13 Religie Świata Antycznego.DOC

(191 KB) Pobierz

  

Bogdan Kupis.

Religie Świata Antycznego

 

 

Antyczny (łac. antiquus, -a, -um) znaczy tyle co dawny, starożytny, a antyk to tyle co kultura starożytna, ale w języku polskim zwyczajowo słowa "antyk" używa się na oznaczenie kultury starożytnej Grecji i Rzymu, a przymiotnikowi "antyczny" nadaje się znaczenie węższe: "odnoszący się do starożytności greckiej i rzymskiej". Podobne znaczenie ma w języku polskim przymiotnik "klasyczny". Niniejszy rozdział, poświęcony religiom w starożytnej Grecji i Rzymie, nosi tytuł "Religie świata antycznego" ze względu na większą popularność tego terminu wśród czytelników.

Religię grecką zwykliśmy kojarzyć z powszechnie znaną mitologią grecką i ograniczać ją czasowo do epoki archaicznej w historii Grecji, a w poszukiwaniu jej źródeł sięgać zazwyczaj do Krety. Religię rzymską natomiast zwykliśmy wyprowadzać ze starszej religii etruskiej, a w późniejszym okresie jej rozwoju podkreślać paralele między panteonem bogów rzymskich i helleńskich. 

Z takim ujęciem religii greckiej i rzymskiej można się spotkać w opracowaniach niektórych autorów.

W niniejszym opracowaniu wychodzimy poza wąskie ramy geograficzne i chronologiczne religii greckiej i rzymskiej w epoce archaicznej. Nie może być, rzecz jasna, mowy o równomiernym przedstawieniu historii religii greckiej i rzymskiej. Nie pozwala na to ani stan badań, ani szczupłość miejsca przeznaczonego na opracowanie tematu. Dla wygody czytelnika znajdzie się w niniejszym opracowaniu sporo informacji z historii starożytnej oraz z historii kultury i literatury starożytnej.

Przy opracowaniu tego rozdziału nie można było pominąć jednej ważnej sprawy natury metodologicznej. Wysuwany przez niektórych religioznawców postulat, aby historia religii obejmowała również historię krytyki religii, da się uwzględnić - przynajmniej częściowo - w odniesieniu do historii religii świata antycznego.

W "Dziejach" (Ii 53R) Herodota znajdujemy zdania, które mogą posłużyć za  punkt wyjścia do napisania szkicu o religii Greków. Herodot pisze mianowicie, że to Homer i Hezjod "stworzyli Hellenom teogonię, nadali bogom przydomki, przydzielili im kult i sztuki i określili ich postacie". Tacy zaś poeci, jak Linos, Muzajos, Eumolpos i Orfeusz, którzy mieli żyć przed nimi, żyli według jego zdania po nich. Drugie zdanie, zgodne z dzisiejszym stanem badań, pozwoli nam omówić orficyzm po religii, o której mówią poematy Homera, a następnie Hezjoda. Zdanie pierwsze, w którym Herodot uważa Homera i Hezjoda za twórców religii greckiej, wymaga pewnego uściślenia.

Prawdą jest, że Homer wywarł swym obrazem panteonu greckiego olbrzymi  wpływ na Greków, ale nie można zapominać o tym, że nawet gdyby nie było  Homera, Zeus byłby i tak panem na Olimpie. Nie miałby może tylko tych rysów, bujnej czupryny i gęstej brody, jakie dał mu w swej słynnej rzeźbie Fidiasz wzorujący się na opisie Homera ("Iliada" I 528-530R).

Kult bogów olimpijskich jest dużo starszy niż poematy Homera i Hezjoda  i sięga czasów dawniejszych, kiedy plemiona greckie żyły w Tesalu wokół Olimpu, którego wierzchołek ginął w chmurach. Kult ten stanowi też kolejną formę jeszcze starszego kultu bóstw pochodzenia uranicznego, właściwego ludom indoeuropejskim. Ale plemiona indoeuropejskie, które dotarły do Grecji, przeszły przez żyzne dorzecze Dunaju z rozpowszechnionym kultem bóstw chtonicznych. Nie pozostało to, rzecz jasna, bez wpływu na religię starożytnych Greków, w której dokonała się swoista synteza wierzeń ludności indoeuropejskiej z wierzeniami autochtonicznej ludności śródziemnomorskiej zamieszkującej Bałkany przed przybyciem plemion greckich.

Migracja plemion indoeuropejskich (protohelleńskich) na Półwysep Bałkański nastąpiła prawdopodobnie około 2000 roku p.n.e. Pierwszymi najeźdźcami byli według tradycji Jonowie (występujący w Starym Testamencie jako Jawanowie), po nich przyszła fala migracyjna Achajów (występujących w dokumentach hetyckich z Xiv i Xiii wieku p.n.e. jako Ahhijawa), a następnie Dorów (I połowa Xii wieku p.n.e.). Ludność przedgrecka - Karyjczycy, Lelegowie, Pelazgowie - zwana azjanicką, stworzyła długotrwałą kulturę, a raczej zespół kultur określany mianem kultury egejskiej. Odróżnia się w niej kulturę kreteńską (zwaną przez Evansa kulturą minojską) z ośrodkiem na Krecie (2600-1200 p.n.e.), kulturę helladzką na lądzie greckim z ośrodkami w Tirynsie, Pylos i Mykenach oraz kulturę cykladzką z ośrodkami na grupie wysp Morza Egejskiego między Peloponezem a Sporadami. Przybyli spoza łańcucha górskiego Bałkanu Protohellenowie kulturę tę zrazu niszczyli, ale w końcu jej ulegli i uczestniczyli w jej rozwoju. Najstarsza kultura istniała na Krecie.

 

O najdawniejszych wierzeniach religijnych i kultach sakralnych ludności Krety możemy mówić jedynie na podstawie znalezisk archeologicznych. Z zestawienia różnych zabytków odnalezionych w miejscach kultu (głównie w grotach skalnych i na polanach górskich) wynika niezbicie, że w religii kreteńskiej na czoło wysunął się kult bogiń. Dopiero z czasem pojawiają się figurki bóstw rodzaju męskiego. Brak męskich wizerunków bogów w najdawniejszym okresie dziejów Krety stanowi problem nie rozwiązany do dziś. Wydaje się jednak, że najbardziej przekonywające wyjaśnienie tego osobliwego faktu dają ci uczeni, którzy widzą w kolejnych etapach religii tego okresu odbicie przemian ustrojowych na wyspie. W ustroju wspólnoty pierwotnej opartej na uprawie roli i hodowli bydła rola kobiety-gospodyni była większa, co przesądzało o istnieniu matriarchalnych stosunków rodowych. Rola mężczyzny wzrosła dopiero wraz z rozwojem techniki, zwłaszcza metalurgii (odlewnictwo, snycerstwo) i wtedy zaczęły kształtować się patriarchalne stosunki rodowe. Matriarchalne stosunki rodowe mogły też być uwarunkowane faktem przedłużającej się nieobecności mężczyzn żeglujących ciągle po morzach i zajmujących się handlem. Kreta, zanim około 1400 roku p.n.e. uległa drugiemu i ostatecznemu najazdowi Achajów, przeżyła okresy hegemonii na całym Morzu Śródziemnym od Syrii i Egiptu aż do Półwyspu Iberyjskiego. Podważenie tej hegemonii przez inne ludy umożliwiło mężczyznom prowadzenie bardziej osiadłego życia na wyspie i zapoczątkowało rozwój patriarchalnych stosunków rodowych. Zmiany ustrojowe zaczęły rzutować na sferę wierzeń i wyobrażeń religijnych. Zanim to jednak nastąpiło, na Krecie panowały boginie. Rozróżnia się dwa typy bogiń: władczynię natury, identyczną z Panią zwierzyny (Potnia theron), prototyp Artemidy, oraz Boginię-Matkę, Wielką Macierz, Boską Macierz, półnagą kobietę z uwydatnionymi cechami płciowymi. Na niektórych gemmach (kamieniach szlachetnych lub półszlachetnych, najczęściej w kształcie owalu, z wyrytymi wklęsło lub wypukło obrazami) można dopatrywać się prototypu Hery, Ateny lub Afrodyty.

W licznych grotach skalnych i na wielu wyżynach oddawano cześć różnym  boginiom, jak sądzą jedni uczeni, lub zawsze tej samej bogini, jak sądzą inni. Najsłynniejsza jest grota bogini narodzin i opiekunki dzieci Eileithyi położona niedaleko Knossos. Grota Psychro uchodzi za grotę, w której Amaltea karmiła swym mlekiem małego Zeusa (mit o związkach dzieciństwa Zeusa z Kretą przekazał Hezjod w "Teogonii" X 477R). Z groty w Kamares pochodzą słynne wazy (w tzw. stylu kamares) z okresu drugiej hegemonii kreteńskiej (Xvi wiek p.n.e.).

Z chwilą pojawienia się na Krecie pierwszych pałaców (Knossos, Phaistos)  wydzielano w nich specjalne, niezbyt duże pomieszczenia, w których przechowywano przedmioty kultowe. Z takiego przybytku kultu w pałacu w Knossos pochodzą maleńkie (około 30 cm) figurki tzw. bogiń wężów lub - według innych - po prostu tancerek z obnażonym torsem. Wiele zachowanych gemm i odcisków pieczęci przedstawiających kolumnę i leżące lub stojące po obu jej stronach zwierzęta miałoby wskazywać na rozbudowany kult ze świątyniami (kolumna byłaby jej syntetycznym obrazem) i ofiarami (zwierzęta ofiarne) włącznie. Niektórzy uczeni wręcz utrzymują, że najdawniejszym kultem na Krecie był kult świętych kamieni (betyli) i właśnie kolumn. Betyl czy kolumna miałyby być anikonicznym (tj. bezwizerunkowym, tzn. bez postaci ludzkiej) przedstawieniem bóstwa. Przemawiają za taką interpretacją zachowane gemmy wyobrażające sceny kultowe: taniec nagiej kapłanki przed betylem. Zdaniem innych uczonych kolumna z gemmy może symbolizować po prostu budowlę i nie mieć znaczenia sakralnego.

Wydaje się jednak, że pierwsza interpretacja jest słuszniejsza. Kult betyli był szeroko rozpowszechniony w całej Azji Mniejszej. W czasach późniejszych odpowiednikiem jego w Grecji był kult stożka w Paphos, uważanego za Afrodytę, lub obeliski Apollina Agyieusa stojące przed każdym domem. Również kamienne hermy z głową Hermesa i jego symbolem, fallusem, stojące przy drogach i na rynkach miast, nawiązywały do starokreteńskiego kultu kolumn. Chociaż słuszniejszy jest pogląd, że kolumna była przedmiotem kultu, to jednak trudno podzielać bez zastrzeżeń zdanie tych, którzy w licznych zachowanych wizerunkach kolumn chcieliby dopatrywać się dowodu istnienia na Krecie świątyń jako osobnych, wolno stojących budynków, a nie tylko jako pomieszczeń wewnątrz pałacu. Być może, tylko w Niru Chani i Mallii przybytek kultu stał osobno. 

Wydaje się, że kult świętych drzew potwierdzają liczne zachowane wizerunki scen kultowych, ale zdaniem niektórych uczonych poglądu tego nie da się dziś utrzymać.

Rozpowszechniony był też na Krecie kult byka. Hodowla byków zajmowała ważne miejsce w gospodarce ludności wyspy, podobnie jak uprawa drzew oliwnych (stąd można wyprowadzać świętość drzew).

Przedmiotem kultowym, który mógł być uważany wprost za bóstwo, był podwójny topór, podwójna siekiera (labrys). Taki obosieczny topór mógł być anikonicznym przedstawieniem Wielkiej Macierzy, mógł też być świętym narzędziem do zabijania ofiar, symbolem pioruna lub wreszcie symbolem władzy. Z praktycznego narzędzia służącego do ścinania i obróbki drzew oraz zabijania ofiar obosieczny topór stał się niejako godłem państwowym utożsamianym z najwyższym bóstwem żeńskim. Tak właśnie niektórzy uczeni interpretują obecność obosiecznego topora na sarkofagu z Hagia Triada.

Wapienny sarkofag z Hagia Triada (z około 1400 p.n.e.) z zachowaną do dziś polichromią przedstawia kilka scen kultowych, m.in. procesję, kapłankę przed ołtarzem, ofiarę libacyjną oraz zmarłego przed grobem. Prawdopodobnie mamy do czynienia z ofiarą składaną zmarłemu władcy. Ofiarą jest prawdopodobnie krew zabitego byka wlewana do ziemi przez otwór w kraterze.

Nasze informacje dotyczące najdawniejszych wierzeń mieszkańców Krety opierają się wyłącznie na interpretacji źródeł archeologicznych, nie odczytano bowiem do dziś najstarszego pisma kreteńskiego, tzw. pisma linearnego A (od roku 1600 p.n.e., a więc już w okresie, kiedy na wyspie mogły zajść i zapewne zaszły ogromne zmiany), na które natrafiono tylko na Krecie (Knossos, Phaistos, Hagia Triada, Palaikastro, Tylissos). Natomiast do okresu późniejszego (1400-1200 p.n.e.) rozporządzamy źródłami pisanymi po odczytaniu na początku lat pięćdziesiątych naszego wieku tzw. pisma linearnego B, odkrytego na Krecie nie tylko w Knossos, ale też w kilku ośrodkach na kontynencie greckim: w Mykenach, Tebach i Pylos. Teksty odczytane przez Michaela G. F. Ventrisa i J. Chadwicka zawierają archiwalia królów i skarbników królewskich, spisy inwentarzowe, i stanowią nieocenione źródło do poznania przede wszystkim gospodarki kreteńskiej i struktury społeczeństwa. Ale z odczytanych tekstów możemy też zestawić długą listę bogów i bogiń znanych nam dobrze z późniejszej religii greckiej. Jest wśród nich Zeus (Djeus), Hera (Era), Posejdon (Poseidaon), Atena (Athana), Artemida (Artemis), Hermes (Hermaas), Hefajstos (Apaitijo), Dionizos (Divonusos; ale jeszcze nie jako bóg uprawy wina, może tylko jako imię człowieka). Apollo występuje pod przydomkiem Paiawon - Paian. Potnia (Potinija - pani, władczyni) - w czasach późniejszych przydomek Hery i Ateny - występuje jako odrębne bóstwo, opiekunka Pylos. W tekstach pojawia się też żeński odpowiednik Zeusa - bogini Diuia oraz żeński odpowiednik Posejdona - Posidaia. Odczytane teksty mówią wreszcie o składaniu licznych i wręcz ogromnych ofiar. Wśród szafarzy kultu wymieniani są: kapłan (hiereus) i kapłanka (hiereia), niewolnik i niewolnica boga (theoio doelos i doela). Wspomnianego w tekstach kapłana hierourgos można by uważać za tego, który dopełnia ofiary (tzn. zabija zwierzę ofiarne). Kapłanem-ofiarnikiem byłby thyestas (por. imię Tyestesa, syna Pelopsa i Hippodamii, brata Atreusa). Teksty znają też "klucznicę" klauiphoros) i herolda (keryks, karuke). Odczytano też fragmenty kalendarza świąt religijnych.

Obraz religii naszkicowany na podstawie odczytanych tekstów pisma linearnego B odnosi się do całego ówczesnego greckiego obszaru językowego i obejmuje zarówno Kretę, jak i kontynent (głównie Argolidę: Tiryns, Pylos, Mykeny), a także wyspy Morza Egejskiego i wybrzeża Azji Mniejszej, a więc obszary, do których dotarli Achajowie w okresie od Xviii (pierwszy podbój Krety) do Xii wieku p.n.e. Podanie o zdobyciu Troi (w 1184 roku p.n.e. według chronologii ustalonej i utrwalonej w Iii wieku p.n.e. przez Erastostenesa z Kyreny) byłoby echem rzeczywistej wyprawy jednego z władców achajskich (trudno bowiem przypuścić, by w owym czasie na tak rozległym obszarze istniało tylko jedno państwo achajskie, Achaja, jak to sugerowali niektórzy uczeni), który chciał zawładnąć dzisiejszym wzgórzem Hissarłyk (miejscem wykopalisk archeologicznych rozpoczętych w 1870 roku przez Schliemanna), ważnym wówczas pod względem strategicznym i handlowym.

Podanie o zdobyciu Troi powstało w tzw. epoce geometrycznej (około 1025-700 p.n.e.). Poprzedziła ją starsza epoka migracji plemion greckich, zakończona inwazją Dorów datowaną na pierwszą połowę Xii wieku p.n.e. Epoka geometryczna, zwana tak od przewagi motywów geometrycznych w sztuce, miała zasadnicze znaczenie dla kształtowania się klasowego społeczeństwa greckiego, jego kultury i religii. W tej epoce następuje przejście od ustroju rodowego do systemu polis, miasta-państwa rządzonego przez arystokrację: kilka gmin wiejskich rządzonych przez naczelników (zwanych u Homerafylobasileis - "królowie" gmin) łączyło się w jeden wyższy organizm państwowy. W tej też epoce Grecy przejęli za pośrednictwem Fenicjan prasemicki alfabet konsonantyczny i udoskonalili go używając niepotrzebnych im znaków na oznaczenie samogłosek. Pod koniec tej epoki, w Viii wieku p.n.e., powstały dwie epopeje Homerowe: Iliada i Odyseja. (W historii literatury greckiej zaczynającej się od połowy Viii wieku p.n.e. mówi się od razu o epoce archaicznej, która w historii politycznej i historii sztuki obejmuje okres od około 700 do około 500 roku p.n.e.).

`nv

W poematach Homera mamy do czynienia z rozbudowanym panteonem bogów, rozwiniętym i zorganizowanym kultem, urzędem kapłanów i wieszczków, licznymi modlitwami i wezwaniami bogów, którzy odpowiadają na wezwania i prośby człowieka, a często sami nawiązują z nim kontakt, wpływają na podejmowanie decyzji, dodają odwagi, zachęcają do czynów dobrych albo i nie zawsze dobrych.

Na czele panteonu bogów olimpijskich stoi Zeus, Ojciec Zeus (Zeus pater).  Zeus jako naczelne bóstwo męskie wywodzi się z okresu patriarchatu we wczesnej kulturze indoeuropejskiej. W religii kreteńskiej mógł być partnerem Bogini Matki, Pani Natury. W panteonie indoeuropejskim był bogiem dnia, jasnego i zachmurzonego nieba. Zachowało się wiele starych epitetów, które podkreślają uraniczny charakter Zeusa. Nie wszyscy są zgodni co do tego, czy nadawany mu w Grecji przydomek "olimpijski" należy wiązać z Olimpem, czy też z Olimpią w Elidzie na Peloponezie, głównym ośrodkiem jego kultu. Są uczeni, którzy jego związek z górą Olimp uważają za fikcję poetycką, a jego samego uważają za "spadkobiercę monarchy achajskiego, który jednoczył w swojej osobie wszystkie cechy idealnego władcy jako najwyższy sędzia sprawiedliwy, strzegący cnót społecznych" (R. Gansiniec). Tymczasem lokalizacja siedziby Zeusa na Olimpie mogła być nie tyle wynikiem fikcji poetyckiej, co konkretyzacją wyobrażeń o tronie boga uranicznego. Dla Achajów władających Tesalią Olimp nadawał się jak najbardziej na siedzibę ich boga. A kiedy z czasem dotarli na Peloponez i zakładali nowe ośrodki kultu swego boga, nawiązali do Olimpu w Tesalii i jednemu z nich nadali nazwę Olimpii. Tu w świętym gaju Zeusa zbudowano później świątynię Zeusa Olimpijskiego (tzw. Olympiejon) ze słynnym posągiem dłuta Fidiasza. Tu też od 776 roku p.n.e. do 394 roku n.e. odbywały się co cztery lata igrzyska olimpijskie. Dawna lokalizacja siedziby Zeusa na górze Olimp miałaby też przemawiać za tym, że mógł on też być bogiem burzy. Pozwoliło to później na utożsamienie go w czasach hellenistycznych, a następnie rzymskich z Hadadem (tożsamym z babilońskim Adadem), aramejskim bogiem słońca (który stopił się wcześniej w jedno ze starym aramejskim bogiem burzy). (Z czasów rzymskich zachowały się ruiny świątyni Jupitera Heliopolitanusa w Baalbek). Zeus, jeśli rzeczywiście był też bogiem burzy, musiał mieć związek z płodnością. Przemawia za tym m.in. jeden z jego epitetów - Zeus Chtonios - chtoniczny, podziemny, oraz jego święty związek małżenski (hieros gamos) z Herą, co miałoby symbolizować opiekę boga niebiańskiego i bogini ziemi nad płodnością i urodzajami.

Zeusa pojmowano różnie. Początkowo utożsamiano go zapewne z niebem, ze sklepieniem niebieskim. W tym kierunku szła też późniejsza racjonalistyczna interpretacja mitu o nim. "Niekiedy Zeus jest pogodny, niekiedy dżdży" - powie o Zeusie-niebie Teokryt (4, 43). Kult Zeusa Chtoniosa, wyobrażonego pod postacią węża, byłby odzwierciedleniem starych teriomorficznych (zwierzęcokształtnych) rysów religii greckiej. Wiele wskazuje na to, że niebo jako bóstwo uraniczne czczono następnie w byku (aramejskiego Hadada, utożsamionego później - jak wiemy - z Zeusem, przedstawiano właśnie jako stojącego na byku z błyskawicą w jednej i toporem w drugiej ręce). Nie zachowały się natomiast takie przydomki Zeusa (jak np. Sowiooka w odniesieniu do Ateny czy Wolooka w odniesieniu do Hery), które by wyraźniej wskazywały na przeżytki wierzeń teriomorficznych w jego kulcie. W okresie antropomorficznego pojmowania bogów z postacią Zeusa związane są tendencje monoteistyczne. Najwyraźniej jest to widoczne u Ajschylosa (np. Agamemnon 159 ns.). Zjego postacią wiążą się też koncepcje panteistyczne (Ajschylos, fr. 70R).

Jako Zeus Hellenios władca Olimpu roztaczał opiekę nad wszystkimi plemionami greckimi, a jako Zeus Herkeios czuwał nad każdym gospodarstwem rolnym jako Zeus Ksenios dopilnowywał przestrzegania prawa gościnności wobec obcych On zsyłał deszcze, pioruny i grzmoty. Był sprawcą i strażnikiem porządku we wszechświecie. Ale władza jego nie była nieograniczona. I on podlegał Przeznaczeniu (Mojra, Ajsa). Działalność jego, podobnie jak działalność innych bogów, miała swoje granice ustalone przez Przeznaczenie. Często jednak imię jego staje się synonimem Przeznaczenia, bo jego myśli i zamiary pokrywały się z wolą Przeznaczenia i to przesądzało o wielkości i wyjątkowej pozycji Zeusa wśród innych bogów olimpijskich, wyspecjalizowanych w określonym rodzaju działalności i ograniczających się wzajemnie.

Małżonką Zeusa jest Hera, bogini kobiet i małżeństwa, uważanego przez Greków za cel (telos) życia człowieka (stąd jej przydomek Teleia). Praośrodkiem jej kultu było Argos i stąd niektórzy wyprowadzają jej kult uważając przy tym, że była boginią pochodzenia przedgreckiego. Miała też swój ośrodek kultu (Heraion) w Olimpii w Elidzie obok świątyni Zeusa. I ten ośrodek, zdaniem niektórych archeologów, miał być starszy od kultu Zeusa. Słynna drewniana świątynia Hery znajdowała się na Samos.

Hestia (gr. Hestia - Westia z indoeuropejskiego rdzenia wes - palić się, ale i przebywać) była boginią ogniska domowego i odbierała cześć w kulcie ognia u wszystkich ludów indoeuropejskich (w Rygwedzie Agni, u przedchrześcijańskich Łotyszów Uguns mate - matka ognia, u Hetytów i Hurytów Agnis). Czczono ją w każdym domu przy ognisku domowym. Ośrodkiem jej kultu państwowego było prytaneion ateńskie (siedziba wyższych urzędników państwowych).

Atena była pierwotnie patronką Aten attyckich, a imię jej oznaczało chyba po prostu Atenkę. Była opiekunką dziewic (jej przydomek Pallas oznacza dziewicę, dziewczynę, a według innych Potrząsającą dzidą, od gr. pallein - potrząsać dzidą), boginią mądrości, ale i wojny. Dlatego wyobrażano ją sobie w pełnym uzbrojeniu, z dzidą i tarczą w rękach, w hełmie na głowie. Jako walcząca w pierwszych szeregach zwała się Athena Promachos, a korzystająca z zaprzęgu zwała się Damasippos (Ujarzmiająca konie, od damadzo - ujarzmiać, podbijać). Przydomek Ergane odnosił się do Ateny jako bogini sztuki przędzenia i tkania. Jako bogini mądrości (narodziła się wszak z głowy Zeusa!) Atena udzielała ludziom dobrych rad (Athena Boulaja) i gwarantowała poprawną wymowę na agorze (Athena Agoraja).

Posejdon (dosł. pan, mąż ziemi albo: pan łanów) był początkowo bogiem chtonicznym, a także bogiem wód śródlądowych, opiekunem Argos. Miał związek z końmi, o czym świadczy jego epitet Hippios (koński). Symbolem jego było początkowo berło, które później zamieniono mu na trójząb, kiedy stał się bogiem mórz. Czy zmiana jego specjalności była wynikiem powszechnej demokratyzacji tego boga (miałby stać się patronem rybaków polujących na ryby właśnie trójzębem), czy też uwarunkowana była migracją Protohellenów na Peloponez i wyspy Morza Egejskiego - nie wiemy. Główny ośrodek jego kultu znajdował się na przesmyku Istmos, gdzie od 657 roku p.n.e. odbywały się co dwa lata igrzyska istmijskie.

Hermes był bogiem Arkadii. Tam też, na górze Kyllene, znajdował się główny ośrodek jego kultu. Zaliczano go zawsze do grona wielkich bogów olimpijskich, ale wyznaczono mu jednocześnie funkcję posłańca. Jako goniec bogów nosił w ręce laskę herolda, kerykaion, kaduceusz, opleciony dwoma wężami. Był też opiekunem pasterzy. Znane przedstawienie tego boga niosącego baranka na ramionach (Hermes Kriophoros) było prototypem znanego z katakumb chrześcijańskich wizerunku Dobrego Pasterza. Hermes był też bogiem handlu, kupców, a także złodziei oraz bogiem mowy (Hermes Logios). Imię jego kojarzono ze stosami kamieni (hermaioi lophoi) jako znakami granicznymi na rozstajach dróg, z głazami podtrzymującymi statki wyciągnięte na ląd, a także ze słupkami przydrożnymi zwieńczonymi głową i mającymi wyraźny symbol fallusa. Hermes, bóg dróg, towarzyszył też zmarłemu w ostatniej jego drodze do Hadesu (Hermes Psychopompos - Przeprowadzający dusze).

Ares był bogiem wojny, walki i przemocy. Uczestniczył osobiście w walce, a towarzyszyły mu jego dzieci: Strach (Dejmos), Trwoga (Fobos), Waśń czy Spór (Eris).

Hefajstos był bogiem ognia i metalurgii. Jego chroma noga miałaby oznaczać zawodową chorobę kowali albo też wskazywać na fakt, że w owym czasie kulawych mężczyzn przeznaczano do zawodu kowalskiego. W czasie Chalkei, święta kowali w Atenach, oddawano Hefajstosowi szczególną cześć.

Apollo, jeden z najważniejszych bogów greckich, był prawdopodobnie pochodzenia małoazjatyckiego. Był bogiem słońca, życia, zdrowia (z czasem bogiem uzdrowicielem został jego syn Asklepios), ale i śmierci, zniszczenia. Uchodził za boga muzyki (jednym z jego symboli jest lira), poezji i sztuki, a jako Apollo Musagetes przewodził Muzom. Najważniejszym ośrodkiem jego kultu były Delfy.

Artemida była uważana za siostrę Apollina. Czczono w niej boginię łowów, opiekunkę bydła domowego, a także widziano w niej boginię księżyca. Ona też roztaczała opiekę nad porodami i opiekowała się młodymi dziewczętami.

Afrodyta była boginią miłości i piękności i przypominała fenicką Isztar-Asztarte jako królową nieba (znano też Afrodytę Niebiańską - Urania, personifikację miłości jako siły kosmicznej). Ośrodki jej kultu znajdowały się na wyspie Kythene w pobliżu Lakonu, na Cyprze (tam miała się narodzić z piany morskiej-afros) i w Pafos.

Demeter była boginią matką, matką-ziemią, matką zboża, boginią płodności i urodzaju. Czczono ją głównie w Eleusis, dokąd jej kult miał przedostać się z Krety. Na wcześniejsze pochodzenie jej kultu (mimo że zawsze wymieniano ją pośród bogów olimpijskich) wskazuje tajność jej kultu. Tajny jej kult w Eleusis, czyli misteria eleuzyjskie, obejmował mimiczne lub taneczne przedstawienie porwania jej córki Persefony (Kory) przez Hadesa (gr. Aides - niewidoczny), władcę świata podziemnego i królestwa cieni (z tej racji nie zaliczano go do bóstw olimpijskich), utożsamianego z Plutonem, bogiem bogactwa i ziemi kryjącej w sobie niewyczerpane skarby (ponieważ Hades - jak śmierć - był nieubłagany, nie starano się go specjalnie czcić), oraz obrzęd przyjęcia nowych wtajemniczonych (mistów). U Homera Demeter nie odgrywała żadnej roli.

Dionizos lub Bachus (Bakchos) nie należy do ustalonej później dwunastki bogów olimpijskich, ale często wymienia się go pośród nich zamiast Hefajstosa lub Aresa. Czczono go jako boga wina i odradzającej się natury. Kult jego jest pochodzenia wschodniego (Frygia, Lidia), a do Grecji przedostał się z Tracji w Vi wieku p.n.e. , tak że Homer nie zna go jako boga wina, choć o nim wspomina. Kult Dionizosa miał od samego początku charakter orgiastyczny, który z czasem złagodzono i chyba dopiero wtedy stało się możliwe zaliczenie tego boga w poczet bóstw olimpijskich. Dionizos stał się równy Apollinowi i na równi z nim (po pół roku każdy) odbierał cześć w Delfach w czasie świętego roku pytyjskiego (tj. roku igrzysk pytyjskich). Religię dionizyjską przekształcili później orficy, którzy ku czci Dionizosa obchodzili tzw. misteria orfickie. Nawiązywali oni do Orfeusza, mitycznego poety i śpiewaka trackiego, żyjącego jakoby przed Homerem. Ale - jak wiemy - już Herodot podawał w wątpliwość taki pogląd i ta jego opinia ułatwia ustalenie kolejnych etapów rozwoju religii greckiej.

 

Poematy Homera dają dość dokłady obraz kultu ówczesnych Greków. Najważniejszą czynnością kultową było składanie ofiar. Ofiary były krwawe i bezkrwawe. Krwawe polegały na zabijaniu zwierzęcia ofiarnego oraz pieczeniu jego mięsa. Część mięsa nie nadającego się do spożycia oraz kości owijane łojem palono. Ofiara kończyła się ucztą ofiarniczą. W Iliadzie jest wiele opisów takich ofiar (np. I 458-474R). Ofiary dla bogów chtonicznych palono w całości. Na ofiary bezkrwawe składały się: mleko, miód, wino, owoce, ciasto.

Wielokrotnie mówi się u Homera o modlitwach. Były to przede wszystkim  modlitwy błagalne: wymieniano najpierw imię boga lub bogini, przedstawiano  przedmiot prośby, przyrzekano podziękowanie, ofiarę w zamian za spełnienie  prośby (zasada do, ut des - daję, żebyś dał).

Kapłani u Homera (jak i później w historii religii greckiej) nie tworzą jakiejś odrębnej kasty. Kapłan (hiereus) był właściwie ofiarnikiem czy też wręcz rzeźnikiem zabijającym zwierzę ofiarne. Nad sprawami kultu czuwał bezpośrednio panujący, "król", i dlatego później w Atenach specjalnego urzędnika zajmującego się sprawami kultu zwano archontem-królem (basileus). Już teraz zaznaczmy, że w Grecji nigdy nie wytworzył się odrębny stan kapłański w powszechnym znaczeniu tego słowa: nie było ludzi, którzy by mieli prowadzić jakiś szczególny tryb życia (np. żyć w celibacie), głosić określoną doktrynę religijną i potwierdzać jej słuszność przykładem własnego życia. Kapłani rekrutowali się z ogółu obywateli. Wybierano ich na określony czas.

Miejscem okazywania czci bogom są w poematach Homera ołtarze-ogniska na wolnym powietrzu. O świątyniach wspomina Homer tylko kilka razy, choć wiadomo, że istniały one już w epoce protogeometrycznej (Xi-X wiek p.n.e.). Były to budowle w kształcie prostokąta, zrazu drewniane, a następnie kamienne, otoczone świętym placem (temenos), na którym znajdował się ołtarz-ognisko. Sama świątynia była mieszkaniem boga (w niej znajdował się jego posąg), a nie miejscem sprawowania obrzędów, których dokonywano na zewnątrz na oczach zgromadzonego ludu.

Niektórzy skłonni są przypuszczać, że niczym nie krępowany antropomorfizm poematów Homera (bogowie żyją jak ludzie, jak ludzie kochają, zdradzają, spiskują przeciw sobie, kłócą się ze sobą itd.) był wyrazem pewnej daleko posuniętej zażyłości z bogami i nie sprzyjał urobieniu postawy prawdziwie religijnej, kornej, błagalnej, przepojonej świętym lękiem wobec świętości. Prawdą jest, że sceny z bogami, obrzędami religijnymi i modlitwami nie pozwalają głębiej wniknąć w to, czym była naprawdę religia dla ówczesnego Greka. Sceny te podlegają takim samym prawom kompozycji utworu, co i sceny walki. Niemniej wyczuwa się pewną powagę człowieka stającego co chwila wobec jakże często niepoważnych bogów. Człowiek do nich odnosi każdy swój czyn i choćby nie wiem jak był z nimi spoufalony, uznaje ich wyższość i podporządkowuje się im, bo bogowie góruje nad nim swą nieśmiertelnością. Wspólne dla wszystkich ludów indoeuropejskich było to, że nazywały człowieka "ziemskim" albo "śmiertelnym" (gr. brotos albo mrotos, łac. mortuus) w przeciwieństwie do niebiańskich i nieśmiertelnych (gr. a-brotos, łac. im-mortalis) bogów. U wszystkich ludów indoeuropejskich istnieje też cykl mityczny o przyrządzaniu, zdobywaniu czy porywaniu napoju lub pokarmu

nieśmiertelności (gr. ambrosia). I kto wie, czy właśnie to przeciwstawienie nieśmiertelnych bogów śmiertelnym ludziom (wykluczające zdobycie przez człowieka nieśmiertelności właściwej bogom) nie wyzwoliło w tych ostatnich uporczywej chęci sięgania po nieśmiertelność osiągalną dla ludzi - po sławę pośmiertną, która staje się najwyższą wartością bohaterów Homerowych. Tyle pozostaje z człowieka ile pozostaje z jego czynów, jego działalności, która, stając się wzorem postępowania dla potomnych, zapewni mu w ich świadomości nieśmiertelność. Ci spośród nieżyjących już ludzi, którzy odznaczyli się szczególnym męstwem czy też niezwykłą mądrością, stawali się herosami, pół ludźmi i pół bogami. Wśród nich wyróżnić trzeba przede wszystkim tzw. herosów kulturowych, którzy mieli nauczyć ludzi "kultury", tj. zarówno uprawy roli, jak i obróbki metali, sztuk plastycznych, umiejętności pisania itd. Religia Homerowa nie łudzi człowieka obietnicą wiecznej szczęśliwości, choć mówi się w Odysei (Iv 561-569R) o tym, że do krainy wiecznej wiosny, Elysion, czyli na Pola Elizejskie, gdzieś na zachodnim krańcu świata dostanie się niewielka liczba wybranych. Ogół ludzi czeka mroczny i ponury Hades. Dlatego Achilles w Odysei (11, 489R) oświadcza: "Nie zachwalaj mi śmierci, prześwietny Odysie. Wolałbym za parobka służyć na cudzej roli, u biednego chłopa, który ledwo może się utrzymać, niż tu panować nad wszystkimi, co znikli ze świata" (przekład J. Parandowskiego). Wiara w nieśmiertelność duszy jest późniejsza. Propagowali ją orficy. Homer nie zajmuje się bliżej pośmiertnymi losami człowieka, jak nie zajmuje się też dokładniej całym mrocznym podziemiem z jego okropnościami. W Iliadzie i Odysei zwycięstwo odnieśli bogowie olimpijscy, O innych ledwie się wspomina. Ale dawne przedgreckie wierzenia mieszkańców Półwyspu Bałkańskiego nie od razu dały się wyeliminować z życia i religii Greków Ślady ich ożyją w poematach Hezjoda i misteriach, zwłaszcza orfickich.

 

Hezjod, żyjący na przełomie Viii i Vii wieku p.n.e., świadomie przeciwstawił się ideałom Homera i stał się pierwszym poetą, który głosił pochwałę pracy. Epoka bajeczna, w której ludzie bez żadnego wysiłku żywili się płodami żyznej ziemi, skończyła się i tylko ustawiczna praca może zapewnić człowiekowi dostatek i uczciwe życie. Hezjod związał pracę z życiem moralnie dobrym, ze sprawiedliwością. Praca daje człowiekowi. zadowolenie, zapewnia szacunek ludzi i sympatię bogów. Praca nie hańbi, hańbą jest próżnowanie. Tak niewiele czasu upłynęło od spisania poematów Homera, a już pojawił się utwór głoszący diametralnie różny ideał życia; zamiast pędu do sławy bohaterów Homerowych głosi nakaz szarej ustawicznej, rzetelnej pracy codziennej. Prace i dnie Hezjoda stanowią odbicie tych przemian ekonomicznych, społecznych i politycznych, jakie zaszły w Grecji w epoce pohomerowej, w okresie wielkiej kolonizacji, rozwoju miast, handlu i rzemiosła, w okresie narastającej walki klas: dawnej arystokracji rodowej, warstwy bogaczy i warstwy biedoty wiejskiej i miejskiej. Sam Hezjod był z pochodzenia zubożałym chłopem skrzywdzonym niesłusznym wyrokiem arystokratycznych sędziów, "zjadaczy darów". W poemacie dydaktycznym, jakim są Prace i dnie, jest wiele dygresji mitologicznych, z których ważniejsze dotyczą stworzenia przez Zeusa pierwszej kobiety (Pandora ze szkatułki czy raczej beczką, z której rozlały się na cały świat wszystkie nieszczęścia i choroby) jako kary za wykradzenie ognia przez Prometeusza (w. 48-105R) oraz periodyzacji dziejów kultury ludzkiej (opowieść o pięciu wiekach ludzkości: złotym, srebrnym, spiżowym, wieku bohaterów, żelaznym; w. 109-201R).

W innym swym dziele, "Teogonii", Hezjod usiłował wprowadzić pewną systematyzację w tradycyjne wierzenia ludowe. I w tym też widać wyraźną chęć przeciwstawienia się obrazowi narzuconemu przez poezję heroiczną, przez poematy Homera. U Hezjoda bogowie olimpijscy stanowią trzecie pokolenie bogów i muszą staczać ze swymi poprzednikami walkę o władzę nad światem i ludźmi. Są to echa walki greckich bóstw uranicznych z chtonicznymi bóstwami przedgreckiej ludności Półwyspu Bałkańskiego. Przetrwały one w wierzeniach ludowych i nie od razu ustąpiły pod naporem religii olimpijskiej lansowanej przez poematy Homera. Hezjod, nawiązując do rozpowszechnionych wśród ludu wierzeń, dał w gruncie rzeczy głębszy obraz bóstwa, niż to zrobił Homer. Bogowie epoki heroicznej byli potężni, ale i kapryśni w swych decyzjach, byli po prostu amoralni. U Hezjoda stają na straży prawa i sprawiedliwości, są gwarantami nowych instytucji społecznych i państwowych, powstałych w tej epoce.

Po opisie początku świata ("Teogonia" 116-133R) następuje wyliczenie potomstwa Ziemi i Nieba (Tytanów z Kronosem, Cyklopów, Hekatonchejrów - sturękich olbrzymów). Niebo (Uranos) zamyka Tytanów w głębi Ziemi (Gai), ale za radą matki Tytani spiskują przeciw Uranosowi, a najmłodszy z nich, pozbawiwszy go sierpem męskości, przejmuje władzę. Z Tytanidą Reą Kronos miał sześcioro dzieci, ale połykał je zaraz po urodzeniu w obawie przed utratą władzy. Jednakże Rei udało się uratować najmłodszego syna, Zeusa, i ukryć go w grocie Idajskiej na Krecie, gdzie miała go wykarmić swym mlekiem koza Amaltea. Zeus, gdy dorósł, pozbawił swego ojca władzy w ten sam sposób, jak ten odebrał władzę swemu poprzednikowi.

Idea obalenia ojca przez syna, zawarta w Teogonii, nie jest wymysłem Hezjoda. Tkwiła ona głęboko w świadomości ludu, była pochodzenia przedgreckiego. Prototypem tego mitu mógł być hurycki mit o bogu Kumarbim, który strącił z tronu swego ojca Anu pozbawiając go następnie męskości. Być może, chodzi tu o jakiś motyw o szerszym zakresie, znany też w literaturach innych ludów bliskowschodnich. Zaznaczmy tu, że także temat Iliady (gniew Achillesa z powodu zabrania mu przez Agamemnona branki Bryzejdy) przypomina znane z literatury ugaryckiej czyny wojenne Kereta, który musi walczyć o odzyskanie pięknej kobiety. Imię bohatera tej legendy, Keret, wskazywałoby na Kretę jako miejsce przenikania do greckiego obszaru językowego motywów literackich ze wschodu i południowego wschodu (głównie z terenu Syrii-Palestyny). Kolonizacja wieku Viii i Vii p.n.e. ułatwiła tylko i utrwaliła kulturalne oraz literackie kontakty Greków z sąsiadami.

Na uwagę zasługuje rola, jaką Hezjod przypisuje Erosowi i Afrodycie jako (togini, która powstała z rozdziału Nieba i Ziemi i która ma je znowu połączyć. I w tym wypadku Hezjod mógł nawiązać do wątków znanych z literatury ugaryckiej. Eros kosmiczny, wspomniany w 120 wierszu "Teogonii", jest tak stary jak Gaja, która wynurzyła się z chaosu. Bez Erosa, bez zapładniającej Miłości nic by na świecie nie powstało. Hezjod powie nieco dalej (w. 176-178R) o namiętnym zapładniającym uścisku Uranosa i Gai. Ta myśl będzie tkwić u podstaw misteriów eleuzyjskich, tę myśl powtórzy później Ajschylos (fr. 44R), kładąc ją w usta Afrodyty z której później zrobiono matkę figlarnego Erosa o złotych skrzydłach, uzbrojone go w łuk i strzały.

 

Eros, zwany również bogiem światłości, Fanesem, jest twórcą świata w teogonii orfików. Wykluty bowiem ze srebrnego jaja kosmicznego (stworzonego przez. Chronosa z Chaosu i Eteru), zrodził Noc (Nyks), Ziemię (Gaja) i Niebo (Uranos), których dziećmi są Okeanos, Tetyda, Kronos i Rea. Syn Kronosa, Zeus, miał z Persefoną syna Dionizosa-Zagreusa, którego rozszarpali i zjedli Tytani, synowie Gai. Ponieważ serce jego uratowała Atena, mógł się ponownie odradzać i wcielać. W ostatnim, siódmym wcieleniu był Dionizosem Wyzwolicielem (Lyseus), synem Zeusa i Semeli, córki Kadmosa i Harmonii. Zeus pomścił śmierć Dionizosa rażąc Tytanów piorunem, a z popiołów ich ciał utworzył człowieka, który w ten sposób ma jakby dwie natury: dobrą, pochodzącą od Dionizosa, i złą, pochodzącą od Tytanów. Człowiek musi dążyć do wyzwolenia tkwiącego w nim pierwiastka boskiego z więzienia ciała. Może zbliżać się do tego wyzwolenia poprzez oczyszczenia i ascetyczny tryb życia. Całkowite wyzwolenie możliwe jest dopiero po śmierci i to po wielu kolejnych wcieleniach duszy (metempsychoza). Po śmierci orficy spodziewali się sądu w zaświatach (sędziami mieli być trzej bracia: Radamantys, Ajakos i Minos), nagrody dla wybranych w Elizjum i kary dla potępionych w podziemiu. Za dobre i szlachetne życie czeka nagroda, za życie złe - kara, tak więc dobro zostaje odpłacone dobrem, a zło złem. U Hezjoda taka sprawiedliwość wyrównująca działa skutecznie już tu na ziemi, za życia człowieka, u orfików rozrachunek za czyny człowieka został przeniesiony w zaświaty. Orficy starali się przygotować duszę na wypadek, gdy przyjdzie jej się rozliczać z czynów popełnionych za życia człowieka. Teksty na zachowanych tzw. złotych tabliczkach orfickich (niejako odpowiednik egipskich Ksiąg Umarłych) podkreślają boskie pochodzenie i przeznaczenie człowieka.

Orficyzm był w gruncie rzeczy ruchem reformistycznym w łonie religii dionizyjskiej, której orgiastyczny charakter utemperowali po raz pierwszy kapłani Apollina w Delfach (dodajmy tu, że nazwę "Delfy" należy wiązać nie z delfinem, lecz ze rdzeniem delf oznaczającym tyle, co "wydrążony" i mającym związek z polskim "żlebem?):). Orfeusz miał pogłębić religię dionizyjską jeszcze bardziej, zwracając uwagę na wewnętrzne przeżycie religijne i czystość sumienia oraz występując zdecydowanie przeciw rozszarpywaniu zwierząt ofiarnych i spożywaniu mięsa (wegetarianizm jako wniosek metempsychozy: w mięsie zabitego zwierzęcia może być dusza ludzka przebywająca tam w swym kolejnym wcieleniu).

W mitach jednogłośnie powtarza się myśl o trackim pochodzeniu Orfeusza, co może wskazywać jedynie na to, że właśnie w Tracji był pierwszy ośrodek tego ruchu, który z czasem zapuścił korzenie z Attyce, a następnie w Lukanii na południu Półwyspu Apenińskiego. W Vi wieku p.n.e. ruch orficki osiągnął szczyt swego rozwoju. Propagatorem jego miał być przybyły do Aten legendarny prorok Epimenides z Krety, a nieco później, za panowania Pizystrata w Atenach, Onomakritos z Aten miał dokonać zbioru pieśni Orfeusza. Orficyzm wywarł duży wpływ na poetów i filozofów i oddziałał szczególnie mocno na pitagoreizm. 

 

Pitagoreizm przyczynił się jeszcze bardziej niż orficyzm do oczyszczenia religii dionizyjskiej i ostatecznego zwycięstwa kultu Apollina w zmaganiach z kultem trackiego Dionizosa. Samego Pitagorasa można uważać za reformatora orficyzmu. Według niego dusza zstąpiła do ciała, z którego chce się uwolnić, ale nigdy jej się to nie uda mimo kolejnych wcieleń, bo kołowrót istnienia jest zamknięty i człowiek po przeszło 200 latach przyjdzie na świat w swej pierwotnej postaci. Ta pesymistyczna wizja losów człowieka jest jednocześnie źródłem pewnego optymizmu: i tak nigdy nie wyrwiemy się z koła istnienia i nie spotka nas w końcu oczekiwana nagroda czy kara, ale właśnie dlatego sami sobie mamy wypłacić nagrodę (czy karę) już w tym życiu. Nagrodą będzie czyste sumienie, radość z samodoskonalenia się, zadowolenie, jakie daje zbliżanie się do prawdy poprzez prowadzenie badań naukowych, zwłaszcza w dziedzinie matematyki i astronomii. Sam Pitagoras łączył w sobie skłonność do kontemplacji (założyciel stowarzyszenia o charakterze religijnym) i zamiłowanie do ścisłego myślenia (typ ówczesnego naukowca), a pitagorejczycy obok praktyk o charakterze czysto religijnym propagowali jako równie, a nawet jako bardziej skuteczny środek przeciw kolejnym wcieleniom prawe i szlachetne życie ujęte w szereg norm tzw. pitagorejskiego trybu życia. Szczególny nacisk kładziono na kształcenie zdolności umysłowych, zwłaszcza pamięci. Codzienne analizowanie własnego postępowania (czego dokonałem dziś, co zamierzam uczynić jutro?) było jednocześnie doskonałym ćwiczeniem pamięci. Głównym celem tych obrachunkowych zabiegów w ćwiczeniu pamięci było oczywiście doskonalenie etyczne jednostki związane nierozłącznie z doskonaleniem zdolności umysłowych, z nabywaniem wiedzy, z twórczym kształtowaniem otaczającej nas rzeczywistości. Pitagoras był pierwszym myślicielem, który zwrócił uwagę na kulturalną twórczość ludzką. Dla orfików dusze przebywające w ciałach jak w więzieniu cierpią, a cierpienie to albo w ogóle nie ma sensu, albo jest karą za jakieś przewinienie w sensie religijnym. Według Pitagorasa od dusz zamkniętych w ciałach pochodzą etyczne i intelektualne aspiracje człowieka. Dusze bytują w ciałach po to, by uszlachetnić człowieka, a poprzez niego nadać inną, wyższą wartość temu wszystkiemu, co go otacza. Kulturalna twórczość i samodoskonalenie się stają się celem życia człowieka. Wszechstronność zainteresowań pitagorejczyków (a chyba i samego Pitagorasa) kazała im zajmować się najróżniejszymi zagadnieniami związanymi z człowiekiem żyjącym w społeczeństwie. Zajmowali się i medycyną (zwłaszcza dietetyką i eugeniką), i etyką społeczną, samodoskonaleniem się człowieka i jego miejscem w społeczności ludzkiej.

Po raz pierwszy - jak wiemy - w literaturze greckiej upomniał się o prawa skrzywdzonej jednostki Hezjod. W epoce burzliwych walk i przewrotów społecznych, ekonomicznych i politycznych Vii i Vi wieku p.n.e., epoce rządów arystokracji i tyranów, często odzywały się głosy jednostek świadomych swego bytu i domagających się praw dla siebie. Poeci tego okresu posługują się językiem Homera, ale podejmują inne tematy, bliższe współczesności, dają odbicie warunków ówczesnego życia i wyrażają przeżycia ówczesnego człowieka. Liryka grecka we wszystkich swych odmianach (przynależność do poszczególnych...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin