Powrót do Forks.rtf

(5 KB) Pobierz

UWAGA- zawiera spoilery Breaking Dawn !

Ff jest z punktu widzenia Edwarda, akcja toczy się po powrocie rodziny Cullenów do Forks(tylko jakieś sto pięćdziesiąt lat

później).

Korekta: Rebellisch :)

Rozdział pierwszy, część pierwsza- Nowy dom

 

Jest rok dwa tysiące sto pięćdziesiąty szósty. Bella ma sto pięćdziesiąt lat a moja rodzina w końcu znów przeniosła się do

Forks, ku radości Belli. Lubiła Barrow na Alasce, ponieważ było tam sucho, lecz zawsze kochała Forks bardziej niż jakiekolwiek

inne miejsce na świecie. Ja miałem dwieście trzydzieści osiem lat i byłem bardzo zadowolony z życia z Bellą.

Nasza córka, Renesmee, była pozornie dorosła, gdyż na zawsze już miała mieć 16 lat. Jacob Black wciąż był z nami. Był jednym

z dwóch żyjących członków jego sfory; Seth był drugim i mieszkał w Irlandii. Jake zdecydował, że już nigdy nie opuści swojej

wilczej strony życia, ponieważ chce pozostać z Nessie na zawsze.

Alice dalej żyła szczęśliwie z Jasprem, aktualnie byli w Afryce, z wampirami Amazonki, aż do rozpoczęcia roku szkolnego w

Forks. Emmett i Rosalie mieszkali w Albercie w Kanadzie i tak jak Alice i Jasper, czekali na rozpoczęcie liceum, które miało

się zacząć w przyszłym tygodniu. Ja, Bella, Jacob i Renesmee pozostaliśmy z Carlisle’em i Esme, nie chcąc zupełnie rozdzielić

rodziny.

Nowy dom, który właśnie kupiliśmy w Forks, miał osiemdziesiąt lat i był pomalowany na brązowo i ozdobiony czarnymi elementami.

Miał pięć pięter, które były normą w tym okresie. Obecnie każdy dom miał trzy piętra, albo więcej.

Odkąd kupiliśmy dom, Bella postanowiła wybrać nam pokój. Idealny znalazła na piątym poziomie.

- Edward, rzuć okiem na ten pokój. Jest taki piękny! - Krzyczała do mnie, gdy stałem na czwartym piętrze. Wychyliła się za

balustradę, aby zobaczyć moją minę. Na jej twarzy malowała się niczym nie zmącona radość.

- Ale to jest tak wysoko! - Drażniłem się z nią, pojawiając się obok niej chwilę później. Szybko odwróciła się w moją stronę,

aby posłać mi wściekłe spojrzenie.

- Nie mów mi, że się starzejesz! - Rozpoznała drwinę w moim głosie i podbiegła do mnie, aby wtulić się w moje ramiona. Na jej

pięknej twarz gniew nie utrzymał się długo i już po trzynastu sekundach zaczęła chichotać. Otworzyła oczy i wyprostowała się,

złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą przechodząc przez korytarz w ludzkim tempie.

- Teraz zamknij oczy - wyszeptała, a ja byłem posłuszny.

- Idź za mną... - szliśmy chwilę.

- Ok, możesz otworzyć oczy za pięć, cztery, trzy, dwa, jeden.. - Pokój, który rozciągnął się przede mną, gdy otwarłem oczy,

był ogromny, z dwojgiem drzwi na końcu. Za jednymi znajdowała się garderoba, za drugimi - łazienka, jak się domyślałem.

Odwróciłem się do Belli i pocałowałem miękko jej usta. Była taka podniecona; poczułem lekkie mrowienie, gdy nasze wargi się

zetknęły.

- A więc, gdzie powinniśmy postawić łóżko? I wszystkie twoje ubrania? - Pytałem, przechadzając się po pokoju i walcząc z

uśmiechem wypływającym na moje wargi. Bella lekko walnęła mnie w tył głowy. Powoli odwróciłem się do niej i wyszczerzyłem

zęby. Moja żona upodobniała się coraz bardziej do Alice przez ostatnie stulecie, posiadając tak wiele ubrań, jak moja

przyszywana siostra.

-Tu jest garderoba - przesunęła się do drzwi po lewej, otwierając je przy tym. Zajrzałem do środka. Pomieszczenie to było jak

połowa naszej sypialni, pomalowane na ciemnoniebieski kolor, tak jak pokój obok.

-Jest doskonały, nieprawdaż? Tutaj możemy postawić łóżko a wtedy telewizor moglibyśmy ustawić tutaj a stół tutaj...- Bella

trajkotała kręcąc się po pokoju, aby poustawiać sprzęty.

-Gdzie jest pokój Jacoba i Renesmee? - spytałem znienacka, chwytając ją za nadgarstek, podczas gdy po raz ósmy okrążała pokój.

Jej twarz była zmieszana moim pytaniem tylko przez sekundę, dopóki nie zrozumiała, co mam na myśli.

-Och, miałam spróbować przekonać ich by zamieszkali na czwartym piętrze, a wtedy Alice i Jasper będą mogli zająć trzecie

piętro, Emmet z Rosalie drugie, a Carlisle z Esme mogą mieć pierwsze. Jak myślisz, zgodzą się na to? - Była z siebie bardzo

zadowolona, że tak dobrze to wszystko wymyśliła. Jej twarz promieniowała zadowoleniem.

- Na pewno. Przenieśmy teraz nasze rzeczy tutaj tak, aby mieć miejsce do ochrzczenia naszego pokoju dziś wieczorem –

zaśmiałem się.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin