Światowy kongres Miłosierdzia Bożego w Rzymie.pdf

(164 KB) Pobierz
oredzie67-2007.p65
4
Orędzie Miłosierdzia
ŒWIATOWY KONGRES
MI£OSIERDZIA BO¯EGO W RZYMIE
Jak św. Piotr miał intuicję, by z głoszeniem
Ewangelii pójść do Rzymu, centrum ówczesnego świa-
ta, tak i teraz trzeba było z orędziem Miłosierdzia, które
Pan Bóg przekazał przez św. Siostrę Faustynę i złożył
w krakowskich Łagiewnikach, pojechać do Rzymu,
by ono stąd – z centrum chrześcijaństwa – dotarło do
całego Kościoła i świata – tak o I Światowym Kon-
gresie Miłosierdzia Bożego w Rzymie powiedział
metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Na Kongres, który odbył się 2-6 kwietnia
2008 roku, przyjechały delegacje z 85 krajów świa-
ta, ze wszystkich kontynentów. Wśród ok. 4000
uczestników byli kardynałowie, arcybiskupi, bis-
kupi, kapłani, osoby konsekrowane i świeccy apos-
tołowie Bożego Miłosierdzia. Kongres rozpoczął
się 2 kwietnia, w 3 rocznicę śmierci Sługi Boże-
go Jana Pawła II, Mszą świętą na Placu Świętego
Piotra pod przewodnictwem Ojca Świętego Be-
nedykta XVI. Po południu w bazylice św. Jana
na Lateranie rozpoczęły się obrady, które otwar-
li organizatorzy Kongresu: gospodarz miejsca –
kard. Camillo Ruini, kard. Christoph Schönborn,
który ten Kongres firmował i metropolita krakow-
ski kard. Stanisław Dziwisz. W programie Kon-
gresu do południa odbywały się obrady plenar-
ne, na które składały się: modlitwa, konferencje
i świadectwa. Natomiast po południu w kilku koś-
ciołach Rzymu spotykali się uczestnicy Kongre-
su w poszczególnych grupach językowych. Popo-
łudniowe warsztaty wypełniała modlitwa, konfe-
rencje i głoszenie orędzia Miłosierdzia na ulicach
Rzymu. Natomiast wieczorem na Placu Navona
odbywały się ewangelizacyjne widowiska plene-
rowe przygotowane przez wspólnoty Cenacolo
i Shalom. Kongres kończyła Msza święta celebro-
wana w bazylice Św. Piotra na Watykanie pod
przewodnictwem kard. Schönborna i Anioł Pań-
ski z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, w czasie
którego Papież posłał uczestników Kongresu, aby
w świecie byli świadkami miłosiernej miłości Boga.
Każdy dzień Kongresu miał swoje hasło: Mi-
łosierdzie Boże – skarbem Kościoła ; Miłosierdzie we
wspólnocie Kościoła i Miłosierdzie w misji Kościo-
ła . W konferencjach, które głosili kardynałowie
i biskupi z Kongregacji Watykańskich i z różnych
krajów ukazano tajemnicę miłosierdzia Bożego
w Piśmie Świętym, w Liturgii i historii Kościoła,
podkreślając szczególną rolę św. Siostry Faustyny
i Ojca Świętego Jana Pawła II. Dużo miejsca po-
święcono miłosierdziu w dialogu między kultura-
mi i religiami. Tutaj na szczególną uwagę – moim
zdaniem – zasługuje konferencja sekretarza Kon-
gregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramen-
tów abpa Alberta Malcolma Ranjith, który pocho-
dzi ze Sri Lanki, pracował w wielu krajach Azji,
więc doskonale zna pojęcie i praktykę miłosierdzia
także w innych religiach i kulturach.
Wydawać by się mogło, patrząc z perspek-
tywy religii katolickiej, że miłosierdzie jest czymś
fundamentalnym dla każdego człowieka bez
względu na wyznanie czy kulturę. I tak jest. Ale
pojęcie miłosierdzia w buddyzmie, islamie czy
hinduizmie ma inne znaczenie i inny wymiar
w praktyce życia. Najkrócej można powiedzieć,
www.faustyna.pl
98819770.004.png
lipiec, sierpień, wrzesień 2008
że pojęcie i praktyka miłosierdzia zależy od ob-
razu Boga. Na tle wielkich religii świata można
było zobaczyć ogrom i niezwykłe piękno miło-
sierdzia w religii chrześcijańskiej. Jest to miło-
sierdzie Boga, które ma ludzką twarz w Jezusie
– Synu Bożym Wcielonym. To miłosierdzie Boga
objawione w Jego życiu, nauczaniu i czynach,
w całej Osobie Jezusa jest czymś niepojętym dla
wyznawców innych religii, a dla nas możliwe do
przyjęcia tylko dzięki łasce Ducha Świętego. Tutaj
doskonale sprawdzają się słowa Pisma Święte-
go, które mówią o tym, że nikt bez pomocy Du-
cha Świętego nie może wyznać, że Jezus jest Pa-
nem, Bogiem bogatym w miłosierdzie.
Narody słowiańskie: Polacy, Słowacy, Cze-
si, Chorwaci, Słoweńcy, Białorusini i inni spoty-
kali się każdego dnia po południu w kościele
Świętego Ducha przy Watykanie, gdzie jest cen-
tralny i bardzo prężny ośrodek kultu Miłosier-
dzia Bożego we Włoszech. Konferencje w czasie
tych spotkań głosili: abp Tadeusz Kondrusiewicz
z Mińska na temat: „Miłosierdzie Boże jako gra-
nica dla zła”, s. M. Elżbieta Siepak ZMBM mó-
wiła o świętej Siostrze Faustynie jako proroku
Miłosierdzia, którego Bóg posłał do świata z wiel-
kim orędziem, by przypomnieć prawdę o miłoś-
ci miłosiernej Boga do każdego człowieka i we-
zwać Kościół do jej głoszenia z nową mocą po-
przez świadectwo życia, czyn, słowo i modlitwę.
Ksiądz prof. Jan Machniak z PAT w Krakowie mó-
wił o akcie zawierzenia świata Miłosierdziu Boże-
mu, którego dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II
w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach.
Myślę, że Kongres miał bardzo duże znacze-
nie dla życia Kościoła, bo po raz pierwszy zgro-
madził tak wielką liczbę apostołów Bożego Miło-
sierdzia w Rzymie przy Piotrze naszych czasów.
Niezwykle ważne było to, że Ojciec Święty Bene-
dykt XVI nie tylko aprobował zorganizowanie tego
Kongresu, ale w nim w jakiś sposób uczestniczył
poprzez Mszę świętą rozpoczynającą Kongres na
Placu Św. Piotra i poprzez to wezwanie do umac-
niania wiary i świadczenia wszędzie o Bożym mi-
łosierdziu, które padło z jego ust w czasie modlit-
5
wy Regina Coeli na zakończenie Kongresu. Ogrom-
ne znaczenie ma fakt, że w Kongresie brało udział
wielu kardynałów i biskupów, bo dzięki ich zaan-
gażowaniu o wiele szybciej orędzie Miłosierdzia
może się rozchodzić w Kościele i po świecie. Na
pewno Kongres miał swoje znaczenie i dla miesz-
kańców Rzymu, którzy nie tylko w kościołach, ale
także na ulicach, placach miasta mogli się zetknąć
z grupami młodych ludzi, którzy głosili to orędzie,
rozdawali obrazki z Jezusem Miłosiernym i Ko-
ronką do Miłosierdzia Bożego.
Trzeba powiedzieć, że Kongres odsłonił,
jak wielką rolę w życiu Kościoła odegrała i od-
grywa św. Siostra Faustyna i orędzie Miłosier-
dzia, które jej Jezus powierzył, a także papież
Jan Paweł II, który nie tylko beatyfikował i ka-
nonizował Sekretarkę Bożego Miłosierdzia, ale
także orędzie o Bożym miłosierdziu przekazał
Kościołowi na trzecie tysiąclecie wiary. Prawie
wszyscy w swoich wystąpieniach w jakiś sposób
odnosili się do tych Apostołów Bożego Miło-
sierdzia. Wśród uczestników Kongresu można
było zauważyć ogromną popularność, jaką się
cieszy św. Siostra Faustyna, i miłość do niej,
którą czciciele Miłosierdzia Bożego ze wszyst-
kich kontynentów wyrażali na różne sposoby.
Kongres Rzymski nie był pierwszym między-
narodowym kongresem poświęconym Miłosierdziu
Bożemu. Takie Kongresy organizowane były na kon-
tynencie azjatyckim, w Afryce, Ameryce, a także
w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-
Łagiewnikach. W tym roku z okazji 70. rocznicy
śmierci św. Siostry Faustyny w łagiewnickim Sank-
tuarium odbędzie się już III Międzynarodowy Kon-
gres Apostołów Bożego Miłosierdzia. W Rzymie na
spotkaniu koordynatorów I Światowego Kongresu
stwierdzono, że kontynuacja Kongresu rzymskiego
w poszczególnych krajach i na kontynentach zale-
żeć będzie od lokalnych Konferencji Episkopatów,
natomiast II Światowy Kongres za kilka lat odbę-
dzie się być może w krakowskich Łagiewnikach. Taka
propozycja kard. Schönborna spotkała się z wiel-
kim aplauzem uczestników Kongresu.
s. M. Elżbieta Siepak ZMBM
www.faustyna.pl
98819770.005.png
6
Orędzie Miłosierdzia
PRZED
BEATYFIKACJĄ
APOSTOŁA
MIŁOSIERDZIA
BOŻEGO
łam w ks. Sopoćce tę pomoc Bożą.
Nim przyjechałam do Wilna, zna-
łam go przez wewnętrzne widzenie.
W pewnym dniu widziałam go w kap-
licy naszej pomiędzy ołtarzem a kon-
fesjonałem. Wtem usłyszałam głos
w duszy: „Oto jest pomoc widzial-
na dla ciebie na ziemi. On ci do-
pomoże spełnić wolę Moją na zie-
mi” (Dz. 53) To on poprowadził
ją drogą doskonałości, okazał się
niezastąpioną pomocą w rozezna-
waniu jej wewnętrznych przeżyć
oraz objawień. Z jego inicjatywy
powstał „Dzienniczek”. Spotkanie
z Siostrą Faustyną i odkrycie od
nowa prawdy o miłosierdziu Bożym nadało nowy
wymiar życiu wiary, życiu duchowemu, kapłań-
stwu i apostolstwu ks. Sopoćki. Już w 1938 roku
zapisał: Ufność w Miłosierdzie Boże, szerzenie kul-
tu tego Miłosierdzia wśród innych i bezgraniczne
poświęcenie Mu wszystkich swoich myśli, słów
i uczynków bez cienia szukania siebie będzie na-
czelną zasadą mego dalszego życia przy pomocy
tegoż niezmierzonego miłosierdzia .
Ksiądz Sopoćko przez swą wielką gorliwość
apostolską, osobisty rozwój życia wiary, zdobywaną
wiedzę teologiczną i duszpasterskie doświadczenie,
dorastał stopniowo do wejścia w rolę apostoła Mi-
łosierdzia Bożego. Odkrył wielki pożytek duszpa-
sterski nauczania o miłosierdziu Bożym oraz kul-
tu tegoż Miłosierdzia. I tylko dlatego odważył się
doprowadzić do namalowania już w 1934 roku
w Wilnie przez E. Kazimirowskiego obrazu Jezusa
Miłosiernego według wizji i wskazówek Siostry Faus-
tyny oraz wydrukowania w 1937 roku w Krakowie
modlitw z jej objawień (Nowenna, Litania, Koron-
ka). Jeszcze przed wojną podjął starania o usta-
nowienie święta Miłosierdzia. Udał się w tym celu
osobiście do Rzymu. Występował z memoriałami
do biskupów w tej sprawie. Wydał kilka publikacji
na temat Miłosierdzia Bożego i potrzeby święta.
W obliczu dramatu wojny i okupacji, gdy
szczególniej zwracano się do Boga szukając oca-
B óg wszechmocny i miło-
sierny od momentu stworzenia pi-
sze historię świata i człowieka. Hi-
storię zbawienia. Wypełnił ją w swo-
im Synu Jezusie Chrystusie. Wpro-
wadza w nią także człowieka, zapraszając do współ-
pracy, wyznaczając mu właściwe zadania. W tej per-
spektywie należy postrzegać życie i dzieło Sługi
Bożego ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. Faus-
tyny Kowalskiej, jak ona wielkiego apostoła Miło-
sierdzia Bożego, którego beatyfikacja odbędzie się
28 września 2008 roku w Białymstoku.
Na świat przyszedł 1 listopada 1888 roku w Ju-
szewszczyźnie, w powiecie oszmiańskim. W 1914
roku wyświęcony na kapłana w Wilnie, pracował
najpierw jako wikariusz w Taboryszkach. Potem
studiował teologię i pedagogikę w Warszawie, bę-
dąc jednocześnie kapelanem wojskowym. Po po-
wrocie do diecezji był ojcem duchownym i pro-
fesorem w seminarium duchownym, a także wy-
kładał na uniwersytecie. Po wojnie znalazł się
w Białymstoku i nadal uczył w seminarium i po-
dobnie jak w Wilnie udzielał się w pracy duszpa-
sterskiej. Zmarł w Białymstoku 15 lutego1975 roku.
Ksiądz Sopoćko, będąc spowiednikiem w wi-
leńskim domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej
Miłosierdzia, w 1933 roku spotkał się z przybyłą
tam Siostrą Faustyną. Można uznać, że opatrz-
nościowo został wybrany i przygotowany do roli
jej spowiednika i kierownika duchowego. Jednak
dobroć Jezusa jest nieskończona – pisała w „Dzien-
niczku” – obiecał mi pomoc widzialną na ziemi
i otrzymałam ją w krótkim czasie w Wilnie. Pozna-
www.faustyna.pl
98819770.006.png 98819770.007.png
lipiec, sierpień, wrzesień 2008
lenia, ks. Sopoćko zaczął szerzyć w Wilnie na-
bożeństwo do Miłosierdzia Bożego. Za aprobatą
Kurii Arcybiskupiej rozprowadzał modlitwy i ob-
razki Jezusa Miłosiernego, wygłaszał liczne ka-
zania i konferencje. Opracował w języku łaciń-
skim traktat pt. De Misericordia Dei deque eius-
dem festo instituendo , mówiący o Miłosierdziu
Bożym i potrzebie jego kultu, który rozesłał
w świat, wykorzystując wojenne migracje ludnoś-
ci. W gronie osób współpracujących z nim w tym
dziele pojawiła się Jadwiga Osińska, która zain-
teresowana ideą Miłosierdzia Bożego, wyraziła prag-
nienie szczególniejszego oddania się jej poprzez
życie zakonne. Znając wezwanie z objawień Sios-
try Faustyny dotyczące założenia nowego zgroma-
dzenia zakonnego, ks. Sopoćko przyjął jej pragnie-
nie jako impuls do organizowania takiego zgroma-
dzenia. Pojawiły się inne kandydatki. Jeszcze w cza-
sie wojny w 1944 roku złożyły one w Wilnie pierw-
sze śluby zakonne. Z tego skromnego początku,
przy czynnym udziale ks. Sopoćki, wyrosło po la-
tach Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego.
W 1947 roku ks. Sopoćko musiał opuścić
Wilno i wyjechać do Białegostoku. Tu nadal nie-
strudzenie prowadził dzieło apostolstwa Miłosier-
dzia Bożego. Zwracał się z petycjami do pryma-
sa kard. S. Wyszyńskiego i biskupów o przed-
kładanie w Stolicy Apostolskiej prośby o ustano-
wienie święta Miłosierdzia Bożego. W swych opra-
cowaniach starał się przedstawiać biblijną i teo-
logiczną naukę o miłosierdziu Bożym i potrze-
bie święta. W 1954 roku doprowadził do konkur-
su na obraz wyrażający, zgodnie z wymogami teo-
logicznymi i artystycznymi, ideę miłosierdzia Bo-
żego. Komisja Główna Episkopatu zatwierdziła
obraz wykonany przez L. Śleńdzińskiego. Nie
został on jednakże rozpowszechniony.
W 1959 roku Święte Oficjum wydało zakaz
szerzenia kultu według objawień Siostry Faustyny.
Dla ks. Sopoćki była to ciężka próba wierności idei
Miłosierdzia. W pokorze i posłuszeństwie przyjął
ten zakaz, a dodatkowo jeszcze osobiste napomnie-
nie, ale jednocześnie zachował niezłomną nadzie-
ję, że to przyczyni się do oczyszczenia kultu, któ-
7
ry rozwinie się teraz zgodnie z biblijnymi, teolo-
gicznymi i liturgicznymi wymogami. W dalszym
ciągu pracował nad teologią kultu, jego biblijny-
mi i liturgicznymi podstawami. Na przełomie lat
50. i 60. ukazało się jego czterotomowe dzieło Mi-
łosierdzie Boga w dziełach Jego . Brał udział w sym-
pozjach poświęconych tajemnicy miłosierdzia Bo-
żego. Na początku lat 70., u schyłku swego życia,
przedłożył biskupom ordynariuszom referat pt.
Duch Liturgii Niedzieli II Wielkanocy , w którym
wykazywał, że niedziela ta w całej swej wymowie
domaga się uwielbienia Boga w Jego miłosierdziu.
W 1972 roku wystąpił z kolejną prośbą do Pryma-
sa o ustanowienie święta, motywując ją tym razem
także potrzebą szczególniejszego zwrócenia się do
Miłosierdzia Bożego w trudnych wciąż czasach,
targanych konfliktami, znaczonych coraz bardziej
odchodzeniem od Boga i laicyzacją. Nie dane mu
było jednak doczekać się ustanowienia święta. Do
końca swych dni musiał trwać w próbie wiary i za-
ufania Bogu, co do spełnienia się starań jego życia.
Sprawdziły się słowa z objawień Siostry Faustyny
dotyczące jej spowiednika: Nie za pomyślność
w pracy, ale za cierpienia nagradzam (Dz. 90) .
Gdy ks. Sopoćko odchodził z tego świata,
nie był jeszcze odwołany zakaz Stolicy Apostol-
skiej z 1959 roku, nie było ustanowione święto
Miłosierdzia, kult nie był oficjalnie zaaprobowa-
ny przez władze Kościelne. Jakie znaczenie mia-
ło więc apostolstwo, trud i cierpienie ks. Sopoć-
ki? W momencie jego śmierci – patrząc po ludz-
ku – mogło się wydawać, że były daremne. Dziś
jednak, gdy mamy święto, kult szerzy się w całym
świecie, świat jest zawierzony Miłosierdziu Boże-
mu przez Ojca Świętego Jana Pawła II, czyż nie
należy widzieć w tym także owoców trudu apostol-
skiego ks. Sopoćki? Siostra Faustyna, która tak bar-
dzo ceniła posługę swego spowiednika, widziała
w nim współrealizatora i kontynuatora powierzonego
jej dzieła, cieszy się chwałą świętych. I oto dziś czci-
ciele Miłosierdzia Bożego otrzymują kolejny dar
w postaci bliskiej już beatyfikacji wiernego sługi
Chrystusa i apostoła Miłosierdzia Bożego.
ks. Henryk Ciereszko
www.faustyna.pl
98819770.001.png
8
Orędzie Miłosierdzia
PATRONKA
M£ODYCH (3)
nie przyjmuje w siebie to, co poznaje. Ta zasa-
da odnosi się także do poznania Boga. Duch
mój coraz więcej zachwyca się i karmi mądroś-
cią Twoją – pisała św. Siostra Faustyna – którą
coraz głębiej poznaję, i tu jeszcze jaśniej
mi się odsłania ogrom Twego miłosierdzia
(Dz. 1456) . Jej zachwyt miłosierdziem
w relacjach międzyludzkich zrodził
się z poznania miłosierdzia Boga, któ-
re dostrzegała wszędzie: w stworze-
niu świata i człowieka, w pełnym mą-
drości porządku, jaki w nim panuje,
w tajemnicy wcielenia i narodzenia Syna
Bożego, w Jego stylu życia i nauczaniu, w męce,
śmierci i zmartwychwstaniu, a także w Jego obec-
ności w Kościele i w drugim człowieku. Od Je-
zusa uczyła się właściwego postępowania z ludź-
mi i świadczenia im miłosierdzia. Uczę się być
dobrą od Jezusa – pisała – od Tego, który jest dob-
rocią samą, abym mogła być nazwaną córką Ojca
niebieskiego (Dz. 669) . Jezus był dla niej Mi-
strzem, który pouczał nie tylko poprzez słowa
i czyny zapisane w Ewangelii, ale także w osobi-
stych spotkaniach, gdy wyjaśniał konieczność
świadczenia miłosierdzia wobec bliźnich, sposo-
by i jego wartość nieporównywalną z niczym.
Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia – mówił
do niej – które mają wypływać z miłości ku Mnie.
Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliź-
nim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić,
ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia
miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – sło-
wo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach za-
wiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowo-
dem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia
i oddaje cześć miłosierdziu Mojemu (Dz. 742) . Je-
zus odkrywał przed Siostrą Faustyną prawdziwe
piękno i bogactwo chrześcijańsiego miłosierdzia,
które zawsze ściśle związane jest z prawdą obiek-
tywną (nie subiektywną: relatywizmem, sytuacjo-
nizmem...), dobrem człowieka w perspektywie
wieczności i ze sprawiedliwością, która przecież
jest podstawową miarą miłości. Takie miłosierdzie
fascynuje, zachwyca człowieka i pociąga do prak-
ZACHWYCONA
MIŁOSIERDZIEM
Czy miłosierdzie może jeszcze dziś zachwy-
cać? Czy może zachwycić ludzi młodych, zdro-
wych, cieszących się pięknem życia? Człowiek
współczesny z jednej strony nie ma potrzeby uży-
wania słowa miłosierdzie, uważając je za coś zby-
tecznego i pejoratywnego, a z drugiej strony wy-
powiada je zbyt łatwo, określając nim rzeczywis-
tości dalekie od jego właściwego znaczenia. Sło-
wo to, choć tak często powtarzane i obecne
w słownictwie każdego człowieka, wielu ludziom
kojarzy się z pobłażliwością wobec zła, z prze-
kreśleniem sprawiedliwości czy samą litością. Każ-
dy grosz wrzucony do kapelusza żebraka nazy-
wany jest uczynkiem miłosiernym, choć czasem
może okazać się krzywdą; każdą kromkę chleba
czy łyżkę zupy podaną głodnemu nieraz z po-
gardą – też nazywamy miłosierdziem, choć jest
to wtedy dar upokarzający człowieka potrzebują-
cego; wzruszenie czy litość okazaną nieszczęśli-
wemu człowiekowi też określamy mianem miło-
sierdzia, choć za tym wzruszeniem nie idzie żadne
działanie; o każdej akcji zbierania pieniędzy też
mówimy, że jest miłosierdziem, choć ona nie
zawsze do końca przeznaczona jest na godziwe
cele. Czy miłosierdzie w takim wydaniu jest w sta-
nie kogoś zachwycić? Jakim więc miłosierdziem
zachwyciła się św. Siostra Faustyna?
Zachwyt zawsze wypływa z poznania cze-
goś lub kogoś, poznania tak głębokiego, że czło-
wiek jest zdolny oddać wszystko i jakby natural-
www.faustyna.pl
98819770.002.png 98819770.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin