Naturalne Planowanie Rodziny (NPR).doc

(314 KB) Pobierz

Historia odpowiedzialnego rodzicielstwa

     W dawnych czasach, jeszcze za życia Arystotelesa (384-322 r. przed Chr.) wierzono, że mężczyzna przekazuje kobiecie wraz z płynem nasiennym maleńkiego człowieka, a kobietę porównywano wtedy z glebą, w której ten maleńki człowiek rośnie. Bardzo długo ludzie nie umieli wytłumaczyć sobie procesu poczęcia dziecka.

     Męskie plemniki odkrył w 1677 r. Antony van Leeuwenhock, uczony holenderski z Delft. Natomiast jajeczko kobiece w pęcherzyku odkryte zostało dopiero w r. 1826 przez uczonego Karla Ernesta von Baer, pochodzenia rosyjskiego, który był profesorem zoologii w Niemczech w Konigsberg, Te dwa odkrycia rzuciły wiele światła na proces zapładniania, jednak nie wiedziano jeszcze nic o okresach płodności i niepłodności.

     W 1926 r. ginekolog holenderski Theodor van de Yelde zauważył i opisał różnice temperatury w cyklu kobiecym i przypuszczał, że ma to związek z owulacją i z ciałkiem żółtym.

     Jego doniesienia przeczytał proboszcz katolicki z diecezji Aachen w Niemczech ks. Wilhelm Hillebrand i chcąc pomóc małżeństwom, których kłopoty znał z konfesjonału, polecał kobietom (najpierw swoim własnym siostrom) mierzenie temperatury porannej. Zaczął zajmować się tym w r. 1929/30. Uzbierał 73 wykresy temperatur od kobiet, ale tego nie opublikował. Za te obserwacje otrzymał doktorat honoris cauca uniwersytetu Albertus Magnus w Kolonii. Było to pierwsze zastosowanie metody temperaturowej.

     Kyusaku Ogino, ginekolog japoński, obserwował kobiecy organizm, operując kobiety w środku cyklu i znajdował raz pęcherzyk, raz już ciałko żółte. Zestawił te obserwacje i doszedł do wniosku, że owulacja przypada między 12 a 16 dniem przed miesiączką. Ogłosił to w 1923 r w języku japońskim. W Europie było to nie znane.

     W tym samym czasie (niezależnie od Ogino) prof. Hermann Knaus, ginekolog austriacki, przeprowadzając wyszukane badania biologiczne doszedł do wniosku, że owulacją występuje 15 dni przed miesiączką. Jego pierwsza praca ukazała się w 1929 r. W 1930 r. przyjęto badania Ogino i Knausa do wiadomości. Od 1930 r. jest naukowo uznane, że owulacją przypada 12 - 16 dni przed miesiączką.

     Jan Nikolaus Smulders, neurolog niemiecki, opracował na podstawie tych teorii w 1930 r. "metodę okresowej wstrzemięźliwości", "periodic abstinence", którą nazwano metodą Ogino-Knausa, lub metodą kalendarzową. Metoda Ogino-Knausa dawała niepowodzenia, kiedy owulacją ulegała przesunięciu. Jednak to naukowe odkrycie Ogino i Knausa było bardzo ważne.

     Jan Gerhard Hendrick Holt, lekarz holenderski, współpracował ze Smuldersem i przez 20 lat zbierał wykresy od kobiet. Publikował na ten temat już w 1938 r, a w 1957 r. wydał książkę o metodzie termicznej, zwanej od jego nazwiska metodą Holta. Od niego pochodzi zasada: 3 wyższe temperatury po 6 niższych. U niego nie musiała trzecia wyższa temperatura być o 0,2 stopnia C. wyższa od wszystkich temperatur niższych. Tę zasadę wprowadził prof. Rotzer.

     Gerhard Karl Doring, profesor ginekologii w Monachium (Niemcy) również metodą termiczną i w 1954 r. wydał książkę pt. "Oznacanie płodnych i niepłodnych dni kobiety przy pomocy temperatury ciała. Od niego pochodzi znana reguła Doringa.

     Bergmann, Norweg, napisał w 1950 r. monografię o śluzie szyjkowym. Od niego pochodzi nazwa faza wodnista.

     Josef Rotzer, prof. dr med. zaczął zajmować się naturalnym planowaniem rodziny w r. 1951. Początkowo propagował metodę termiczną, ale gdy jego żona zauważyła u siebie śluzową wydzielinę w okresie płodności, włączył do metody obserwację śluzu i opracował znaną metodę objawowo-termiczną. Pierwszą książkę o metodze objawowo-termicznej pt. "Liczba dzieci i miłość małżeńska. Wskazówki co do regulacji poczęć, wydał w 1965 r. Miała ona kilka wydań. Następną była książka pt. "Naturalna Regulacja Poczęć", wydana pierwszy raz w 1979 r. Obecnie ma ona w języku niemieckim 22 wydań i przetłumaczona jest na wiele języków, także polski.

     W 1986 r. założono w Niemczech stowarzyszenie pn. "Instytut Naturalnej Regulacji Poczęć" (Institut fur Naturliche Empfangnis-Regelung INER), zajmujące się szerzeniem metody objawowo-termicznej prof. J.Rotzera i obejmujące obszar języka niemieckiego (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Włochy Półn.).

     John Billings, prof. neurologii w Melbourne (Australia) zaczął zajmować się naturalnym planowaniem rodziny w r. 1952, kiedy dyrektor Instytutu Rodzin w Australii O. Catarinich zwrócił się do niego z pytaniem, dlaczego met. Ogino-Knausa jest tak zawodna. Prof. Billings zajął się tym problemem bardzo poważnie wraz ze swą żoną Evelyn Billings i dzięki współpracy wielu kobiet wydał w 1979 r. swój pierwszy atlas na temat metody owulacyjnej, zwanej odtąd metodą Billingsa. Nazwał on ostatni dzień obecności śluzu okresu płodności dniem objawu szczytu (peak syndrom).

     Badanie przez kobietę szyjki macicy opisał I raz dr Keefe w 1962 r. (USA)

     W 1963 r. John Marshal ogłosił pracę, w której połączył met. Ogino-Knausa z tempreraturową i nazwał tę metodę obliczeniowo-temperaturową.

     W latach siedemdziesiątych Międzynarodowa Organizacja Zdrowia (WHO) zainteresowała się problematyką naturalnego planowania rodziny i zaleciła szerzenie tych metod.

     W 1973 r. małżeństwo John i Sheila Kippley założyło w Stanach Zjednoczonych stowarzyszenie, nazwane Liga Małżeństwo Mażeństwu (The Couple to Couple League), uczące własnej metody objawowo-termicznej. W Polsce powstała w 1992 r. podobna - siostrzana organizacja, zwana również Liga Małżeństwo Małżeństwu.

     W 1973 r. Paul Thyma (Anglia) wydał książeczkę na temat metody opartej na obserwacji śluzu oraz temperatury i nazwał ją w 1976 r. metodą podwójnej kontroli.

     W 1977 r. powstało w Birmingham (Anglia) Towarzystwo Nauczycieli NPR, które przyjęło metodę Paula Thymy. Na wzór tego stowarzyszenia powstało w Polsce w 1989 r. Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli NPR. Zajmuje się ono szerzeniem metody podwójnej kontroli, zwanej obecnie też metodą wielowskaźnikową lub metodą angielską.

     W 1993 r. powstało w Polsce stowarzyszenie pn. Instytut Naturalnego Planowania Rodziny na wzór założonego w 1986 r. w Niemczech INER-u, zajmujące się szerzeniem metody objawowo-termicznej prof. J.Rotzera. Używany jest w Polsce również skrót INER. Obecnie (początek 1997 r.) Instytut liczy 732 nauczycieli NPR, w tym 29 instruktorów.

     Wielkie znaczenie ma wydana w 1968 r. encyklika "Humanae vitae", na temat zasad moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego. Encyklika zobowiązuje małżeństwa do stosowania zasad NPR, opartych na prawie naturalnym.
 

Red.

 

 

 

Naturalnie - znaczy zgodnie z koncepcją Boga

     Wiele osób nie mających zazwyczaj zielonego pojęcia o stylu życia zgodnym z rytmem natury wyrażenie metody naturalne identyfikuje z kalendarzykiem małżeńskim. A kalendarzyk to przecież historia! Jest on najstarszą z metod naturalnego planowania rodziny, która powstała ponad siedemdziesiąt lat temu!

     To już dosyć dawno i podobnie, jak w innych dziedzinach naszego życia także i tu nastąpił rozwój. Tę metodę stosowały z powodzeniem nasze babki i matki, ale dziś korzystają z niej naprawdę nieliczne małżeństwa. Po co używać tary do prania, kiedy mamy pralkę... Podobnie z kalendarzykiem. Opiera się on na prostych obliczeniach, w których jedynym istotnym spostrzeżeniem jest miesiączka. Dzisiejsze metody nie bazują już na obliczeniach, ale dokładnie obserwują zmiany zachodzące w organizmie kobiety i na tej podstawie ustalają dni płodności i niepłodności. Współcześnie dysponujemy już wieloma nowoczesnymi metodami rozpoznawania płodności, a nadal odkrywane są nowe prawidłowości, co zwiększa skuteczność naturalnych metod. Aż dziw, że są jeszcze tacy, którym wygodniej jest o tym nie wiedzieć...

     Opracowano już cały szereg metod, więc każdy może wybrać najbardziej mu odpowiadającą. Wszystkie je można podzielić na dwie grupy: metody jednoobjawowe i wieloobjawowe. Do pierwszej zalicza się metodę termiczną ścisłą (opiera się na obserwacji temperatury ciała) oraz metodę owulacji Billingsa (związaną z obserwacją zmian śluzu szyjkowego). Do grupy metod wieloobjawowych należy metoda termiczna poszerzona (łączy obserwację temperatury z odpowiednimi obliczeniami) oraz różne wersje metod objawowo - termicznych (biorą pod uwagę zarówno obserwację temperatury jak i zmian śluzu szyjkowego). Różne, ponieważ metody te są stosowane w wielu krajach i różnią się między sobą drobnymi szczegółami. W grupie metod wieloobjawowych znajduje się także opracowana w Anglii i stosowana w Polsce od ponad dziesięciu lat, metoda podwójnego sprawdzenia. Łączy ona w sobie trzy czynniki: obserwację temperatury, obserwację zmian śluzu szyjkowego oraz samobadanie położenia i konsystencji szyjki macicy.

     U wszystkich kobiet płodnych, podczas każdego cyklu owulacyjnego występują te same objawy, nazywane głównymi objawami płodności. Są one proste do zaobserwowania dla każdej zdrowej dziewczyny. To zmiany podstawowej temperatury ciała, zmiany w śluzie szyjkowym i zmiany w szyjce macicy. Poza nimi, w poszczególnych cyklach miesiączkowych kobieta może zaobserwować, właściwe tylko dla niej, dodatkowe objawy. Jeżeli kobieta nauczy się je dostrzegać, mogą być jej bardzo pomocne w interpretacji objawów głównych. Takimi dodatkowymi objawami płodności są np.: ból owulacyjny, plamienie okołoowulacyjne, wrażliwość piersi, wzmożona pobudliwość, zmiany skórne, zaburzenia układu pokarmowego, częste oddawanie moczu. Do zapisu swoich obserwacji kobieta sięgnąć powinna po odpowiednią dla jej metody kartę cyklów miesiączkowych. Aby nie wkradł się błąd, każdy z cykli należy odnotować na oddzielnej karcie. Rzetelnie prowadzona samoobserwacja pozwala nie tylko ustalić dni płodności i niepłodności, lecz także, w przypadku złego stanu zdrowia, jest niezastąpionym źródłem informacji dla dobrego lekarza.

     Jeżeli chodzi o obserwację temperatury, to trzeba spełnić kilka określonych warunków. Przede wszystkim mierzy się ją po nocnym, co najmniej trzygodzinnym śnie, zaraz po przebudzeniu, czyli jeszcze przed wstaniem z łóżka. Trzeba pamiętać, by pomiar odbywał się zawsze o tej samej porze i tym samym termometrem. Konieczne jest, by rejestrować temperaturę śluzówkowo. Do wyboru są trzy miejsca: w ustach pod językiem (8 minut), w pochwie lub odbycie (5 minut). Nie należy zmieniać miejsca pomiaru w ciągu tego samego cyklu, a wynik, przezornie - gdyż pamięć bywa zawodna - odnotować zaraz po zmierzeniu. Jeżeli w danym cyklu miała miejsce owulacja, wykres temperatury będzie dwufazowy - na początku cyklu faza niskich temperatur, a później, w związku ze zwiększonym stężeniem progesteronu we krwi, faza temperatur wyższych. Aby móc prawidłowo zinterpretować własne obserwacje, trzeba pamiętać, że niektóre czynniki mogą zakłócać wykres temperatury. Takimi czynnikami są zazwyczaj wszelkie dolegliwości chorobowe, niektóre przyjmowane leki, stres, przemęczenie, podróże, spożycie alkoholu poprzedniego dnia, bezsenność. Należy jednak dodać, że reakcje kobiet na wymienione czynniki są indywidualne. Znaczy to, że np. w jednym cyklu tej samej kobiety przemęczenie zaburzy wykres temperatury, a w następnym będzie dla niego obojętne. Te wszystkie informacje kobieta zawsze powinna odnotować na karcie cyklu.

     Drugim z głównych objawów płodności jest obserwacja śluzu szyjkowego, a składa się na nią odczucie i ocena wzrokowa. W ciągu dnia dziewczyna jest w stanie zauważyć i rozróżnić odczucie występujące w okolicach ujścia pochwy. Może czuć suchość, wilgotność (tzw. śluz mniej płodny) lub mokrość, śliskość (śluz płodny). Nie ma w tym nic trudnego, trzeba tylko umieć określić poszczególne odczucia w poszczególnych dniach cyklu. Ocenę wzrokową śluzu prowadzi się każdorazowo przy korzystaniu z toalety, obserwując jego zmieniającą się konsystencję, zabarwienie, ilość. Śluz mniej płodny charakteryzuje się mętnością, kleistością, lepkością, a śluz płodny jest płynny, przejrzysty, rozciągliwy. Obserwacje całodzienne trzeba zanotować dopiero wieczorem, aby mieć pełen obraz. Należy kierować się zasadą, że jeśli w ciągu dnia występują różne typy śluzu, to należy zapisać na karcie cyklu ten typ, który odpowiada cechom śluzu najbardziej płodnego. Nabyta umiejętność oceny śluzu już nie raz pomogła małżonkom w poczęciu upragnionego dziecka, zwłaszcza w przypadku tych kobiet, u których śluz jest bardzo skąpy i występuje krótko, np. tylko przez kilka godzin. Niestety, większość par małżeńskich nie zdaje sobie sprawy z faktu, że do przekazania życia potrzebny jest oprócz żywej komórki jajowej i żywego plemnika właśnie śluz szyjkowy typu płodnego... Jeżeli są jakieś trudności w obserwacji śluzu, trzeba się zastanowić czy przyczyną nie jest zbyt niski poziom estrogenów we krwi, stan zapalny, lub po prostu zbyt mała ilość wypijanych dziennie płynów, czy noszenie bielizny z tworzywa sztucznego, które nie przepuszcza powietrza.

     Ostatni, trzeci główny objaw płodności to samobadanie szyjki macicy, polegające na ocenie jej położenia, konsystencji i rozwarcia w poszczególnych dniach cyklu. Sztuka badania szyjki jest bardzo cenna przy prawidłowym interpretowaniu całego cyklu w przypadku, gdy inny czynnik, np. śluz, nie jest miarodajny. Dlatego jej badanie poleca się przede wszystkim kobietom w sytuacjach szczególnych - w okresie premenopauzy, po porodzie oraz przy trudnościach z poczęciem dziecka. Samobadanie szyjki przeprowadzać należy raz dziennie, najlepiej wieczorem, a wynik zanotować na karcie cyklu.

     W nauce jakiejkolwiek naturalnej metody planowania rodziny, bardzo ważne jest to, aby mieć stały, osobisty kontakt z odpowiednio wykwalifikowaną osobą, najlepiej z dyplomowanym nauczycielem z parafialnej poradni małżeńskiej. Nie jest bowiem żadną sztuką nauczyć się metody byle jak, aby później poddawać w wątpliwość jej skuteczność. Nie o to przecież chodzi, by udowadniać wyjątkową trudność w stosowaniu metody, kiedy z braku wiedzy lub konsekwencji popełnia się błędy... Tu chodzi o życie. O dobre, godne życie twoje, twojego współmałżonka, a zwłaszcza o życie waszego dziecka.

     Metody naturalne nie mogą być uważane za kolejną formę antykoncepcji, jak to na siłę próbują udowodnić media. Małżeństwo, czyli związek kobiety i mężczyzny, powinno szanować swoją płodność, bo to przecież ogromny, genialny dar od Boga! Naturalna jest więc postawa ufności i otwartości na każde nowe życie. Kościół wypowiada się bardzo jasno w tej kwestii. Papież Paweł VI w encyklice Humanae vitae z 1968 roku pisał: Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych. [...] Trzeba równocześnie przyznać, że tylko w takim wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdzie i w pełni uczciwej miłości. Oczywiście, zaplanować można jedynie poczęcie, rodzice mają obowiązek przyjąć z miłością każde dziecko, co zresztą zdeklarowali przy świadkach w dniu swego ślubu! Dobrze, jeśli małżonkowie wspólnie modlą się o dar rozpoznania planów Bożych względem swojej rodziny, o to, ile potomstwa Bóg dla nich przeznacza. Nie zamykajmy się na Boga, przeciwnie - współpracujmy z Nim, bo jest naszym Najlepszym Doradcą. Przekazywanie życia jest wielką godnością, daną od Stwórcy. Uszanujmy to!
 

Katarzyna Pilarska


Wiedzę na temat naturalnego planowania rodziny
znaleźć można w publikacjach takich autorów
jak: E. Billings, W. Fijałkowski, J.S. Kippley, K.
Kosmala, T. Kramarek, A. Lichtarowicz, A. Pęczak,
J. Pulikowski, J. Rötzer, E. Wójcik.
Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego
Planowania Rodziny prowadzi na terenie całego
kraju poradnie rozpoznawania płodności, gdzie
nieodpłatnie, anonimowo, pod kierunkiem
dyplomowanego nauczyciela NPR można zapoznać
się z metodami rozpoznawania płodności.
Informację o poradniach na terenie Polski można
otrzymać w warszawskiej siedzibie Polskiego
Stowarzyszenia Nauczycieli Naturalnego Planowania
Rodziny (PSNNPR), tel. (022) 622-97-75

 

 

 

 

NPR - katolicka ruletka?

     Człowiek otrzymał od Boga wyraźne polecenie, aby czynić sobie ziemię poddaną (Rdz 1, 28). No i tak się stało, że ludzie, oświecani przez Ducha Świętego, przez wieki dochodzili do różnych wniosków, odkrywali prawa fizyczne i chemiczne, poznawali budowę materii, atmosfery, zgłębiali tajniki życia zwierząt i roślin. Dotarli także na teren ludzkiego organizmu. Pod lupą ich dociekań znalazła się w pewnym momencie również sfera płodności człowieka.

"Metody naturalne to samokontrola z miłości"
(bł. Matka Teresa z Kalkuty)

     W świetle dzisiejszej wiedzy wiemy już dokładnie, czym różni się płodność mężczyzny od płodności kobiety, znamy przebieg procesów prowadzących do jajeczkowania, wiemy, jaki jest wpływ hormonów na funkcjonowanie organizmu, jak długo żyje plemnik i komórka jajowa. Wiadomości te możemy wykorzystać dla naszego własnego dobra. Możemy być po prostu świadomi tego, co dzieje się wewnątrz nas: kiedy mamy do czynienia z okresem płodności, a kiedy znajdujemy się w fazie niepłodnej. Do rozeznania tych kwestii służą naturalne metody planowania rodziny. Opieraj ą się one na obserwacj i zmian zachodzących w czasie cyklu w organizmie kobiety. Naturalne planowanie rodziny (NPR) to coś więcej niż zastosowanie określonej metody planowania poczęć (istnieje wiele metod, np. metoda owulacji Billingsa; podwójnego sprawdzania, tzw. angielska; temperaturowa ścisła; Rotzera) - jest to po prostu styl życia małżonków, który polega na rozpoznaniu i akceptacji własnej płodności i dostosowaniu się do jej naturalnego rytmu. Jeśli zatem małżonkowie, rozeznając Boże plany, pragną poczęcia dziecka, wiedzą, kiedy podjąć współżycie, aby zwiększyć prawdopodobieństwo pojawienia się maleństwa na świecie, kiedy natomiast odkładają poczęcie, rezygnują ze współżycia w fazie płodności.

     Małżonkowie stosujący NPR traktują płodność jako Boży dar i zadanie. Metody naturalnego planowania rodziny opierają się na miłości i szacunku do człowieka, do poczętego życia. Takie fundamenty są niezbędne. Umożliwiają one podążanie wybraną drogą, pomimo różnych trudności. Tak - naturalne planowanie rodziny nie jest na pewno pójściem na łatwiznę. Wymaga ono podjęcia trudu samoobserwacji oraz - w przypadku odkładania poczęcia - rezygnacji ze współżycia w fazie płodności.

     Analizując wszystko, co nam się w życiu przydarza, zauważamy, że tylko to, co wymaga trudu, co czasem boli, jest tak naprawdę wartościowe i piękne i w końcu daje głębokie szczęście. Lew Tołstoj powiedział, że "lekko, jednym pchnięciem, otwierają się tylko drzwi do zguby". Zastanówmy się więc, co daje małżonkom naturalne planowanie rodziny i jakie są owoce pójścia tą drogą.

Metody NPR są zdrowe i ekologiczne

     Nie ingerują w płodność małżonków, a zatem nie powodują żadnych skutków ubocznych.

Umożliwiają pełne zjednoczenie w czasie aktu małżeńskiego,
przez co pogłębiają więź między małżonkami i służą rozwojowi miłości

     Dzięki NPR małżonkowie mogą oddać się sobie w pełni. Nie ma między nimi żadnych barier. Żona jest cała dla męża (łącznie ze swoją płodnością), mąż cały dla żony. Małżonkowie akceptują siebie jako potencjalnych rodziców. Mąż w sposób niewerbalny przekazuje żonie komunikat: "Chcę ciebie jako żonę i mamę naszego dziecka". Żona daje mężowi do zrozumienia: "Chcę ciebie jako męża i tatusia". Tak przeżywane współżycie staje się dla małżonków źródłem radości i wzajemnego uświęcenia.

Są wyrazem zaufania do Boga, do Jego mądrości; ttaka postawa
daje Bogu szansę działania w życiu małżonków

     Małżonkowie, poznając i akceptując swoją płodność, przybliżają się do jej Stwórcy. Mogą odkrywać, jak cudownie funkcjonuje ludzki organizm, i przez to uwielbiać Boga. Akceptacja własnej płodności jest źródłem wewnętrznej radości i spokoju sumienia. Małżonkowie czują, że postępują zgodnie z zamysłem Boga. Nie wytwarzają przepaści między sobą a Stwórcą. Mogą napełniać się łaską Bożą w sakramencie Eucharystii. Chrystus ma otwarte drzwi do ich serc.

Pomagają w samoakceptacji

     NPR skłania do zainteresowania się własnym ciałem, sygnałami płynącymi z naszego wnętrza. Pozwala zrozumieć, jak wielki wpływ na zachowanie i samopoczucie kobiety mają procesy zachodzące w jej organizmie. Dzięki temu małżonkowie obdarzają się większą wyrozumiałością, serdecznością. Mąż, który zna cykl płodności żony, nie ma pretensji o to, że jest ona podenerwowana, że gorzej się czuje lub gorzej wygląda przed zbliżającą się miesiączką. Nie traktuje jej zachowania jako czegoś nienormalnego. Jest w stanie wyjść naprzeciw jej potrzebom i na przykład ją przytulić, okazać jej więcej cierpliwości, ciepła, dać jej do zrozumienia, że szanuje i przyjmuje ją z całym bogactwem płciowości.

     Wiele kobiet dopiero po rozpoznaniu cyklu zaczyna akceptować swoją kobiecość. Zdają sobie one sprawę, że zmienność nastrojów, samopoczucia jest czymś naturalnym. Pokochanie siebie i swojego ciała jest niezwykle istotne dla prawidłowego przeżywania współżycia.

Umożliwiają sprawowanie kontroli nad
prawidłowością funkcjonowania organizmu

      Obserwacja wskaźników płodności pozwala stwierdzić, czy w konkretnym cyklu doszło do jajeczkowania, czy faza lutealna (poowulacyjna) ma odpowiednią długość, czy organizm kobiety funkcjonuje prawidłowo. NPR spełnia zatem funkcję profilaktyczną. Kobieta, która dostrzega jakiekolwiek odchylenia we własnym cyklu, może od razu zgłosić się do lekarza. Nie żyje w niepewności, nie ulega pochopnym decyzjom o zastosowaniu terapii hormonalnej.

Pomagają zarówno w zaplanowaniu poczęcia,
jak i w jego odłożeniu

      Małżonkowie stosujący NPR wiedzą dokładnie, kiedy występuje faza płodności i, jeśli planują poczęcie dziecka, mogą podjąć współżycie w najlepszym momencie. Jeśli natomiast nie planują poczęcia, rezygnują ze współżycia w okresie płodności, a podejmują je w okresie niepłodności przedowulacyjnej i poowulacyjnej.

     ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin