Zadania proletariatu w naszej rewolucji.doc

(165 KB) Pobierz
Włodzimierz Iljicz Lenin

Włodzimierz Iljicz Lenin

Zadania proletariatu w naszej Rewolucji

Projekt Platformy Partii Proletariackiej


Napisane: Piotrograd, 10 kwietnia 1917
Źródło: Lenin - Dzieła Wybrane, tom II strony 16-45
Wydawca: Książka i wiedza, Warszawa, 1949 rok
Po raz pierwszy opublikowane: kwiecień 1917

Przeżywany przez nas moment historyczny w Rosji charak­teryzują następujące podstawowe cechy:

CHARAKTER KLASOWY DOKONANEJ REWOLUCJI

1. Dawna władza carska, reprezentująca jedynie garstkę feu­dalnych obszarników, rozporządzająca całą machiną państwo­wą (armią, policją, biurokracją), została rozbita i usunięta, ale nie dobita. Monarchia formalnie nie jest zniesiona. Banda Romanowów knuje w dalszym ciągu intrygi monarchistyczne. Olbrzy­mia własność ziemska feudalnych obszarników nie została zlik­widowana.

2. Władza państwowa w Rosji przeszła w ręce nowej klasy, a mianowicie: burżuazji i zburżuazyjniałych obszarników. W tych granicach burżuazyjno-demokratyczna rewolucja w Rosji została zakończona.

Burżuazja, znalazłszy się u władzy, zawarła blok (sojusz) z jawnie monarchistycznymi żywiołami, które w latach 1906-1914 wystąpiły jako żywioły niesłychanie gorliwie popierające Miko­łaja Krwawego i Stołypina-Wieszatiela (Guczkow i inni politycy bardziej prawicowi niż kadeci). Nowy rząd burżuazyjny Lwowa i Ski próbował i zaczął prowadzić rokowania z Romanowami o przywrócenie monarchii w Rosji. Rząd ten pod osłoną rewolu­cyjnego frazesu mianuje na stanowiska naczelne zwolenników dawnego reżymu. Rząd ten stara się jak najmniej reformować cały aparat machiny państwowej (armię, policję, biurokrację), oddając go w ręce burżuazji. Nowy rząd już zaczął wszelkimi środkami przeszkadzać rewolucyjnej inicjatywie działań masowych i zagarnięciu władzy od dołu przez lud - tej jedynej gwa­rancji rzeczywistego powodzenia rewolucji.

Rząd ten nawet nie wyznaczył dotychczas daty zwołania Zgromadzenia Ustawodawczego. Nie narusza obszarniczego wła­dania ziemią, tej materialnej podstawy feudalnego caratu. Rząd ten ani myśli o przystąpieniu do zbadania działalności, do ujaw­nienia działalności, do kontroli monopolistycznych organizacji finansowych, wielkich banków, syndykatów i karteli kapitali­stów itp.
Najważniejsze, decydujące stanowiska ministerialne w nowym rządzie (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Woj­ny, t j. kierownictwo armią, policją, biurokracją, całym apara­tem ucisku mas) znajdują się w rękach powszechnie znanych monarchistów i zwolenników wielkiej obszarniczej własności ziemskiej. Kadetom, republikanom dnia wczorajszego, republi­kanom mimo woli, ofiarowano drugorzędne stanowiska, nie ma­jące bezpośredniego związku z przewodzeniem nad ludem i z aparatem władzy państwowej. A. Kiereński, przedstawiciel trudowików i „też-socjalista”, nie odgrywa absolutnie żadnej innej roli, prócz usypiania czujności i uwagi ludu za pomocą dźwięcz­nych frazesów.

Z tych wszystkich przyczyn nowy rząd burżuazyjny nawet w dziedzinie polityki wewnętrznej nie zasługuje ze strony prole­tariatu na żadne zaufanie, i jest rzeczą niedopuszczalną jakiekol­wiek bądź popieranie go przez proletariat.

ZAGRANICZNA POLITYKA NOWEGO RZĄDU

3. W dziedzinie polityki zagranicznej, która obecnie na sku­tek obiektywnych warunków wysunęła się na plan pierwszy, no­wy rząd jest rządem kontynuowania wojny imperialistycznej, wojny w sojuszu z mocarstwami imperialistycznymi - Anglią, Francją itd., gwoli podziału łupu kapitalistycznego i zdławienia małych i słabych narodów.

Podporządkowany interesom kapitału rosyjskiego oraz jego potężnego protektora i gospodarza, najbogatszego na świecie imperialistycznego kapitału angielsko-francuskiego, nowy rząd, wbrew życzeniom, wypowiedzianym najbardziej stanowczo przez Radę Delegatów Robotniczych i Żołnierskich w imieniu niewąt­pliwej większości ludów Rosji, nie poczynił żadnych realnych kroków na drodze do przerwania rzezi ludów, dokonywanej w in­teresach kapitalistów. Rząd ten nie opublikował nawet tych taj­nych umów, treści .niewątpliwie grabieżczej (w sprawie podziału Persji, rabunku Chin, rabunku Turcji, podziału Austrii, zagar­nięcia Prus Wschodnich, zagarnięcia kolonii niemieckich itd.), które, jak wiadomo, wiążą Rosję z angielsko-francuskim łupież­czym kapitałem imperialistycznym. Rząd ten potwierdził te umo­wy, zawarte przez carat, który w ciągu wieków grabił i uciskał więcej narodów, niż jacykolwiek inni tyrani i despoci, przez ca­rat, który nie tylko uciskał, ale również hańbił i deprawował naród wielkorosyjski, czyniąc zeń kata innych narodów.

Nowy rząd, potwierdziwszy te haniebne i rozbójnicze umo­wy, nie zaproponował wszystkim narodom, biorącym udział w wojnie, natychmiastowego zawieszenia broni, wbrew żądaniu większości ludów Rosji, jasno wypowiedzianemu za pośrednict­wem Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Rząd ten wy­kpił się uroczystymi, głośnymi, pompatycznymi, lecz zupełnie czczymi deklaracjami i frazesami, które w ustach dyplomatów burżuazyjnych zawsze służyły i służą do oszukiwania łatwowier­nych i naiwnych mas uciskanego ludu.

4. Dlatego też nowy rząd nie tylko nie zasługuje na najmniej­sze zaufanie w dziedzinie polityki zagranicznej, ale nawet dalsze domaganie się od niego, aby obwieścił wolę ludów Rosji do za­warcia pokoju, aby się wyrzekł aneksyj itd. itd., jest faktycznie tylko oszukiwaniem ludu, łudzeniem go nieziszczalnymi nadzie­jami, czynnikiem opóźniającym jego uświadomienie, pośrednim godzeniem go z kontynuowaniem wojny, której istotny charakter społeczny określają nie dobre chęci, lecz klasowy charakter pro­wadzącego wojnę rządu, łączność pomiędzy reprezentowaną przez ten rząd klasą a imperialistycznym kapitałem finansowym Rosji, Anglii, Francji i in., tj. rzeczywista realna polityka, którą prowadzi ta klasa.

SWOISTE DWUWŁADZTWO I JEGO ZNACZENIE KLASOWE

5. Najważniejszą cechą szczególną naszej rewolucji, właściwoś­cią, która najbardziej stanowczo wymaga poważnego ustosunko­wania się do niej, jest dwuwładztwo, powstałe już w pierwszych dniach po zwycięstwie rewolucji.
Dwuwładztwo to wyraża się w istnieniu dwóch rządów: głów­nego, faktycznego, rzeczywistego rządu burżuazji, „Rządu Tymczasowego” Lwowa i Ski, który posiada w swych rękach wszyst­kie organy władzy, oraz rządu dodatkowego, pobocznego, „kon­trolującego „, w postaci Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotni­czych i Żołnierskich, rządu, który nie posiada w swoich rękach organów władzy państwowej, lecz opiera się bezpośrednio na jawnie bezwzględnej większości ludu, na uzbrojonych robotnikach i żołnierzach.

Źródło klasowe tego dwuwładztwa oraz jego klasowe zna­czenie polega na tym, że rosyjska rewolucja marcowa 1917 r. nie tylko zmiotła z powierzchni ziemi całą monarchię carską, nie tylko oddała całą władzę w ręce burżuazji, ale doprowadziła, bezpośrednio do rewolucyjno-demokratycznej dyktatury proletariatu i chłopstwa. Taką właśnie dyktaturą (tj. władzą opie­rającą się nie na prawie, lecz na bezpośredniej sile uzbrojo­nych mas ludności)-i właśnie wymienionych klas, jest Piotrogrodzka i inne, lokalne, Rady Delegatów Robotniczych i Żoł­nierskich.

6. Następną, w najwyższym stopniu doniosłą właściwością rewolucji rosyjskiej jest to, że Piotrogrodzka Rada Delegatów Żołnierskich i Robotniczych, sądząc ze wszystkiego, ciesząca się zaufaniem większości Rad lokalnych, dobrowolnie oddaje władzę państwową burżuazji i jej Rządowi Tymczasowemu, dobrowol­nie oddaje mu pierwszeństwo, zawierając z nim porozumienie co do popierania go, ogranicza się do roli obserwatora, kon­trolera do spraw zwołania Zgromadzenia Ustawodawczego (któ­rego terminu zwołania Rząd Tymczasowy dotychczas nawet nie ogłosił).

Ta nader szczególna, w takiej formie niewidziana w dzie­jach, okoliczność zrodziła splot, połączenie w jedną całość dwóch dyktatur: dyktatury burżuazji (gdyż rząd Lwowa i Ski jest dyk­taturą, tzn. władzą opierającą się nie na prawie i nie na uprzednio wyrażonej woli ludu, lecz na zagarnięciu władzy siłą, przy tym zagarnięcie to zostało dokonane przez określoną klasę, a miano­wicie: burżuazję) i dyktatury proletariatu i chłopstwa (Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich).

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że taki „splot” długo się utrzymać nie może. Dwie władze w państwie istnieć nie mogą. Jedna z nich musi przestać istnieć, i cała burżuazja Rosji już pracuje ze wszystkich sił, wszelkimi sposobami, wszędzie nad usunięciem i osłabieniem, zlikwidowaniem Rad Delegatów Żołnierskich i Robotniczych, nad stworzeniem jedynowładztwa burżuazji.

Dwuwładztwo jest jedynie wyrazem przejściowego momentu w rozwoju rewolucji, kiedy ta ostatnia posunęła się dalej, niż zwykła burżuazyjno-demokratyczna rewolucja, ale nie doszła jeszcze do „czystej” dyktatury proletariatu i chłopstwa.

Znaczenie klasowe (i klasowe wyjaśnienie) tej przejściowej nietrwałej sytuacji polega na tym, że nasza rewolucja, jak wszel­ka inna rewolucja, wymagała najwyższego bohaterstwa, poświę­cenia się mas dla walki z caratem, a także od razu wciągnęła do ruchu niesłychanie wielką ilość drobnomieszczan.

Jedną z głównych, naukowych i praktycznych oznak politycz­nych każdej rzeczywistej rewolucji jest niezwykle szybkie, gwałtowne, olbrzymie powiększenie się liczby „mieszczuchów”, któ­rzy wciągają się do aktywnego, samodzielnego, żywego udziału w życiu politycznym, w budowaniu państwa.

To samo mamy w Rosji. W Rosji dziś wre. Miliony i dziesiątki milionów, śpiące politycznie w ciągu dziesięciu lat, zahukane poli­tycznie przez okropny ucisk caratu i katorżniczą pracę na obszar­ników i fabrykantów, obudziły się i zaczęły się garnąć do polity­ki. A z kogo składają się te miliony i dziesiątki milionów? Po większej części są to drobni posiadacze, drobnomieszczaństwo, ludzie, stojący pośrodku między kapitalistami a najemnymi ro­botnikami. Ze wszystkich krajów europejskich Rosja jest krajem najbardziej drobnomieszczańskim.

Olbrzymia drobnomieszczańska fala zalała wszystko, przy­gniotła świadomy proletariat nie tylko swą ilością, ale również ideowo, tj. zaraziła, przepoiła bardzo szerokie koła robotników drobnomieszczańskimi poglądami na politykę.

Drobnomieszczaństwo jest w życiu zależne od burżuazji, żyjąc samo jak posiadacz, a nie jak proletariusz (ze względu na miej­sce, które zajmuje w wytwórczości społecznej), i w sposobie my­ślenia kroczy za burżuazją.

Nieświadomie ufny stosunek do kapitalistów, najgorszych wrogów pokoju i socjalizmu - oto co charakteryzuje obecną politykę mas w Rosji, oto co wyrosło z rewolucyjną szybkością na społeczno-ekonomicznym gruncie najbardziej drobnomieszczańskiego ze wszystkich krajów Europy. Oto klasowa podstawa „ugody” (podkreślam, że mam tu na myśli nie tyle formalną ugodę, ile faktyczne poparcie, milczące porozumienie, nieświado­mie ufne odstąpienie władzy) pomiędzy Rządem Tymczasowym a Radą Delegatów Robotniczych i Żołnierskich - ugody, która dała Guczkowowi tłusty kąsek, faktyczną władzę, a Radzie - obietnice, honory (do czasu), pochlebstwa, frazesy, zapewnienia, reweransy Kiereńskich.

Niedostateczna liczebność proletariatu w Rosji, jego niedosta­teczne uświadomienie i zorganizowanie - oto odwrotna strona tego samego medalu.

Wszystkie partie narodnickie, aż do socjalistów-rewolucjonistów włącznie, zawsze były drobnomieszczańskie, partia Komite­tu Organizacyjnego (Czcheidze, Cereteli i inni)-również; re­wolucjoniści bezpartyjni (Stiekłow i inni) także poddali się fali lub też nie opanowali, nie zdołali opanować fali.

WYNIKAJĄCA Z POWYŻSZEGO SWOISTOŚĆ TAKTYKI

7. Ze wskazanej powyżej swoistości faktycznej sytuacji wy­nika obowiązująca dla marksisty, który powinien uwzględniać obiektywne fakty, masy i klasy, a nie osoby itp. - swoistość tak­tyki w danej chwili.

Ta swoistość wysuwa na plan pierwszy „dolewanie octu i żółci do wody z miodem frazesów rewolucyjno-demokratycznych” (jak się wyraził - nader trafnie - mój towarzysz z KG naszej partii, Teodorowicz, na wczorajszym posiedzeniu Ogólnorosyjskiego Zjazdu Pracowników i Robotników Kolejowych w Piotrogrodzie). A więc praca, wyrażająca się w krytyce, wyjaśnianie błędów drobnomieszczańskich partii socjalistów-rewolucjonistów i socjaldemokratów, przygotowywanie i skupianie elementów partii świadomie proletariackiej, komunistycznej, wyzwolenie proletariatu spod wpływu „ogólnego” drobnomieszczańskiego odurzenia.
Zdawałoby się, że to praca „tylko” propagandowa. Faktycz­nie zaś jest to najbardziej praktyczna rewolucyjna praca, albo­wiem nie można posuwać naprzód rewolucji, która się zatrzyma­ła, zachłysnęła frazesem, „maszeruje w miejscu”, nie z powodu przeszkód zewnętrznych, nie z powodu przemocy ze strony burżuaz­ji (Guczkow tymczasem jeszcze tylko grozi, że użyje przemocy przeciwko masie żołnierskiej), lecz z powodu łatwowiernej nieświadomości mas.

Tylko w walce z tą łatwowierną nieświadomością (a walczyć z nią można i należy wyłącznie ideowo, za pomocą przekonywa­nia po towarzysku, wskazywania na doświadczenie wzięte z ży­cia) możemy się wyzwalać spod panującego rozpasania frazesu rewolucyjnego i istotnie pchać naprzód zarówno świadomość pro­letariacką, jak świadomość mas, jak śmiałą, zdecydowaną inicja­tywę lokalną tych mas, samorzutne urzeczywistnianie, rozwija­nie i utrwalanie swobód, demokracji, zasady władania całą ziemią przez cały lud.

8. Światowe doświadczenie rządów burżuazyjnych i obszarniczych wytworzyło dwa sposoby utrzymywania ludu w stanie ucisku. Pierwszy sposób - to przemoc. Mikołaj Romanów I - Mikołaj Pałkin, i Mikołaj II - Krwawy pokazali ludowi rosyj­skiemu maksimum wszystkich możliwości i niemożliwości w dziedzinie tej, katowskiej, metody. Ale jest inny sposób, najlepiej wypróbowany przez angielską i francuską burżuazję, „nauczo­ną” doświadczeniem szeregu wielkich rewolucji i rewolucyjnych ruchów masowych. Jest to metoda oszukiwania, pochlebstwa, frazesu, miliona obietnic, groszowych datków, ustępstw w rze­czach drobnych i zachowania tego, co jest ważne.

Swoistość chwili obecnej w Rosji polega na zawrotnie szyb­kim przejściu od pierwszej metody do drugiej, od gwałtu nad lu­dem do schlebiania ludowi, do oszukiwania go obietnicami. „A kot Wąska słucha i zajada”5. Milukow i Guczkow mają władzę, ochraniają zyski kapitału, prowadzą wojnę imperialistyczną w interesach rosyjskiego i angielsko-francuskiego kapitału - i wykpiwają się obietnicami, deklamowaniem, efektownymi oświad­czeniami w odpowiedzi na mowy takich „kucharzy”, jak Czcheidze, Cereteli, Stiekłow, którzy grożą, przekonują, proszą, błagają, żądają, głoszą... „A kot Wąska słucha i zajada”.

Ale z każdym dniem ufna nieświadomość i nieświadoma uf­ność będą zanikały, szczególnie wśród proletariuszy i najbiedniejszych chłopów, których samo życie (ich sytuacja społeczno-ekonomiczna) uczy, aby nie wierzyli kapitalistom.

Wodzowie drobnomieszczaństwa „muszą” wpajać ludowi za­ufanie do burżuazji. Proletariusze powinni uczyć go nieufności.

REWOLUCYJNE „OBORONCZESTWO” I JEGO ZNACZENIE KLASOWE

9. Za największy, najjaskrawszy objaw fali drobnomieszczańskiej, która zalała „nieomal wszystko”, należy uznać rewolucyj­ne „oboronczestwo”. Ono właśnie jest najgorszym wrogiem dal­szego rozwoju i powodzenia rewolucji rosyjskiej.

Kto pod tym względem uległ i nie umiał się wyzwolić - ten jest dla rewolucji stracony. Lecz masy inaczej ulegają niż wo­dzowie i wyzwalają się inaczej, inną drogą rozwoju, innymi sposobami.

Rewolucyjne „oboronczestwo” jest to, z jednej strony, pro­dukt otumanienia mas przez burżuazję, produkt łatwowiernej nieświadomości chłopów i części robotników, z drugiej zaś stro­ny - jest to wyraz interesów i punktu widzenia drobnego posia­dacza, który jest do pewnego stopnia zainteresowany w aneksjach i zyskach bankowych i „święcie” strzeże tradycji caratu, który deprawował Wielkorusów, czyniąc z nich kata innych na­rodów.

Burżuazja oszukuje lud, grając na szlachetnej dumie rewo­lucji i przedstawiając sprawę tak, jak gdyby społeczno-polityczny charakter wojny ze strony Rosji zmienił się z nastaniem obec­nego etapu rewolucji, od czasu zastąpienia monarchii carskiej przez prawie-republikę Guczkowa - Milukowa. I lud uwierzył - do czasu - przeważnie dzięki prastarym przesądom, według których, należy traktować inne narody Rosji, poza Wielkorusami, jako coś w rodzaju własności lub ojcowizny Wielkorusów. Po­dła deprawacja narodu wielkorosyjskiego przez carat, który uczył traktować inne narody jak coś niższego, coś, co „prawnie” nale­ży do Wielkorosji, nie mogła zaniknąć od razu.

Na nas spada obowiązek umiejętnego wytłumaczenia masom, że społeczno-polityczny charakter wojny określa nie „dobra wo­la „ osób lub grup, nawet ludów, lecz sytuacja tej klasy, która wojnę prowadzi, jej klasowa polityka, której dalszym ciągiem jest wojna, stosunki kapitału jako panującej siły ekonomicznej w społeczeństwie współczesnym, imperialistyczny charakter mię­dzynarodowego kapitału, zależność - finansowa, bankowa, dy­plomatyczna - Rosji od Anglii i Francji itd. Wytłumaczyć to umiejętnie, w sposób zrozumiały dla mas, nie jest rzeczą łatwą, i nikt z nas nie umiałby tego zrobić od razu bez błędów.

Ale kierunek, a raczej treść naszej propagandy musi być taka i tylko taka. Najmniejsze ustępstwo na rzecz rewolucyjnego „oboronczestwa” jest zdradą socjalizmu, zupełnym wyrzeczeniem się internacjonalizmu, niezależnie od tego, jakimi pięknymi fraze­sami, jakimi „praktycznymi” względami by to usprawiedliwiano.

Hasło „precz z wojną” jest oczywiście słuszne, ale nie uwzględnia ono swoistości zadań chwili, konieczności innego po­dejścia do szerokich mas. Przypomina ono podług mnie hasło „precz z carem”, hasło, z którym niezręczny agitator „starych dobrych czasów” szedł prosto i bezpośrednio na wieś-i otrzy­mywał cięgi. Masowi przedstawiciele rewolucyjnego „oboronczestwa” to ludzie uczciwi - nie w sensie osobistym, lecz w kla­sowym, tzn. należą do takich klas (robotnicy i najbiedniejsi chło­pi), które na aneksjach i zdławieniu innych ludów rzeczywiście nic nie zyskują. To nie to, co burżua i pp. „inteligenci”, którzy doskonale wiedzą, że nie można się wyrzec aneksyj, nie wyrzeka­jąc się panowania kapitału, i którzy bezczelnie oszukują masy pięknym frazesem, obietnicami bez miary, niezliczonymi przy­rzeczeniami.

Masowy przedstawiciel „oboronczestwa” patrzy na rzeczy z prosta, po filistersku: „Ja nie chcę aneksyj, ale na mnie „wali” Niemiec, a więc bronię słusznej sprawy, nie zaś jakichś tam in­teresów imperialistycznych”. Takiemu człowiekowi należy wy­jaśnić i jeszcze raz wyjaśnić, że chodzi tu nie o jego chęci osobi­ste, lecz o stosunki i warunki masowe, klasowe, polityczne, o związek istniejący pomiędzy wojną a interesami kapitału i mię­dzynarodową siecią banków itd. Tylko taka walka z „oboronczestwem” jest walką poważną i zapewnia zwycięstwo - być mo­że niezbyt rychłe, lecz pewne i trwałe.

W JAKI SPOSÓB MOŻNA ZAKOŃCZYĆ WOJNĘ?

10. Wojny nie można zakończyć „na życzenie”. Nie może jej zakończyć decyzja jednej strony. Nie można jej zakończyć przez „wetknięcie bagnetu w ziemię”, że użyjemy określenia pewnego żołnierza-”oboronca”.

Wojny nie można zakończyć przez „porozumienie się” socja­listów różnych krajów, przez „wystąpienie” proletariuszy wszy­stkich krajów, przez „wolę” ludów itp. - wszystkie tego rodzaju frazesy, zapełniające artykuły „oboronczeskich” i „na pół oboronczeskich”, na pół internacjonalistycznych gazet, jak rów­nież niezliczone rezolucje, odezwy, manifesty, uchwały Rady De­legatów Robotniczych i Żołnierskich - wszystkie te frazesy - to jedynie czcze, niewinne, pobożne życzenia drobnych burżua. Nie ma nic szkodliwszego nad frazesy na temat „ „dania wyra­zu” [woli] ludów do pokoju”, na temat kolejności rewolucyjny...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin