Heinz Guderian - Wspomnienia żołnierza.pdf

(9528 KB) Pobierz
1006133695.001.png
Tytuł oryginału
Erinnerungen eines Soldaten
Tłumaczył
JERZY NOWACKI
Konsultacja tłumaczenia
ZBIGNIEW GRABOWSKI
Okładkę projektował
MICHAŁ MARYNIAK
Redakcja map
MARIA STĘPNIOWSKA
Redaktor techniczny
MARIA BRASZCZYK
® Copyright for the Polish edit ion by Wydawnictwo M inisterstwa Obrony Narodowej,
Warszawa 1958. Wyd. II, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1991
ISBN 83-11-07830-0
PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO
Do rąk Czytelnika trafia wznowienie Wspomnień żołnierza Heinza Guderiana. Pierwsze
wydanie ukazało się w Polsce w 1958 r. w niewielkiej dziesięciotysięczncj edycji i szybko zni-
knęło z półek księgarskich.
Kim był autor tej książki, że Wydawnictwo zdecydowało się na ponowne udostępnienie
jego wspomnień Czytelnikowi?
Generał pułkownik Heinz Guderian należał do czołowych dowódców Wehrmachtu. Służbę
wojskową rozpoczął w siłach zbrojnych cesarskich Niemiec, następnie służył w Reichswehrze
Republiki Weimarskiej i wreszcie, niemalże do końca, w Wehrmachcie III Rzeszy. W
pierwszych latach po utworzeniu Wehrmachtu zrobił błyskotliwą karierę. W 1933 r., jeszcze w
Reichswehrze, został mianowany pułkownikiem, już w 1936 r. otrzymał awans do stopnia ge-
nerała majora, a w 1938 r. awansował dwukrotnie: do stopnia generała porucznika i generała
wojsk pancernych (kolejny awans, do stopnia generała pułkownika, uzyskał w 1940 r. po kam-
panii francuskiej). Szybko zwrócił na siebie uwagę Hitlera.
Stał się jednym z głównych teoretyków i organizatorów nowego rodzaju wojsk niemiec-
kich wojsk pancernych. Położył na tym polu znaczne zasługi. Czytelnik Wspomnień może
stwierdzić, że przedstawiając te sprawy, Guderian nie grzeszy skromnością; widoczne jest to
zresztą w całej książce. Osiągnięte sukcesy przypisuje niemalże wyłącznie sobie; obok siebie
stawia tylko austriackiego generała von Eimannsbergera. Natomiast zupełnie pomija takich
prekursorów myśli wojskowej w tej dziedzinie, jak de Gaulle, Fuller, Martel, Lidell Hart, Tu-
chaczewski i inni. Bardzo też oględnie, a nawet enigmatycznie wspomina o wspólnych pracach
prowadzonych na poligonach radzieckich w okresie Republiki Weimarskiej. A przecież
wypróbowywano tam pierwsze egzemplarze sprzętu pancernego i sprawdzano w praktyce
teoretyczne założenia jego użycia.
W 1935 r. Guderian obejmuje dowództwo jednej z trzech pierwszych zorganizowanych
dywizji pancernych. Jako dowódca korpusu pancernego bierze udział w Anschlussie Austrii i
okupacji Sudetów. Od początku drugiej wojny światowej pełni wysokie funkcje liniowe: w ok-
resie kampanii przeciw Polsce w 1939 r. jest dowódcą korpusu pancernego, w kampanii we
Francji w 1940 r. dowodzi grupą pancerną, a wojnę ze Związkiem Radzieckim w 1941 r. roz-
poczyna jako dowódca grupy pancernej i od jesieni armii pancernej.
W wyniku klęski Wehrmachtu pod Moskwą wraz z innymi generałami zostaje zdjęty z zaj-
mowanego stanowiska. Przez cały 1942 r. pozostaje w rezerwie. W 1943 r. Hitler ponownie
powołuje go do służby czynnej. Powierza mu stanowisko generalnego inspektora wojsk pan-
cernych. Klęska wojsk niemieckich poniesiona w rezultacie operacji „Bagration” przeprowa-
dzonej przez Armię Czerwoną latem 1944 r. powoduje, że Hitler wyznacza go na stanowisko
szefa Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych, na miejsce generała Kurta Zeitzlera. Część ope-
racyjna tego sztabu Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych (Oberkommando des Heeres
OKH) kieruje działaniami wojennymi na froncie wschodnim. Funkcję tę pełni Guderian do
marca 1945 r. i niemalże w przeddzień ostatniej operacji na froncie wschodnim bitwy
berlińskiej, po raz kolejny zostaje zdymisjonowany.
Prawie do końca wojny, do ostatecznej klęski Niemiec hitlerowskich, jest w głównym
nurcie wydarzeń jako jeden z ważnych ich animatorów. Ma więc dużo do powiedzenia. Po
wojnie pierwszy spośród byłych generałów Wehrmachtu chwyta za pióro. Sądzi bowiem, iż
archiwa zaginęły lub trafiły w ręce nieprzyjaciela. W ten sposób chce dać świadectwo minio-
nemu okresowi.
2
Przy pisaniu wspomnień przyświeca mu nie tylko takie ogólne przesłanie. Jest przytło-
czony klęską, tak jak cały naród niemiecki, jest też przybity powszechnym potępieniem hitle-
ryzmu przez opinię światową. Stara się więc oczyścić Wehrmacht z zarzucanych mu zbrodni
wojennych. Pisze też dla pokrzepienia serc niemieckiego społeczeństwa, szczególnie rzesz by-
łych żołnierzy oraz rodzin, których synowie, mężowie lub bracia polegli w walce. Twierdzi, że
Wehrmachtowi obcy był militaryzm i nacjonalizm, obca mu była wszelka myśl o polityce siły i
zaborach, że nie przesiąkł on rasizmem, lecz jedynie odgrywał rolę obrońcy ojczyzny. Według
niego Niemcy prowadzili wojnę w imię szczytnych narodowych celów; była ona bohaterska i
żołnierz w niej nie zawiódł.
Guderian jest zrazu zafascynowany osobą Hitlera. Mocno to podkreśla w początkowych
fragmentach wspomnień, dotyczących okresu przygotowań do wojny i sukcesów niemieckiego
oręża. Gdy jednak na polach bitewnych Rosji zaczynają następować porażki i klęski, zmienia
swój stosunek do wodza III Rzeszy. Zaczyna go obciążać odpowiedzialnością za niepowodze-
nia, a ich przyczynę upatruje w nieliczeniu się przez Hitlera z opinią generalicji, a zwłaszcza ze
swoją własną. Klęski uzasadnia też przytłaczającą przewagą liczebną Armii Czerwonej. Te
dwie sformułowane przez Guderiana tezy dosyć powszechnie przyjęła historiografia zachod-
nioniemiecka tuż po wojnie.
Guderian pisał swe wspomnienia bezpośrednio po wojnie (pierwsze ich wydanie w RFN
ukazało się w 1951 r.). Stąd też często spotyka się w nich twierdzenia jeszcze w tym czasie nie
sprawdzone lub kontrowersyjne, które później, w miarę jak zwiększał się dostęp do źródeł, hi-
storycy weryfikowali. W książce trafiają się także fakty celowo przez autora zniekształcone, a
nawet sfałszowane.
Dlatego sądzę, że warto zwrócić uwagę Czytelnika na niektóre sprawy poruszane przez
Guderiana, wyakcentować je lub dać im odpowiednią do obecnego stanu wiedzy interpretację.
Kluczem wyjaśniającym stanowisko Guderiana wobec przedstawianych wydarzeń jest je-
go stosunek do Hitlera z chwilą przejęcia przez niego władzy w Niemczech. Guderian zmiany
te w pełni akceptuje. Szczególnie satysfakcjonuje go podjęta prawie natychmiast rozbudowa
niemieckich sił zbrojnych. Przechodzi do porządku dziennego nad czystką dokonaną wśród
części starej generalicji, potocznie znaną w historiografii jako afera związana z osobami feld-
marszałków Blomberga i Fritscha. Dlatego też przyczyny owej przeprowadzonej przez Hitlera
czystki nie wyjaśnia, natomiast zaprząta uwagę Czytelnika sprawami drugorzędnymi (tę meto-
dę wykorzystuje na kartach książki niejednokrotnie). A była to przecież rozprawa Hitlera z ge-
neralicją, głównie wojsk lądowych, którą wódz Rzeszy w ten sposób całkowicie sobie podpo-
rządkował, czyniąc z Wehrmachtu (nazwa wprowadzona 1 lipca 1937 r.) powolne narzędzie
swej polityki. Jednocześnie zarządził daleko idące zmiany strukturalne w naczelnych organach
dowodzenia Wehrmachtu. Polegały one przede wszystkim na rozwiązaniu Ministerstwa Woj-
ny, powołaniu na to miejsce Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych (Oberk ommando der
Wehrmacht OKW) i podporządkowaniu go bezpośrednio sobie jako naczelnemu wodzowi
(4 lutego 1938 r.).
Guderian w ramach przeprowadzonej reorganizacji mianowany zostaje dowódcą korpusu
pancernego. Dowodzone przez niego jednostki uczestniczą w Anschlussie Austrii, który nazywa
„radosnym wydarzeniem". W podobnej roli występuje podczas aneksji jak określa nie-
mieckich Sudetów. Cieszą go te bezkrwawe podboje. Marsz hitlerowskich Niemiec ku wojnie
Guderian przedstawia w sposób wybiórczy i dla siebie wygodny. Jako przyczynę zaostrzania
się stosunków z Anglią podaje niechęć Hitlera do dyplomatów angielskich z powodu...
niedbałości ich ubioru podczas składanych wizyt.
Wybuch wojny omówiony został w rozdziale zatytułowanym Początek katastrofy. Treść
rozdziału nie wskazuje jednak na to, aby Guderian dostrzegał nadciągającą katastrofę. Twier-
dzi, że generalicja nie doradzała wszczynania wojny, mimo to przygotowała jej plany
operacyjne. Nastroje w armii były poważne i jedynie dzięki „paktowi z Rosją" nie stały się
niepokojące. Tak tylko kwituje pakt Ribbentrop Mołotow, ale nawet ta lakoniczna
wzmianka jakże wiele wyjaśnia.
3
O oporze Wojska Polskiego pisze z respektem, a nawet nazywa Polaków „mężnym i upor-
czywym przeciwnikiem”. Wśród wydarzeń z wojny z Polską wspomina tak długo przemilczany
w naszej historiografii epizod związany z przekazaniem Armii Czerwonej Brześcia Litewskiego,
uświetniony wspólną defiladą i uroczystą zmianą flag. Defiladę przyjmowali generałowie
Guderian i Kriwoszein.
Po wojnie z Polską Guderian spodziewa się, że jeżeli mocarstwa zachodnie nie będą
skłonne do zawarcia rozsądnego pokoju Hitler rozkaże natychmiast je zaatakować.
Oczekiwany przez niego bieg wydarzeń nie następuje, czym jest bardzo zawiedziony.
Zawiedziony jest też Hitler. Dlatego Guderian zapewnia go o całkowitym poparciu generalicji.
Omawiając przygotowania do kampanii na Zachodzie, Guderian wspomina ciekawy incydent
związany z przymusowym lądowaniem niemieckiego samolotu koło miejscowości Malines w
Belgii z dwoma oficerami przewożącymi plany kampanii. W jego wyniku dokumenty te dostały
się w ręce aliantów. Część zachodnich historiografów była skłonna sądzić, że wypadek ten został
sfingowany w celu zamierzonej dezinformacji przeciwników. W świetle obecnie znanych
publikacji (mam tu na myśli przede wszystkim wspomnienia Waltera Schellenberga)
prawdopodobnie był on przypadkowy.
W kampanii francuskiej dotychczas kontrowersyjnym p roblemem jest zatrzymanie natarcia
niemieckich jednostek pancernych pod Dunkierką. Guderian, a za nim niektórzy historycy
zachodnioniemieccy (m.in. Helmuth Greiner) nazywają rozkaz Hitlera z 23 maja 1940 r.
dotyczący tego wydarzenia „fatalnym”. Wydaje się, że obecnie można go ocenić inaczej. OKW
chodziło o to, aby po wyjściu wojsk niemieckich nad kanał La Manche niepotrzebnie nie
wytracać w końcowych walkach sprzętu pancernego, gdyż czekała go jeszcze zasadnicza część
kampanii bitwa o Francję. Ponadto po przebytych działaniach sprzęt ten pilnie wymagał
przeglądów technicznych i remontów. Przy tym Göring deklarował, że podległe mu lotnictwo nie
dopuści do ewakuacji wojsk przeciwnika przez Kanał. Przeliczył Się. Okazało się bowiem, że
lotnictwo angielskie startujące z pobliskich lotnisk stałych na wyspie wywalczyło panowanie w
powietrzu nad lotnictwem niemieckim działającym z odległych lotnisk w kraju lub
przebazowanym na zdobyte, i zapewniło osłonę ewakuacji swych wojsk. Warto dostrzegać i ten
aspekt Dunkierki, iż ewakuacja do Anglii 338 tys. zdemoralizowanych klęską żołnierzy wcale
wówczas nie sprzyjała umocnieniu woli oporu Anglików, lecz przeciwnie siała wśród nich
defetyzm. Tak więc epizod dunkierski nie miał chyba przypisywanego mu fatalnego dla
Niemców wpływu na dalszy rozwój wojny z Anglią.
Okres między kampanią francuską a wojną ze Związkiem Radzieckim Guderian przedstawia
dosyć ogólnikowo. W zasadzie nie wyjaśnia przyczyn fiaska planów inwazji na Anglię,
sugerując, iż nie były one traktowane poważnie. Przygotowania do wojny z ZSRR miały wynikać
z oburzających roszczeń rosyjskich. Nie mówi jednak, jakich. Wypowiada się przeciwko tej
wojnie, niemniej jednak z wielką gorliwością przygotowuje do niej podległe mu wojska.
Mylnie podaje zasady podporządkowania dowódcy 4 armii generałowi feldmarszałkowi von
Klugemu swej grupy pancernej. Było to jakoby jego osobiste ustępstwo. A chodzi o to, że
wszystkie cztery grupy pancerne użyte w ZSRR były związkami taktyczno-operacyjnymi i jako
takie zostały podporządkowane armiom ogólnowojskowym. Dopiero gdy te grupy
przekształcono w armie pancerne (2 października 1941 r. grupa Guderiana i nieco później
pozostałe), zaczęły one podlegać dowódcom grup armii.
Bardzo Guderianowi zależy na tym, aby oczyścić Wehrmacht (a przy okazji i siebie) z
oskarżeń o zbrodnie wojenne. Wysiłki takie widoczne są w różnych częściach wspomnień.
Omawiając początkowy okres wojny z ZSRR, próbuje on odciąć się od rozkazu OKW znoszą-
cego odpowiedzialność karną żołnierzy niemieckich za przestępstwa przeciwko ludności cywilnej
i jeńcom przeciwnika oraz od zarządzenia Hitlera o komisarzach. Pisze, że pierwszego rozkazu
nie przyjął do wiadomości i nie przekazał go do wojsk, natomiast zarządzenie o komisarzach
rzekomo zostało zatrzymane już na szczeblu Grupy Armii „Środek". Stosunki z ludnością
cywilną miały też być „sympatyczne". Trwało to tak długo, póki rządy sprawowała życzliwie
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin