Mała Moskwa - Scenariusz do filmu Waldemara Krzystka z 2007 roku.pdf

(519 KB) Pobierz
MALA_MOSKWA_kino.rtf
SKORPION ART
BANANA SPLIT POLSKA
TELEWIZJA POLSKA S.A.
WALDEMAR KRZYSTEK
scenariusz filmu fabularnego
MAŁA MOSKWA
REŻYSERIA – WALDEMAR KRZYSTEK
lipiec 2007
SKORPION ART Sp. z o.o.
00-162 Warszawa ul. Dzielna 6/32
tel./fax: 841 61 71, 851 11 04, 841 12 11 w. 228
e-mail: skorpion@softmark.com.pl
2007 rok
 
Na czarnym tle pojawia się napis:
Wojska radzieckie stacjonowały w Polsce – jako
wyzwoliciele i socjalistyczni sojusznicy – prawie
pięćdziesiąt lat: od końca Drugiej Wojny Światowej do
roku 1993.
W Legnicy mieścił się najpotężniejszy i najbardziej
wysunięty na zachód garnizon Armii Czerwonej. Tutaj
też znajdowało się dowództwo wojsk ZSRR
zgrupowanych na terenach Czechosłowacji, NRD i
Polski. W latach sześćdziesiątych radzieccy żołnierze i
cywile zakwaterowani w Legnicy stanowili prawie
połowę mieszkańców miasta. Wtedy właśnie Legnicę
nazwano „Małą Moskwą”.
Ściemnienie.
 
SCENA 1.
PLENER. RADZIECKIE LOTNISKO
WOJSKOWE – BUNKIER JURY. LATO. RANO.
LATA SZEŚĆDZIESIĄTE.
Z góry widać tylko kilkanaście podobnych do siebie pagórków
porośniętych krzakami i młodymi drzewami. Z mniejszej wysokości można
zauważyć, że między pagórkami wiją się raz węższe, raz szersze betonowe
drogi. Jedną z nich mknie radziecki gazik. Samochód mija wielkie bunkry
samolotowe po lewej stronie i hamuje przy takich samych po prawej. Potężne
połowy stalowych drzwi jednego z nich właśnie rozsuwają się na boki z
chrzęstem suwnic. Obsługa naziemna czeka z boku ukryta pod siatkami
maskującymi rozwieszonymi nad wjazdem do bunkra.
Z gazika wysiada wojskowy pilot–oblatywacz, JURA. Jest w lotniczym
kombinezonie, podobnie jak jego kolega, DRUGI PILOT. Na końcu z gazika
wysiada KIEROWCA. Zapala papierosa i opiera się o maskę. Jura patrzy na
niego z irytacją.
J U R A : ( ostro )
Musisz teraz palić ? Nie masz nic lepszego do roboty ? W
sztabie czekają na każdy samochód! Rusz się, żołnierzu!
K I E R O W C A : ( gasi papierosa )
Tak jest. I przepraszam… ( patrzy w dal za plecami Jury )
Wasza żona przyszła, towarzyszu lejtnancie. Tak mi się wydaje
kończy zdumiony.
Jura w pierwszej chwili chce się odwrócić, ale nie robi tego.
J U R A :
Nie zmieniajcie tematu.
Podchodzi do nich Drugi Pilot i uśmiechnięty oświadcza ze szczerym
podziwem.
D R U G I P I L O T :
Jura, Wiera przyszła. Jak ona się tu przedarła? Przez tyle
 
posterunków? Zuch dziewczyna ! No co tak stoisz, zamurowało
cię ? Autentycznie, Wiera, popatrz !
Jura dopiero teraz odwraca się. Na tle czystego nieba nad pasem startowym
stoi Wiera, jego żona. Wiera patrzy na niego. Czeka. On patrzy na nią. Wiera
stoi bez ruchu, tylko troszeczkę drżą jej wargi. Nagle odwraca się i szybko
rusza betonową drogą w stronę pasa startowego. Kołuje po nim samolot. Jura
patrzy na Wierę. Bez słowa, bez gestu. Wiera przyspiesza. Z boku nadlatuje
wojskowy śmigłowiec... jakby miał ją zaatakować.
D R U G I P I L O T :
Co ona robi ? Wartownicy w zonie pasa startowego mają rozkaz…
Wiera z betonowej drogi skręca w lewo. Ulga.
K I E R O W C A :
Idzie do sztabu. Może ją podwiozę, towarzyszu lejtnancie ? Przed
chwilą kazaliście jechać do sztabu, to…
Jura patrzy na znikającą za drzewami Wierę.
J U R A :
Obejdzie się. Żona lubi spacerować. Możesz skończyć palenie,
pojedziesz później.
Kierowca i Drugi Pilot patrzą na Jurę zaskoczeni. Patrzą na siebie, ale
niczego już nie komentują. Jura odwraca się i rzuca żartobliwie:
J U R A :
A my, w powietrze, towarzyszu Drugi Pilocie ! Dla zwycięstwa.
Drzwi schronu stoją już otwarte na oścież. Obsługa techniczna wchodzi do
bunkra, w którym lśni nowiutki MIG najnowszej generacji. Drugi Pilot jeszcze
tylko pyta Jurę.
D R U G I P I L O T :
Po co ona tam idzie ?
SCENA 2.
PLENER. RADZIECKIE LOTNISKO
WOJSKOWE – PAS STARTOWY. LATO. NOC.
LATA SZEŚĆDZIĘSIĄTE.
Jednocześnie lądują trzy wojskowe śmigłowce z radzieckimi znakami
 
rozpoznawczymi. Z ich wnętrza wyskakują żołnierze w pełnym uzbrojeniu.
Natychmiast ruszają do czekających na nich samochodów. W stronę
helikopterów ruszają karetki wojskowego pogotowia.
Na lewym pasie kołuje MIG-20 z czerwoną gwiazdą ZSRR. Z innego
MIG-a właśnie wysiada JURA i jego DRUGI PILOT. Do samolotu podjeżdża
cysterna, podchodzi obsługa naziemna. Jeden z MECHANIKÓW pyta
Drugiego Pilota.
M E C H A N I K :
No i jak tam jest ?
D R U G I P I L O T :
Czesi tylko płaczą i wołają Lenina na pomoc. (śmieje się)
Oporu praktycznie nie ma. Nogą tupniesz, już podnoszą ręce.
M E C H A N I K :
Chcieli wojnę, to mają ! A ostrzegaliśmy ich... !
Do rozglądającego się nerwowo Jury podbiega DOWÓDCA.
J U R A :
Kazałeś się meldować...
Dowódca odciąga go kilka metrów w stronę śmigłowców. Ich potężne łopaty
wirują hucząc niemiłosiernie. Dowódca mówi trzymając twarz tuż przy twarzy
Jury.
D O W Ó D C A :
Wiera nie żyje ! ( najbliższy śmigłowiec startuje) Nie wierz … !
J U R A : (przekrzykuje łoskot)
Co ? !
Dowódca waha się, ale w końcu nie kończy zaczętego zdania, tylko już
spokojniej powtarza.
D O W Ó D C A :
Wiera nie żyje.
Na twarz Jury pada ostre światło reflektora ze wznoszącego się śmigłowca.
Na moment robi się jasno jak w dzień. Jura zasłania oczy. Ciemność.
SCENA 3.
PLENER. RADZIECKIE LOTNISKO
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin