III Rzeszy. Więziono i torturowano za samo podejrzenie, a nie na
podstawie dowiedzionej winy.
Więzienie w Berezie Kartuskiej organizowali: dyrektor Departamentu Politycznego w Ministerstwie
Spraw Wewnętrznych Wacław Żyborski oraz naczelnik Wydziału Narodowościowego w tymże
departamencie płk Leon Jarosławski. Nadzór nad nim ze względu na właściwość terytorialną
sprawował wojewoda poleski płk. Wacław Kostek-Biernacki , często utożsamiany z jego
komendantem. Faktycznie byli nim inspektorzy policji Bolesław (niekiedy podawane jest imię Jan)
Greffner z Poznania, a po nim Józef Kamala-Kurhański. Wojewoda poleski w latach 1932-1939 czyli
Wacław Kostek Biernacki, wcześniej komendant twierdzy brzeskiej został po II wojnie światowej
skazany za faszyzację i zwalczanie ruchu komunistycznego w okresie sanacyjnym na wieloletnie
więzienie w PRL, gdzie zmarł w 1957 roku. Celem obozu było złamanie psychiczne osadzonych, aby
już nigdy nie sprzeciwiali sie władzom państwowym. Zakładano, że wystarczy na to 3 miesiące, ale
opornym można było przedłużyć pobyt. W obozie oprócz tortur psychicznych nieustannie znęcano się
fizycznie nad osadzonymi. Taki areszt wydobywczo- prewencyjny w postaci sanacyjnego łagru.
Obóz zaczął funkcjonować oficjalnie 6 lipca 1934 roku . Dnia tego przyjęto pierwszych pięciu więźniów:
o godz. 20 przywieziono dwóch endeków z Krakowa, a o godz. 21 trzech komunistów z Nowogródka.
Pierwszymi osadzonymi działaczami ONR (Obóz Narodowo-Radykalny) byli: Zygmunt Dziarmaga,
Władysław Chackiewicz, Jan Jodzewicz, Edward Kemnitz, Bolesław Piasecki, Mieczysław Prószyński,
Henryk Rossman, Włodzimierz Sznarbachowski i Bolesław Świderski. Później trafiali do łagru Berezy
przede wszystkim komuniści, nacjonaliści ukraińscy oraz przedstawiciele skrajnej prawicy, w
mniejszym zakresie członkowie opozycyjnych wobec piłsudczyków - Stronnictwa Ludowego i
Stronnictwa Narodowego, sporo antyfaszystów i pacyfistów, a także czasami może działacze
organizacji zagrażających rzeczywiście bezpieczeństwu państwa, np. szpiedzy na rzecz hitlerowskich
Niemiec, a właściwie podejrzani o szpiegowstwo.
Wśród około 16 tysięcy osób, które przewinęły się przez obóz w Berezie Kartuskiej, znajdowali się
424234005.005.png
działacze uważanych za nielegalne Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Komunistycznej
Partii Polski (KPP), Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), ale także ludzie związani ze Stronnictwem
Ludowym (SL) i Polską Partią Socjalistyczną (PPS). Przetrzymywani tam byli m.in. Bolesław Piasecki
oraz przez kilkanaście dni publicysta Stanisław Mackiewicz, który został tam osadzony za krytykę
polityki zagranicznej państwa. Obóz funkcjonował do końca II Rzeczypospolitej w 1939, więźniowie
zostali wypuszczeni przez Armię Czerwoną , którą traktowali jak zbawienie i dobrodziejstwo. Już
wkrótce po swym powstaniu był nazywany obozem koncentracyjnym , a jego istnienie często jest
wykorzystywane w celach propagandowych by wykazać, że istniały rdzennie polskie obozy
koncentracyjne, co jest prawdą.
Początkowo w Berezie Kartuskiej pracowało niewielu, bo zaledwie kilkudziesięciu funkcjonariuszy
policji, przed wybuchem II wojny te liczbę zwiększono do 300, gdyż przewidywano, że obóz stanie się
obozem dla internowanych i potrzebny będzie liczniejszy personel. Osoba, która miała być
umieszczona w Berezie, była zatrzymana w ciągu 48 godzin od momentu podjęcia decyzji o jej
odosobnieniu przez policję, której zadaniem było także dostarczenie tej osoby do miejsca
odosobnienia. Więzień był przekazywany przed bramą personelowi obozu, a policjant dostarczający
więźnia otrzymywał przy bramie potwierdzenie dostarczenia. Taki proceder sprawiał, że żaden z
dostarczających więźniów policjantów nie wszedł na teren obozu. Po zarejestrowaniu, więźniów
wielokrotnie przetrzymywano w areszcie blokowym, dopiero potem wysyłano ich do cel aresztanckich.
Trzeba pamiętać, że cele aresztanckie były przepełnione, panował tam okropny zaduch i smród .
Betonowe posadzki cel polewano zimną wodą aby więźniowie nie mogli usiąść ani się położyć, bo w
celach było 15 miejsc leżących, ale nawet 70 osadzonych na detencji. Nie było w celach ani stołów ani
taboretów. Więźniowie zwolnieni z Berezy często mieli zaburzenia psychiczne, epilepsje, psychozy,
szybko umierali, co może wskazywać tak na wyniszczenie jak i na podtruwanie.
Każdy nowy więzień miał zakładaną swoją kartę personalną , która była następnie umieszczana w
archiwum obozowym. W karcie znajdowały się: imiona i nazwisko zatrzymanego, imiona rodziców,
wyznanie, datę i miejsce urodzenia, zawód, miejsce zamieszkania oraz obywatelstwo. Zaznaczano
przyczynę umieszczenia w obozie, inną działalność, za którą umieszczony był karany oraz datę
umieszczenia w obozie i datę zwolnienia (planowanego lub rzeczywistego). Zaraz po przybyciu do
obozu więzień był kierowany do komendanta obozu, potem przeprowadzana była rewizja,
konfiskowano na czas pobytu w obozie większość przedmiotów osobistych. Nie był ten obóz w Berezie
miejscem masowej zagłady, jakimi była większość obozów hitlerowskich, ale był ośrodkiem
wyrafinowanego terroru , przy pomocy bezprzykładnego bicia, katorżniczej pracy, ćwiczeń fizycznych
przekraczających siły człowieka, nieustannego maltretowania tak pod względem fizycznym, jak i
moralnym - to jest całkiem pewne.
Historycy PRL dowodzili, że większość, 80-90 procent więźniów przetrzymywanych w Berezie stanowili
komuniści i socjaliści różnych narodowości. Z początkiem 1938 roku osadzono w Berezie Kartuskiej na
politycznej detencji ponad 4,5 tysiąca Ukraińskich nacjonalistów, co wskazuje, że obóz
rozbudowywano. Od wiosny 1939 roku zaczęto osadzać w obozie również kobiety. We wrześniu 1939
roku w obozie przebywało 7 tysięcy internowanych na rządowej detencji: 4,5 tysiąca Ukraińców i 2
tysiące Niemców, w tym wszystkim 360 kobiet. Byli wśród uwięzionych także kryminaliści, nie tylko
komuniści i socjaliści czy skrajni, radykalni narodowcy i ukraińscy nacjonaliści. Wszystko to świadczy o
faktycznie bardzo dużej pojemności obozu i daje podstawy do podejrzeń, że liczba więźniów z lat
poprzednich była zaniżana, a oficjalne raporty podawały tylko np. liczbę tych co ich zwolniono czy
zwerbowano do współpracy lub byli niegroźni dla ustroju sanacji, podczas gdy reszta formalnie
"zaginionych" mogła być zabijana i grzebana w okolicy. Problemem jest to, że o Berezie Polacy wiedzą
tyle, co Rosjanie o Katyniu, czyli prawie nic.
Organizacja Obozu w Berezie
Ten rozdział o organizacji obozu został opracowany głównie na podstawie raportu komisji powołanej w
związku z wynikami kampanii wojennej z 1939 roku, pod kierownictwem prof. Bohdana Winiarskiego,
424234005.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin