Wilno cz. 1..pdf

(89 KB) Pobierz
oredzie68-2007.p65
10
Orędzie Miłosierdzia 68
ŒLADAMI ŒWIÊTEJ
Śladami świętej Siostry Faustyny przyby-
wamy do Wilna. Po raz pierwszy do tego pięk-
nego miasta Siostra Faustyna przyjechała w lu-
tym 1929 roku, by przez cztery miesiące zastą-
pić w kuchni siostrę wyjeżdżającą na III proba-
cję, a potem w maju 1933 roku przystąpić do
pracy w ogrodzie. Ten drugi pobyt trwał blisko
trzy lata i był niezwykle ważny dla Apostołki
Bożego Miłosierdzia nie tylko ze względu na jej
życie duchowe, ale i na misję. Tutaj bowiem spot-
kała obiecaną od Boga pomoc w osobie spowied-
nika ks. Michała Sopoćki i tutaj otrzymała od
Jezusa ważne zadania.
Pierwsze historyczne wzmianki o Wilnie po-
chodzą z 1323 roku, kiedy twórca Wielkiego Księ-
stwa Litewskiego – Giedymin wzniósł drewniany
zamek i przeniósł tu stolicę z Trok. Najświetniej-
szy okres w dziejach miasta to czasy zygmuntow-
skie. Powstała wówczas mennica, arsenał, młyny,
most na Wilejce, liczne szpitale i pałace. Praco-
wali tu architekci i rzeźbiarze włoscy (Jan Cini,
Jan Maria Padovano). Wilno stało się miastem
wielu narodowości (Litwini, Polacy, Rusini, Żydzi,
Niemcy, Włosi, Ormianie). W 1579 król założył
Akademię prowadzoną przez jezuitów, co stało
się zalążkiem Uniwersytetu Wileńskiego.
Siostry osiedliły się w Wilnie dzięki życzli-
wości księżnej Marii Michałowej Radziwiłłowej.
Ciekawe są okoliczności wyboru miejsca pod
przyszłą fundację dla Zgromadzenia. Księżna Ra-
dziwiłłowa wysłała do Wilna swą pełnomocnicz-
kę Annę Kuleszę, która miała dokonać wyboru
obiektu i dokonać jego zakupu. W trosce o su-
mienne wypełnienie obowiązku, gdy wahała się
pomiędzy dwiema lokalizacjami, rozpoczęła no-
wennę do Pana Jezusa, prosząc o widoczny znak,
który wskazywałby na właściwy wybór miejsca.
W pierwszych dniach tej modlitwy miała niezwyk-
ły sen: zobaczyła, jak modli się przed cudowną
figurą Pana Jezusa w kościele św. Piotra i Pawła.
W pewnym momencie spostrzegła, że Pan Jezus
wyszedł z kościoła, poprowadził ją ulicą Sena-
torską, a zatrzymując się, wskazał palcem na po-
siadłość rosyjskiego generała Bykowskiego. Pani
Kulesza, upewniona przez ks. proboszcza, że ten
sen może być oczekiwanym znakiem, o który pro-
siła Pana, nie zwlekając, 16 lutego 1908 roku na-
była tę posesję dla Zgromadzenia Sióstr Matki
Bożej Miłosierdzia. Posesja znajdowała się na
Antokolu – dzielnicy Wilna, która jest jedną
z najdawniej zamieszkanych części miasta. An-
tokol słynął z przepięknych rezydencji możno-
władców i magnatów, wśród których warto
wspomnieć ród Sapiehów czy Słuszków. Siostry
wprowadziły się do zakupionego domu przy ul.
Senatorskiej 25 (dziś Grybo 29) już w maju 1908
roku i zaczęły przystosowywać go do potrzeb zak-
ładu dla pokutnic. Już rok później w domu prze-
bywało ponad dwadzieścia wychowanek. Skrom-
ne utrzymanie zapewniała pralnia, piekarnia i pra-
cownia haftu. Szybko też rosła liczba pokutnic,
w pewnych okresach było ich nawet sześćdzie-
siąt. Jednocześnie dom stale borykał się z trud-
nościami materialnymi. Warunki pogorszyły się
jeszcze wraz z wybuchem I wojny światowej, bo
było znacznie mniej zamówień na prace zarob-
kowe. Poza tym spłonął jeden z domów miesz-
kalnych, który udało się odbudować dopiero
w 1928 roku. Warunki w domu wileńskim popra-
wiły się w okresie międzywojennym. Fundacja po-
siadała kilka skromnych budynków, w których
były: kaplica, mieszkania dla sióstr i ok. 90 wy-
chowanek oraz pracownie. Dom utrzymywał się
z wypieku chleba i prania bielizny dla szpitala
wojskowego oraz z uprawy kilkuhektarowego gos-
podarstwa i ogrodu. Ale trudności, może nawet
www.faustyna.pl
98820010.003.png 98820010.004.png 98820010.005.png
październik, listopad, grudzień 2008
11
SIOSTRY FAUSTYNY (8)
poważniejsze, powróciły w czasie II wojny świa-
towej. We wrześniu 1940 roku władze upaństwo-
wiły zakład, siostry przebywały w więzieniu na
Łukiszkach, potem znalazły pracę w szpitalach
albo u osób prywatnych także poza Wilnem (Wo-
łokumpia). W 1946 roku zlikwidowano dom Zgro-
madzenia i ostatnie siostry jako repatriantki po-
wróciły do Polski.
To właśnie w czasie tych kilku spokojnych
lat pomiędzy wojnami przybyła do wileńskiego
domu św. Siostra Faustyna. Szczególnie ważny
okazał się jej drugi pobyt na Antokolu. Przyje-
chała tuż po ślubach wieczystych, 27 maja 1933
roku, by być ogrodniczką. Po krakowskich gma-
chach, jak pisze w „Dzienniczku”, zabudowania
klasztorne w Wilnie robiły wrażenie „maleńkich
chałupek”. Najuboższa była drewniana „dacza”,
w której znajdowały się sypialnie sióstr, a z dru-
giej strony z osobnym wejściem mieszkanie ka-
pelana. Nowy obowiązek, którego nigdy wcześniej
nie pełniła, był dla Siostry Faustyny nie lada wy-
zwaniem, ale ufnie zdała się na pomoc Bożą
i wskazówki życzliwych ludzi. Większym zmar-
twieniem było dla niej spełnienie misji, którą po-
wierzył jej Jezus. Czekała na obiecanego przez
Niego kapłana, który miał jej pomóc w realizacji
zlecanej misji. Kapłanem tym okazał się ks. Mi-
chał Sopoćko, który w tamtym okresie był coty-
godniowym spowiednikiem sióstr na Antokolu. Po-
czątkowo ks. Sopoćko był zaskoczony tym, co po-
wiedziała mu Siostra Faustyna, niedowierzał, wresz-
cie poddał ją pewnym próbom, które wiele ją kosz-
towały. Zasięgał też rady przełożonej m. Ireny
Krzyżanowskiej co do życia Siostry Faustyny i po-
prosił o zbadanie jej zdrowia psychicznego i fi-
zycznego. Dopiero po otrzymaniu pochlebnych
opinii i stwierdzeniu zdrowia psychicznego przez
dr Helenę Maciejewską, raczej z ciekawości niż
z przekonania, ks. Sopoćko zaangażował się
w sprawę malowania obrazu Jezusa Miłosiernego.
Po spełnieniu tego zadania, Pan Jezus ob-
jawił Siostrze Faustynie kolejne zadania. W uro-
czystość Zesłania Ducha Świętego, 9 czerwca 1935
roku będąc w ogrodzie usłyszała: Będziesz wypra-
szać z towarzyszkami swymi miłosierdzie dla sie-
bie i świata. Początkowo nie była pewna, czy dob-
rze zrozumiała słowa Pana Jezusa. Idea zakłada-
nia nowego zgromadzenia przestraszyła Siostrę
Faustynę, rozpoczął się dla niej czas wielu cier-
pień i biernych nocy ducha. Jednocześnie z po-
lecenia spowiednika, przełożonych i abpa Romu-
alda Jałbrzykowskiego miała czekać. Dopiero pod
koniec życia zrozumiała, że Panu Jezusowi nie
chodziło tylko o jedno zgromadzenie zakonne,
które by głosiło i wypraszało miłosierdzie, ale
o ruch w Kościele, który skupia zakony czynne
i kontemplacyjne, kapłanów i rzesze ludzi świec-
kich. Dziś wiemy już, że objawienie wileńskie sta-
ło się początkiem Apostolskiego Ruchu Bożego
Miłosierdzia obecnego już na całym świecie.
W domu wileńskim miało też miejsce inne
wydarzenie, przez które Pan Jezus podarował
nam modlitwę na uśmierzenie gniewu Bożego.
W piątek, 13 września 1935 roku Siostra Fausty-
na w swojej celi miała wizję Anioła, który przy-
szedł, by ukarać ziemię. Zaczęła żarliwie się
modlić, ale stając przed Bożym majestatem nie
śmiała powtórzyć błagania o odsunięcie kary.
Wtedy usłyszała wewnętrznie słowa, którymi się
modliła i zobaczyła bezsilność Anioła. Następ-
nego dnia Pan Jezus pouczył ją, jak ma odma-
wiać tę modlitwę, którą nazywamy Koronką do
Miłosierdzia Bożego, a wkrótce przekazał Sios-
trze Faustynie wielkie obietnice, jakie związał
z ufnym odmawianiem tej modlitwy.
s. M. Natanaela Czajkowska ZMBM
www.faustyna.pl
 
98820010.001.png 98820010.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin