zapłacić ,zapłacę... Nie ma z czego budować planów. Człowiek bez przyszłości – człowiek zatrudniony, z pewnym i stałym dochodem załatwiał sprawy o których inni powiedzieliby , że to jego sprawy .Rozwiązywał problemy ,które jemu autorytatywnie przypisano . Stawiał pytania , które – jak twierdzą- każdy zadawałby na jego miejscu . Na domiar złego obarczyła go życzliwość tych , którzy byli samochodem . Nawet w jedno miejsce nie mógł się udać tramwajem . Pieszo owszem szedł – 20 minut . Mżyło , było zimno , a jego sprawy miały się dopiero wyjaśnić.
Czekać , czekam .. „ Kiedyś to były kolejki , a teraz to jest ogonek.” Wysłuchał i już wie , kto zawinił . Szybko do samochodu .. Dobrze , że przyjechałaś samochodem ; że jest sprawny , i że chociaż on nie zawiódł . Zimno . Pada. Szkoda czasu na rozkładanie parasola , zapinanie płaszcza . Pojedzie ,porozmawia , muszą mu wyjaśnić jego sprawy . Oby tylko jutro nie musiał do tego wracać , kiedy wreszcie będzie jechał tramwajem .
Wymyślić , wymyśliłem ... We własnym mieszkaniu meble nie mogą być zakurzone .Podłogi wymagają staranności , za oknami pada , zimno. Odkurzenie wszystkich podłóg i dywanów wymagało czasu , który pozwolił mu przemyśleć jego sprawę . Niczego mu nie wyjaśniono . Pewnie odłożyli to na później . On jednak to ma za sobą , że posprzątał , że już ma swoje zdanie ,i że jutro w tramwaju nie będzie musiał myśleć o swoich sprawach. Chyba, że go odwieziesz .
Mieć własne zdanie, mam własne zdanie... Płacą mu za to , żeby podejmował takie decyzje . To przekonanie jednak ,do którego doszedł podczas sprzątania będzie od niego wymagało wiele. Choć to przecież nie jego spawy .Dobrze ,że starłaś kurze, bo byłem zmęczony .Nie byłoby go wcale- to naprawdę warto powiedzieć – gdyby nie miał czego bronić .Rozliczą go z jego racji .Na to liczy .W taki deszcz odwieziesz go chyba do pracy .
Żeby chociaż nie brakowało pieniędzy . Żeby nie musiał ich liczyć : debet , kredyt , pięćdziesiąt złotych dziennie na dwie osoby ... Dobrze , że wzięłaś wydruk z bankomatu .Tamten szedł nocą ,w deszczu przez park .Było zimno i mogli mieć wątpliwości . Musicie to jeszcze wyjaśnić . Na razie nie da się tego opisać w zwartej opowieści . Tamten na pewno ją przeczyta . Nie dziwcie się więc , że żąda się spójnych relacji . To jest właśnie moja sprawa. Nie byłoby go wcale – warto to powtórzyć – gdyby się jej nie podjął .Nic więcej jego jak to tylko , że będzie mógł ją opisać . W jego mieszkaniu słychać rozmowy i kroki sąsiadów .
Gdyby mógł nie co więcej zarobić . Gdyby się chociaż zwolnić z wyliczania stawki dziennej dla dwojga . Ci, którzy do niego przychodzą potrafią żyć prawie za nic . Potem rozmawiają ze sobą , dlaczego tak o nich pomyślał . Dlaczego tak opisał ich słowa i kroki sąsiadom obok . Gdyby mieli więcej pieniędzy ... Gdyby miał więcej pieniędzy , komu przedstawiał by swoje oceny .Zamknij okno , bo pada deszcz, chłodno ... Po co mają słyszeć więcej niż słyszą o nim przez ściany .
.
Ale jestem zmęczony . Alkoholem.? Bo zrozumiałem dlaczego ? Boli mnie żołądek i tym bólem – całe ciało . Wyjaśnię , jeśli mnie kto zapyta , dlaczego przyzwoita staranność nie daje przyzwoitych efektów . Wszystkie moje sprawy są teraz tą jedną . Dospać rana , wyspać alkohol . Jutro przekonania dzisiejszej nocy będą jak wycięte z tektury figurki dziewczynki i chłopczyka . Ulży na żołądku.
Kiedy decyduje się i rozmawia z tobą , przypominasz mu o wszystkim . Pomimo bólu , jaki mu to sprawia powinien mówić dalej . Gdybyś chociaż zdawał sobie sprawę , że on wie o swoich powinnościach ... A ja o co się niepokoję ? Wszystkie sprawy mają się dobrze . Deszcz pada ze śniegiem . Spójrz , wybrał sobie z pośród tych ludzi jedną osobę i patrzy jej w twarz . Wyobraża sobie zapewne , że zachowanie tego człowieka nazwie przed innymi ludźmi .Nie zna tej twarzy , ale się do niej przyzwyczaja . Już wie , jak ten człowiek mówiłby do ciebie , jak patrzyłby , gdybyś mu podczas tej rozmowy wszystko przypominał . Jakie to szczęście , że nie mam złych wspomnień . O swoje sprawy należycie zadbałem , niech pada. Obaj każde ze swoich słów mówią , bo ty słuchasz.
Przytrafiła mi się po prostu taka niedziela , jaką on przeżywa co tydzień . Niepokoję się o coś i nie mając powodu ubiorę się jutro w odświętny strój z aksamitką , jak na chłopca przystało . Już teraz boję się i czekam na ten ranek . Noc prześpię dobrze . Pewnie będzie padać , żeby w domu było bardziej bezpiecznie . Nic się nie zmieni , a wszystko się zacznie na nowo .
Jest od niej słabszy . Jedno jej słowo , w którym brak manifestującej się akceptacji zniechęca do wszystkiego . Chociaż żadne ze słów inicjujących działanie nie zachęci go do trudnych wyborów . Jej nieobecność odbiera czasowi walor nadarzających się okazji . Współdziałanie z nią spełniające się nadzieje zmienia w pospolitość i powszedniość . Jej złość wzmaga winę , o której każdy człowiek chciałby opowiadać . Czułość nie słucha jego o tym opowieści . Jej zasmucenia przypominają mu , dlaczego zasługuje na drwinę tylko i obojętność Radości są przejawem żywotności , która budzi w nim lęk , że pójdziesz za daleko .
Jest przez to silniejszy . Każde ich słowo , które nie akceptuje jego poglądu na sprawę jest szansą wydobycia z siebie nowych argumentów . Żadne ze słów podzielających jego przekonania nie utwierdza go w nich aż tak , żeby nie mógł ich porzucić dla nowych . Nieobecność darowuje mu czas na zbieranie niebagatelnych informacji . Ich obecność zaś nic nie zmienia , mam do kogo mówić . Rzadko kiedy bywa tak przygotowany .
Uspokoił się . Jego racje przyjęto do wiadomości . Przekonał się do spraw , które mu przypisałem nie jednym wyborem i chybionym zamiarem . Przydarzyło się także trochę więcej pieniędzy . Znalazł się czas , żeby odnaleźć swój pogląd na wszystko . Wydzielenie z dnia chwil , które będą początkiem kolejnego zadania powinno tym razem utrzymać się dłużej .Zrównoważył się i dopóki znów nie braknie pieniędzy lub czasu na solidną pracę będzie dla ciebie wsparciem . Deszcz przestał padać , bo obiecano sobie ciepły początek jesieni . . .
kaz.x