Oceany są w stanie krytycznym.doc

(1206 KB) Pobierz

Oceany są w stanie krytycznym!

 

Rzeki, morza i oceany są dla Ziemi tym, czym układ krwionośny dla człowieka. Nie może bez nich żyć. Stosując medyczną terminologię, można powiedzieć, że w tej chwili nasza planeta jest w stanie krytycznym.

27 ekspertów: oceanografów, biologów morza, specjalistów od ochrony przyrody z 18 organizacji z 6 krajów świata spotkało się na Uniwersytecie Oksfordzkim, by porównać liczne prace badawcze dotyczące stanu oceanów. Wstępny raport przygotowany podczas tego panelu wyjawił okrutną prawdę. Jest znacznie gorzej niż dotychczas sądziliśmy. Naukowcy alarmują, że pogłębiające się zmiany klimatyczne i dewastacyjna działalność człowieka doprowadziły do zagłady wodnego świata. Śmierć oceanów oznacza powolną śmierć całej Ziemi.

 

- Gdy rozpatrzyliśmy skumulowany efekt tego, co ludzkość zrobiła z oceanami, okazało się, że jest znacznie gorzej niż wynikało z pojedynczych prac badawczych – powiedział dr Alex Rogers, dyrektor naukowy Międzynarodowego Programu Badania Stanu Oceanów.

 

Wyniki licznych badań zaprezentowanych podczas spotkania ujawniły, że spadek zawartości tlenu w wodzie oraz wzrost kwasowości i temperatury są wyższe niż kiedykolwiek w historii. Jeśli sytuacja w oceanach będzie się nadal pogarszać, Ziemia nie będzie w stanie utrzymać żadnej formy życia, ani w morzach, ani na lądzie. Nie będzie w stanie utrzymać przy życiu także ludzi.

 

Podnoszenie się poziomu mórz oraz topnienie lodowców na biegunach uznawane były dotychczas za najgorsze z możliwych scenariuszy. Niestety mamy z nimi do czynienia już w tej chwili. Te zmiany, wraz ze spadkiem ilości fitoplanktonu i nadmiernymi wykwitami szkodliwych glonów, wybielaniem raf koralowych, wymieraniem licznych gatunków morskich, od mikroorganizmów, po duże ssaki morskie, wprowadziło poważne zmiany w łańcuchach pokarmowych. Ubytek choćby jednego ogniwa w tym naturalnym cyklu może doprowadzić do niewyobrażalnych zmian w całym ekosystemie, który jak efekt domina może spowodować globalną katastrofę.

 

„Jeśli nie podejmiemy jakichś działaś teraz, konsekwencje naszych zaniedbań, w połączeniu z efektami zmian klimatycznych, silnej eksploatacji środowiska, zanieczyszczeń i niszczenia naturalnych siedlisk, spowodują globalne wymieranie oceanów”- zapowiada przygotowany raport.

 

O tym, czy zmiany klimatyczne wywołane są naturalnie, czy przez człowieka naukowcy, ekolodzy i politycy spierają się już od dziesięcioleci. Nie ma sensu dłużej się nad tym rozwodzić, trzeba podjąć działanie, które powstrzyma dalszą degradację środowiska. Globalne ocieplenie to nie jedyna przyczyna aktualnej tragedii. Winę człowieka można łatwo udowodnić w przypadku takiej działalności jak przeławianie ryb, nadmierna eksploatacja oceanicznego dna w poszukiwaniu ropy i gazu ziemnego, zanieczyszczanie wód odpadami przemysłowymi.

 

 

Czy można powstrzymać zagładę?

 

Dr Alex Rogers uważa, że jeszcze jest szansa, ale czasu zostało bardzo niewiele.

 

Po pierwsze, należy wzmocnić lobby obcinania emisji dwutlenku węgla, wprowadzić ekstremalnie niskie normy CO2 w powietrzu. To jednak nie gwarantuje dalszego ocieplania się klimatu.

Po drugie, konieczne jest stworzenie rezerwatów przyrody na morzach i oceanach, ogromnych przestrzeni wodnego terytorium, na które człowiek nie będzie miał wstępu.

Po trzecie, należy kategorycznie zmniejszyć liczbę łowisk, ograniczyć normy połowu ryb i innych owoców morza, eliminować nielegalne łowiska i handlarzy, opracować nowe, nieszkodliwe dla ekosystemów techniki połowu.

 

- Śmierć oceanów to koniec gry – podsumował Dr Alex Rogers.

 

....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin